* częste przystawianie dziecka i zachęcanie do efektywnego ssania (nie spanie przy piersi przynajmniej przez pierwsze 10-15 minut karmienia), * pilnowanie szczególnie karmień nocnych (nocne karmienia najbardziej pobudzają wydzielanie prolaktyny), * rezygnacja ze smoczka-uspokajacza, * dbanie o wystarczającą podaż płynów - najlepiej min. 2 litry dobrej niegazowanej wody, a przy upałach nawet więcej, * zdrowe i lekkostrawne odżywianie mamy i brak stresu, * rezygnacja z dokarmiania dziecka mieszanką, a jeśli to konieczne, to dokarmianie po karmieniu piersią, a nigdy zamiast, * koper włoski i kozieradka działają mlekopędnie, * jeśli powyższe to za mało, warto włączyć stymulację za pomocą laktatora (ręcznego lub elektrycznego) - stymulację należy prowadzić między karmieniami (możliwie "po środku") w systemie 7 minut pierwsza pierś + 7 minut druga + 5 minut pierwsza + 5 minut druga + 3 minuty pierwsza + 3 minuty druga. Kategorycznie, nie patrzeć ile mleka się uciągnie (nie chodzi o uciągnięcie, tylko o stymulację!) ale gdyby coś się uciągnęło, to podać dziecku po kolejnym karmieniu ale nie butelką (łyżeczką, kieliszkiem, ostatecznie, strzykawką i drenem po palcu) Tyle przychodzi mi do głowy na bieżąco. Gdybym więcej wiedziała o problemach w konkretnym przypadku, mogłabym spróbować pokusić się o jakieś bardziej indywidualnie dopasowane zalecenia.
bo moze to ryk z powodu tzw. 'bólu istnienia'? zębów, odreagowywania? mója tak miała, ryczała, od piersi sie odwracała. pomagało jak ja nosiłam i bujałam i tak w trakcie tego noszenia dostawiałam, a czasami ciasne zawinięcie w pieluszke/kocyk, zeby sie mogla konczynami ruszac i dopiero przystawianie takiego tobołka. mozliwe ze daje jej sie we znaki pogoda
Ja tak miałam przy każdym dziecku - darło się wniebogłosy, odwracało od piersi i co 5 minut wpadała moja mam i mówiła - na pewno masz za mało pokarmu, naciśnij, zobacz nie leci, dziecko głodne - a ja cała w stresie, że nie potrafię własnego dziecka wykarmić.
Ja miałam tak, że jak przystawiałam małego to mleko go zalewało i płakał, a jak chciałam ściągnąć laktatorem to dopiero po dłuższej chwili mleko się pojawiało
spróbujcie ponosic jak do odbicia (jesli oczywiscie uspokaja go ta pozycja - moja uwielbiała) a potem poziomo na wysokosci biustu i w trakcie tego noszenia spróbowac przystawić
@Gregorius - nagłe "zniknięcie" mleka może się pojawić pod wpływem silnego stresu. A potem to już jest stres z powodu, że nie ma mleka i problem się napędza. Ale w takich sytuacjach zwykle piersi są pełne, a mleko nie płynie (dziecko drze się głodne, laktator nie odciąga, choć piersi pełne mleka). W takiej sytuacji pomaga tylko redukcja stresu - wiara w to, że problem zaraz minie, ciepła kąpiel, odizolowanie matki na czas pewien od dziecka, żeby odpoczęła, można nawet rozważyć nakarmienie mieszanką, żeby spokojnie pospało i dało mamie czas na relaks. Ale nie mam przekonania, czy Was to właśnie dotyczy. 4 tygodnie to dobry wiek na kryzys laktacyjny. Wtedy też dziecko wrzeszczy i wyraźnie daje znać , że jest głodne, odciągnąć cokolwiek trudno, bo mały żarłok wszystko na bieżąco konsumuje. Podstawowa różnica taka, że przy kryzysie piersi są miękkie. I na kryzys pomagają zalecenia jak wyżej, tyle, że trzeba pozwolić działać czasowi - opanowanie sytuacji może zająć 2-3 dni. Najlepiej jeśli mam z dzieckiem może pozostać przez ten czas w łóżku i karmić, karmić, karmić. Nawet z "pustej" piersi.
