Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Do Matek uczących się...

13

Komentarz

  • @Haku, gdybym ja miała tyyylko magisterkę, to już bym kończyła, a ja mam jeszcze sto lat do mgr i dlatego mi się nie chce ;)
    Gdybym ja miała tylko magisterkę, to pewnie by mi się totalnie nie chciało :D
    Ale mam jeszcze pracę w teatrze (pożera weekendy od 14 do 22 z reguły)
    I drugą pracę, w która zajmuje mi dzień w tygodniu na miejscu (od 9 do 18) a zestawienia, rozliczenia, formularze i zmiany można w domu robić na okrągło.
    Jak otwieram skrzynkę pracową, mam kilkanaście maili i każdy głosi: "na teraz potrzebuję zestawienia z 5 lat" albo "na teraz proszę o terminy na trzy kolejne miesiące" ale wiecie co...

    ...tak sobie myślę, że się nad sobą użalam.

    Dodałyście mi sił.

    Błagam, niech ktoś napisze, że pracę na temat: "Chrześcijaństwo doktryną przemiany w pismach Henriego de Lubac'a" można napisać w 2,5 miesiąca

    (jeszcze za bardzo nie zaczęłam czytać...) 
  • edytowano marzec 2012
    Brawo dziewczyny! =D>
    Dla mnie jednak największym i niedościdnionym wzorem nadal pozostaje Natalia:
     
    Dzieciata byłam od 4 roku pierwszych studiów. Gdy pisałam pierwszą mgr to miałam w domu niespełna roczniaka, a w brzuchu bliźnięta. Drugie studia zaczynałam w drugiej ciąży bliźniaczej, mając już w domu 4 dzieci, a kończyłam z 6 dzieci w domu i jednym w brzuchu. Najtrudniejszy czas to miesiąc przed porodem i 2 miesiące po. Trudno się skupić, trudno opanować senność, ale dla chcącego nic trudnego :wink:



    =D>

    No i Katarzyna!- Trójka dzieci- jak dobrze pamiętam- i studia dzienne!

    =D>
  • No pewnie.

    Też zaczynam myśleć o studiach ;)

    Co byś w W-wie poleciła?
    Na UKSW mam ochotę... ;)
  • Dawajcie, ja jestem na UKSW, ale pewnie nie tam gdzie Wy będziecie chciały... - ale kawiarnia jedna jest ;)
  • Agga - ja też UKSW :)
  • Haku ja na Wóycickiego... a Ty?
  • Na wójcickiego byłam na filo, a tak na dewajtis (teol)
  • psychologia czyli chyba na Wóycickiego
  • edytowano marzec 2012
    @ apowojek -  jak  się jeszcze trochę pourlopuję, to mamy szanse spotkać się w ławce :)
  • Też mnie coraz bardziej męczy, najbardziej chyba UKSW jednak ...
  • edytowano marzec 2012
    @Iśka , Też psycho? - przereklamowana jest ;)
  • nie .... chyba raczej nauki o rodzinie jakieś ...
  • Nauki o  rodzinie? Zdecydowanie tak!!!
    Ale to Łomianki.
  • Wiesz, ja też studiów nie wspominam szczególnie ciepło.

    Fajna atmosfera i relacje ze Św Rodziną i wspólnotą to dopiero po wielu latach się wywiązały.
    A studia naprawdę fajne- interdyscyplinarne.
  • Ja  trafiłam do  dobrego liceum....


    potem miałam róznorakie zainteresowania, gdzie nauka była dokładnie na ostatnim miejscu
    ;)

    zawaliłam chyba klase drugą...

    potem zmieniałam szkoły jakies sześć razy:)
    Stwierdziałm,ze matura do szczęścia i wolnosci i niepotrzebna-  nie poszłam.

    Później była dłuuuuuuga przerwa w zyciorysie;-)
    nawrócenie, mąż, dziecko i...

    ukończyłam róznorakie kursy i studium medyczne, potem dziennikarskie
    zaległą maturę robiłam mając juz trójke dzieci:)

    Z trojgiem maluchów zrobiłam także licencjat, pracujac przy okazji tu i ówdzie i duzo wyjeżdżając:)

    Całkiem niedawno napisała sie po dniach nocach praca magisterska z czwartą  dzieciną przy cycu, tudzież na kolanach
    :)
    Udało sie nawet całkiem  dobrze obronić:)

    Ech-stwierdziłam, ze dzieci dają mi taki power i takiego kopa,ze bez szóstki doktoratu nie zrobię:):):):):)
  • łoł Olkowa ty Germanistka jesteś? (bo ja tak, ale pisałam prace na temat tłumaczen bo mnie wrobili, nie chodziłam na ćwiczenia, miałam indywidualny tok, ale tłumaczenia tez lubie:))


    Ja urodziłam 2 dzieci na studiach dziennych ( 3 ostatnie lata były tokiem indywidualnym), cięzko było ale sie dało.....


