Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pierwsza Komunia sw.

13

Komentarz

  • [cite] szczurzysko:[/cite]To jest właśnie problem wprowadzenie religii do szkół, a tym samym uczynienia z pierwszej komunii uroczystości szkolnej. W szkołach tzw. "katolickich" wcale nie jest lepiej.

    Tak, też to obserwuję
    myślę że problem nie jest w katechetach i prowadzeniu religii - problem jest w rodzinach i rodzicach samych dzieci, większość traktuje religię jako zabobon naturalny - tzn jestem katoliczką, ale nic poważnego z tego nie wynika, nawet w szkołach katolickich większość rodziców jest "letnia". to jest poważny problem kondycji całego KK.
  • Zgadzam się z tobą Madika
    Jeśli w domu się nie praktykuje nie modli ,nie czyta z dziecmi Bibli ...

    To trudno wymagać by dziecko w wieku 6 czy 7 lat mogło przejawiać jakiekolwiek zainteresowanie przyjęciem Pierwszej Komunii Świętej ,,

    Wiem to po synu w tamtym roku kiedy miał 6 lat zaczęłam się z nim uczyć przykazań powoli Wierzę Boga itd ,,,dzieci bardzo dużo rozumieją ,zadają bardzo dużo pytań jeśli daje się ku temu podstawy ,,Kuba bardzo chętnie uczestniczy w lekcji religii i naprawdę widzę ,pełne zainteresowanie tym co Pani katechetka mówi na lekcjach religii ale zawsze możemy to wspólnie przeanalizować w domu,,,

    Gdybyśmy nie praktykowali w domu zapewne lekcja religii była w szkole kolejnym zbędnym a wręcz nudnym przedmiotem ,,,

    Wiem, że Kubuś bardzo chciał już przystąpić do komunii ale u nas w tym roku nie ma ....

    W przyszłym może będzie łączona czyli pierwsza i druga klasa tak by uzbierało się jakieś 15 dzieci ,,,
  • Mamy wśród naszych dzieci wczesnej komunii rodzeństwo. Chłopiec przystepuje do w wieku 7 lat, a siostra normalnie powinna teraz iść z klasą. Mama zapytała czy chce z klasą czy w małej grupce bez fety z bratem. Bez wachania zrezygnowała z klasowych przygotowań. Jest z młodszymi dziećmi, nie z koleżankami i nie żałuje. To naprawdę dorośli kreują ten cały cyrk prezentowy itp. Dzieciom to nie potrzebne.
  • [cite] Agnieszka Barbara:[/cite]odświeżę:)
    W ubiegłym roku do pierwszej komunii przystąpiła nasza córeczka zastępcza- miała 10 lat, była w drugiej klasie. Wszystko poszło dosyć "bezboleśnie"- po zmianie szkoły i parafii w której odbywała sie uroczystośc tak "rzutem na taśmę".
    W tym roku czas na moją córcię- tez ma 10 lat, jest w drugiej klasie. Przygotowanie od września, atmosfera podkręcana przez dzieci z klasy, chociaz jakos ustrzegliśmy sie(póki co) nadmiernego rozdmuchania tematu prezentów. Z nauka wymaganych modlitw, przykazań, prawd wiary itp. już gorzej- mała sama w zasadzie nie czyta i strasznie ją ta nauka nuzy, chociaż jednocześnie bardzo chce dobrze sie przygotowac i "nie obrazić Pana Jezusa". Więc wszystko łzami dziewczęcymi okupione...
    Ksiądz odpowiedzialny w oarafii za przygotowanie dzieci bardzo duży nacisk kładzie na ustawienie dzieci, ładne wejście do kościoła, równo, ładnie, w skupieniu... A mała na wózku i wrażliwiec straszny, więc pewnie niejedna rozpacz jeszcze przed nami...
    No i spowiedź... coś czuje, że łatwo nie będzie... Pocieszcie troszkę...
    Czy ktoś z was tez przygotowuje dziecko w tym roku?

