Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Parę przyczyn odejść od wiary

edytowano sierpnia 2011 w Czytelnia
Zacznę od tego, że Kościół katolicki ulega złym wzorom państwa. Ponieważ tak zawsze było, nie będąc pięknoduchem nie myślę oczywiście utopijnie, że to zjawisko da się wyeliminować, ale trzeba je ograniczać. Obecnie państwo jest zbyt rozbudowane, biurokratyczne; tu ważni funkcjonariusze, tam bierni i roszczeniowi obywatele. Ta zaraza przerzuca się i na duchownych, i na świeckich. Duchowni chcą się wszystkim zająć i wszystkim pokierować, myślą wraz ze zlaicyzowanym dziennikarzami, że Kościół to hierarchia - a świeccy gderają. Wielu młodych omija taki Kościół szerokim łukiem. Tym bardziej, że rodzice nie pokazali im swoim przykładem Kościoła modlitwy, wspólnoty i wiary. Posłali dzieci na religię, licząc, że ksiądz i katechetka ich wyręczą.

Następna przyczyna to za mała troska o poziom intelektualny duchownych i świeckich. Za mały udział katolików w kulturze, za słaby udział teologów w humanistyce. Gettowość. Za niskie wymagania na studiach dają potem niedouczonych księży, nudzących na kazaniach, i katechetów, którzy słabo wypadają w zestawieniu z innymi nauczycielami, przecież nienajlepszymi, i nie potrafią przekonać krytycznej młodzieży. Lepiej mieć mniej absolwentów, a lepszych.

Teraz przyczyny zewnętrzne. Biurokratyczne państwo chce wyprzeć Kościół z życia publicznego, podporządkować sobie ludzi. O tym już mówiłem. Media z natury swojej konkurują z Kościołem, gdyż dążą do kierowania umysłami. Dlatego stale wprost lub pośrednio Kościół zwalczają, a siła to potężna. Młodsi nie mają doświadczenia z komuną, więc bezwstydną antychrześcijańską propagandę łykają gładko jak gęsi pokarm.

Przyczyny obiektywne też występują. Większość ludzi dopiero z wiekiem mądrzeje na tyle, by docenić wiarę. Sowieci stwierdzili, że do cerkwi chodzą tylko babuszki, więc religia zniknie. Po pięćdziesięciu latach komsomołki stały się jednak babuszkami... Mówię katechetom, by się nie zniechęcali oporną młodzieżą, bo ich uczniowie przypomną sobie religię za wiele lat. Z wiersza Przy sadzeniu róż: â?ž...może już nie ujrzym kwiatu, ale sadźmy je dla innych...â?.

Druga przyczyna tego rodzaju, to rosnący w obecnej kulturze indywidualizm. Ludzie młodzi unikają życia zbiorowego, w tym religijnego. Dlatego do Boga się zwracają, ale nie przez Kościół. Z jego strony powinna odpowiadać temu troska o kontakt indywidualny. Powtarzam, gdy tylko mogę: kolęda powinna trwać cały rok i polegać na godzinnej szczerej rozmowie w każdym domu. Mówię proboszczowi, głową kiwa, po czym zalicza kolędę w dwaâ??trzy tygodnie, a na dodatek chodzi z ministrantem.

Michał Wojciechowski
http://wojciechowski.salon24.pl/336220,pare-przyczyn-odejsc-od-wiary
«13

