Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ECO-EKO

2

Komentarz

  • test proszków
    Z testu proszków do prania, w którym porównano produkty polskie i
    zachodnie wynika, że różnice są i to znaczne. Okazuje się, że proszek do
    prania kupiony w Polsce nie jest taki sam, jak proszek o tej samej
    nazwie dostępny w sklepach na Zachodzie. Międzynarodowy test z udziałem
    Fundacji PRO-TEST Świata Konsumenta pokazuje, że wciąż mamy do czynienia
    z podwójnymi standardami.
    http://www.egospodarka.pl/40675,Proszki-do-prania-zagraniczne-lepsze,1,11,1.html
  • Pieluchy - w Loweli- dopiera nawet kupki w miarę, nie zatyka pralki jak jelp

    Tylko dodaje 1/3 1/4 ilości proszku zalecanego przez producenta. Wystarczy.
  • Znam kilka osób, które pracowały w Henklu, więc troszkę info przekazali ;)
    otóż, produkty typu proszki do prania, mydła są produkowane "jednym rzutem" na rynek polski, rumuński i bułgarski chyba
    i "trochę" się różnią skutecznością od tych, które idą na rynki innych państw 
    jak nie zapomnę to odpytam przy najbliższej okazji o więcej szczegółów 
  • Potwierdzam: Lovella mojej pralce też nic nie zrobiła. Piorę w niej już prawie 6 lat - codziennie min jedna pralka się pierze
  • Ja mam kulę do prania. Kula nazywa się Molli. Średnio brudne i nieświeże pierze bez zarzutu. Do bardzo brudnych (np. pieluch) dodaję troszeczkę proszku (1.4 tego, co zwykle) i wychodzi czyściutkie. Wtedy dopiera się nawet to, co w samym proszku nie chciało.

    Tylko  ta kula rozpuszcza kamień w pralce i po 3 miesiącach używania jej trzeba było filtr wyczyścić.
  • a właśnie ja tez mam kule piorącą. Nie wiem czy działa ale chyba tak  bo zasrane pieluchy wyszły bielusieńkie a proszku dodaje tylko troszeczkę.
  • Odwołując się do tego co napisał Krzysztof na nasz rynek idą też gorsze sprzęty AGD. Mój znajomy ksiądz poszedł do prezesa Indesitu prosić o darowiznę na duszpasterstwo w postaci kuchenki. I ten prezes powiedział mu, że da mu lepszą z Aristo (widocznie jest to w ramach jednej korporacji) i taką, która jest produkowana na Wielką Brytanię bo na Polskę i kraje ościenne są produkowane sprzęty o gorszej jakości.
  • A wygotowujecie pieluchy czy normalnie w pralce na 40 stopni?
  • W czym Waszym zdaniem lepiej jest prać ubrania także te dziecięce, w orzechach piorących czy przy pomocy tej kuli. W rodzinie ma się na dniach pojawić noworodek.
  • 40 stopni- bo ja sknera jestem a i tak piore z innymi rzeczami
  • A i mam jeszcze inny patent na doprane rzeczy. Jak juz pisałam sknera jestem ,więc jak zostanie nam woda np po kąpieli małego lub z kapiącego kranu (co to uszczelkę pół roku wymieniamy) garnek wody sie uzbiera to w czasie gdy woda nalewa/nalała się do pralki otwieram tę szufladkę i wlewam jeszcze parę litrów. Kula chyba lepiej działa a ubrania są lepiej doprane.
    Antybakteryjnie latem susze na słońcu.
  • Jak mocniej brudne ubrania to dwie kule plus trochę sody.
  • To ja kupiłam te kule Ecozone - dopiero dwa razy prały na 50 i jest Ok, tylko dziwnie, bo nic nie pachnie, to może i Eko są. Choć ja wolę jak pachnie ;)
  • Jak mocniej brudne ubrania to dwie kule plus trochę sody.
    Kasiu, ale sodę tylko do białego, prawda? A brudne kolory? Bo kusicie tymi kulami.
  • Ja widziałam inne testy co do kul jak znajdę to wkleje.Do kolorów używam octu;-)A co do zapachu to olejki kilka kropli i pranie pachnie cudnie-u mnie trawa cytrynowa bądź ostatnio pomarancza.
  •  Oj tam, czasem zapominam nawet orzechy wrzucić i później rozwieszam pranie wyprane tylko w wodzie i wisi mi to i sobie wisi też.
  • a do kamienia na drzwiach prysznicowych tez ocet :) super schodzi

    ja nie moge jakos z orzechami.. mam prawie caly kg i ciezko mi do nich wrocic. mialam wrazenie ze pranie niedoprane jest.
  • A czy ktoś dolewał olejku... miętowego? Bo jedyny, jaki mi się ostał, a muszę pranie nastawić (przesikane spodnie syna, więc jakiś olejek być musi).
  • Moze byc ale dosłownie 2-3 kropelki
  • edytowano września 2012
    Widzę, że w moim mega-zużyciem octu i sody jestem w miłym towarzystwie :D

    Co do odkamieniania octem: jestem tak leniwa, że nie czyszczę, tylko - jak mi się przypomni - bluzgam octem po kamieniu. Po pewnej ilości bluzgów, kamień sam się ewakuuje ;)

    Octu używam także do mycia podłogi, jeśli jest b.brudna (nie chcę Domestosa ze względu na zwierzęta).

