Myślę Aniu, że jeżeli ktoś jest zadowolony ze swoich metod wychowawczych, to nie musi się dowartościowywać wytykając innym rodzicom rzeczywiste i urojone niedostatki. Jakoś nie spotykam ludzi stosujących kary fizyczne, którzy by atakowali tych, którzy ich nie stosują. Myślę, że najlepszą reklamą tej czy innej postawy jest własna rodzina i to, jak się ktoś odnosi do innych ludzi.
Macku, ja się nie muszę dowartościowywać w ten sposób. Podkreslasz, ze klapsy dają taką dobrą naukę, więc chyba oczywiste jest, że osoby stosujące je z przekonania mają tego efekty. Pytam, bo ja nie widzę takich efektów w swoim otoczeniu, na placu zabaw etc.
Bardzo mnie dziwi, że piszesz o dowartościowywaniu się i ataku. Czy ktoś, kto ma inne zdanie i je wyraża musi być osobą, którą tak oceniasz? Bez przesady.
Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, abyś własnym przykładem przekonała znajomych z placu zabaw do zmiany postępowania. Każdy rodzic szuka najskuteczniejszych metod oddziaływania na dziecko, więc jeżeli bezklapsowa alternatywa jest lepsza, to na pewno ludzie ją wybiorą. :thumbup:
Maciek, nie wierzę, że ludzie wybiorą to, co lepsze. Raczej wybiorą to, co jest łatwiejsze - i w wychowaniu, i w zywieniu i w innych kwestiach. nie wszyscy, ale bardzo wiele osób. Bezklapsowa alternatywa jest trudniejsza dla osób, które znają z własnego domu połączenie reakcji na widok czegoś, co dziecko zrobiło ze złością i uderzeniem w zlości przez rodzica. Sami odtwarzają ten mechanizm i koło się zamyka. Tak jest łatwiej, choć za bardzo sytuacji to nie zmienia.
No dobra. To zgadzacie sie z supernianią czy nie? Chcecie nakazu wychowania bezklapsowego (lub zakazu klapsów) czy nie?
Ja uważam, że ile dzieci, tyle metod wychowawczych a najwazniejsza jest miłóść. Prawdziwa miłość rodzica do dziecka.
Zwróćcie uwagę na jeszcze jedną rzecz. Stosowanie kar cielesnych jest czymś najzupełniej naturalnym, stosowanym przez pokolenia od zarania ludzkości. Teraz w ramach inżynierii społecznej chce się tego zakazać (i w wielu krajach już zakazano). Rządy postanowiły zaingerować w samo wnętrze rodziny, zachęcając dzieci do donoszenia na rodziców. Skoro integralność rodziny przestała być czymś chronionym, to nie ma już żadnej granicy, której by nie można było przekroczyć. Kolejne urzędy mogą nas zmuszać do dowolnych rzeczy i praktycznie czynić z nas ubezwłasnowolnionych opiekunów własnych dzieci na państwowej służbie. Nawet jeżeli ktoś jest przeciwnikiem klapsów, to powinien zauważyć ten przełom. Bo nikt z nas nie może być pewny tego, że kolejne nakazy i zakazy nie uderzą właśnie w niego.
Nie ma normy moralnej, która zakazuje stosowanie kar cielesnych. Przeciwnie, w chrześcijaństwie jest to zalecany sposób postępowania. Możemy więc jedynie krytykować skuteczność tej metody. Nie spotkałem jeszcze przekonującej argumentacji za tym, że karcenie fizyczne jest nieskuteczne.
W jednym zgadzam się z Maćkiem - coraz bardziej powszechne staje się "donoszenie" na rodziców....coraz cieńsza staje się granica między nazwijmy to zwykłym karaniem, a znęcaniem się fizycznym - a chyba każdy czuje, że jest różnica, nawet jeśli się nie podpisuję pod karą cielesną, to jednak widzę różnicę. Jeśli rodzic w świadomy sposób stosuje swój sposób karania, to jednak nie to samo co fizyczne i bezpodstawne i nieadekwatne znęcanie się, by się wyżyć i sobie ulżyć, oraz wyładować swoje emocje....
a kamery pojawiają się też w przedszkolach....idąc za Ameryką i obroną przed np molestowaniem seksualnym dzieci dochodzi do absurdów....ja jako nauczyciel muszę mieć już teraz pisemne zgody rodziców na np stosowanie masażu relaksacyjnego na zajęciach, niedługo zabroni się przytulać płaczącego przedszkolaka....są kraje, gdzie rodzic nie może umyś własnego dziecka bez użycia myjki ( gołą ręką)....to się nazywa popadanie w skrajności - z klapsem też tak jest...
a kamery pojawiają się też w przedszkolach....idąc za Ameryką i obroną przed np molestowaniem seksualnym dzieci dochodzi do absurdów....ja jako nauczyciel muszę mieć już teraz pisemne zgody rodziców na np stosowanie masażu relaksacyjnego na zajęciach, niedługo zabroni się przytulać płaczącego przedszkolaka....są kraje, gdzie rodzic nie może umyś własnego dziecka bez użycia myjki ( gołą ręką)....to się nazywa popadanie w skrajności - z klapsem też tak jest.
====================
No właśnie. Używając czasem racjonalnych argumentów wprowadza się swoisty terror i dąży do kontroli nad wszystkim i wszystkimi. To podobnie jak z chipami...
np siada się w kole lub w rzędzie, tak by każde dziecko miało przed sobą plecy kolegi i jednego kolegę za sobą, czyta się historyjkę, którą rysuje się koledze na plecach typu "Pisze pani na maszynie, tu płynęła rzeczka, przeszła pani na szpileczkach...", krótkie rymowanki...Są też takie masaże, że jedno dziecko leży a kilkoro innych wykonuje na jego plecach np deszczyk, ugniatanie ciasta, siekanie i potem jest zamina...
:crazy:
no i pozwólmy tym zboczkom na taką interpretację
podobno "brudnemu chlew na myśli"
i wróćmy do wątku , że Teletubisie szerzą zgorszenie...jak Bolek i Lolek i wogóle reszta........
Ja żyje z żoną za szybko. W stresie. Jak wiele osób w tym kraju. Zdarza się, że zareaguje emocjonalnie na złe zachowanie dziecka i dam mu klapsa. Przykład: wychodzimy do lekarza na umówioną wizyte (wszyscy ubrani) a jedo z dzieci się opóźnia bo nie słucha poleceń. Dostaje klapsa i po problemie. Zdążylismy. Wizyta na która czekalismy pól roku nie przepadła.
Zakaz kar cielesnych to ideologiczne zboczenie. To tak jak by zakazać ustawowo np. nieprawidłowego odzywiania się. Listę złych zachowań można mnozyć. Kontrole można rozciągnąć na wszelkie dziedziny zycia. "Wielki Brat czuwa", "wszystkie dzieci są nasze", ...
Człowiek nie zawsze ma czas by dziecku coś wytłumaczyć, albo czekać w nieskończoność jak radzi SUPER NIANIA. Mam wyciągnąć wniosek: masz mało czasu nie miej dzieci!? Czy aby przypadkiem nie oto chodziło?
A jak to wyegzekwować? Przymus aborcji? Obłęd ... Zamiast wspierać rodziny to się je wewnetrznie osłabia.
A to się podpisuję....tak jak wiele podręczników na temat wychowania , tak i super niania , nie mówi o rodzinach , gdzie np dzieci jest więcej...typowo - jedno lub spełniająca normy dwójka :-)....
