Padam normalnie, bol glowy codziennie, nie wiem juz co poczac.
Nie wiem czy to kwestia wieku, zazdrosci o mlodsze rodzenstwo, ktora dopiero teraz sie odezwala czy cos innego. Pomozcie!
Moje dziecko ciagle i ciagle o cos mialczy, krzyczy, piszcze, nie slucha, ryczy ze go boli brzuch, noga, glowa cokolwiek co go akurat musnelo. No nie wyrabiam normalnie.
Ja wiem ze brzmi to glupio!ale to o co on placze albo sie wscieka jest tak blache ze nawet trudno zapamietac. Z ostatniej godziny byl ryk o to ze nie chce sie kapac, nie chce isc spac, chce jesc, nie chce jesc, chce cukierka, boli mnie brzuch, nie boli mnie brzuch, nie czytaj mi, nie chce spakowac plcaka, bo jest moj, chce spakowac plecak teraz, rzeczy z potencjalnie spakowanego plecaka chce zjesc, uzyc TERAZ nie ww drodze nad morze. Itd.
Nie mam sil. Naprawde mam kryzys jak cholera.
A najbardziej dobija mnie tekst meza " a przeciez ty chcesz miec TYLE dzieci, a przy dwojce rady nie dajesz" albo " zacisnij zeby i przetrwaj". No i moze ma racje ale to w ogole nie pomaga.
Jedyny sposob na spokoj w domu chwile ciszy to wlaczenie bajki w tv, i wykorzystuje, po czym czuje sie jeszcze gorsza matka, ze nie potrafie dziecku czasu zjac ciekawie.
Nie wiem czy to jakis bunt dwulatka - maly ma 2,5 roku, czy spozniona zazdrosc o mlodszego brata (8 miesiecy)...
Matki wielodzietne... ratujcie. Przeciez to musi kiedys minac.
Juz mu postanowilam zrobic badania tarczycy i moze odrobaczyc. To jeszcze niedawno bylo takie fajne dziecko, w kazdej sprawie mozna sie bylo z nim dogadac. Plakal tylko jak mial powod. A teraz ...??!?!?!
Jestem totalnie zdolowana ze nie daje sobie ani z nim ani ze soba w tej sytuacji rady.
Komentarz
faza "wyjca" pojawia się i znika co jakiś czas
u mnie aktualnie "wyje" Mela (11m) i Tylda (5l), a niedawno wyszła z niej Misia (9l)
też miewam baaaardzo słabe momenty,dziś nie wyrobiłam. Nie mam patentu,niestety.
Jeśli Cię to pocieszy-nie jesteś sama.
Ja uparcie w tych dobrych momentach,kiedy M.jest już spokojna tłumaczę,że ją kocham,że zależy mi żebyśmy byli dla siebie dobrzy, że nie lubię,kiedy robi to to i to,że to i tamto mnie smuci,złości itp. Że nie chcę na nią krzyczeć, ale czasem tracę cierpliwość i dlatego to robię. Liczę na to,że gdzieś tam sieję ziarenko, które kiedyś, kieeeeeeeeeeeeeeeeedyś wykiełkuje.
Moje dziecko w ogóle chyba ma dwubiegunowość,bo po ataku furii,krzyku, wzajemnych oskarżeń i trzaskania drzwiami, kiedy już się dogadamy, tuli się i jakby nigdy nic całuje i mówi: luuuuuuuuuuuubię Cię, mamusiu, koooooocham Cię mamusiu itp.
dom wariatów 8-|
Więc sama po ostrzeżeniu zaczęłam wychodzić do innego pomieszczenia. Działa-zaraz jest wycie: chcę Cię przeprosić, chcę Cięprzeprosić, łeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. )
U nas brakuje miesiąca do 3 lat,mam nadzieję,że Twe słowa się sprawdzą :-S
jeszcze jakis czas temu jakby mi ktos mowił, ze to mija to w zyciu bym nie uwierzyla.
A teraz moj 2latek jest SLODKI w porownaniu ze starszą siostrą (3,5) - jak o tym @Anka czy @Malgorzata pisala, to NIE WIERZYLAM.
Chyba trzeba miec wywalone i sie nie specjalnie przejmowac.
Ktos kiedys pisał na orgu o twardych regulach: chcesz soczku to pij, nie chcesz nie pij.
Zly soczek? Mozesz miec ten, albo zaden. Co wybierasz?
Wrzeszczysz przy stole? Swietnie, ale tu sie nie wrzeszczy, powrzeszcz sobie w pokoju. A jak ci przejdzie to wroc.
