Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Nasza przygoda z Edukacją Domową"

13

Komentarz

  • Ciekawe, jak będzie u nas. Pierwsze klasy podstawówki to nasz wybór i decyzja. Nie bardzo chcę oddawać tę decyzję kilkulatkowi. Ale potem... i dzieci i dorośli ocenią razem. Na razie jak córki widzą przedszkolaków na ulicy to buzie z zachwytu rozdziawiają i przez pół dnia chodzą wszędzie za rękę :) ale traktuję to tak samo jak "niezdrową" fascynację filmikami na dvd, lizakami i pluciem (tak tak, taką pasję mają ostatnio).

    Jak będzie ze szkołą?
  • Moja 4-latka tak bardzo marzyła o przedszkolu, że musiałam ją zapisać. Chodzi po południu na ok 2 - 3 godziny - u nas na wsi jest taka możliwość. Na razie chce chodzić - chłopcy zwykle po półroczu rezygnowali, bo ciągle się tylko trzeba było bawić i bawić. To małe,wiejskie przedszkole więc się nie boję.
  • No widzisz, a moje małe wiejskie przedszkole jest do d...... . Nasze maluchy wozimy 18km do Sióstr. No i tam jest atmosfera! I jakie wsparcie wychowawcze! Rewelka.
  • Nasze wiejskie też marne. Straszliwie stłoczone dzieci, bo chyba wszyscy posyłają tam swoje. W zimie nie wychodzą w ogóle na dwór, bo "nie ma gdzie i po co". No i nie ma opcji innej niż 9-13 z obiadem. I dzieci non stop chore - to już powtarzam za sąsiadkami. Nie ma żadnych ustaleń co do kondycji zdrowotnej przyjmowanych na oddział dzieci.

    Wolę o niebo spakować dzieciaki i pojechać do sąsiedniej wsi do koleżanki z czwórką :) albo w ciepłe miesiące na plac zabaw pod przedszkolem. Od 13 wszystkie przedszkolaki na wybiegu.
  • @Savia, wsparcie... mnie poraża ton i język, jakim posługują się przedszkolanki na naszym placu zabaw. Nie zaryzykowałabym.
  • edytowano wrzesień 2012
    A wiesz, u Sióstr tego nie ma. Może gdzieś za kulisami....... ale nasilenie minimalne, bo dzieci nigdy nie przynosiły do domu wulgaryzmów poza jednym z synów. Ale ten to jakies specjalne ucho miał i spod ziemi wysysał "słowa". A. to i na ulicy chłonął tylko wulgaryzmy. Już mu przeszło.
  • Ja myślę że taka decyzja, skoro już podjęta, musiała być przemyślana i zaplanowana.
    Serio, znam rodziców, którzy zaplanowali coś takiego, przeprowadzili-tylko w trakcie okazało się, że nie wystarczy lubić książek czy mieć piątek z przedmiotu w szkole. I była lekko mówiąc- chała.
    Tak tylko wtrąciłam, osobiście wierzę, że większość przemyślała to i przygotowała się porządnie do zadania.
    Tu racja, ale to chyba jednostkowe przykłady. Tak jak część osób przejdzie procedury adopcyjne, a po fakcie okaże się że zrobili ogromny błąd.
    Raczej nie podjęłabym się ED. Dzieci (na razie jedno) dokształcam jak najwięcej poza szkołą, no ale własnie... poza szkołą;)
    A mi się w głowie kołuje, żeś pisała gdzieś o 3 dzieci, tylko który to był wątek, pamiętasz?
  • Ja pod koniec roku pytam syna, czy chce wrócić do szkoły, czy zostaje w domu. Jeśli będzie kiedyś chciał wrócić - to wróci. Na razie woli dom. Do szkoły średniej chcę by chodził - z mężem chodziliśmy do jednej klasy, więc mam sentyment. Ale wolałabym, by wybrał dobre technikum,niż  liceum. Mamy niedaleko najlepszą budowlankę w Polsce z fantastycznymi nauczycielami. 
    Mój syn podobnie, chociaż jest dużo starszy od Twojego. O szkole średniej dla niego to nawet sama sobie dzisiaj myślałam :) i przyszło mi do głowy, że technikum mechaniczne, samochodowe (są takie jeszcze???) byłoby niezłym rozwiązaniem, bo miałby konkretne umiejętności rzemieślnicze, które coraz bardziej będą potrzebne w dzisiejszych czasach.
  • Moi zabepieczali antykorozyjnie sami naszego grata na zimę. Zrobili kolebki, odwrócili auto, wyszczotkowali i malowali 2x. i jeszcze naprawiali stary kombajn. Pod okiem dziadka mechanika. Niech chłopak się uczy od małego.

