Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

tragiczna historia - praca i modlitwa pilnie potrzebna

edytowano czerwca 2013 w Pomagajmy sobie
Dostałam takiego oto maila od znajomej. Gdyby ktokolwiek mógł pomóc, proszę kontaktować się z Agnieszką (mail poniżej). W mailu nie ma informacji o mieście, ale podejrzewam, że chodzi o Warszawę. 

---------- Wiadomość przekazana dalej ----------
Od: Agnieszka Szczepanik agn.szczepanik@gmail.com


Witajcie,
 
Chciałam Was prosić o pomoc, może jakąś podpowiedź lub sugestię. Mam znajomego, który pracował w naszej firmie, ma 57 lat i bardzo potrzebuje jakiejkolwiek pracy. Bardzo w porządku człowiek. Nazywa się Krzysztof Milczarski. Był pracownikiem w zespole Oznakowania w Pracowni Inżynierii Ruchu. Został zwolniony w ramach redukcji etatów. Jest to człowiek, który musi ciągle zmagać się ze swoim losem. Krzyśka poznaliśmy jako wdowca z trójką córek: Kasia – najstarsza już mężatka z córeczką Małgosią, średnia Marta i najmłodsza Ania. Niestety w niedzielę 19 maja ok 13.10, niespodziewanie świat znowu się zawalił. Jego Córki Kasia i Ania a także Jego wnuczka Małgosia (7lat) i zięć Grzegorz mieli wypadek samochodowy w miejscowości Wiązowna na trasie nr 17, na Lublin. Niestety obie córki poniosły śmierć na miejscu, wnuczka i zięć w stanie ciężkim zostali przetransportowani helikopterem do szpitala. Obecnie stan Małgosi i Grzegorza jest stabilny, wróciły funkcje życiowe ale…Co będzie dalej lekarze jeszcze nie potrafią powiedzieć.
 
On potrzebuje jakiejkolwiek pracy. Może ktoś z Was, lub znajomi mieliby do zaoferowania jakąś pracę. Jest zainteresowany każdą, np.,. ochroniarz, kierowca, praca na budowie, sprzedawca … generalnie cokolwiek. Jeśli mielibyście jakieś pomysły to bardzo proszę o kontakt.
 
Pozdrawiam
Agnieszka

Komentarz

  • mogę pomóc w branży handlu kolektorami słonecznymi...pisz na priva...
  • @Argento, skontaktuj się, proszę, w takim razie z Agnieszką, bo ja nic więcej nie wiem, niż jest napisane w mailu. Agnieszki też zresztą nie znam osobiście. Mail, zanim do mnie doszedł, był poprzednio przekazany dwa razy.
  • a masz do niej telefon???
    jak tak to podaj na priva...
  • Nie mam, jedyny kontakt, jaki był, to ten mail.
  • +++
    to blisko mnie. Pamiętam informacje o wypadku, strasznie mnie poruszyły.
  • edytowano czerwca 2013
    +++
  • edytowano czerwca 2013
    @Aniuszka, zapisz ten mail (agn.szczepanik itd) tak, żeby nie był aktywny, np zamiast @ napisz (małpa), tak jak jest zapisany teraz naraża Twoją znajomą na tony spamu

  • Znam Agnieszkę osobiście, tylko nie wiem czy mam aktualny numer, zaraz powinnam dostać.

  • @Aniuszka, zapisz ten mail (agn.szczepanik itd) tak, żeby nie był aktywny, np zamiast @ napisz (małpa), tak jak jest zapisany teraz naraża Twoją znajomą na tony spamu

    Jednak ze słowem (małpa), albo i przez <ten> nawias, nadal się podświetla jako mail.  :-/
  • edytowano czerwca 2013
    Kurcze, myślałam, że w kategorii widocznej tylko dla zalogowanych podanie adresu jest bezpieczne, nie jestem biegła w tych sprawach. 
    Udało się, okazuje się, że trzeba adres mailowy skopiować do notatnika i wkleić stamtąd. 
  • są wieści, przeklejam dla zainteresowanych, modlitwa nadal niezbędna:


    "W imieniu Krzysia przekazuję wszystkim Wam
    podziękowanie za wsparcie i za to, że łączycie się w jego bólu i
    tragedii. Wręczając Krzysiowi dar znowu wywołaliśmy u niego łzy ale tym
    razem łzy wzruszenia.

    Do tej pory wpływają pieniądze dla niego. Wiele
    osób prosi o CV Krzysia chcąc pomóc mu w załatwieniu pracy. Praca dla
    niego jest teraz priorytetem.

     

    Jego wnuczka bardzo szybko powraca do zdrowia.
    Porusza się jeszcze na wózku. Cały czas nie odzyskała głosu ale
    komunikuje się z bliskimi poprzez uśmiech i bardzo cichy szept. Nadal
    nie wie o mamie. Rodzina rozpoczęła pracę z psychologiem,
    który przygotowuje ich do powiedzenia Małgosi tragicznej prawdy.

    Ojciec Małgosi, Grzesiek jest w dużo gorszym stanie
    fizycznym a co gorzej psychicznym. Miesza mu się czas teraźniejszy z
    wydarzeniami z przeszłości. Prawdopodobnie zostanie przeniesiony do
    hospicjum neurologicznego. Wymaga całodobowej opieki.

     

    W przyszłym tygodniu spotkam się z Krzysiem i
    porozmawiam na temat ewentualnego podjęcia przez niego pracy. Prześlę
    jego CV do osób, które o to prosiły. Takie gesty i tak wielki odzew z
    Waszej strony pozwala wierzyć Krzysiowi i nam wszystkim,
    że jeszcze to wszystko jakoś się ułoży w życiu. Może nie tak jak
    planowaliśmy ale…"

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.