Sądząc po tym, jaka jest w Polsce wiedza o poradach domowych, typowy polski sąsiad, mając wiedzę, że taki poród ma się odbyć i słysząc już jego objawy, tym bardziej wezwałby kartekę, żeby "uratować życie" rodzącej i dziecku
Dobrze. Ale nadal nie ma obowiązku wsiadać do karetki i jechać. Chyba że o czymś nie wiem? Otwiera mąż i mówi uprzejmie, że dziękuję bardzo, sąsiad jest nadgorliwy a poród odbywa się w asyście medycznej i do widzenia.
E.milia, ja wszystko rozumiem, nie ma się co irytować. Jednak dla przeciętnej osoby nieznającej tematu, praw przysługujących pacjentowi, niemającej tak zdecydowanego charakteru (plus wsparcia rodziny), wątpliwości dotyczące sąsiadów są zrozumiałe.
Nieznajomość prawa szkodzi. A tu widzimy, że ktoś swoje fobie i przesądy bez poparcia w faktach (po porodzie nie trzeba wzywać pogotowia, odbywa się w asyście- tego J2017 nie wiedziała a przyjęła za pewnik i z tym dyskutowała - "znikąd pomocy ") traktuje jako pewnik. To i z czym dyskutować, jak ona wie i nikt jej nie przekona? No w szpitalu bezpieczniej, a kto uważa inaczej ten kłamca.
Płatne. Asysta położnej kosztuje w zależności od regionu, w moich okolicach to koszt około 3000. Doliczyć należy wizytę lekarza i ewentualne inne koszty (np dojazd na ktg do domu). Podpisuje się normalną umowę, w której określa się prawa i obowiązki stron. W przypadku transferu do szpitala zwykle płaci się połowę stawki. Położna zobowiązuje się do dyspozycyjności lub zapewnia zastępstwo. Wszystko - miejsce, plan porodu, warunki omawia się wcześniej na spotkaniu w domu.
Sądząc po tym, jaka jest w Polsce wiedza o poradach domowych, typowy polski sąsiad, mając wiedzę, że taki poród ma się odbyć i słysząc już jego objawy, tym bardziej wezwałby kartekę, żeby "uratować życie" rodzącej i dziecku
Nie chciałabym mieć takiego porodu za ścianą jako sąsiadka, od razu by mi się słabo zrobiło, za wrażliwa jestem na takie atrakcje. Pewnie bym w tym czasie wyjechała z domu na kilka godzin. Jak ktoś ma domek jednorodzinny to niech sobie rodzi w domu. Jakbym w bloku rodziła, to by mi potem głupio było jednak wobec sąsiadòw za te wrzaski.
Wyjazd to świetny pomysł. Ale wiesz że w czasie porodu nie zawsze trzeba wrzeszczeć? No, zdarza się, poważnie.
@J2017 a wyobraź sobie ze niektórzy to nawet 10-15.000zl płaca za poród/cięcie np w medicoverze albo Damianie. Szaleni nie? Ale każdy robi co chce- na co go stać. Jeśli chce bezpiecznie rodzic w domu bez poganiania i medykalizacji to za ten komfort wyda każde pieniądze.
E, u mnie zdrowie droższe pieniędzy. I niedrogo, zważywszy że położna szpitalna to koszt około 1000zl, a jak przychodzi co do czego to i tak nic nie może.
Nigdy jeszcze nie spotkałam człowieka, który z taką bezwzględnością przelicz dzieci tylko na wydatki i wysiłki. Poraża mnie takie podejście takie skomasowanie egoizmu, a nawet egocentryzmu. Brak miłości. Przecież to, się robi dla ludzi , których kocham nie ma żadnej ceny, a właściwie jest każdej ceny warte. Rozumiem, gdy ręka zadrży przy wydawaniu pieniędzy dla obcego, dla kogoś, kogo nie lubię. Ale dla własnych dzieci? Brrrr
@J2017, nie bierz sobie do serca niemiłych uwag. Kiedys tu na forum czytałam, że kobieta w ciąży może mieć lęki, nawet irracjonalne, że nie powinna zmuszać się do bycia super dzielną. Otwierasz się przed innymi kobietami i naszym zadaniem jest Ci pomóc, a nie oceniać. Gratuluję, że w trudnych warunkach chcieliście mieć kolejne dziecko. A co do porodu - niedawno czytałam, że silny lęk przed porodem jest w spisie wskazań do cc, jako tokofobia. Jako że cc ma wiele wad, można też pomyśleć o znieczuleniu. Dowiedz się, czy mogłabyś dostać od lekarza zaświadczenie o konieczności znieczulenia i wtedy nie płacić. W każdym razie załatw to jak najszybciej, żebyś resztę cudownego czasu oczekiwania mogła przeznaczyć na radość.
@J2017 na prawdę czasami zastanawiam sie czy masz dzieci. Przepraszam Cię, ale jakos tak piszesz jakos tak, ja wiem... bez serca. Rozumiem że mozna się bać porodu, ale skupianie sie na sobie nie jest dobre raczej. Pomyśl że dla dziecka to trudne przezycie i skup sie na nim ze robisz to dla niego. Zakladam że taką mialas mysl decydując się na dziecko, po dwóch porodach. Więc się tej myśli trzymaj. Dla Ciebie to jeden dzień bólu, a jaką wartość to przyniesie. Ludzkie życie i niesmiertelna dusza. Nie rozmyslaj jakie to przechlapane rodzić, bo nic na to nie poradzisz raczej a tylko się nakrecasz negatywnie. Mam nadzieję że tylko na forum tu sie tak wygadujesz przez strach, bo jesli na co dzien swoim bliskim i dzieciom mówisz w ten sposob to nie chciałabym być na ich miejscu. Męczące to jest. Ciężko Cię rozgryźć.
