Ale zaświecił mi promyczek nadziei, bo jak mnie wczoraj walnął, a ja się złapałam za bolące miejsce i zaczęłam jojczeć, że mnie boli, to zaczął mnie przytulać, więc może nie jest z nim tak źle...
Uwielbiam dwulatki Obrazanie sie na dzieci jest dla mnie nie do pojecia. Fundowac dzieciom od poczatku taka gre... Nie obrazam sie na doroslych, moze dlatego dzieciki maja luz;) Nie zwracanie uwagi na dziecko to co innego, ale Ono czuje roznice. I dobre to znak dla doroslego- jak dziecko funcjonuje przy jasnych komunikatach, a jak przy obrazalstwie
Spokój, cierpliwość, bycie konsekwentnym, to chyba jedyne skuteczne metody wychowawcze, ale czasem tak trudno okiełznać własne emocje. Zauważyłam, że Staś powtarza te czynności, które wywołują u mnie silne reakcje emocjonalne, nie ważne czy pozytywne czy negatywne. Idąc tym tropem wyrażam zachwyt kiedy robi coś fajnego (przytula J., tańczy, wykonuje jakieś moje polecenia) a na agresje staram się reagować spokojną reprymendą. Nie zawsze się udaje, ale chyba idzie ku lepszemu.
To jest chyba tak jak pisze Małgorzata. On już dużo rozumie, ma coraz więcej potrzeb, a nie zawsze potrafi wyrazić je tak bym to zrozumiała, a kiedy go nie rozumiem jest sfrustrowany, frustracja rodzi agresję i tak się to toczy...
Pedagog radził: nie zwracać uwagi na agresora. Zwykle sztorcujemy agresora - czyli osiąga cel, ma naszą uwagę (a ofiaa w tym czasie płacze i cierpi). Zignorować agresora, pochylić się i zająć ofiarą, agresor przekona się, że w ten sposób celu nie osiąga, a wprost przeciwnie... Nie praktykowałam... dla mnie dotąd było oczywiste, że jak ktoś nabroi, to trzeba mu poświęcić przynajmniej małe kazanie...
Pedagog radził: nie zwracać uwagi na agresora. Zwykle sztorcujemy agresora - czyli osiąga cel, ma naszą uwagę (a ofiaa w tym czasie płacze i cierpi). Zignorować agresora, pochylić się i zająć ofiarą, agresor przekona się, że w ten sposób celu nie osiąga, a wprost przeciwnie... Nie praktykowałam... dla mnie dotąd było oczywiste, że jak ktoś nabroi, to trzeba mu poświęcić przynajmniej małe kazanie...
U mnie ignorowanie niepożądanych zachowań świetnie się sprawdza, kazania na pewno będę praktykować jak dzieci podrosną, ale dziecko 20-miesięczne zwyczajnie tych kazań nie rozumie. Przynajmniej moje:)
oj tak.... jak Julia( lat 2) walnęła pokrywką Antka ( lat 4) co wyżej pisałam...fakt, że wszyscy domownicy( wówczas obecni) zlecieli się ratować poszkodowanego...pocieszali, głaskali i robili okłady...zrobił takie wrażenie na niej, ze szok...myślę, że wtedy "uświadomiła" też sobie dopiero konsekwencje swojego czynu...że jak uderzy, to drugiego bili...zaczęła płakać bardzo żałośnie...i to raczej było poczucie winy i przerażenia( widok krwi) niż chęć zwrócenia na siebie uwagi...ucichła, gdy dopuściliśmy ja by i Ona - winowajczyjni - mogła pocałować Antosia...
