Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ratunku! Dziecko mnie bije!

2»

Komentarz

  • Ale zaświecił mi promyczek nadziei, bo jak mnie wczoraj walnął, a ja się złapałam za bolące miejsce i zaczęłam jojczeć, że mnie boli, to zaczął mnie przytulać, więc może nie jest z nim tak źle...
  • @ M_Monia
    ale jakaś kara nawet typu - obrażenie się na dziecko za to, że uderzyło

    Ty się obrażasz na własne dziecko?
    Co wtedy robisz, czego nie robisz?
  • Uwielbiam dwulatki :)
    Obrazanie sie na dzieci jest dla mnie nie do pojecia. Fundowac dzieciom od poczatku taka gre... Nie obrazam sie na doroslych, moze dlatego dzieciki maja luz;) Nie zwracanie uwagi na dziecko to co innego, ale Ono czuje roznice. I dobre to znak dla doroslego- jak dziecko funcjonuje przy jasnych komunikatach, a jak przy obrazalstwie
  • Wywolywanie plaszczenia sie obrazalstwem vs przyjdz jak ochloniesz, damy sobie causa, to jest roznica.
  • Spokój, cierpliwość, bycie konsekwentnym, to chyba jedyne skuteczne metody wychowawcze, ale czasem tak trudno okiełznać własne emocje. Zauważyłam, że Staś powtarza te czynności, które wywołują u mnie silne reakcje emocjonalne, nie ważne czy pozytywne czy negatywne. Idąc tym tropem wyrażam zachwyt kiedy robi coś fajnego (przytula J., tańczy, wykonuje jakieś moje polecenia) a na agresje staram się reagować spokojną reprymendą. Nie zawsze się udaje, ale chyba idzie ku lepszemu.
    To jest chyba tak jak pisze Małgorzata. On już dużo rozumie, ma coraz więcej potrzeb, a nie zawsze potrafi wyrazić je tak bym to zrozumiała, a kiedy go nie rozumiem jest sfrustrowany, frustracja rodzi agresję i tak się to toczy...

  • Pedagog radził: nie zwracać uwagi na agresora. Zwykle sztorcujemy agresora - czyli osiąga cel, ma naszą uwagę (a ofiaa w tym czasie płacze i cierpi). Zignorować agresora, pochylić się i zająć ofiarą, agresor przekona się, że w ten sposób celu nie osiąga, a wprost przeciwnie...
    Nie praktykowałam... dla mnie dotąd było oczywiste, że jak ktoś nabroi, to trzeba mu poświęcić przynajmniej małe kazanie...
  • Pedagog radził: nie zwracać uwagi na agresora. Zwykle sztorcujemy agresora - czyli osiąga cel, ma naszą uwagę (a ofiaa w tym czasie płacze i cierpi). Zignorować agresora, pochylić się i zająć ofiarą, agresor przekona się, że w ten sposób celu nie osiąga, a wprost przeciwnie...
    Nie praktykowałam... dla mnie dotąd było oczywiste, że jak ktoś nabroi, to trzeba mu poświęcić przynajmniej małe kazanie...
    U mnie ignorowanie niepożądanych zachowań świetnie się sprawdza, kazania na pewno będę praktykować jak dzieci podrosną, ale dziecko 20-miesięczne zwyczajnie tych kazań nie rozumie. Przynajmniej moje:)
  • my skupiamy się głównie na poszkodowanym
  • oj tak.... jak Julia( lat 2) walnęła pokrywką Antka ( lat 4) co wyżej pisałam...fakt, że wszyscy domownicy( wówczas obecni) zlecieli się ratować poszkodowanego...pocieszali, głaskali i robili okłady...zrobił takie wrażenie na niej, ze szok...myślę, że wtedy "uświadomiła" też sobie dopiero konsekwencje swojego czynu...że jak uderzy, to drugiego bili...zaczęła płakać bardzo żałośnie...i to raczej było poczucie winy i przerażenia( widok krwi) niż chęć zwrócenia na siebie uwagi...ucichła, gdy dopuściliśmy ja by i Ona - winowajczyjni -  mogła pocałować Antosia...
  • Mój niespełna dwu i pół latek mnie nie bije ani nie gryzie (choć rękę czasem podnosi z miną bardzo wymowną , ale nigdy się nie doważył). Co innego z młodszym o 18 m bratem.W prawdzie  go nie bije ale ciągle musi coś mu robić. To go popchnie, to przydusi, to puknie, mocno głaszcze:) Czasem wystarczy jak mu powiem zostaw D, albo nie rób D. Czasem muszę krzyknąć, a w jeszcze innym przypadku podejść i odciągnąć go od brata. Staram się na bieżąco  analizować sytuację i niestety często dochodzę do wniosku, że jest to moja wina. Albo niepotrzebnie wcześniej się o coś zdenerwowałam, albo za dużo czasu poświeciłam młodszemu, lub nie bawiłam się ze starszym sam na sam tylko zawsze w trójkę. Za dużo chyba od niego wymagam traktuje go często jak starszaka, a on jest jeszcze maluszkiem, który nie wszystko jeszcze rozumie (mam na myśli radzenie sobie z emocjami i pewnymi zachowaniami). Z pewnością czeka mnie jeszcze dużo pracy nad sobą. W chwilach słabości myślę sobie jak wspaniałą matką była Maryja matka Boża i proszę ją o wsparcie, abym potrafiła perzyłamywać moje słabości i zwalczać wady. Po takim rachunku sumienia zawsze widzę efekty. Kiedy ja jestem spokojna i opanowana młody też. To tak samo jak z niemowlakiem, trzeba być spokojnym bo on wyczuwa stres i moim zdaniem z wiekiem nic się nie zmienia.
  • A mnie moje dziecko bije, jak się z dziadkiem "klatki" naogląda :P