  • Ja pod koniec roku pytam syna, czy chce wrócić do szkoły, czy zostaje w domu. Jeśli będzie kiedyś chciał wrócić - to wróci. Na razie woli dom. Do szkoły średniej chcę by chodził - z mężem chodziliśmy do jednej klasy, więc mam sentyment. Ale wolałabym, by wybrał dobre technikum,niż  liceum. Mamy niedaleko najlepszą budowlankę w Polsce z fantastycznymi nauczycielami. 
    Mój syn podobnie, chociaż jest dużo starszy od Twojego. O szkole średniej dla niego to nawet sama sobie dzisiaj myślałam :) i przyszło mi do głowy, że technikum mechaniczne, samochodowe (są takie jeszcze???) byłoby niezłym rozwiązaniem, bo miałby konkretne umiejętności rzemieślnicze, które coraz bardziej będą potrzebne w dzisiejszych czasach.
    Agnieszka są jeszcze takie szkoły,u nas są.
  • edytowano październik 2012
    U nas - wypisz, wymaluj - jak w artykule: Czasem samo skoordynowanie zajęć okazywało się wręcz niemożliwe, gdyż ich godziny się pokrywały.

    Zaczęły sie schody. Trening A. pokrywa się ze zbiórkami ministranckimi......  :-? Jest szansa, że terminy zbiórek zmienią się gdy chłopaki przejdą na halę.... Tymczasem nasz kochany ksiądz powiedział, że chłopaki mogą nauczyć się z podręcznika i zaliczyć.
  • Witam,
    Czy ktoś orientuje się jak wygląda sytuacja z ED w Poznaniu?Z kim się kontaktować? Jaką szkołę wybrać by nauczyciele byli przychylni? Do jakiej poradni się udać po zaświadczenie.

    Mam 4 letnią córkę, od września musi iść do przedszkola/zerówki. Co mam zrobić by zamiast realizacji tego obowiązku przedszkolnego robić ED?
  • Co do minusów - łatwiej byłoby nam, gdybyśmy mieszkali w większym mieście - muzea, zoo, nie wiem co jeszcze... 
    A tak, to człowiek troszkę uziemniony, ale szkoła też nie zabierze nigdzie dzieci, więc czy w szkole czy ED to my musimy martwić się o jakies wyjazdy, wyjścia... Z tym, że dla mnie życie w dziczy ma wiele innych minusów, niekoniecznie z ED związanych.
    Na pewno nie widzę problemów z programem nauczania, bo sama o tym decyduję, egzaminy nas nie dotyczą, jesteśmy sami sobie "sterem, żeglażem, okrętem";)
    Kontakt z innymi dziecmi jest trudny właśnie ze względu na życie w głuszy, a wcale nie przez fakt ED. Inne rodziny ED nie są zbyt komunikatywne, raczej zamknięte w sobie, ale to specyfika miejsca, gdzie mieszkam, bo z tego co czytam, to sieci kontaktów takich rodzin są bardzo rozwinięte. No, ale jak mój syn chodził do szkoły, to i tam byłam "persona non grata"... Ważne jest środowisko lokalne, inne rodziny, inni ludzie, bo inaczej to nie tylko ED traci sens, ale całe życie...
    Szczerze mówiąc to nawet teraz jest lepiej - nie muszę bywać w szkole, widywac innych, narażać się na nieprzyjemności. 
    Tak więc to nie w ED jest problem ale w sytuacji wokół.
  • U nas paradoksalnie dzięki szkole poznaliśmy kilka fajnych rodzin z okolicy. Wcześniej byliśmy odcieci od świata,bo byliśmy tu nowi i jeszcze z dala od wsi. W szkole bardzo się z nami licza.

    Nam za to odszedl probblem wyjazdów do zoo,kina,teatru,na zajęcia edukacyjne bo szkoła dużo organizuje, my tylko sprawdzamy gdzie warto.

  • Koctel - w zerówce jest ED, ale nie ma egzaminów. Prosisz swoją rejonową poradnię psych-ped o opinię w sprawie rocznego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego. A szkołę możesz sobie wybrać w dowolnym punkcie Polski (tradycyjnie proponuję Sawickich, minimum zachodu).
  • To wszystko zależy chyba od szkoły. Czytałam relacje z ED, gdzie dzieci w szkole robiły np. gimnazjalną chemię czy fizykę...