    Roztwór sody w gorącej wodzie fajnie wybłyszcza zmatowiałą glazurę :) e:przepraszam, pomyliłam się, tu też ocet.

    Jeszcze jedna fajna rzecz do czyszczenia to sól, bo drapie.


    (a proszku do prania używam, ale 1/2 zalecanej ilości. Skąpa jestem, aż strach ;)) )
  • Ja prałam rok w orzechach i nie mogę pozbyć się z pralki ich, ciągle coś mi wyłazi i brudzi ciuchy. Orzechy prały nie najgorzej, ale raczej wersja z wygotowanym wywarem jest lepsza, bo nie zbudza się pralki. Za to wywar z orzechów super do czyszczenia okien, szafek, podłóg ogólnie płyn uniwersalny.

    Polecam środek do przetykania syfonów w brodzikach, wannach, umywalkach itd. Ja robię tak - 2 łyżki sody + 2 łyżki soli kuchennej, wsypuję do odpływu, zalewam 1/2 szklanki octu i zostawiam na godzinkę, potem 1/2 litra wrzącej wody. 

  • No tak, mix octu z sodą jest fajny, bo to kwas i zasada :D i tak fajnie musuje ;)
  • Dzięki Katia, że wywołałaś ten wątek :) akurat w ten weekend doszliśmy do wniosku z mężem, ze chyba padniemy na ból głowy od tych chemikaliów i zaczęliśmy szukać przepisów na własne środki czyszczące : http://dziecisawazne.pl/przepisy-na-domowe-srodki-czystosci/, http://dziecisawazne.pl/dom-bez-chemii-cz-3-naturalne-srodki-czystosci/ , http://www.ekorodzice.pl/naturalne-srodki-czystosci,51,52,76,strona,2.html

    Jednak we wszystkich prawie jest ocet, którego zapach też przyprawia o ból głowy. czy kos może stosuje coś innego, np. boraks lub w jakiś sposób neutralizuje zapach octu?

  • Jeżeli octu jest niezbyt dużo, da się znieść. Może warto stosować ŁAGODNE środki naturalne? ;)

    W przypadku pracy z większym stężeniem warto:
    a)wygonić domowników
    b)napchać buzię mocną gumą miętową (mnie pomagała nawet w prosektorium ;) )
    c)otworzyć wszystkie okna i samemu się ewakuować.
    Przewidywany powrót do domu po ok.tygodniu ;;)
  • Wyciągam interesujący wątek :)

    Wczoraj przy sprzątaniu mieszkania, tak mnie zmuliło od zapachu jakiejś substancji, że doszłam do wniosku, ze zdrowe to, to na bank nie jest.
    :-w

    No i w ruch poszedł ocet.

    Ale teraz kilka pytań:

    - w spryskiwaczu  zrobiłam sobie taką mieszankę uniwersalną do przecierania (woda, ocet, olejek zapachowy naturalny) w proporcji 1:1 - może być taka proporcja, czy czegoś więcej?

    - czy znacie jakiś przepis na preparat naturalny do mebli?

    - i jak to było z tym doczyszczeniem piekarnika? garnek z gorącą wodą i octem wsadzić do nagrzanego piekarnika i chwilę pogrzać, czy jakoś inaczej?
  • a czym czyścić drewno na podłodze?
    bo razie sama woda i mop z mikrofibry, a może czymś warto innym
  • Anthea Turner do okien poleca 1/8 octu w wodzie, ale szczerze mówiąc daję pół na pół. Olejku żałuję, idzie do kominka :D

    Preparat do pielęgnacji mebli (tejże A.T.):
    150 g wosku naturalnego
    300 ml terpentyny
    20 kropli olejku lawendowego lub cytrynowego

    Zetrzeć wosk na tarce i rozpuścić go w kąpieli wodnej. Dodać terpentynę i olejek i dobrze wymieszać.
    Przechowywać w zakręconym słoiku.

    Przypalone resztki jedzenia posypać sodą, zwilżyć wodą ze spryskiwacza i zostawić na 2 godziny. W razie potrzeby powtórzyć.
    Jeśli nie ma przypalenizny - gorąca woda z octem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.