Nie chcesz jesc? To nie jedz. Ale jedzeniem nie rzucamy.
Moj mąz kupil sobie takie ochraniacze w castoramie na uszy - korzystam, polecam. Są w ladnych kolorach. Mam niebieskie.
A jak przedstawiam siebie jako bohaterke, ktora sobie swietnie radzi, to moj mąż jak z nimi zostaje przez chwile jest zalamany I sie pyta jak ja to robie
Wybrałam się dziś z 2,5 latkiem na spacer piechotą, bo wczoraj w zoo tak go cieszyło, że mógł biegać.
Dziś go nie cieszyło, że mógł biegać.
Wył, idąc w tamtą stronę. W planie był spacer do sklepu na bułę. W końcu nie zdzierżyłam i uprzejmie zapytałam, czy idziemy tam (do sklepu) czy tam (do domu). Wybrał dom. Po czym konsekwentnie wył całą drogę do domu.
Ludzie z domów wychodzili sprawdzić, kto męczy dziecko.
Po powrocie do domu wył jeszcze jakieś 15 minut.
A potem mu przeszło.
Dzięki, @Haku za pomysł z ochraniaczami na uszy :-)
ona tego nie zje bo w tym są pomidory (a dopiero co skakala i krzyczala 'pomidory, pomidory!"), w tych rajstopach to sie robi pięta (Bóg jeden wie co to jest, ale uniemozliwia zalozenie butów), ta bluzka nie pasuje do tej spódnicy i co z tego, ze ta, co ją chce zalozyc jest w kropki, a spódnica w kratkę a rajstopy we fioletowe myszy
O matko, jak sobię pomyslę co będzie potem... 8-X
najdzikszy z dzikich
A ja? Probuje sobie wmowic, ze TO jest norma: ryk, bunt i obsrane gacie. Nie usmiechnieta trzylatka z laurka “Aj low ju mamusiu“.
nie, ten program aktywuje się zwykle dopiero przy 2-3 dzieckiem :P
przy 1. człowiek stresuje się niemożebnie
Cierpliwość pojawia się kiedy zauważysz, że nerwy są kompletnie nieskuteczne i więcej osiągniesz spokojem. Jednym się włącza szybciej innym później. Kwestia charakteru, wiedzy o psychologii i warunków życia. Dużo pewnie pomaga jak się samemu jest starszym rodzeństwem i ma się opiekę nad młodszymi za sobą. Ja niestety byłem ten młodszy.
Piszę to ja, najstarsza z gromadki i potrójna matka.
Moja 4latka ma fazę na wycie ostatnio.
Wyprowadzam do łazienki, zamykam okno i wychodzę. Nerwy mam jedne i będą mi jeszcze potrzebne.
Starsze -odpukać - teraz nie wyją.
Teraz widze promyk nadzieji. Dzis zreszta bylo lepiej, bo na wakacjacb wszystko bardziej sie chce. I tyle atrakcji.
Mocno tez utkwilo mi w glowie cos co niby wiedzialam, bo to oczywiste, ale oczywiste rzeczy tez warto czasem glosno powiedizec - mowie o tym ze jak dziecko glodne albo zmeczone to to zle zachowanie bardziej widoczne jest. No i musze zapamietac zeby nakarmic, napoic, a potem dopiero wychodzic z siebie
@Hania dystans to akurat powiedzialam mezowi.
@Bea jakbysmy mialy to samo dziecko to byloby nas dwie do opieki i moze podwojna bylaby nasza cierpliwosc
...
Ogolnie Bardzo Wam dziekuje za Wasze opinie i doswiadczenie.
ktoś ostatnio wspominał o zasadzie "jeść, pić, siku" (ja bym dodała jeszcze "spać") - jak dziecku włącza się "wyjec"
Na pytanie, co robi, jak dwulatek wyje.
Odpowiedział, że daje nocnik albo kanapkę.
100% trafności
Ok. To jutro to wyprobuje.
Dzieki
Chyba tak... te przytulasy itd zależnie co jest akurat językiem miłośći Twojego dziecka.
U nas dwuletni wiek przypadł akurat na narodziny młodszej. Bardzo się sprawdziło spędzanie czasu sam na sam z dwulatką, kiedy noworodek b. dużo spał.
Początkowo na aktywności, która ją najbardziej kręciła (wtedy duplo)... schodziło nam nawet 2h dziennie.
Teraz ma już >3latka, czasu tylko 40minut i wykorzystuję go na ED w formie zabawy.
Poprawa w zachowaniu znacząca. A jak tego nie zrobisz, to jęki i mędzenie