    Pocieszyć mi raczej trudno, na przygotowanie do Sakramentu patrzę od dwóch stron- jako mama i katechetka:cool:
    jako mama przygotowałam już czworo swoich dzieci i bardzo nie podobało mi się, że główne przygotowania polegały na pamięciowym opanowaniu modlitw i jako tako umiejętności poruszania się po kościele...tak właśnie.
    Jako katechetka przygotowuję dzieci w szkole w ramach lekcji religii, ale macie rację program szkolny rozłożony jest dość "dziwnie" i trudno osiągnąć cel tj. pełne i dobre przygotowanie do Komunii. Swoją 19-tą godzinę przeznaczyłam właśnie na ten cel( mam szczęście, że dyrekcja jest "normalna" i nie kwestionowała tych zajęć. Ale nawet biorąc pod uwagę dodatkową lekcję to trudno przygotować dzieci bez współpracy rodziców, a z tym to bardzo różnie bywa. Wyobraźcie sobie, że muszę na próbę prosić księdza, aby dzieci mogły "zobaczyć jak to jest być na Mszy"- co i kiedy będzie......brak słów! właśnie jestem w trakcie prób i ręce opadają, a rodzice zamiast pomagać dyskutują i omawiają jak tu bogaciej kościół ubrać, które dziecko powinno stać bliżej aby kamera uchwyciła itp.....a najlepiej i najspokojniej współpracuję z rodziną dziewczynki z porażeniem, ma problemy z chodzeniem, ale będzie czytała komentarz do darów...trochę wolniej podejdzie i z osobą towarzyszącą, ale postawa jej mówi mi że tak należy i ona zrobi to doskonale. W zeszłym roku wśród dzieci, które przygotowywałam był chłopiec ze szczątkowym autyzmem( bity w domu przez rodziców-aktualnie mieszka u dziadków) oraz dwoje dzieci z wadą słuchu- trzeba traktować je indywidualnie i dostosować wymagania do możliwości, ale jestem przeciwna, aby osobno miały przystępować do Komunii Sw.-a słyszałam o takich uroczystościach tylko dla "sprawnych inaczej"
    Dodatkowo przygotowuję wespół z Ojcem Rafałem(OFM) dzieci do I Komunii w mojej własnej parafii.Od września w każdą sobotę spotykamy się w salce i poznajemy Eucharystię(piszę MY, bo biorą w tym udział też rodzice - jeśli chcą oczywiście), a w czasie niedzielnych Mszy dzieci brały czynny udział(czytania, psalm, modlitwa wiernych) i teraz w maju widzę jak bardzo te dzieciaczki się zmieniły, jak wyciszyły, jak często zadają pytania związane z Komunią św. Nie odpytywaliśmy ich (pozostawiając to szkole-przynosiły wpisy od nauczycieli), ale rozmawialiśmy, bawiliśmy się i uczyliśmy.
    Zobaczymy jakie efekty będą w przyszłości......
  • Na komunię nie wolno podawać alkoholu,niezależnie od tego kiedy przypada.
  • Jasne, wszyscy jesteśmy alkoholikami:devil:
    Lampka wina do obiadu o tym świadczy dobitnie:bigsmile:
  • A w sierpniu dowiedziałam się,że nie jestem katolikiem, bo katolik w sierpniu nic nie spożywa- powiedziane to zostało jako dogmat, nie zalecenie.
  • A moim zdaniem nie jest z kolei ważne, czy akurat kwitną kwiatki i drzewka się zielenią.
  • No ja bym raczej też optowała za Komunią i innymi uroczystościami typu chrzest bez alkoholu, dla zasady!!!
  • [cite] Agnieszka Barbara:[/cite]U nas wszystkie uroczystosci, których głównymi "bohaterami" sa dzieci sa bez alkoholu- i chrzty, i komunie i urodziny. Niezaleznie od charakteru imprezy- po prostu- impreza dzieci, alkohol nie dla dzieci, więc go nie ma.

    u nas tak samo, dla zasady,
    jest to jakiś krok w stronę wykształcenia pewnej mentalności - że bez alkoholu można świętować. ja np każdą impreze rodzinną z dzieciństwa kojarzę z alkoholem - chociaż rodzice sie nigdy przy nas nie upijali, to wujkom owszem, zdarzało się - i pamietam do dziś ten niepokój jaki wzbudzał we nie widok pijanego wujka.... u męża ojciec jest alkoholikiem, wiec tym bardziej dla zasady: zero alkoholu.
  • [cite] anita:[/cite]

    Zgadzam się, że Wielki Czwartek to wielkie wydarzenie, ale przecież I Komunia też takim jest! Jestem przeciwna mieszaniu tych dwóch Wielkich Wydarzeń, zwłaszcza, że prawie zawsze jest to duży kłopot dla tych krewnych, którzy mieszkają daleko, a zwłaszcza dylemat dla rodziców chrzestnych.
    Bo niby jak? Zostawić wszystko i jechać nieraz na drugi koniec Polski na jeden wieczór czy może zostawać do Świąt, czy wracać do siebie w Wielki Piątek czy Sobotę i zakasać rękawy do przygotowań świątecznych?

    Trochę realizmu! Bo szykuje się chyba kolejna "moda"!

    To opowiem więcej - na Pierwszą Komunię św. WCALE NIE MUSI SIĘ ZJEŻDŻAĆ RODZINA, "KREWNI I ZNAJOMI KRÓLIKA".

    Moja najstarsza córka prtzystępowała do pierwszej Komunii w Wielki Czwartek. Była to Msza św. tylko dla nas - tzn. dla rodziców i dzieci. Żadnych babć, kuzynek, chrzestnych itp. Dla nich była uroczysta komunia św. w niedzielę wielkanocną - a tu już nikt nie ma problemu z dojechaniem.
    Absolutnie rewelacyjne rozwiązanie. I owszem w Poznaniu są juz 3 miejsca gdzie można przystapic do wczesnej Pierwszej Komunii, więc co roku jakieś 150 rodzin z Poznania i okolic się na takie rozwiązanie decyzuje.
  • Dla mnie to, co napisała Angieszka Barbara jest trafieniem w 10 jeśli chodzi o argument, dlaczego bez alkoholu. Pisze to ja, osoba, która z narzeczonego abstynenta zrobiła konesera wina wytrawnego :tooth:
  • My wyznajemy akurat zasadę, że najlepiej świadczyć całkowitą abstynencją. :) U nas nie ma wcale alkoholu, nigdy. :) Nie mamy nawet kieliszków. ;P
    Tym bardziej, że oboje z Mężem znamy "życie z alkoholem" z przeszłości (własnej) dość dobrze. Chcemy naszym dzieciom (i innym osobom) pokazać, że można życ BEZ alkoholu. I że warto. :)
    I dobrze nam tak.:bigsmile:
  • W niedzielę mamy Komunię Anusi, będą najbliżsi krewni; kameralna, rodzinna uroczystość, bez zadęcia i horendalnych wydatków. Ania, myślę, wie i rozumie, że nie goście i nie prezenty są najistotniejsze, choć nie przeczę, czeka na to.
  • My również mamy Komunię Świętą w niedzielę. Nie będzie małego weselicha, mój Mateusz do końca nie wie, że będą jakiekolwiek prezenty.
  • [cite] Arletta:[/cite]A jak wasze dzieci się czują potem, kiedy klasa przystępuje do sakramentu,a one nie?
    Arletta, przepraszam, ale już mnie trzęsie na samo pytanie, bo tak się zaczyna udowadnianie, że robię dziecku straszną krzywdę, że przystępuje wcześniej do Komunii św. Dzieci w wieku mojej córki często nie umieją się przeżegnać i to nie jest rozpatrywane jako krzywda dla nich.
  • Klasa...
    Jako,że Mszy Trydenckiej u siebie nie mamy i w ostatnim czasie rzadko bywaliśmy, zadecydowaliśmy,że Komunia św. córki będzie z klasą.
    I co-szkoła jest społeczna dzieci z różnych parafii, połowa idzie w swoich.
    I wogóle trochę żałujemy, ale cóż pierwsze dziecko jest..eksperymentalne:shamed:
  • Tak, u nas był taki chłopiec, ma porażenie mózgowe. Dzieci nie było dużo, 26. Dzieci do kościoła wchodziły procesyjnie, chłopiec siedział na wózku i wwieźli go rodzice, był ostatnim z chłopców. Rodzice Artura siedzieli w ławce za chłopcami, Artur w wózku obok ławki, w środku nawy oczywiście. Niósł, tzn trzymał na kolanach coś tam w procesji z darami, mama pchała wózek, do komunii podobnie, podszedł z mamą. Ponieważ dzieci klękały na klęcznikach, ksiądz wyszedł zza klęczników i podszedł do niego, udzielił Komunii również mamie chłopca. A jaki masz problem, jeśli można zapytać?
  • kurde, no co to za powód!!!!! aż cholera bierze na tego księdza!!! a potem się dziwią, ze młodzież do kościoła, chodzić nie chce, jak już przy Komunii takie szopki robi
  • a gdybyś po prostu poszła i powiedziała mu? zakładając, że nie jest zły tylko g...pi, może potrzebuje aby mu to uświadomić. to wydarzenie dla wszystkich dzieci mam być, a nie tylko dla zdrowych i sprawnych.
  • ja bym na razie zastopowała babcię, ale dobrze mieć ją w zapasie :wink:

