Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozterki belfra !!!

2

Komentarz

  • Co więcej- ze zgrozą obserwuję, że jak się młodzieży przy różnych okazjach mówi, że i tak może być, i tak, i na upartego jeszcze tak, to patrzą z politowaniem i mają nauczyciela za niedouczonego, no bo przecież ze szkoły mają dośw. tylko jednego słusznego rozwiązania:confused:
    ech....temat-rzeka.
  • ano, rzeka. rozumiem Cię doskonale, frustruje mnie to samo :iq:
  • A w niektórych regionach mówi się: 'I'm going to a school'.

    Nie jestem filologiem, język znam tyle, że tu mieszkam i słucham jak ludzie mówią. I oni są dla mnie wykładnią jak mówić, choć pomijam sytuacje krańcowe, jak nie używanie does w zdaniach twierdzących.
  • szczurzysko, te sytuacje nie są tak bardzo krańcowe. spora część osób anglojęzycznych od urodzenia nie używa odmiany 3.os.l.poj. Zarówno w samym Londynie, jak np. Teksasie. I nie jest to tylko jakis slang, są normalne piosenki z tą formą, tak na szybko z pamięci:

    "and if she don' t love me"
    "don' t it make my brown eyes"
  • Krańcowe, w sensie, że świadczą o niechlujstwie językowym, chyba coś jak nasze "poszłem". Ale może się mylę, choć pytałam zwykłych ludzi i twierdzą, że jest to po prostu pójście na łatwiznę w mowie.
  • no jest pójściem na łatwiznę, ale tak szczerze mówiać, to takim dość logicznym. Ludzie amputują to, co odstaje od reszty języka, który poza tym wyjątkiem, odmiany nie posiada.:wink:
  • do osób udzielających korków-jak postępujecie, gdy uczeń ma zadaną pracę pisemną?Piszecie wypas za nieg0-oczywiście on sam by nigdy tego nie napisał, czy pomagacie napisać coś prostym językiem na jego poziomie(i tak zawyżonym)?
  • nie pisałam za nikogo, zachęcałam do napisania czegoś prostymi zdaniami. miałam taką uczennicę "zdolną inaczej", na każdej lekcji trzeba było wracać do podstaw.
  • No to ja pomogłam napisać uczniowi w 2 kl. LO rozprawkę, prostymi słowami, to dostał ...uwaga- 2 +, wykłocił się na 3:shocked:
    mam moralniaka, ale gdybym mu napisała wypasioną rozprawkę na 5 to też bym miała, to tak jak napisać komuś mgr za kasę, tylko na mniejszą skalę:confused:
  • Hejka wzrok mój padł na tytuł wątku i ....

    uwaga

    przeczytałam...
    resztki belfra!
    :rolling::crazy::tooth:
  • AgaMaria, bo czasem po lekcji zostają tylko resztki :rolling:
  • bo dziś to jak tak się czuję, Aga Maria

    ps. dobrze, że chociaż mój uczeń zadowolony, bo on z tych pomiędzy 1 a 2:neutral:
  • [cite] agnieszkamama:[/cite]No to ja pomogłam napisać uczniowi w 2 kl. LO rozprawkę, prostymi słowami, to dostał ...uwaga- 2 +, wykłocił się na 3:shocked:
    mam moralniaka, ale gdybym mu napisała wypasioną rozprawkę na 5 to też bym miała, to tak jak napisać komuś mgr za kasę, tylko na mniejszą skalę:confused:

    nauczyciele czasem stawiają stopnie z przyzwyczajenia i rozpędu... "aha, ten zawsze pisze dobrze. no, dzić coś gorzej, no ale on w sumie zdolnu jest, a, to 4+ dam." lub: "aaa, to to beztalencie. hm, dzisiaj nieco lepiej, no dobra, zaliczę mu, 2+" itp...

    Ja ZA moich uczniów nie pisałam nigdy, jedynie pomagam. Raz tak dobrze pomogłam, że dziewczyna dostała chyba max. punktów, ale moralniaka nie miałam, bo jedyne co robiłam, to mówiłam jej: zastanów się dobrze, przeczytaj jeszcze raz to zdanie, wróć do notatek, itp., nie układałam zdań ZA nią.
  • No nie, ten sposób by nie podziałał, bo on naprawdę nic nie umie.Ale kolega z klasy na takim samym poziomie dostał 4, bo ktoś mu napisał na wysokim poziomie-wykuł się tego na blachę. Z tym, że pani go maglowała i kazała mu tłumaczyć. Ponadto u tego mojego ucznia ona i tak się na pewno domyśliła, że sam nie pisał, to już mogłam pojechać po bandzie i na 5 napisać, tak?
  • Wywlekam wątek, bo mam pewien pomysł i szukam pomocy, dotyczy ANGLISTÓW.
    Czy ktoś posiada materiały odnośnie egz. na tłumacza przysięgłego, może macie jakieś fajne strony www. które można wykorzystać do samokształcenia, gł. słownictwo?
    Chcemy z koleżanką aspotykać się raz w tygodniu i poszukuję fajnych, ciekawych źródeł.
  • @pustynny_wiatr Ja uczę angielskiego w szkole językowej i zgodnie z podręcznikiem do 4 klasy podstawowej jest forma have got, pytania przez inwersję i przeczenia normalnie have + not + got.

