Póki człowiek młody to i z trójką dzieci można dwa fakultety zrobić. Znam z autopsji. Dziś się dziwię, skąd człowiek brał siłę. Był taki cza, ze mąż na kilkumiesiecznym wyjeździe zagranicznym, dwójka maluchów, jednoczesnie konczyłam rok uzupełniający i ciagnełam podyplomówke. Albo- trzecia ciąża,praca na etat i podyplomówka. Nie pisze tego, żeby się lsnsowac na bohaterkę. Wiele jest takich dziewczyn. Jak człowiek zdeterminowany to nie ma problemu...
To nie ja jedna tu pisze prace? Może jakaś grupa wsparcia? Chociaż ja mam grupę wsparcia w domu, Mąż codziennie wieczorem pyta:no to opowiedz mi o tej swojej magisterce...
Napisałam i obroniłam prace magisterską z trójką małych dzieci, bez pomocy osób trzecich. I i to po pięciu latach od zakończenia studiów! Ale fakt, otarło się o patologię- zimno jak nie wiem co, godzina 19.00 a ojciec, który przed chwilą wrócił z pracy po 12 h z 3. dzieci na spacer po mieście na 2 godziny chadzał:)
Czy nie zaszkodziło- hmmmm..w sumie czasami sie zastanawiam, hehe:)
@malagala ja tez pisze inzynierke (drugie studia), pisze i pisze i konca nie widac.... znowu chyba moge zapomniec o wrzesniu w domu półtora roczniak, pisze wieczorami 21-23, bo potem padam, zasypiam na krzesle nad kompem.... ale ciezko o skupienie po calym dniu
@natalnika mój przypadek wygląda jak Twój - pierwsza corka ze smakiem zjada mi notatki:) ale śpi bardzo mało, zanim zaśnie już się budzi. Wiąże ja na plecach i cos czytam, ale na dłuższą metę to doktoratu tak nie napiszę:( a mąż tez robi dodatkowe studia i często wpadają mu nadgodziny wiec nie bardzo może się corka zajmować po pracy i jakos nie ogarniam... Wstawanie o 5:30 to jest jakieś wyjście:) ale 200 stron tak napisać - podziwiam:D ( no i jeszcze konferencje)
Komentarz
Dobrze że późno za mąż wyszłam.
Nie pisze tego, żeby się lsnsowac na bohaterkę. Wiele jest takich dziewczyn. Jak człowiek zdeterminowany to nie ma problemu...
Satysfakcji powiadasz?;)
W sumie fajnie wspominam tamte czasy, choć człowiek się naszarpał.
Życie i tak zweryfikowalo wszystko.
Ale fakt, otarło się o patologię- zimno jak nie wiem co, godzina 19.00 a ojciec, który przed chwilą wrócił z pracy po 12 h z 3. dzieci na spacer po mieście na 2 godziny chadzał:)
Czy nie zaszkodziło- hmmmm..w sumie czasami sie zastanawiam, hehe:)
Da się- Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia!