Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak to niektórym odbija

1235710

Komentarz

  • Ja się tych lalek boję. Takie śliczne trupki. Brr.
  • edytowano październik 2012
    Ojej w zabawę czyli tak jak dzieci bawią sie na serio,wyobrażając sobie, że lalki to ich prawdziwe dzieci,które się wozi na spacer i karmi, koleżanki to mężowie a babka z piasku to prawdziwy tort.
    To uważasz, że taka pani co zatrzymała się na poziomie kilkulatki jest normalna?
    No właśnie nie .Przecież cały czas o tym piszę !
  • @Marcelina - jak zwykle trafiłaś w sedno. Śliczne trupki - dokładnie o to mi chodziło.


  • To uważasz, że taka pani co zatrzymała się na poziomie kilkulatki jest normalna?
    No właśnie nie .
    Ha, ha, ha.... własciwie o czym my tu dyskutujemy?
  • Savia czepiasz się do mnie o słowa a przecież chodzi mi o to samo co Tobie.
  • Ale zupełnie inaczej zrozumiałam. Wybacz. @};-
  • rozumiem odczucia mamy_asi i Marceliny - brrr.
  • Ale zupełnie inaczej zrozumiałam. Wybacz. @};-
    Nie ma za co. To ja powinnam precyzyjniej formułować myśli.
  • Myślę, że taka ucieczka kobiet w zajmowanie się na serio dziećmi - lalkami może być też impulsem do zastanowienia się nad małżeństwem... dla ich mężów.
  • Hm, w ogóle jak kobieta ucieka w zajmowanie się dzieckiem lub dziećmi i zaczynają one być wpychane na pierwsze miejsce w hierarchii to mąż powinien się zastanowić nad sobą , uświadamiając sobie dlaczego jest potrzebny rodzinie i za nią odpowiedzialny.
    Z tymi lalkami to już przeginka.
  • Chcę jeszcze doprecyzować-lalki reborn nie są przeznaczone dla
    dziewczynek,jest to wyraznie zaznaczone przez wytwórców i sprzedawców.

    To faktycznie chore. Ja myślałam, że to lalki dla dzieci a bawią się nimi stare baby.
  • to nie jest normalne i zgodnie z teoriami prowadzić może do kolejnych silniejszych pobudzeń
    Pani chce MIEĆ DZIECKo ale bez trudów macierzyństwa, potem jednak zapragnie trudów macierzyństwa, heroizmu, ale bez realnego wysiłku i powstaną... lalki dotknięte chorobą, np. zespołem Downa, żeby "mama" poczuła się jeszcze lepsza w swoim mniemaniu. I też będą prawie jak żywe, a prawie robi różnicę.
    A może w dalszym kierunku dążeń naszego wynaturzonego świata dojdzie do porywania dzieci, zabijania ich i preparowania lalek z "naturalnych materiałów", będą podgrzewane w środku itd itd... Normalnie Huxley! Ten wspaniały świat...
    To prawda, mnie te lalki przypominają moją zmarłą córkę: śliczną i... nieobecną. Choćbyś stanął na rzęsach, nie przekażesz jej swoego ciepła i uczuć i nie będzie reakcji zwrotnej.

    Fabulosita przypominsz mi kogoś... nie od dziś zresztą

  • edytowano październik 2012
    To prawda, mnie te lalki przypominają moją zmarłą córkę: śliczną i...
    nieobecną. Choćbyś stanął na rzęsach, nie przekażesz jej swoego ciepła i
    uczuć i nie będzie reakcji zwrotnej.

    Przykro mi. Współczuję. Teraz rozumiem, bo ja nie miałam takich skojarzeń, nie wiedziałam. Dla mnie to one wyglądają jak prawdziwe, przepraszam jeśli kogoś niechcąco uraziłam.
  • No właśnie chyba mi chodzi o to, że wyglądają jak martwe noworodki

    i jeszcze dodatkowo nasuwa mi się na myśl, że tak ma być... wiem, że to może być niesłuszne podejrzenie, że w przypadku wielu z tych kobiet tak nie jest...

    ale - nie mogę się oprzeć temu pytaniu - ile z nich ma za soba aborcję?
  • zapomniałam dodać cytat z pogrzebu: wygląda jak mała śpiąca lalka.
    qrde zmarłe dzieci to nie lalki, a lalki nigdy nie będą dziećmi, a ich właścicielki - nie są matkami

  • to nie jest normalne i zgodnie z teoriami prowadzić może do kolejnych silniejszych pobudzeń
    Pani chce MIEĆ DZIECKo ale bez trudów macierzyństwa, potem jednak zapragnie trudów macierzyństwa, heroizmu, ale bez realnego wysiłku i powstaną... lalki dotknięte chorobą, np. zespołem Downa, żeby "mama" poczuła się jeszcze lepsza w swoim mniemaniu. I też będą prawie jak żywe, a prawie robi różnicę.
    A może w dalszym kierunku dążeń naszego wynaturzonego świata dojdzie do porywania dzieci, zabijania ich i preparowania lalek z "naturalnych materiałów", będą podgrzewane w środku itd itd... Normalnie Huxley! Ten wspaniały świat...
    To prawda, mnie te lalki przypominają moją zmarłą córkę: śliczną i... nieobecną. Choćbyś stanął na rzęsach, nie przekażesz jej swoego ciepła i uczuć i nie będzie reakcji zwrotnej.

    Fabulosita przypominsz mi kogoś... nie od dziś zresztą

    Wiesz ale nie powiesz? ^^
    Już wyprodukowano lalkę, która "oddycha". Jej właścicielka (bo z tego co pamiętam była robiona na zamówienie, ooak) ma córkę, wydaje się mieć z nią normalne relacje.
    Nie wiem, być może część z kolekcjonerów to psychofani, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego kotła.
    O ile się orientuję lalki nie mają sprawiać wrażenia martwych, popularne są taki, które na skórze mają namalowane żyłki, przebarwienia.
  • dobrze, że nikt tego nie chce licytować
  • fabulosita a co mam ci powiedzieć?...
    martwe noworodki też mają żyłki i przebarwienia... na początku są nawet ciepłe i dopóki nie stężeją można poruszać ich kończynami...
    Strasznie dużo wiesz o tym, co jest w tym biznesie popularne itd...
  • No właśnie chyba mi chodzi o to, że wyglądają jak martwe noworodki
    Dokładnie tak - moim zdaniem są obrzydliwe.
    Obejrzałam jeszcze kilka innych filmików w wersji angielskiej, m.in. był tam noworodek z pępowiną, sinawy, giętki, ale widać było, że martwy - brrrr.
  • http://allegro.pl/ooak-zombie-reborn-horror-lalka-dla-doroslych-i2711464874.html

    chcecie zombi - macie, a potem sie powiescie
    To zombie wcale tak źle nie wygląda - widać wyraźnie, że to jest lalka i z trupkiem maleństwa się nie kojarzy.
  • Ja dwa razy widziałam martwego noworodka i to jest niestety pierwsze skojarzenie. Myślałam, że to ja mam problem.


  • O ile się orientuję lalki nie mają sprawiać wrażenia martwych, popularne są taki, które na skórze mają namalowane żyłki, przebarwienia.
    I właśnie dlatego wyglądają na martwe dzieciaczki. Gdyby nie to upozowanie na dzieciaczka, było by O.K.

    Tutaj przykład lalek interaktywnych, które są ładne, ale wyglądają jak lalka, a nie trupek.

    image
    Bobas Natalia to słodkie maleństwo, przesyła całusy, gdy rączką lali dotykasz jej buzi, bawi się z misiem – miś łaskocze ją nosem, a lalka się śmieje. Aby uśpić lalkę, połóż ją na łóżeczku, pogaworzy, a potem zaśnie, słodko pochrapując. Kiedy weźmiesz śpiącą lalę na rączki, zacznie płakać, żeby ją uspokoić, daj jej misia.

