@szczurzysko u nas inke słodziny, ale płaską łyżeczke na kubas. W zasadzie to powoli zmniejszam ilość. To wszystko to kwestia przyzwyczajenia. Nasz S. pije inke czarną, bez mleka.
zieloną czerwoną rooibos (choć tutaj przełamałam się jakiś rok temu, bo wcześniej strasznie mnie odrzucało od zapachu, ale jak poczytałam jaki on zdrowy, to się przemogłam i teraz mi smakuje) białą w hurtowych ilościach MIĘTĘ czasami melisę czasami czarną, ale jeśli już - to mocną z bergamotką, cytryną i słodzoną i duuużo owocowych (tzn. takich prawdziwie owocowych, a nie czarnych aromatyzowanych)
kawę od czasu do czasu i jeśli już to espresso (lub podwójne espresso) bez mleka i bez cukru.
Ostatnio rozsmakowaliśmy się w bardzo popularnej tutaj mieszance, która występuje pod różnymi nazwami (Alpejska łąka, Alpejskie marzenia itp.) W jej skład wchodzą: - trawa cytrynowa - skórka pomarańczowa - rumianek - kwiaty pomarańczy - liscie mięty - kwiaty hibiskusa - dzika róża
Czasem do tego dodają mate.
Jakby ktoś chciał spróbować, to za tydzień jedziemy znów do PL, więc mogłabym coś nadać
rooibos też mi nie podchodzi. Jak jeszcze żyła nasza śp. ciocia (siostra Taty), która mieszkałą w RPA - Tato przywoził stamtąd oryginalnego rooibosa, ale też nie podzielałam tej pasji...
z niedrogich a smacznych polecam herbatki Posti, an początku tysiąclecia kupiłam takie w grodzie nad Motławą...
Ostatnio rozsmakowaliśmy się w bardzo popularnej tutaj mieszance, która występuje pod różnymi nazwami (Alpejska łąka, Alpejskie marzenia itp.) W jej skład wchodzą: - trawa cytrynowa - skórka pomarańczowa - rumianek - kwiaty pomarańczy - liscie mięty - kwiaty hibiskusa - dzika róża
Czasem do tego dodają mate.
Jakby ktoś chciał spróbować, to za tydzień jedziemy znów do PL, więc mogłabym coś nadać
Kochana - zainteresowałaś mnie bardzo! Ciekawe, czy w Polsce można taką mieszankę dostać lub zrobić. Wszem i wobec wiadomo, że fanką smaku pomarańczy jestem (tudzież zapachu i koloru ), a całość wygląda mi niezwykle apetycznie.
Jestem chętna na próbkę, o ile to nie problem dla Ciebie.
Potwierdzam - herbaty od Skworca. Pije odkąd odkryłam dzięki forum ten sklep. I zielone, i rooibosy. Wcześniej piłam biedronkowe. Potwierdzam, parzone ze trzy razy są super. I te z owocami do wyjadania też.
Poza tym Anatol - mniam! - oraz woda. W dużych ilościach.
Czemu polecasz ten sklep? Cena, jakość czy "swoi ludzie" ? Warto spróbować?
jak dla mnie to najlepsza jest taka beduińska mieszanka, czarna herbata z szałwią, cynamonem i kardamonem. Jak częstowałam krewnych-i-znajomych to jedni się zachwycali (większość), inni twierdzili że paskudne. Ja tam uwielbiam i polecam:)
Potwierdzam - herbaty od Skworca. Pije odkąd odkryłam dzięki forum ten sklep. I zielone, i rooibosy. Wcześniej piłam biedronkowe. Potwierdzam, parzone ze trzy razy są super. I te z owocami do wyjadania też.
Poza tym Anatol - mniam! - oraz woda. W dużych ilościach.
Czemu polecasz ten sklep? Cena, jakość czy "swoi ludzie" ? Warto spróbować?
Moim zdaniem jakość. A i wybór spory i ciekawy.
Przyznam, że cenowo nie sprawdzałam dokładnie, ale wydaje mi się, że nie jest źle.Poza tym, sklep ten polecano tutaj na forum, zdaje się @maniek (o ile dobrze pamiętam), a jemu - jeśli idzie o kuchnię - ufam.
Kupujemy tam też ze dwa razy w roku najróżniejsze przyprawy.
Piszę "kupujemy", ponieważ zamawiamy wspólnie z @Dorotak i jej koleżankami. Taniej wychodzi.
a my zwykle pijemy herbatki ziołowe (rumianek,lipa, melisa, mięta,pokrzywa...),zielone różniste i owocowe (te prawdziwe), czarne czy kawa rzadko, no chyba że inka z mlekiem( bez cukru), domowe soki z wodą. pod wpływem Waszych wpisów spróbowałam rooibosa - i bardzo mi i dzieciom smakuje - dzięki za podpowiedź! A jeśli ktoś ma w ogródku brzozy,to polecam sok z brzozy, właśnie teraz jest na niego dobry czas- dzisiaj teść mi przywiózł 5l więc będziemy się raczyć
A jeśli ktoś ma w ogródku brzozy,to polecam sok z brzozy, właśnie teraz jest na niego dobry czas- dzisiaj teść mi przywiózł 5l więc będziemy się raczyć
Moje ostatnie odkrycie Bastka herbata o nazwie Black Island. Czarna herbata dobra gatunkowo, mnóstwo rożnych owoców, skórek, nasionek. Tej samej firmy jest cytrynowa, earl grey, pomarańczowa. U nas, niestety, można kupić tylko tę pierwszą w Kauflandzie. Przede wszystkim oprócz walorów smakowych dochodzi cenowy: jest tania, bo paczka kosztuje niecałe 5 zł.
Komentarz
Hehehe, Wasze zdrowie!
Piję:
zieloną
czerwoną
rooibos (choć tutaj przełamałam się jakiś rok temu, bo wcześniej strasznie mnie odrzucało od zapachu, ale jak poczytałam jaki on zdrowy, to się przemogłam i teraz mi smakuje)
białą
w hurtowych ilościach MIĘTĘ
czasami melisę
czasami czarną, ale jeśli już - to mocną z bergamotką, cytryną i słodzoną
i duuużo owocowych (tzn. takich prawdziwie owocowych, a nie czarnych aromatyzowanych)
kawę od czasu do czasu i jeśli już to espresso (lub podwójne espresso) bez mleka i bez cukru.
Ostatnio rozsmakowaliśmy się w bardzo popularnej tutaj mieszance, która występuje pod różnymi nazwami (Alpejska łąka, Alpejskie marzenia itp.) W jej skład wchodzą:
- trawa cytrynowa
- skórka pomarańczowa
- rumianek
- kwiaty pomarańczy
- liscie mięty
- kwiaty hibiskusa
- dzika róża
Czasem do tego dodają mate.
Jakby ktoś chciał spróbować, to za tydzień jedziemy znów do PL, więc mogłabym coś nadać
rooibos też mi nie podchodzi. Jak jeszcze żyła nasza śp. ciocia (siostra Taty), która mieszkałą w RPA - Tato przywoził stamtąd oryginalnego rooibosa, ale też nie podzielałam tej pasji...
z niedrogich a smacznych polecam herbatki Posti, an początku tysiąclecia kupiłam takie w grodzie nad Motławą...
A ostatnio najlepiej co mi wchodzi to gorąca woda.
Moim zdaniem jakość. A i wybór spory i ciekawy.