Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dieta, a karmienie piersią

13»

Komentarz

  • manna, oj wspolczuje tych kolek.
    Nic chyba madrego doradzic nie moge, ale wydaje mi sie, ze nie wystarczy ograniczyc produkt, tylko trzeba zupelnie wyeliminowac. Jak dla mnie najbardziej podejrzane jest mleko, a mozna je dostac przypadkiem nawet w kielbasie. Trzeba bardzo konsekwentnie czytac wszystkie etykietki. Robilam tak przy synu, ciezie to bylo, ale przynajmniej moglam byc po jakims czasie pewna, ze to nie wina mleka, tylko usposobienia ;)
    Poza tym czesto takie objawydaje cebula i inne wzdymajace warzywa (kalafior, kapusta, por, brokul). Tu akurat sprawa eliminacji jest o wiele latwiejsza. U nas corka tez czasem sie meczy, ale widze wyraznie, ze jak zjem cebule, to meka jest wieksza.
  • Ekhem, a próbowałaś jej np. Lefax podać? Ew. pomasować (np. Leboyer ma świetne instrukcje)?
    Ja bym od tego zaczęła i spróbowała przeczekać, jeśli trochę pomoże, bo po 3 miesiącach większość kolek i dolegliwości przechodzi sama z siebie. Jeśli nie pomoże nic lub dojdą jakieś inne niepokojące objawy (azs, wylakierowane policzki, śluzowate, cuchnące, strzelajace kupy) to bym eliminowała mleko. Ale wtedy tak, jak Maciejka napisała - konsekwentnie, łącznie z mlekiem ew. dodawanym do wypieków, wędlin, słodyczy itd.
  • Miałam dzieci na diecie bezmlecznej, więc ogólnie nie ma problemu "co jeść". Można jeść wszystko, tylko bezmlecznie. Musisz się nauczyć widzieć nie potrawy, tylko produkty, z których są wykonane. Owsiankę można jak najbardziej, tyle że np. na mleku ryżowym czy orkiszowym (nie jestem fanem mleka sojowego, poza tym alergia na krowie często się krzyzuje z sojowym). Kanapki - wędlina (najlepiej pieczona samodzielnie, żeby mieć gwarancję, że nie dodano mleka, po jakimś czasie można wprowadzać wyglądające na bezpieczne wędliny kupne - ale to dopiero, kiedy objawy ustały zupełnie i będziesz umiała wyłapać, że coś wraca), pasty (jajeczne, jeśli na jajka nie ma alergii, warzywne, warzywno-strączkowe), miód, marmolada itd. Z reguły, jesli dziecko nie toleruje mleka, to żadnego. Sery "kozie" zresztą często sa tak naprawdę mieszane. W margarynie z kolei często bywa serwatka. Także trzeba wyeliminować konsekwentnie (łącznie z jogurtami, kefirem, maślanką, lodami, większością ciastek, ciast - nie jesteś pewna, nie jesz, jedyna metoda). Jeżeli przemycisz mleko (np. w postaci serwatki w margarynie), to nie ma znaczenia, czy do chleba weźmiesz mus bio czy jakiś trzy razy tańszy. Reakcja i tak będzie... Ze strączkami się zaprzyjaźnij, jesli masz naprawdę iść na dietę. Mają białko i można z nich (np. z fasoli, zielonej soczewicy) zrobić smarowidła (np. z dodatkiem cebuli, pieczarek, oliwek, podduszonych warzyw korzeniowych, jak marchewka, pietruszka, do tego trochę pora na przykład). Łagodzi tęsknotę za serkami.

    Nie zapominaj jednak, że Emilka urodziła się sporo przed terminem. Jej układ pokarmowy ma prawo być niedojrzały. Nie chcę sugerować, żebyś potem nie pominęła czegoś ważnego, niemniej, jeżeli nie ma innych niepokojących objawów (przede wszystkim skórnych i kupowych) i dziecko przybiera na wadze (L. z nietolerancją laktozy wracała nam prawie miesiąc do wagi urodzeniowej!!!), to może warto na razie podawać lefax i za pomocą chusty, suszarki, masażu pomagać doraźnie i przeczekać.