Komentarz

  • Mi się wydaje, że ludzie wiarę utożsamiają z zaufaniem do duchownych.
    Dlatego wielu traci wiarę bo słysząc o skandalach w kościele ( prawdziwych i zmyślonych) po prostu gorszą się i odchodzą od kościoła.
  • Maćku: radzę sobie przypomnieć kto głosił rozdział kościoła i państwa. Ta potępiona herezja jest nawet w konkordacie. Hipokryzja czy schizofrenia?
  • Ja własnie mam coraz więcej wątpliwości czy aby ten rozdział to odpowiednie działanie. Może wszystkim na lepsze by wyszło gdyby było odwrotnie. Jedyne co budzi moje wątpliwości to co z tymi którzy nie wierzą?
  • @Tomira: to samo co wcześniej: toleruje się jeśli nie przeszkadzają i nie szkodzą
  • Św. Tomasz mówi nieco inaczej. Gdy mamy przewagę to robimy swoje, bez oglądania się na innych. Gdy jest nas mniejszość, głosimy tolerancję religijną (nasz przypadek)
    ___________________________________________________________________-
    Normalnie jak w Koranie!
  • Bo Włodzimierz konfabuluje. św. Tomasz z Akwinu pisał twierdził bowiem: â?žKażdy, kto wierzy w Chrystusa, toczy wojnę z niewiernymi nie po to, aby ich zmusić do wierzenia, ale po to, aby odwieść ich od przeszkadzania innym w praktykowaniu tej wiaryâ?.
  • [cite] Gregorius:[/cite]Bo Włodzimierz konfabuluje. św. Tomasz z Akwinu pisał twierdził bowiem: â?žKażdy, kto wierzy w Chrystusa, toczy wojnę z niewiernymi nie po to, aby ich zmusić do wierzenia, ale po to, aby odwieść ich od przeszkadzania innym w praktykowaniu tej wiaryâ?.
    To brzmi już inaczej.
  • @Włodzimierz: owszem polemizuje, a nie poklepuje w imię "miłości" bliźniego. Wytyka błędy w myśleniu i postępowaniu.
  • [cite] Włodzimierz:[/cite]ZTradycjonaliści stawiają na swoisty hedonizm duchowy, czyli to, co teologia nazywa żalem niedoskonałym. Chodzi o wykształcenie mechanizmu psychologicznego automatycznie rachującego możliwe straty (przykrości) i możliwe zyski (przyjemności).

    Przepraszam za słowo, ale pierdolisz bzdety.
  • @Włodzimierz Czy to moja wina, że Ty nie rozumiesz x. Stehlina, albo interpretujesz jakieś własne subiektywne wyobrażenia o "tradsach". Brawario ma racje, ty dyskutujesz z własnym projekcjami na dany temat, zamiast przeczytać co oponent pisze.
  • No nie , żenada. Włodek na prawdę nie rozumie cytowanego.

    PS. nie mam odruchów wymiotnych czytając cytaty ze św Bernarda. ciekawe nie?
  • Powiem Wam coś o sobie- dużo gadam mało robię.
  • Bardzo fajny tekst. Właściwie nic do dodania. Zwłaszcza odnośnie wykształcenia księży. I marginalizowania religii. Że pominę doniosłą rolę rodziny w wychowaniu do wiary.
    Dodam jeszcze że wiele osób odsuwa się od kościoła z powodów innych ludzi. Wiele osób wierzących daje bardzo złe świadectwo tym niezdecydowanym, poszukującym. Ważną rzeczą jest własny przykład. Uczę się tego właściwie non stop i też zdarza mi się nie być wiarygodną.
    @Włodzimierzu nie znam osoby która nie odczuwałaby problemów egzystencjalnych, chyba ze jest psychopatą. Nawet małe dzieci mają problemy egzystencjalne.
  • [cite] Taw:[/cite]Powiem Wam coś o sobie- dużo gadam mało robię.
    u mnie jest na odwrót...mało robię dużo gadam...:cool:
  • To tak jak większość w tym ja :shamed:
  • [cite] Włodzimierz:[/cite]A lub B lub C; otóż nie A i nie B, zatem C
    Może być D.
    [cite] Włodzimierz:[/cite]
    Jeżeli Stehlin pyta: "Jak dostaniemy się do nieba, jeśli zapomnimy o potrzebie walki z grzechem i o piekle? Tradycyjna doktryna i liturgia stoją na straży, byśmy mówiąc o niebie nie lekceważyli niebezpieczeństwa potępienia, a mówiąc o niebezpieczeństwie potępienia nie tracili nadziei na zbawienie" - to co ma na myśli?
    Co ma na myśli? A no lekceważenie grzechu i coraz bardziej popularne mniemanie wynikające z orzeczeń różnorakich komisji teologicznych, iż "hulaj dusza bez kontusza - piekła nie ma" oraz pokrewne z nim mniemanie, iż "Bóg jest miłosierny, więc wszyscy będą zbawieni. Bez względu na uczynki"