I to zwykle te dzieci , których jest mniej są "trudniejsze", bo źle pojmowane metody bezstresowe prowadzą do nikąd....dzieci rządzą, dzieci pępkiem świata, dorośli samo zło :-)))))
Może nie zawsze potrzebny klaps - ja jestem surowa w konsekwencji i to mi zwykle z powodzeniem wystarcza, a w rodzinie , gdzie jest dzieci więcej niż przewiduje standart dyscyplina musi być - niekoniecznie wywołana biciem.
Dostaję pozytywne sygnały od wychowawców moich dzieci w szkole i przedszkolu, że szybko reagują na polecenia i normy społeczne są im znane i przez nie przestrzegane nienagannie i że widać, że to istoty bardzo społeczne ( haha żyją w mini społeczeństwie w dużej rodzinie, gdzie są jasno wytyczone granice, ot co)
Komentarz
U mnie tak chodzą:rolling:
Bardzo przydatna rzecz jakiej ich nauczyliśmy to reagowanie na "w szeregu zbiórka".
Bardzo mnie dziwi, że piszesz o dowartościowywaniu się i ataku. Czy ktoś, kto ma inne zdanie i je wyraża musi być osobą, którą tak oceniasz? Bez przesady.
Ja uważam, że ile dzieci, tyle metod wychowawczych a najwazniejsza jest miłóść. Prawdziwa miłość rodzica do dziecka.
Skąd ten wniosek?
Nowy Testament: np. Hbr 12,5-9,11, Ef 6,1-4, 1Tm 3,4-5
... a upokorzyć o wiele bardziej można słowem.
Wyobrażasz sobie te kamery, dyktafony w każdym domu w celu kontroli poziomu agresji słownej...
a kamery pojawiają się też w przedszkolach....idąc za Ameryką i obroną przed np molestowaniem seksualnym dzieci dochodzi do absurdów....ja jako nauczyciel muszę mieć już teraz pisemne zgody rodziców na np stosowanie masażu relaksacyjnego na zajęciach, niedługo zabroni się przytulać płaczącego przedszkolaka....są kraje, gdzie rodzic nie może umyś własnego dziecka bez użycia myjki ( gołą ręką)....to się nazywa popadanie w skrajności - z klapsem też tak jest...
====================
No właśnie. Używając czasem racjonalnych argumentów wprowadza się swoisty terror i dąży do kontroli nad wszystkim i wszystkimi. To podobnie jak z chipami...
ps
u nas jest "pisała" i nie "pani" tylko "baba".
no i pozwólmy tym zboczkom na taką interpretację
podobno "brudnemu chlew na myśli"
i wróćmy do wątku , że Teletubisie szerzą zgorszenie...jak Bolek i Lolek i wogóle reszta........
A odwalcie się od Bolka i Lolka.
Zakaz kar cielesnych to ideologiczne zboczenie. To tak jak by zakazać ustawowo np. nieprawidłowego odzywiania się. Listę złych zachowań można mnozyć. Kontrole można rozciągnąć na wszelkie dziedziny zycia. "Wielki Brat czuwa", "wszystkie dzieci są nasze", ...
A jak to wyegzekwować? Przymus aborcji? Obłęd ... Zamiast wspierać rodziny to się je wewnetrznie osłabia.
I to zwykle te dzieci , których jest mniej są "trudniejsze", bo źle pojmowane metody bezstresowe prowadzą do nikąd....dzieci rządzą, dzieci pępkiem świata, dorośli samo zło :-)))))
Może nie zawsze potrzebny klaps - ja jestem surowa w konsekwencji i to mi zwykle z powodzeniem wystarcza, a w rodzinie , gdzie jest dzieci więcej niż przewiduje standart dyscyplina musi być - niekoniecznie wywołana biciem.
Dostaję pozytywne sygnały od wychowawców moich dzieci w szkole i przedszkolu, że szybko reagują na polecenia i normy społeczne są im znane i przez nie przestrzegane nienagannie i że widać, że to istoty bardzo społeczne ( haha żyją w mini społeczeństwie w dużej rodzinie, gdzie są jasno wytyczone granice, ot co)