I zaproponowała mi kartę kredytową. Przy dochodach miesięcznych 1.000 zł netto mogę się na niej zadłużyć na 10.000. Z czego spłacę? O to bank się nie martwi. Oddaje sprawę do sądu, a ten, oprócz ściągnięcia długu z mojego majątku może mnie wsadzić do więzienia na osiem lat. W sumie jest więc to rewelacyjna oferta. :rolling:
Jak chcecie się zapisać do tego banku, to kol. Gnyszkawadze ma jego reklamy na swojej stronie :cool:
Komentarz
Czy można wiedzieć skąd ta informacja o ośmiu latach? /Nie przeczę, tylko dobrze by było znać podstawę prawną - wątpię aby bank sam o tym informował./
A swoją drogą myślę, że praca w banku wcale nie jest taka zła i nawet jeżeli trzeba poświęcić jakiś czas na molestowanie ludzi kartami, to nadal jest to znacznie bardziej sympatyczne, niż w innych zawodach.
------------------------------------------
...aaa to rozumiem wyrozumiałośc. Jak do mnie przyszła "kontrola" bo miałem straty powiedzieli ze powinienem zamknąc dzialalnosc i isc do pracy, a w budzetówce zawsze straty i nikogo nie wysyłają do pracy.
Nie wiedziałam, że przeprowadzają wywiady z żonami sedziów?:shocked:
A tak na poważnie, istnieje coś takiego jak wyłudzenie, bodajże art. 286 kk (w pr karnym nie jestem na bieżąco), tyle, że wówczas oskarżyciel czyli prokurator musi udowodnić, że osoba taka działała z góry powziętym zamiarem wyłudzenia kasy i nie spłacania długu.. No i póki co banki nikogo do więzienia nie wsadzają.
A samo nie płacenie długów jak już K i A napisał/a/li nie może skutkować odpowiedzialnością karną. W Polsce pewnie od marca wejdzie w życie ustawa o upadłości konsumenckiej i wtedy każdy raz w życiu będzie mógł wystąpić o ogłoszenie swojej upałości, której przesłanką jest właśnie niepłacenie swoich zobowiązań, korzyść polega na późniejszym oddłużeniu. Jest to możliwe równiez teraz, ale dotyczy tylko osób fizycznych prowadzących działalność gosp, a kryteria są dużó bardziej wyostrzone.
Nie mam telewizowa, nie jestem wyedukowany... (-;
czy to jest zaraźliwe? i czy bardzo boli????
(-;
Stopień bólu jest wprost proporcjonalny do wielkości wtyczki.
W tym całym internecie jest dostępny słownik języka polskiego... dla pocieszenia dodam, że błąd ten jest , bardzo powszechny. Nawet część prawników tak mówi. Dodam oczywiście, że równiez mówi się rozmowa z radcą prawną Kowalską, a nie radczynią prawną, bo to tez żona radcy.
Z tym meceneasem różnie bywa, w sądzie oczywiście. W dużych kancelariach jednak do radcow nie mówi sie mecenasie, dla mnie to takie bardziej adwokackie. A sędią to jeszcze jest jedna boska odmiana, "nie ma sędziego Kowalskiej" - z tego jest słynny okręg wwski.
Niektórym po prostu trudno uwierzyć, że kobiety wykonuja pewne zawody, z sędziami jest to o tyle śmieszne, że większość z nich (przynajmniej w dużych miastach) to kobiety.