Co do porodów domowych. Na pewno czytasz to forum? Odpowiedzi na Twoje pytania sa w wielu wątkach.
Też nie jest tak, że J2017 nie ma zupełnie racji. Gdybym ja rodziła moje szóste dziecko w domu, wg lekarzy bym nie przeżyła. Odkleiło się łożysko, gwałtowny krwotok.... Liczyły się sekundy. Twierdzili że w ostatniej chwili nas odratowali.
oj... Małgosi też bym w domu nie urodziła, ale więcej niż polowę spokojnie. Intuicja dużo podpowie. podczas spokojnego pprodu mogło się nie odlleić. ciekawam osyatnicj statystyk powiklanycj domowych i szpitalnych.
@Malena po raz kolejny zastanawiam się czy jesteś taka naiwna czy to kreacja forumowa.
Trochę przykro jest otrzymać takie pytanie, ale spróbuję jakoś odpowiedzieć. Nie stwarzam żadnej kreacji, bo to byłoby bez sensu. Forum to jednak dobre miejsce, chciałam w nim mieć namiastkę wspólnoty, no i "spotykam" tu wiele wspaniałych osób. A co do mojej skromnej osoby: w Ruchu Światło- Życie nauczyłam się dzielić swoimi doświadczeniami ( choć to czasem trudne), bo to może komuś pomóc. Czasem też chętnie doradzę, choć z tym ostrożniej, bo do rady zawsze nadmiar chętnych. A w tym wątku chciałabym pomóc kobiecie, której jest ciężko. Wiem, że lepiej pomagać ludziom czynem, ale czasem pozostaje tylko dobre słowo. A czy jestem naiwna? Nie wiem, bo jeśli człowiek taki jest, to w swojej naiwności tego nie zauważa.
@uJa, może dlatego, że cud stworzenia, narodzin, życia JEST czymś absolutnie pięknym. A że nie wszyscy to widzą bo im coś (cierpienie? medykalizacja? narracja otoczenia?) ten fakt przesłania to już insza inszość.
J2017 piszesz o tym porodzie jak o jakims glebszym problemie ..zreszta nie tylko o porodzie tak piszesz ..mysle, ze wymagasz wnikliwej opieki specjalisty/tow ..
Ja będę idealizować porody, bo każdy jeden był piękniejszy od poprzedniego! Ból cudowny bo przecież ma sens, to dobry ból bo przynosi życie. Ta adrenalina, euforia i zawsze jakiś taki spokój, że nie wydarzy się nic złego. Takie są moje wspomnienia.
Ja tu zauważam skrajności. Albo poród jako trauma na całe życie i nieomalże śmierć albo mistyczna ekstaza. Nie mówię, że tak tego nikt nie odczuwa, ale sądzę, że większość jednak oscyluje gdzieś pośrodku. I nie wmawiajmy sobie, że jest inaczej niż ktoś mówi, bo każdy, a właściwie każda, przeżywa po swojemu. Rozumiem też, ze niejedna z nas nie lubi szpitala, ale są takie, które w szpitalu właśnie czują się bezpiecznie i nie nie chcą słuchać swojego ciała i oczekują pomocy od położnych. Czy to źle?
Komentarz
Rozumiem, gdy ręka zadrży przy wydawaniu pieniędzy dla obcego, dla kogoś, kogo nie lubię. Ale dla własnych dzieci? Brrrr
Czytaj : w marudzeniu i wymyślaniu problemów.
@J2017 na prawdę czasami zastanawiam sie czy masz dzieci. Przepraszam Cię, ale jakos tak piszesz jakos tak, ja wiem... bez serca. Rozumiem że mozna się bać porodu, ale skupianie sie na sobie nie jest dobre raczej. Pomyśl że dla dziecka to trudne przezycie i skup sie na nim ze robisz to dla niego. Zakladam że taką mialas mysl decydując się na dziecko, po dwóch porodach. Więc się tej myśli trzymaj. Dla Ciebie to jeden dzień bólu, a jaką wartość to przyniesie. Ludzkie życie i niesmiertelna dusza. Nie rozmyslaj jakie to przechlapane rodzić, bo nic na to nie poradzisz raczej a tylko się nakrecasz negatywnie. Mam nadzieję że tylko na forum tu sie tak wygadujesz przez strach, bo jesli na co dzien swoim bliskim i dzieciom mówisz w ten sposob to nie chciałabym być na ich miejscu. Męczące to jest.
Ciężko Cię rozgryźć.
Co do porodów domowych. Na pewno czytasz to forum? Odpowiedzi na Twoje pytania sa w wielu wątkach.
Intuicja dużo podpowie.
podczas spokojnego pprodu mogło się nie odlleić.
ciekawam osyatnicj statystyk powiklanycj domowych i szpitalnych.
Dwoje dzieci urodziłam w domu. Ty jakieś science-fiction tworzysz.
Tylko nie pisz proszę ze kobietom wszystko jedno czy umrą czy nie przy porodzie bo bredzisz.
Co w tym zlego..pytam bo nie rozumiem
Jak inaczej się to sprawdza? Słuchawkami?