    Teraz dostałam propozycje pracuy w domu, tłumaczenia techniczne - samochody i musze sie wziąć do roboty a tu takie zamieszanie w domu i sił mało ale chce ....





  • edytowano marzec 2012
    @*Duke - bardzo podobny scenariusz mamy :-h

    Ale myślałam, że to tylko 20stki uczą się najlepiej dzień przed egzaminem, a tu taka stara ja i nic mądrzej...
  • Też mnie coraz bardziej męczy, najbardziej chyba UKSW jednak ...
    Ale doktoracik, rozumiem?
    jestem już po wstępnych mailach z panią zajmująca się studiami doktoranckimi....ale coś mi opada...wena

    ;)
  • Ja z trójką robię podyplomówkę, najbardziej narzeka mąż, bo musi caaały weekend być z dzieckami (jak to mówią na śląsku cieszyńskim). Koleżanka robiła podyplomówkę z czterema córkami, z niemowlakiem na zajęciach. Gorzej z nauką, wszystkie prace, naukę do egzaminów robię jak dzieci śpią, a to boli, bo ja lubię spać, mogłabym chodzić spać po dobranocce.
  • Natalię kojarzę z forum, z jej postów, zapamiętałam, ze miała dwa razy bliźniaki. Oj nie powiem, jak bardzo bym ją chciała poznać w realu.
  • Nic nie tracę, tak więc spytam się i tutaj. Może znalazłaby się jakaś dobra dusza, która zaopiekowałaby się moimi szkrabami (2latka i rok) w nd na ok 7 godz? Mam zjazd na uczelni od 9:15-14:45 na Wierzbnie. Małżonka wezwali na diagnostykę do szpitala i nie będzie w stanie mi, tak jak zawsze pomóc...
    To dosyć dużo czasu, a dzieci są małe.. i masakra.. jakoś ciężko mi jest szukać teraz szybko świeżej opiekunki i jej z miejsca zaufać...

  • Też mnie coraz bardziej męczy, najbardziej chyba UKSW jednak ...
    Ale doktoracik, rozumiem?
    jestem już po wstępnych mailach z panią zajmująca się studiami doktoranckimi....ale coś mi opada...wena

    ;)
    @apowojek
    raczej podyplomowe albo jeszcze insze, bo ja całkiem z innej branży jestem, ale sama nie wiem ... raz mi się chce, raz nie
  • @Iśka, to tak ja mi...i chciałabym i boje się ;)
  • Nic nie tracę, tak więc spytam się i tutaj. Może znalazłaby się jakaś dobra dusza, która zaopiekowałaby się moimi szkrabami (2latka i rok) w nd na ok 7 godz? Mam zjazd na uczelni od 9:15-14:45 na Wierzbnie. Małżonka wezwali na diagnostykę do szpitala i nie będzie w stanie mi, tak jak zawsze pomóc...
    To dosyć dużo czasu, a dzieci są małe.. i masakra.. jakoś ciężko mi jest szukać teraz szybko świeżej opiekunki i jej z miejsca zaufać...

     Niestety w niedzielę to ja egzamin mam... o ile byś mi w ogóle z miejsca zaufała ;)
  • @agga - moje zaufanie wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości osób potwierdzających tożsamość chętnego oraz ilości posiadanych dzieci ;-)

    Dzięki za dobre chęci, już znalazłam kogoś na niedzielę :-)


  • Mam pytanie do matek uczących się :) czy któraś z Was (a może wszystkie?) miała tak, że była tylko z mężem i musiała pisać jakąś pracę (w sensie żadnej pomocy do opieki nad dziećmi, oprócz oczywiście męża)? I jak to wyszło? Dało radę? Nie miałyście wrażenia, że rodzina na tym traci (od rana z mamą, popołudnie z tatą, bo mama się uczy np.)?
  • ja co prawda nie piszę nic, ale żeby porządnie coś poczytać, to ogarmian chatę rano jak najwięcej, biegając między dziećmi, jak mąż wraca spędzamy czas wszyscy razem, potem Zeta bajka, a my doogarniamy to, co żeśmy nasyfili znowu. Potem kąpiel i lulu dzieci i 19-20 już "wolne" - jak jest spinka, to wtedy do 24 nauka. Dłużej to zdycham :P
  • tak, pisalismy tak oboje prace mgr. Nikt nie ucierpial, Z. miala 2lata jak sie bronilismy)
  • @Hope, dwie córki urodziłam jedną pod koniec 3. drugą na początku 5. roku. Dało się, tylko po co mi to było? panny maja 14 i 13 lat, a ja do tej pory nie odebrałam dyplomu ;))
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.