    Po wyeliminowaniu z diety mleka i tak możesz czekać ok. trzech tygodni na efekty... Także chaotyczne, punktowe sprawdzanie mało co daje, trzeba eliminować mało, ale konsekwentnie i odczekiwać.
  • @manna - jeśli masz w rodzinie przypadki nietolerancji pokarmowych, to niezwłocznie bym na eliminacyjną dietę przeszła. Jeśli nie, to można jeszcze popróbować innych metod, choć opisane przez Ciebie objawy, jak dla mnie, bardzo ewidentnie wskazują na to, że Małej coś w jedzeniu nie służy.
    A w przypadku diety eliminacyjnej podstawą wyżywienia powinny być pełnoziarniste kasze (najlepiej bezglutenowe) i świeże warzywa oraz owoce. Zupy są bardzo godne polecenia. Tylko nie zabielać.
  • bezmleczna dieta jest ok :) mnóstwo przepisów znajdziesz na:
    forum wegedzieciak, http://weganie.blogspot.com/, http://cobylonaobiad.blox.pl/html, http://pinkcake.blox.pl/html

    i da się żyć :)

    ( swoją drogą chętnie poczytam co je Katarzyna - bo bez chleba próbowałam ale mi nei wyszło)


  • @manna - surowe warzywa i owoce są super. Warunek, że świeże i z Twojego rejonu, a nie jakieś wiezione z Chin czy Afryki. Ja lubię zupy i różne dania kaszowe, więc nie mam problemu. Fajne są też sałatki różnorakie, bo wygodnie można aplikować kolejne porcje, jak się człowiek w ciągu dnia poczuje głodny. Polecam też owsiankę na wodzie - można dodać owoców świeżych lub suszonych. Ja, niestety, ze względów stomatologicznych, surowizny jeść nie jestem w stanie (chyba, że drobnica typu pożeczki, jagody, maliny, poziomki, drobne truskawki). Za to bardzo lubię warzywa duszone i owoce pieczone. Świetną sprawą jest koktajl ze świeżych owoców (można dodać trochę mleka ryżowego, owsianego, orzechowego, czy jakie tam kto lubi). I ja jestem pasjonatem ziemniaków (niestety :-() - mogłabym ziemniaki w różnej formie jeść 3 razy dziennie i by mi się nie znudziło.
  • Z orzechów odradzam ziemne (straszne paskudztwo), a na inne żadne z moich dzieci nigdy nie reagowało. Ze strączków, to raczej na początek soczewica chyba tylko. Reszta za bardzo wzdymająca.
  • Ja soczewicę niestety narazie odstawiłam wzdymało i mnie i Milę a szkoda bo na kanapki była pyszna.
    Migały ją nie ruszały, ani truskawki teraz też nie
    :)
  • Na czereśnie bym uważała, bo wzdymają. Inne, jak z dobrego źródła, to bym nie przesadzała. Z nabiałem warto wywalić jajka, szczególnie jeśli są przemysłowe.
  • Znalazłam książkę o karmieniu i była rada by karmić przez 2 godz jedną piersią a potem drugą. Nam pomogło bo młoda lżej odbija i gazy znosi. Chociaż i tak nie jest jeszcze dobrze. Dodatkowo ma wciąż katar i wysypkę. Truskawki szkodzą, pestkowe też. Nabiał i gluten odstawiony, jajek mi szkoda odstawić bo ja ciastolubna jestem i wciąż głodna...  i co tu jeść  @-)
  • Wyciagam. Jeszcze nie minęły dwa tygodnie a u nas już problemy brzuszkowo kupowe. Bardzo twardy brzuch. Strzelające wodniste kupy płynne z żółtym serkiem. Odparzajace tyłek.

    Porady od szwagierki pielęgniarki co wychowała czworo dzieci: pewnie przewialo ci piersi bo wychodzisz na dwór i masz zimne mleko.

    Porady od teściowej która wychowała siedmioro dzieci: trzeba na noc pieluchy ściągać ze sznurków, nie mogą sie suszyc przez noc bo dziecko będzie brzuch bolał. I drugie: jadlas kanapkę z wedliną, pomidorem swojskim nie opryskanym i ogórkiem kwaszonym swojskim? Trzeba było jeść z samą wedliną bez warzyw. Ogórek za kwaśny.

    Tymczasem odstawilam nabiał i wierzymy tyłek całymi dniami, nie nadazam prać tetry i kocykow którymi przykrywam żeby nie mieć całej podłogi zasikanej.
  • miałam nadzieję ze jajko przejdzie bo lubię
  • Wschodnie Mazowsze, prawda? Karolinamika? Te porady takie typowe dla regionu. 
    Podziękowali 1E.milia
  • Tak:) i jeszcze nie można nic z octem, to może akurat na zdrowie wyjdzie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.