Paweł Zuchniewicz zapytał mojej żony, czy Małgosia wie, że wszyscy się za nich modlą. Myślę, że to bardzo ważne. Jeżeli będziecie mieli okazję, przekażcie koniecznie, że jest gigantyczne poruszenie wśród ludzi i szturm modlitewny ze wszystkich stron.
Właśnie zakończyłam kolejną modlitwę za nich dzisiaj...
Ktoś pisał, że Małgorzacie i jej mężowi nic nie jest, ale niech nie ufają temu, jak się czują dzisiaj, bo adrenalina blokuje ból. Przy wypadkach z uderzeniem od tyłu wszystkie osoby w samochodzie przeważnie doznają uszkodzenia szyi. Jutro może ich boleć i niech tego nie lekceważą. Może być potrzebny kołnierz i w ogóle rehabilitacja. Ja wiem, że nie myślą teraz o sobie. Ale niech ktoś z Was im przekaże, żeby zgłaszali lekarzom wszystkie objawy.
Piszę z autopsji, w zeszłym roku mieliśmy podobny wypadek (choć nikt nie był naprawdę ciężko ranny), i do dzisiaj czujemy skutki, ja czasem nie mogę zasnąć z bólu szyi.
cały czas myślę o Was Małgosiu. Weronika, wróć do nas!
Jak byłam w szpitalu zastałam tam bardzo konkretną i spokojną znajomą Małgorzaty - zapytałam jej jak wygląda logistyka i czy coś jest potrzebne. Powiedziała, że sąsiedzi są powiadomieni i zajęli się najstarszym synem, że jest zorganizowana pomoc i opieka - więc myślę, że tak jest.
Komentarz
+
(edit: Maciek, podkradłam Twój FB status )
Pamiętam, czuwam.
+
Pan Bóg jest DOBRY!!
- cała Polska obajmuje Was modlitwą :bigsmile:
Ktoś pisał, że Małgorzacie i jej mężowi nic nie jest, ale niech nie ufają temu, jak się czują dzisiaj, bo adrenalina blokuje ból. Przy wypadkach z uderzeniem od tyłu wszystkie osoby w samochodzie przeważnie doznają uszkodzenia szyi. Jutro może ich boleć i niech tego nie lekceważą. Może być potrzebny kołnierz i w ogóle rehabilitacja. Ja wiem, że nie myślą teraz o sobie. Ale niech ktoś z Was im przekaże, żeby zgłaszali lekarzom wszystkie objawy.
Piszę z autopsji, w zeszłym roku mieliśmy podobny wypadek (choć nikt nie był naprawdę ciężko ranny), i do dzisiaj czujemy skutki, ja czasem nie mogę zasnąć z bólu szyi.
cały czas myślę o Was Małgosiu. Weronika, wróć do nas!
Nie dość, że takie nieszczęście, to jeszcze rodzina rozdzielona :sad:
I choć dziś zmęczona jestem okrutnie, nie mogę się położyć.
Czekam na wieści.
Ta znajoma, to ta lekarka?