    A primo: Stehlin? Czy ksiądz Stehlin?
  • Włodzimierz: wedle tej logiki dekalog to skrupulanctwo. Bo to głownie zakazy, przynajmniej jako takie sformułowane.
  • [cite] Włodzimierz:[/cite]Dla mnie Pan Stehlin.
    Rozumiem, że Włodzimierz nie akceptuje katolickich święceń.
  • @Włodzimierzu bo przegięcie w każdą strone jest niedobre. Młodzież wiele więcej nie wynosi z domu poza nakazami i zakazami.
    Skoro dla rodziców przekazywanie żywej wiary jest nieważne a boją się o swoje dzieci to starają się je nakazami i zakazami wychować. Wielu moich znajomych ma podejście dość dziwne do wiary: Kościół Kościołem a życie życiem. Dzieci posiadają i są im w stanie przekazać właśnie jedynie nakazy i zakazy.
    Poza tym na tym skupia się nauka religii w szkołach. Księżom znacznie łatwiej jest uczyć regułek a nie budować wiarę. A przecież od tego są.

    Co do Dekalogu to pokazał że człowiek sam z siebie nie jest w stanie wypełnić przykazań Bożych. Do ich wypełnienia potrzebujemy łaski Boga, Wybaczenia i Ofiary Chrystusa, ale to wcale nie znaczy że nas nie obowiązują. Wręcz przeciwnie, mamy wszystko żeby je wypełniać i myślę że na wypełnianiu przykazań polega okazywanie miłości Bogu.
  • [cite] Włodzimierz:[/cite]
    Puki co nadal "Pan Włodzimierz".
    Pan to nie cham, Włodzimierz chamstwo na tym forum wykazał nie jednokrotnie.
  • [cite] Włodzimierz:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]Powiem Wam coś o sobie- dużo gadam mało robię.

    Tak wartość człowieka zależy od liczny posiadanych dzieci. Ja będę miał siedmioro.
    Będziesz albo nie będziesz... jesteś bardzo oczytany więc strzeliłem ale jak się okazuje nad głową.
  • Macie podobny styl więc i zrozumienie oczywiste- sprowadzic rozmówcę do swojego poziomu, a potem zabic go kulturą.
  • Włodzimierz: fajnie, że cytujesz selektywnie to co Tobie pasuje do Twoich wyobrażeń. Tylko weź pod uwagę, iż może być tak, że Twoje wyobrażenia nie koniecznie muszą się pokrywać z rzeczywistością.
  • Wypisywanie pseudo-folozoficznych mega tekstów na tym forum Włodzimierz nazywa pracą?
  • Jeszcze jeden wątek z Włodzimierzem i puszczę pawia.
    Weź se Włodziu załóż wątek pt.: "Kazania Pana Włodka" i tam produkuj.
    Te wywody są nie do czytania.

    Weź napisz coś od siebie. Bez patosu, filozoficznych wynurzeń i przechwałek.
    Nie jesteśmy tu po to, żeby słuchać kazań wszechwiedzących ekspertów wygłaszających poglądy ex cathedra, tylko żeby wymieniać się własnymi opiniami.

    Przestań tu pracować - zacznij odpoczywać.
  • Proponuję założyć 3 oddzielne blogi dla 3 naszych forumowych kolegów ( dla W, B i K) :tongue: ,
    najwyżej będą pisać i wklejać sami do siebie jak Nataniella.
  • [cite] Namor:[/cite]Jeszcze jeden wątek z Włodzimierzem i puszczę pawia.
    Namor nie "podniecaj" się, szkoda pawia. :wink:
  • Ukłony dla Żony. Żony czasem dobrze jest posłuchać. Prosimy, posłuchaj Żony!
  • W następnej kolejności proponuję odwiedzić Rebelkę, tamtejszy poziom kultury powinien Kolegę zadowolić.
  • A skąd Włodzimierz na tutejsze forum trafił?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.