    image
  • edytowano października 2013
    ... to już zdążyłam zauważyć i dlatego pytam co zamiast? Jak reagować? Mówienie "tak nie wolno" nie skutkuje, a wierz mi właśnie od tego zaczęłam i od przytrzymania bijącej rączki właśnie, Uderzenie w rączkę która bije miała mu pokazać, że takie zachowanie boli. A odwracanie uwagi jest dość trudne, kiedy się karmi piersią, a w takich sytuacjach najczęściej bije, do tej pory mnie, a teraz zaczął J. jako "winowajcę" tego, że mama nie może iść z nim już teraz natychmiast.Jak karać tak małe dziecko, żeby coś z tego zrozumiało? 
    Wg mnie nie karac tylko cos zrobic z jego zadroscią.

    U mnie pomagalo:
    - przytulanie obojga na raz (zeby zrozumial ze malenstwo nie jest jego zagrozeniem) 
    plus słowa typu "teraz, jak mam was oboje to jestem jeszce szczesliwsza"
    - wmawianie starszakowi ze malenstwo go bardzo lubi ("zobacz jak sie cieszy do ciebie"),
    - wciaganie go do pomocy przy małym ("pomóż mamusi, podaj pieluszkę. O! Jaki ty dzielny!")
    - opowieści typu "wytłumacz dzidziusiowi jak sie mówi "O", ty to tak pięknie robisz"
    - pokazywanie na to co robie jako na cos co jemu robilam jak byl dzidziusiem "pamietasz? jak byles dzidziusiem to to samo robilismy z tobą"
  • Też tak robie jak Nika!  Wszystko!
    Sadzam sobie też  na kolanach jedno i drugie i mówie ze mam dwa skarby i synek starszy czasem to powtarza, pokazuje na siebie i siostrę.
    I fajnie widać jak sie lubią i cieszą na swój widok. Dalej jednak zdarza się starszemu na siostrę nadepnąć, pociagnac za włosy czy ugryźć..
    Wolę mieć asystę w wc niż lecieć sprawdzić czy mala płacze przez brata.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.