Przydałby się ktoś kto by pokazał rzeczywiste ryzyko ciężkich nopow i dla jakiej grupy jest ono najwyższe.
Bardzo się zgadzam. Problem tylko polega na tym, że nikt tego wykazać nie może, bo oficjalnie, przynajmniej w Polsce, nopy się nie zdarzają. No, może jeden na milion podanych dawek szczepionki. A skoro to zjawisko jest tak marginalne, to wymyka się badaniom...
Inna rzecz, że np. w przypadku BCG świetnie wiadomo, że grupą największego ryzyka poważnych nopów są dzieci z wrodzonymi niedoborami odporności. I co? I nic! Szczepienie podaje się w pierwszej dobie życia, choć we wszystkich zaleceniach jest napisane otwartym tekstem, że przed podaniem szczepionki należy wykluczyć wrodzone niedobory odporności. Jak dla mnie - czysta kpina.
Szczerze mówiąc to sama nie wiem, co myśleć o szczepieniach. wszyscy znajomi lekarze są zdecydowanie za. I bynajmniej nie dlatego, że są na usługach bigfarmy, bo własne dzieci szczepia sumiennie i dosłownie na wszystko! Z drugiej strony nie rozumiem, czemu tak głupio szczepi się w pierwszej dobie, gdzie tak naprawdę nic o dziecku się nie wiadomo! Czemu tak trudno zgłosić nop! Przecież jest wielu mądrych i dobrych lekarzy, którzy chcą dla dzieci jak najlepiej!
Roznosi, jeśli się zarazi. Zarazić się może niezależnie od tego, czy zaszczepiony, czy nie. Jak rozumiem problem polega na tym, że zaszczepieni częściej przechodzą bezobjawowo (skąpoobjawowo) i nie mają świadomości, że chorują i roznoszą.
Inna sprawa, że polscy lekarze nie rozpoznają krztuśca (wszak wszyscy szczepieni i krztuśca nie ma) i osoby z ewidentnymi objawami krztuśca, też łażą i chorobę roznoszą.
Zaczynam się bać, co będzie z tymi pneumokokami. Dzwonię i zapisuję na 5w1, a pielęgniarka na zakończenie: Bo na pneumokoki pani nie szczepi? Jeszcze nie? Po co to "jeszcze"? Przecież nawet pismo podpisałam, że nie chcę. Odczepią się w końcu?
Najgorsze ze mam schize teraz. Mały spał dzis 7godzin w nocy i posłałby jeszcze ale ja się nie wyspalam bo wczoraj była położna i nagadała mi jak zwykle ze na noc nie mogę kłaść na brzuchu bo jak z krążeniem coś się stanie to blabla.. już miałam wizje zmarłego go w lozeczku(oczywiście spał jak zwykle na brzuszku) ta położna to laktacyjny specjalista i mimo ze nie biorę bezkrytycznie to jednak szanuje i wrażenie na mnie zrobiło..szczególnie jak se pomyślałam właśnie ze po szczepieniu coś się może stać, i będzie na moje kładzenie na brzuchu. Wszystkie dzieci od drugiego tak kładę i śpią dzięki temu dobrze. Sama tez śpię na brzuchu jak nie karmie i nie w ciazy(czyli dawno)
Układałam maluszki na boczku robiąc za pleckami wałeczek z kołderki. Starsze spały na brzuszku, ale umiały się już obrócić i unieść główkę w razie czego.
Jakbym musiała (żłobek, starsze rodzeństwo w przedszkolu), to może bym kupiła tę lepszą przeciw pneumokokom. Nie muszę, to nie szczepię wcale. Z resztą żadne z mojej siódemki nie szczepiłam na pneumokoki i wszystkie zdrowe, a pierwsza trójka zaliczyła placówki. Teraz są w domu i nie rozumiem, po co mam ładować w najmłodszą ten syf...
Tylko ze jak kładę na boku takie zasypiajace to i tak często się przewróci na plecy. Z brzuszka nie . I tak jak hope pisze z tym ulamiem. Na plecach przy mnie nieraz zaczął się krztusić ulanym mlekiem, ma brzuchu nigdy. A co do czuwania to argument chybiony- używałam tego tłumaczenia szczególnie przy trojaczkach.w nocy to zawsze ktoś z nimi był, ja z mama potem sama mama- co prawda na rzęsach ze zmęczenia wiec nie sadze by coś niepokojącego obudziło nas.a w dzień to latam jak perszing. Chłopaki spały na gorze między karmieniem.Do nikosia zaglądam ale zdecydowanie nie jestem na okrągło . Trojaczki zaczęły dobrze spać od czasu kładzenia na brzuchu, Tosia i Nikos tez. Ehh Wiem ze to pewnie nie argument..
A jest jakaś granica kiedy dziecko bezpiecznie może spać na brzuchu? Czasami nawet jakby się bardzo chcialo, żeby spało inaczej to niestety nie zawsze delikwent rozumie co dla niego lepsze.
A mi położna pozwalała na spanie dziecka na brzuchu, ale ogólnie wyluzowana była, moje zresztą spały albo na brzuchu, albo na mnie inaczej wcale bym nie odłożyła...
no ale spały ze mną w łóżku,albo tuż obok, i tak każdy szmer mnie budzi. Nie widzę różnicy w dzień czy w nocy, nawet w dzień słabiej uważałam na śpiące dziecko niż w nocy.
No i 4 wkłucia mamy na 15stego listopada umówione. Podobno tak najlepiej dla dziecka. Pytanie czy jednak 5w 1 w takim razie noe wziąć. Krztusiec acelurarny jest w tej chwili tylko w skojarzonych właśnie podobno 5i6w1
@M_Monia - ale decyzja o skorzystaniu z laserowej depilacji, to była Twoja decyzja. Nikt Cię do tego nie przymuszał i nie szantażował, że jeśli się nie zgodzisz, to będziesz działać na szkodę innych osób.
A z tym brzuchem mnie zmartwilyscie. Pediatra oczywiście potwierdziła. Tylko ze tak jak wcześniej słyszałam, przyczyna tej śmierci łóżeczkowej nieznana. Ze może pozycja przypomina embrionalna i dziecko zapomina oddychać.. nie wiadomo. Ale ze badania potwierdzają ze częściej u dzieci śpiących na brzuchu. Nie wiem jakie to są liczby . Czy promile czy procenty.. szczepieniami tez ryzykuje i to mi się wydaje większe ryzyko.. a z trojaczkami to Wogole każdego dnia jak nie maja opiekuna 1:1. Tzn. Ja wierze ze maja bo inaczej tylko skoczyć z mostu. Właśnie rzucili czymś ciężkim idę zobaczyć.. a nikos śpi.. na brzuchu.. o tym Sids to ja kiedyś czytałam tez w artykułach antyszczepiinkowych Ze często one są przyczyna.. w końcu przyczyna nieznana..
Komentarz
Z drugiej strony nie rozumiem, czemu tak głupio szczepi się w pierwszej dobie, gdzie tak naprawdę nic o dziecku się nie wiadomo! Czemu tak trudno zgłosić nop! Przecież jest wielu mądrych i dobrych lekarzy, którzy chcą dla dzieci jak najlepiej!
Też się je roznisi?
E: ale o.badaniach dotyczących sids i spania na brzuchu też słyszałam