    ***

    image

    Agatka to laleczka, która pije i siusia.
  • fabulosita a co mam ci powiedzieć?...
    martwe noworodki też mają żyłki i przebarwienia... na początku są nawet ciepłe i dopóki nie stężeją można poruszać ich kończynami...
    Strasznie dużo wiesz o tym, co jest w tym biznesie popularne itd...
    Na przykład kogo ci przypominam-skoro to zasugerowałaś. Chyba, że miało to na celu wzbudzenie we mnie poczucia winy i zamilknięcia :)
    Nie miałam nigdy skojarzeń z martwymi noworodkami, ale być może macie rację. To znaczy nie, nie wydaje mi się, żeby o to chodziło ale jest takie prawdopodobieństwo.
    Kiedyś oglądałam ten zalinkowany filmik, poczytałam trochę o temacie-lubię mieć jakieś pojęcie, zanim wydam osąd. Są fora, na których można pogadać z kolekcjonerami, w większości to normalni ludzie, bez cech nekrofilskich na wierzchu ;)
    Nie jest to mój konik ale obiektywnie te lalki są ładne.
  • nikt tu nie sugerował chyba, że te kobiety maja skłonności nekrofilskie. Problem w tym, że normalnym matkom, mającym dzieci te lalki kojarzą się z trupkami (niezależnie od tego, czy śmierci w swoim życiu dotykały). A te kobiety od lalek są przekonane, że mają dzieci, przelewają na polimer swoje uczucia, zakochują się w ślicznych plastikowych buziach. To gorsze, niż martwe dziecko, bo martwe dziecko było żywe choć przez tygodnie czy chwile, jest ciałem z ciała, częścią rodziców i można a wręcz trzeba je wciąż kochać... A miłość do plastiku jest...chora, może znacznie bardziej chora niż chora miłość do psa w wykonaniu Czubaszki
  • Chcę jeszcze doprecyzować-lalki reborn nie są przeznaczone dla dziewczynek,jest to wyraznie zaznaczone przez wytwórców i sprzedawców.Płci na szczęście też nie mają,decyduje o tym właścicielka dobierając imię i ubranko.
    @Ojejuju niestety, reborny maja płeć i to jakże realistyczną.
    http://www.sosrodzice.pl/reborn-piekno-ktore-odstrasza/
  • No i ok, ale ja już pisałam-w momencie, w którym komuś zbieranie lalek przestaje sprawiać przyjemność, a staje się rekompensatą, to sprawa nadaje się do omówienia. Na przykład u terapeuty, dobrego.
    Nigdy w życiu (oraz w tym wątku) nie twierdziłam, że nadmierne emocjonalne przywiązanie do przedmiotu jest pozytywne.
    Nie porównuję miłości do lalki (to pod jakiś fetysz podchodzi chyba) z miłością do zmarłego dziecka.
    Wydaje mi się, że na tej płaszczyźnie się zgadzamy, prawda?
    Rozmawiałam z ludźmi z tego kręgu, i naprawdę żadne z nich nie traktowało lalek emocjonalnie. Fakt, że zabawy niektórych (jak wyprowadzanie na spacer czy kupowanie ubranek) mogą na to wskazywać, ale kiedy zadawałam pytania, udzielali rzeczowych odpowiedzi, jawnie wskazujących, że lalka to dla nich ładny PRZEDMIOT. Z pewnością są też jednostki ekstremalne, ale albo się świetnie kamuflują, albo ukrywają. Albo są w mniejszości. Jakbym dysponowała takimi pieniędzmi, żeby kupować reborny na kilogramy, to bym zasiliła konto fundacji, schroniska czy kupiła książki do biblioteki, ale nie ja te pieniądze zarobiłam, nie ja będę głośno oceniać.
  • edytowano październik 2012
    Rozmawiałam z ludźmi z tego kręgu, i naprawdę żadne z nich nie traktowało lalek emocjonalnie. Fakt, że zabawy niektórych (jak wyprowadzanie na spacer czy kupowanie ubranek) mogą na to wskazywać, ale kiedy zadawałam pytania, udzielali rzeczowych odpowiedzi, jawnie wskazujących, że lalka to dla nich ładny PRZEDMIOT.
    A kto Ci się przyzna? @Fabulosita, przyznanie się do emocjonalnego związku z lalką oznaczałoby wydanie na siebie wyroku o nienormalności. Jak kiedyś paliłam papierosy (tak, tak, byłam taka głupia) to przez kilka lat powtarzałam, że jestem wolna, bez problemu mogę przestać i inne farmazony. Ale sama wiedziałam jaka jest prawda... Po czynach się poznaje, a nie po pustym gadaniu.

  • Ojojoj ale zdryfowała ta dyskusja...zabawa lalkami przez dorosłe kobiety jest dla mnie co najmniej dziwaczna, a te lalki podobnie jak wiele przedmówczyń oceniam jako przerażające

    znak czasów?

    Zgodzę się też z Katarzyną - brak prawa do "posiadania" dziecka

    Jedni ten dar dostają, inni nie, jedni przyjmują, inni jeszcze poszukują, by pomóc (adopcja)

    Nawet roślin nie posiadam pokojowych, to one mnie czasem "posiadają", bo rosną jak oszalałe

    =:)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.