To jest szpital przy Al. Kraśnickich w Lublinie... Z tego co wiem, nie ma złej opinii. Będę niedługo jechał w odwiedziny, zapytam o te kwasy żółciowe. Jeśli tego nie sprawdzili, to będzie mocny argument, żeby się stamtąd wynieść.
Jak już żona dostała pierwszą dawkę tych sterydów, to niech się nie wypisuje przed kolejną, bo to zwykle są dwie dawki. Dowiedzcie się wszystkiego. Jeśli idzie o położnictwo w Lublinie, to nie mam najlepszego zdania, niestety.
@Katarzyna chyba zniosła dobrze, nie wiem, jakie mogły być skutki uboczne, bo nikt o tym nic nie powiedział. Chociaż przypominam sobie, że następnego dnia po tych sterydach KTG wykazało aktywność macicy (na wykresie wyglądało to trochę jak piła) i podłączyli jej kroplówkę "na rozluźnienie", ale od tej pory wszystkie pomiary były OK i nawet nie ma już wenflonu. Tzn. nie ma, bo się po paru dniach upomniała o wyjęcie, skoro z niego nie korzystają :-/
@Wanda, w zasadzie to tego sensownego lekarza będziemy musieli szukać Poznaniu, bo przeprowadzamy się tam na początku grudnia
Pati na razie została w szpitalu, bo nikt nam nie mógł powiedzieć, jakie zrobili badania. Położne mówią, że to sprawa lekarzy, a lekarz o tej porze był jeden na chyba 3 piętra szpitala i nie miał czasu sprawdzać. Zapytał tylko, po co zaglądam do tej karty, która wisi przy łóżku, bo ona jest dla lekarzy i nic tam nie ma ciekawego dla pacjentów.
Może mojej żonie uda się czegoś dowiedzieć przy porannym obchodzie. W każdym razie, prześpimy się jeszcze i pomodlimy przed podjęciem decyzji o wypisaniu się ze szpitala. Z jednej strony tak na zdrowy rozum dużo przemawia za tym, żeby stamtąd zwiewać, a z drugiej mamy jednak takie wpojone (choć słabnące) przeświadczenie, że przecież oni chyba wiedzą co robią...
Odkąd biorę essentiale forte (3 x 2 tabl.) i ursofalk (3 x 1 tabl.) wyniki trochę spadły. Przy wyjściu ze szpitala (pod koniec listopada): AST 77, ALT 188, bilirubina 0,5 , APTT 26, PT 11 Najnowsze wyniki z wczoraj to: AST 76 (norma do 38), ALT 159 (norma do 40), bilirubina 0,6 , APTT 31,3 , INR 0,95 , ALP 196 (norma 32-122)
Czy myślicie, że powinny spaść jeszcze bardziej, czy liczy się to, że spadają choć trochę? Może powinnam jeszcze coś zmienić w diecie?
Zrobienie badania kwasów żółciowych wydaje się być niemożliwe, gdyż lekarz poproszony o ich wypisanie powiedział, że wie, co ma zlecić ... i jak się okazało nie wypisał ich :-?
Teraz zaczyna się 38 tydzień, dzidziuś jak zwykle sporo się rusza, a ktg robione 2 razy w tygodniu wychodzi ok. Słyszeliśmy, że lekarze często "przyspieszają" poród przy cholestazie...
Dieta mniej więcej taka, jaką opisałaś w poprzednich postach: białe pieczywo (trochę z masłem), warzywa (marchewka, buraczki, pietruszka, brokuły) i mięso (kurczak i indyk) na parze, twaróg, jogurt naturalny (czasem trochę syropu klonowego), kefir, mleko, serek wiejski - wszystko chude, pieczone jabłka (z odrobiną miodu) i banany, suszone jabłka, kasza gryczana, jaglana, ryż (wszystko raczej rozgotowane), ryby chude morskie na parze, chuda szynka, kompot z jabłek. Zastanawiam się, czy można chudą wieprzowinę (schab) lub wołowinę (łopatka) na parze?
Ostatnio przeprowadzaliśmy się, więc trochę było chodzenia i załatwiania, głównie nowa przychodnia, lekarz itd. Poza tym jeżdżenie na ktg 2 x w tygodniu i lekkie prace domowe, ale i tak mam wrażenie, że nic nie robię ....;)
Patia, ja jestem typ co to mi ciągle cóś na wątrobie siedzi... i z moich obserwacji równie ważna jest ilość jedzenia. Kiedyś dr powiedziała: na śniadanie nie dwie kanapki tylko pół. Po godzinie można znowy pół, ale nie wcześniej. Wątroba nie toleruje przeciążenia dużymi porcjami.