  • A co do prac pisemnych, to najpierw razem z uczniami robimy brainstorming na ideas, potem wypisujemy zwroty odpowiednio do wstępu, rozwinięcia, zakończenia a resztę piszą sami ja tylko sprawdzam poprawność gramatyczną.
  • ... robimy brainstorming na ideas...
    komuś coś padło na głowę, jak słowo daję  =))
  • Nie rozumiem czemu Cię to tak rozbawiło , przepraszam, tak się potocznie na tą technikę mówi u mnie pracy, chodziło mi o to że podstawowym problemem jaki ma uczeń który musi coś napisać jest to że zazwyczaj nie wie o czym w ogóle będzie pisał stąd siada zrezygnowany i nie chce się wysilić.

  • edytowano sierpień 2013
    @Marsjanka - to co powiesz na to, że w metodyce swego czasu funkcjonowało jak najbardziej poważne "oral warm-up" na rozpoczęcie zajęć :D
  • edytowano sierpień 2013
    Człowiek zaczyna się uczyć w dniu w którym opuszcza mury szkoły. Całe lata bezowocnej nauki angielskiego w szkole Po co to? Angielskiego można nauczyć się perfekcyjnie w 2 lata. Wystarczy 7-8 książek. Pierwszą książkę czyta się co rusz natrafiając na niezrozumiałe słówka. Ostatnią czyta się w locie, bez słownika i z pełnym zrozumieniem.
  • proszę - całe lata (dekady) pracowałam w reklamie - w wydawnictwach, agencjach reklamowych - i wiem jak i czemu takie sformułowania wchodzą do użytku

    nie mam nic przeciwko obcojęzycznym hasłom - które często z początku nie mają polskiego odpowiednika

    ale nadal wierna swojemu humanistycznemu wykształceniu mówię zdecydowanie nie "nowo-tworom" typu
    "brainstorming na ideas" - uwaga: nie mam nic przeciwko metodzie - ale taki "-anglo-pol-slang" jest równie żenujący jak wymowa w stylu Maxa Kolonko
  • Marsjanko, faktycznie, taki żargon branżowy zawsze gryzie w uszy osobę postronną, niezależnie od dziedziny, z jaką mamy do czynienia. Po prostu pewne sformułowania jakoś tak wchodzą w nawyk.

    Nauczyć się, a co gorsza nauczyć kogoś języka obcego w polskiej szkole państwowej to jest sztuka...
  • Mnie też to rozbawiło, tyle że się nie przyznałam, bo nie byłam pewna, jak to rozumieć.
  • U nas w szkole między lektorami jest bardzo luźna atmosfera, i przyznam ,że często wymieniamy się doświadczeniami co do sposobów przekazywania wiedzy dzieciom, których to w szkole jest b.dużo , często mieszamy polski z ang między sobą , tak to już jest. A zdarzają się i takie dzieci które chodzą na ang tylko dlatego że rodzice każą, na zajęciach siedzą obrażone , nic do nich nie trafia, rozmowy  z rodzicami niewiele dają, i co tu z takim zrobić , jak zmotywować żeby mu się zachciało?? Ktoś, coś??
  • A żeby kogoś jeszcze rozbawić to poza "brainstrorming na ideas" często jeszcze używamy np. "mind mapping na reading", "drilling na vocab" itp
  • Młodsze dzieci lubią zajęcia w ruchu (z maluchami tylko to wchodzi w grę, ale za to jak szybko łapią język), ale starsze np. już nawet 10-letnie wstydzą się odgrywać różne scenki. Dla nauczyciela, wiadomo, najwygodniej jest jak siedzą i robią coś z książek i jest spokój. No ale żeby zaangażować do nauki niejako "przy okazji" trzeba wymyślać różne ćwiczenia, np. role playing, ale w parach, bo trzeba pamiętać, że właśnie starsze dzieci i młodsze nastolatki bywają bardzo wrażliwe na ocenę innych i np. śmiech innych, nawet niezłośliwy, może je mocno zawstydzać. Dużo zależy od konkretnej grupy. Może jakiś element rywalizacji, gry?
  • Tego typu gier to na zajęciach jest akurat dużo, takie wymogi szkoły, żeby zajęcia były atrakcyjne. Ale, niestety, są dzieci z góry do wszystkiego nastawione na negatywnie, zazwyczaj kończy się na przeniesieniu takiego dziecka na indywidualne, ale to dla mnie jest rodzaj zawodowej porażki :(

  • edytowano sierpień 2013
    że się wtrącę, ale dziś, w dobie internetu :),
    kiedy na kliknięcie można mieć kontakt z żywym językiem,
    nauka angielskiego w szkole ma nikły sens,
    chyba, że byłaby zachętą np. do oglądania filmów w wersji oryginalnej
  • Tak, Pioszo, ale to ma sens, jak już coś umiesz, a w przypadku dziecka tym bardziej musi to być "ustrukturyzowane". Nie wystarczy włączyć filmu czy bajki i chłonąć język.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.