Ale ten balkon ma jakieś otwory, szczebelki albo coś, żeby przelazł? Czy taki zamknięty z zabudowaną barierką? Może sam się zniechęci i polezie gdzie indziej?
Powiadomiłabym chyba spółdzielnię mieszkaniową, że po bloku grasuje sobie w najlepsze szczur:dv: powinni się chyba tym zająć.
No ale to dopiero jutro, wiadomo.
EDIT. jutro też nie, bo niedziela:bigsmile: może w poniedziałek.
Nie może tak być, że szczury łażą po domach
no wlasnie to jest taki maly balkonik gospodarczy, , do ktorego sie wchodzi od kuchni przez drzwi szklane. a od swiata zewnetrznego balkon odgrodzony jest takim nieco wiezziennym rozwiazaniem - sciana z dziurami - okienkami :shocked: (taka jakby krata zrbiona z muru).
musial wejsc przez jedna dziur w tej scianie azurowej
przepraszam za literowki , pisze jedna reka i karmiac jednoczesnie
niestety chyba jedynym rozwiazaniem bedzie jakas trutka - on nam sie na balkon kilka dni temu dostal, ale myslelismy ze juz sie wyniosl, a tu dzisiaj do kuchmi wparowal :devil:
Samiec szczura moze miec nawet 28cm długości i 1kg wagi. - za Google.
Ja się niestety naczytałam o szczurach w łagrach i obozach i wolałabym nie ryzykować że coś odgryzie
Ale i tak ma u mnie bestia plusa za tupecik Wlezc do obcego domu i od razu do kuchni... kurcze, jak sie uda oczywiscie, to moze wykurzcie tego szczura zywego? Bo skoro taki, ekhem... towarzyski?
a mi dziś do domu wlazł kot i nie dał się wygonić. z łopatą (plastikową) za nim biegałam a on wracał do domu. dziecko mi spało na dworzu to głupi kocur ściągał jej kocyk z wózka. myślałam, ze ją zaatakuje, podrapie... drugie dziecko histerii dostało jak zobaczyło kota w domu...
nie żebym miala coś do kotów, ale nie chcę ich w mieszkaniu...
Poczytałam sobie ten wątek i nie chcę straszyć, ale tak mi na myśl przyszło, skoro taki tłuściutki ten szczur, to może to, pani szczurowa i szuka miejsca na gniazdko dla swoich małych... lepiej pozbądźcie się gryzonia jak najszybciej, coby się Wam rodzinka jeszcze bardziej nie powiększyła :shocked:
[cite] celinka:[/cite]Poczytałam sobie ten wątek i nie chcę straszyć, ale tak mi na myśl przyszło, skoro taki tłuściutki ten szczur, to może to, pani szczurowa i szuka miejsca na gniazdko dla swoich małych... lepiej pozbądźcie się gryzonia jak najszybciej, coby się Wam rodzinka jeszcze bardziej nie powiększyła :shocked:
A ja zazdroszczę - gdyby do nas przyszedł na pewno nikt by go nie wypędzał. Mieliśmy kiedyś kanałowego szczurka, mieszkał w kibelku (muszla klozetowa) - pisałam już gdzieś o tym - trzeba było go chronić przed kotem, bo wtedy i kot z nami mieszkał. Niestety, gdy dorósł nie mieścił się już w rurach i wrócił do kanałów.
Było też tak, że stary, ogromniasty szczur wędrował do naszego mieszkanka (III p.), ale po drodze spotkał dzieciaki sąsiadów narobiły straszliwego wrzasku, nie pozostało mi więc nic innego, jak biedne zwierzątko na podwórko wyprowadzić.
Szczur nawet dziki krzywdy człowiekowi nie zrobi, jeśli tylko nie czuje się zagrożony.
Co prawda, mając maleńkie dziecko roztropniej jest gościa jakoś za drzwi wyprosić.
Jeżeli już siedzi na balkonie, to nie otwierać drzwi, a gdy się ściemni wyrzucić jedzenie pod balkon, a następnie położyć następne nieco dalej.
Dodam jeszcze, że ten szczur - na bank - najadł się nie mniej strachu, niż mieszkańcy, do których zawitał.
Komentarz
Brawa dla męża! :clap:
i szczura przegoni i poród przyjmie :bigsmile::bigsmile:
Powiadomiłabym chyba spółdzielnię mieszkaniową, że po bloku grasuje sobie w najlepsze szczur:dv: powinni się chyba tym zająć.
No ale to dopiero jutro, wiadomo.
EDIT. jutro też nie, bo niedziela:bigsmile: może w poniedziałek.
Nie może tak być, że szczury łażą po domach
musial wejsc przez jedna dziur w tej scianie azurowej
A ja się produkuje
To dlatego, że jestem po ciężkim "wypoczynku" na działce.
niestety chyba jedynym rozwiazaniem bedzie jakas trutka - on nam sie na balkon kilka dni temu dostal, ale myslelismy ze juz sie wyniosl, a tu dzisiaj do kuchmi wparowal :devil:
dzekuje Wam bardzo, macie czas reakcji jak pogotowie antyszczurowe
Oglądałaś Ratatui ?
:bj:
Ja się niestety naczytałam o szczurach w łagrach i obozach i wolałabym nie ryzykować że coś odgryzie
Ale i tak ma u mnie bestia plusa za tupecik Wlezc do obcego domu i od razu do kuchni... kurcze, jak sie uda oczywiscie, to moze wykurzcie tego szczura zywego? Bo skoro taki, ekhem... towarzyski?
Teraz mamy XXI wiek. To kwestia higieny.
no przeciez ynteligentne som, nie?:tooth:
a mi dziś do domu wlazł kot i nie dał się wygonić. z łopatą (plastikową) za nim biegałam a on wracał do domu. dziecko mi spało na dworzu to głupi kocur ściągał jej kocyk z wózka. myślałam, ze ją zaatakuje, podrapie... drugie dziecko histerii dostało jak zobaczyło kota w domu...
nie żebym miala coś do kotów, ale nie chcę ich w mieszkaniu...
Było też tak, że stary, ogromniasty szczur wędrował do naszego mieszkanka (III p.), ale po drodze spotkał dzieciaki sąsiadów narobiły straszliwego wrzasku, nie pozostało mi więc nic innego, jak biedne zwierzątko na podwórko wyprowadzić.
Szczur nawet dziki krzywdy człowiekowi nie zrobi, jeśli tylko nie czuje się zagrożony.
Co prawda, mając maleńkie dziecko roztropniej jest gościa jakoś za drzwi wyprosić.
Jeżeli już siedzi na balkonie, to nie otwierać drzwi, a gdy się ściemni wyrzucić jedzenie pod balkon, a następnie położyć następne nieco dalej.
Dodam jeszcze, że ten szczur - na bank - najadł się nie mniej strachu, niż mieszkańcy, do których zawitał.