Słyszałam ostatnio z kilku źródeł o znakomitym wpływie na laktację słodu jęczmiennego. Gotowe preparaty dla mam karmących z apteki są dość drogie (Femaltiker czy jakoś tak), czy można z równym skutkiem kupić słód jęczmienny na wagę? Robie właśnie zamówienie w sklepie internetowym, gdzie słód też jest, tylko do wyboru mam bardzo mocno palony, ciemno palony i diastatyczny, lekko palony czekoladowy lub kryształowy. Ktoś mógłby mi doradzić?
@Katarzyno, ale który mam wybrać z tych powyższych? Czy też to nie ma znaczenia? Bo w tym sklepie akurat nie ma po prostu "słod jęczmienny". I jak to przyrządzać? Zalewać wrzątkiem jak herbatę?
Komentarz
* pilnowanie szczególnie karmień nocnych (nocne karmienia najbardziej pobudzają wydzielanie prolaktyny),
* rezygnacja ze smoczka-uspokajacza,
* dbanie o wystarczającą podaż płynów - najlepiej min. 2 litry dobrej niegazowanej wody, a przy upałach nawet więcej,
* zdrowe i lekkostrawne odżywianie mamy i brak stresu,
* rezygnacja z dokarmiania dziecka mieszanką, a jeśli to konieczne, to dokarmianie po karmieniu piersią, a nigdy zamiast,
* koper włoski i kozieradka działają mlekopędnie,
* jeśli powyższe to za mało, warto włączyć stymulację za pomocą laktatora (ręcznego lub elektrycznego) - stymulację należy prowadzić między karmieniami (możliwie "po środku") w systemie 7 minut pierwsza pierś + 7 minut druga + 5 minut pierwsza + 5 minut druga + 3 minuty pierwsza + 3 minuty druga. Kategorycznie, nie patrzeć ile mleka się uciągnie (nie chodzi o uciągnięcie, tylko o stymulację!) ale gdyby coś się uciągnęło, to podać dziecku po kolejnym karmieniu ale nie butelką (łyżeczką, kieliszkiem, ostatecznie, strzykawką i drenem po palcu)
Tyle przychodzi mi do głowy na bieżąco. Gdybym więcej wiedziała o problemach w konkretnym przypadku, mogłabym spróbować pokusić się o jakieś bardziej indywidualnie dopasowane zalecenia.
też czasami wpadałam w stres bo myślałam, że jak nie leci to koniec, a ręcznie też nie umiem,
a słychać, że maleństwo łyka?
@Greg a może nie płacze z braku pokarmu.
Ja tak miałam przy każdym dziecku - darło się wniebogłosy, odwracało od piersi i co 5 minut wpadała moja mam i mówiła - na pewno masz za mało pokarmu, naciśnij, zobacz nie leci, dziecko głodne - a ja cała w stresie, że nie potrafię własnego dziecka wykarmić.
A pokarm był oczywiście
nalesnicvzek miał wtedy 5 tygodni
4 tygodnie to dobry wiek na kryzys laktacyjny. Wtedy też dziecko wrzeszczy i wyraźnie daje znać , że jest głodne, odciągnąć cokolwiek trudno, bo mały żarłok wszystko na bieżąco konsumuje. Podstawowa różnica taka, że przy kryzysie piersi są miękkie. I na kryzys pomagają zalecenia jak wyżej, tyle, że trzeba pozwolić działać czasowi - opanowanie sytuacji może zająć 2-3 dni. Najlepiej jeśli mam z dzieckiem może pozostać przez ten czas w łóżku i karmić, karmić, karmić. Nawet z "pustej" piersi.
http://www.evergreen.pl/slod-jeczmienny-410g-p-366.html