    idź, pomyśl, ze nie dla siebie walczysz, niech w Ciebie wstąpi święte oburzenie matki! :wink: nie ma nic groźniejszego w przyrodzie :wink::wink:

    a serio - westchnę w intencji +++
  • Mona, proszę,nie dziw się.
    Nie mam nic do wczesnej Komunii Św..Jeśli dziecko jest gotowe, dlaczego nie. Ale dla widzi mi się rodzica,uważam, że to krzywda z brakiem zrozumienia sedna całej istoty Sakramentu.
  • Agnieszka Barbara

    Ty się nikomu nie narazisz, walcz o swoje dziecko i nie daj się zbyć. Na bocznej nawie!!! Zrobiłabym aferę, łącznie z grożba listu do kurii.

    Agnieszka walcz o Julkę a inni muszą to zrozumieć, zwłaszcza ksiądz, jak nie ksiądz to kto?
  • @Agnieszka Barbara: nie daj się ! pomodlimy się za was.

    Ja może też opiszę co się dzieje u nas w parafii: proces przygotowania do Komunii przebiegał cały rok spokojnie, aż przyszedł czas prób orszaku w kościele i całej liturgii - i zaczęła się szopka. Pomijam schizę, że ma być równo, ładnie i jak w wojsku.
    Córka była wyznaczona do śpiewania psalmu razem z innymi dziećmi - była chora i nie była na pierwszej probie, kiedy przyszliśmy na drugą probę, okazało się, że dzieci mają ten psalm śpiewać z pamięci - bez kartki! - i siostra organistka zadała jej pytanie, czy umie - powiedziała, że trochę umie ale nie do końca, na co usłyszała, że jak sie nie nauczyła to do widzenia. żadnej szansy na wyjaśnienie sytuacji, że była chora, żeby może spróbowała się nauczyć na nastepną próbe, nic. corka wróciła z płaczem do męża do ławki. przeżywala to spiewanie przez kilka tygodni, cieszyła się, a tu jeden strzal siostry organistki i po sprawie.
    Bogu dzięki siostra katechetka dała jej jakąś funkcję na pocieszenie.