@Katarzyna, @Agnieszka3: w zasadzie temat schabu to "moja wina", bo jakoś tak kupiłem go trochę z myślą o zrobieniu na parze, ale potem naszły nas wątpliwości. Żadnego musu nie ma, jak lepiej nie jeść, to zostaniemy przy rybkach ;-)
@beataxs niestety nie mam kogo polecić Właśnie lekarka z Lublina wysłała mnie do szpitala, a tam chcieli dłuuuugo trzymać.... W innym mieście lekarz zalecił tylko ktg 2-3x w tygodniu.
Ostatnia strona pokazała mi się pusta i myślałam, że jak upnę to się pokaze, a tu nic szukam jakiś dobrych wskazówek jeśli chodzi o dietę, możesz coś polecic? E: dla bliskiej osoby
Komentarz
Jeśli idzie o położnictwo w Lublinie, to nie mam najlepszego zdania, niestety.
@Katarzyna chyba zniosła dobrze, nie wiem, jakie mogły być skutki uboczne, bo nikt o tym nic nie powiedział. Chociaż przypominam sobie, że następnego dnia po tych sterydach KTG wykazało aktywność macicy (na wykresie wyglądało to trochę jak piła) i podłączyli jej kroplówkę "na rozluźnienie", ale od tej pory wszystkie pomiary były OK i nawet nie ma już wenflonu. Tzn. nie ma, bo się po paru dniach upomniała o wyjęcie, skoro z niego nie korzystają :-/
Pati na razie została w szpitalu, bo nikt nam nie mógł powiedzieć, jakie zrobili badania. Położne mówią, że to sprawa lekarzy, a lekarz o tej porze był jeden na chyba 3 piętra szpitala i nie miał czasu sprawdzać. Zapytał tylko, po co zaglądam do tej karty, która wisi przy łóżku, bo ona jest dla lekarzy i nic tam nie ma ciekawego dla pacjentów.
Może mojej żonie uda się czegoś dowiedzieć przy porannym obchodzie. W każdym razie, prześpimy się jeszcze i pomodlimy przed podjęciem decyzji o wypisaniu się ze szpitala. Z jednej strony tak na zdrowy rozum dużo przemawia za tym, żeby stamtąd zwiewać, a z drugiej mamy jednak takie wpojone (choć słabnące) przeświadczenie, że przecież oni chyba wiedzą co robią...
`
AST 77, ALT 188, bilirubina 0,5 , APTT 26, PT 11
Najnowsze wyniki z wczoraj to:
AST 76 (norma do 38), ALT 159 (norma do 40), bilirubina 0,6 , APTT 31,3 , INR 0,95 , ALP 196 (norma 32-122)
Czy myślicie, że powinny spaść jeszcze bardziej, czy liczy się to, że spadają choć trochę? Może powinnam jeszcze coś zmienić w diecie?
Zrobienie badania kwasów żółciowych wydaje się być niemożliwe, gdyż lekarz poproszony o ich wypisanie powiedział, że wie, co ma zlecić ... i jak się okazało nie wypisał ich :-?
Teraz zaczyna się 38 tydzień, dzidziuś jak zwykle sporo się rusza, a ktg robione 2 razy w tygodniu wychodzi ok. Słyszeliśmy, że lekarze często "przyspieszają" poród przy cholestazie...
Dieta mniej więcej taka, jaką opisałaś w poprzednich postach:
białe pieczywo (trochę z masłem), warzywa (marchewka, buraczki, pietruszka, brokuły) i mięso (kurczak i indyk) na parze, twaróg, jogurt naturalny (czasem trochę syropu klonowego), kefir, mleko, serek wiejski - wszystko chude, pieczone jabłka (z odrobiną miodu) i banany, suszone jabłka, kasza gryczana, jaglana, ryż (wszystko raczej rozgotowane), ryby chude morskie na parze, chuda szynka, kompot z jabłek.
Zastanawiam się, czy można chudą wieprzowinę (schab) lub wołowinę (łopatka) na parze?
Ostatnio przeprowadzaliśmy się, więc trochę było chodzenia i załatwiania, głównie nowa przychodnia, lekarz itd. Poza tym jeżdżenie na ktg 2 x w tygodniu i lekkie prace domowe, ale i tak mam wrażenie, że nic nie robię ....;)
Właśnie lekarka z Lublina wysłała mnie do szpitala, a tam chcieli dłuuuugo trzymać....
W innym mieście lekarz zalecił tylko ktg 2-3x w tygodniu.
E: dla bliskiej osoby