Mój niespełna dwu i pół latek mnie nie bije ani nie gryzie (choć rękę czasem podnosi z miną bardzo wymowną , ale nigdy się nie doważył). Co innego z młodszym o 18 m bratem.W prawdzie go nie bije ale ciągle musi coś mu robić. To go popchnie, to przydusi, to puknie, mocno głaszcze:) Czasem wystarczy jak mu powiem zostaw D, albo nie rób D. Czasem muszę krzyknąć, a w jeszcze innym przypadku podejść i odciągnąć go od brata. Staram się na bieżąco analizować sytuację i niestety często dochodzę do wniosku, że jest to moja wina. Albo niepotrzebnie wcześniej się o coś zdenerwowałam, albo za dużo czasu poświeciłam młodszemu, lub nie bawiłam się ze starszym sam na sam tylko zawsze w trójkę. Za dużo chyba od niego wymagam traktuje go często jak starszaka, a on jest jeszcze maluszkiem, który nie wszystko jeszcze rozumie (mam na myśli radzenie sobie z emocjami i pewnymi zachowaniami). Z pewnością czeka mnie jeszcze dużo pracy nad sobą. W chwilach słabości myślę sobie jak wspaniałą matką była Maryja matka Boża i proszę ją o wsparcie, abym potrafiła perzyłamywać moje słabości i zwalczać wady. Po takim rachunku sumienia zawsze widzę efekty. Kiedy ja jestem spokojna i opanowana młody też. To tak samo jak z niemowlakiem, trzeba być spokojnym bo on wyczuwa stres i moim zdaniem z wiekiem nic się nie zmienia.
... to już zdążyłam zauważyć i dlatego pytam co zamiast? Jak reagować? Mówienie "tak nie wolno" nie skutkuje, a wierz mi właśnie od tego zaczęłam i od przytrzymania bijącej rączki właśnie, Uderzenie w rączkę która bije miała mu pokazać, że takie zachowanie boli. A odwracanie uwagi jest dość trudne, kiedy się karmi piersią, a w takich sytuacjach najczęściej bije, do tej pory mnie, a teraz zaczął J. jako "winowajcę" tego, że mama nie może iść z nim już teraz natychmiast.Jak karać tak małe dziecko, żeby coś z tego zrozumiało?
Wg mnie nie karac tylko cos zrobic z jego zadroscią.
U mnie pomagalo:
- przytulanie obojga na raz (zeby zrozumial ze malenstwo nie jest jego zagrozeniem)
plus słowa typu "teraz, jak mam was oboje to jestem jeszce szczesliwsza"
- wmawianie starszakowi ze malenstwo go bardzo lubi ("zobacz jak sie cieszy do ciebie"),
- wciaganie go do pomocy przy małym ("pomóż mamusi, podaj pieluszkę. O! Jaki ty dzielny!")
- opowieści typu "wytłumacz dzidziusiowi jak sie mówi "O", ty to tak pięknie robisz"
- pokazywanie na to co robie jako na cos co jemu robilam jak byl dzidziusiem "pamietasz? jak byles dzidziusiem to to samo robilismy z tobą"
Też tak robie jak Nika! Wszystko! Sadzam sobie też na kolanach jedno i drugie i mówie ze mam dwa skarby i synek starszy czasem to powtarza, pokazuje na siebie i siostrę. I fajnie widać jak sie lubią i cieszą na swój widok. Dalej jednak zdarza się starszemu na siostrę nadepnąć, pociagnac za włosy czy ugryźć.. Wolę mieć asystę w wc niż lecieć sprawdzić czy mala płacze przez brata.
Komentarz
ale jakaś kara nawet typu - obrażenie się na dziecko za to, że uderzyło
Ty się obrażasz na własne dziecko?
Co wtedy robisz, czego nie robisz?
Obrazanie sie na dzieci jest dla mnie nie do pojecia. Fundowac dzieciom od poczatku taka gre... Nie obrazam sie na doroslych, moze dlatego dzieciki maja luz;) Nie zwracanie uwagi na dziecko to co innego, ale Ono czuje roznice. I dobre to znak dla doroslego- jak dziecko funcjonuje przy jasnych komunikatach, a jak przy obrazalstwie
Nie praktykowałam... dla mnie dotąd było oczywiste, że jak ktoś nabroi, to trzeba mu poświęcić przynajmniej małe kazanie...
Sadzam sobie też na kolanach jedno i drugie i mówie ze mam dwa skarby i synek starszy czasem to powtarza, pokazuje na siebie i siostrę.
I fajnie widać jak sie lubią i cieszą na swój widok. Dalej jednak zdarza się starszemu na siostrę nadepnąć, pociagnac za włosy czy ugryźć..
Wolę mieć asystę w wc niż lecieć sprawdzić czy mala płacze przez brata.