    potem odbyla się próba psalmu - w trakcie której siostra organistka odzywała się do dzieci następująco: nudzisz się? nudzisz? czemu tekstu nie umiesz? honoru nie masz! tak, rodzice honoru nie mają, trzeba było dzieci przypilnować! nie drap się! prosto stój ! no co sie tak patrzysz, boisz sie? tak, wiedziałam, ze się mnie boisz!
    koszmar, masakra. przy wszystkich rodzicach do mikrofonu te wstawki szły - i wiecie co, żaden rodzic się nie odezwał, nikt nie zareagował.

    to jest jakieś pomylenie kompletne, przecież to jest Kościół! próby do Komunii Św.! to mówi siostra, która powinna dzieci swoją postawą ewangelizować i przyciągać do Jezusa. I to wszystko w obecności proboszcza.
    ja nie wiem, może mam za duże wymagania do Kościoła, może powinnam zobaczyć w tym element ludzki i że nie każdy jest idealny - ale przecież gdyby to się zdarzyło w szkole, to na pewno rodzice zrobiliby awanturę, a tak, to wszyscy siedzą cicho nikt się nie odezwie.

    ps.
    wyszedł mi post wichrzycielski w tonie "księża na księżyc":wink:
    to są jednak ogromnie trudne sprawy. może większość rodziców, którzy olewają cały ten kościół, pozłoszczą sie w duchu, a potem zapominają, bo i tak uważają, że to jest wlaśnie obraz kościoła i sami wariaci w nim są. ale ja nie chce tak myśleć, ja chcę wierzyć w Kościół, który jest jednością, gdzie Jezus Chrystus jest obecny między ludźmi. czy to jest jakieś nieprzystające do rzeczywistości ?

    jak sobie radzicie z osądzaniem takich sytuacji? modlitwa przede wszystkim, wiadomo. ale jakieś argumenty "po ludzku" może wam przychodzą do głowy?
  • Agnieszko Barbaro z wózkiem -skandal:devil: Walcz.
    Też mi się coś robi ,jak patrzę jak ma być równo i pięknie, mamusia z prawej ,tatuś z lewej. Na pewno się pomylę znając życie:bm:
    A gdyby zrezygnować z rodzicowych czytań,dziecięcych psalmów itp, ?
    Byłby spokój i dzieci mogłyby się skoncentrować na tym ,co najważniejsze.
    Poza tym - kobieta niech milczy w kościele.....Jestem przeciwna wszelkim występom świeckich w okolicach ołtarza!
    Czekam na lincz:ch:
  • Też sądzę, że w kościele nie ma miejsca na przedstawienia wykonywane przez dzieci czy rodziców. Zresztą, dzieci 8 lat to nawet dobrze czytać nie potrafią.
    Ale gdybym ja była na miejscu Agnieszki Barbary, to CHYBA bym starała się by moje dziecko poszło do komunii w spokojniejszy dzień, np Wielki Czwartek czy inaczej jakoś to zorganizować z księdzem. No bo skoro księdzu to tak przeszkadza, psuje widok, to ja bym nie chciała by moje dziecko w takiej atmosferze uczestniczyło...
    Albo w innej parafii.
  • [cite] szczurzysko:[/cite]
    Ale gdybym ja była na miejscu Agnieszki Barbary, to CHYBA bym starała się by moje dziecko poszło do komunii w spokojniejszy dzień, np Wielki Czwartek czy inaczej jakoś to zorganizować z księdzem. No bo skoro księdzu to tak przeszkadza, psuje widok, to ja bym nie chciała by moje dziecko w takiej atmosferze uczestniczyło...
    Albo w innej parafii.

    Ale dziecko już wie, że teraz ma iść do Komunii! Ze swoją klasą!
  • poza tym co to znaczy ,że księdzu przeszkadza?!?!?!?! to jego problem!!!
    kościół to nie miejsce tylko dla sprawnych, pięknych i mądrych!
  • Tego księdza trzeba przywołać do porządku po prostu. Widać zapomniał w czym rzecz.
  • No nie mówię, że w kościele jest miejsce na sprawnych i zdrowych wyłącznie. Przeciwnie. Tylko ja bym się pewnie obraziła... I jakoś nie umiałabym walczyć.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.