    To raczej nie problem. Ja czytałem o takich co to ponich wpada sie w kompleksy ale rok dwa i dzieci znowu w szkole bo co mieli do zaprezentowania zapreze towqli
  • A na jakiej podstawie poradnia wystawia taką opinię?Rozmawiają z rodzicami czy tego 5 latka badają psychologowie?

    Czy orientujecie się co do szkół w Poznaniu? Czy są takie do których warto się udać i nie będzie problemów z dyrekcją?
  • Poradnia ma obowiązek wystawić taką opinię na wniosek rodziców. Dziecko jest badane przez pedagoga i psychologa, którzy na tej podstawie piszą opinię o rozwoju dziecka (co umie, jaki poziom wiedzy względem średniej w tym wieku, czy są jakieś kłopoty). I nic więcej - nie piszą, co sądzą o ED i ich opinia nie ma żadnego wpływu na decyzję dyrekcji.

    Nie to, że Cię namawiam, ale z Sawickimi załatwiasz wszystko telefonicznie i papiery wysyłasz pocztą i możesz ich na oczy nie oglądać.
  • To wszystko zależy chyba od szkoły. Czytałam relacje z ED, gdzie dzieci w szkole robiły np. gimnazjalną chemię czy fizykę...





    To raczej nie problem. Ja czytałem o takich co to ponich wpada sie w kompleksy ale rok dwa i dzieci znowu w szkole bo co mieli do zaprezentowania zapreze towqli
    Znaczy, że wpadłeś w kompleksy? :))
  • edytowano styczeń 2013
    Jak ja ich czytałam, to bardzo poprawiła mi się samoocena, że nie zdziwiam tak jak oni.
  • Ale ja miałem Ciebie na myśli.
  • Ja nie mam dzieci w szkole :P
  • @Koctel, Z Poznania to jest pan Marek Budajczak - prekursor ED w Polsce (dzieci uczone w domu, już po maturze), zajmujący się tą dziedziną naukowo na  waszym Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Kiedyś pisaliśmy do niego, polecał nam swoją poradnię psych. -pedag. Coś mi sie obiło o uszy, że jego żona zakłada szkołę przyjazną ED - to byś musiała sprawdzić, bo pewna nie jestem, na jakim etapie to jest.

    Tu jest kontakt do Państwa Budajczaków

    http://izabudajczak.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?565742

  • O tak Państwa Budajczaków polecam polecam polecam :)
  • Dzięki ,
    nie wiedziałam, że ma swoją poradnię. Ja właśnie dziś zapisałam córkę do naszej poradni w rejonie, ale boję się żeby jakiś problemów nie było. 
  • Ale poradnia poza pogadaniem w żaden sposób Ci nie zaszkodzi, opinię ma obowiązek wystawić i tyle.
  • Nasze dzieci uczymy w trybie ED nieformalnie piąty rok, formalnie trzeci. Jedynie najstarsza Basia (obecnie III kl SP) chodziła do ogniska przedszkolnego, jakieś pół roku. Bynajmniej decyzja o rozpoczęciu ED nie była łatwa. Podejmowaliśmy ją, dyskutując, poznając ludzi, którzy już TO robili, a przede wszystkim modląc się. W chwili obecnej mimo różnych trudniejszych momentów nie żałujemy.

  • a co jest najtrudniejsze w ED?

    Obawiam się naszego rodzinnego (nie)zdyscyplinowania, zbyt ograniczonego kontaktu córki z dziećmi no i nie wiem jak wygląda program gimnazjum, ale ewentualnych trudności z niektórymi przedmiotami.

    Ile godzin dziennie poświęcacie na naukę w klasach od 1 do 3 a  ile potem?




  • @natalnika pisz lepiej w jakiej szkole, a my już Ci wytyczne wszystkie podamy ;)
  • A na jakiej podstawie poradnia wystawia taką opinię?Rozmawiają z rodzicami czy tego 5 latka badają psychologowie?

    Czy orientujecie się co do szkół w Poznaniu? Czy są takie do których warto się udać i nie będzie problemów z dyrekcją?
    Z tego co sobie przypominam, to swego czasu rozmawialam z dyrekcją Salomona-bardzo sa otwarci na ED w Poznaniu
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.