Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rosa Pich - prawdopodobnie najlepszy wątek na forum ever ;)

2456717

Komentarz

  • Warto było.

    Miałem moment, że zastanawiałem się, po co my się właściwie tam pchamy. Iwęt o superwielodzietnych rodzinach, a tu jakaś jedynacka patologia.

    Ale warto było - i świadectwo, bo tak bym to powiedział, Rosy i wykład Pawła i nie tylko, Wy też :)
    15 minutowa rozmowa z Małgorzatą

    Nam się szejkhend choć udał, też dobrze :D

    @_Joanna_ to i Ty byłaś? Jaka szkoda, że nie widać hologramów nicków nad głowami.
  • Trzeba był beckhend zrobić z Joanną :P
    No pewnie, dlatego napisałem o tych hologramach ;)
  • Ojnoco, miałyby opcję "tylko dla zalogowanych"
  • "sześciolatek codziennie rano wstaje pół godziny przed rodzeństwem i zasuwa do piekarni."
    Trochę ostre wychowanie. Ale ciekawa sprawa. Przyznam szczerze, że zadałam sobie dokładnie to samo pytanie, co Twój Synek :)
  • @tatapafcia
    rzeczywiście szkoda

    czy ten uścisk dłoni był w holu, przy wieszakach z kurtkami i kierowaliście się ku schodom?
    bo tam się M. z kimś witała, więc umiałabym sobie Ciebie zwizualizować
  •  To jest jednak inne już macierzyństwo w sensie podejścia do tej roli
    Jak siė kiedyś może spotkamy w jakimś szerszym gronie to Wam to wyłożę na czy, ten myk polega ;)
    Trzymam za słowo @Malgorzata
    miałam ten sam pomysł po dzisiejszym spotkaniu z Rosą
    nie wiem czy byś się dała namówić na taką prelekcję np. w AMR,
    czy wolałabyś tak po prostu, przy kawie, bardziej kameralnie, ale
    chciałabym Ciebie posłuchać,
    bo jesteś tu w Polsce
    w tych naszych realiach,
    gdzie to jest chleb powszedni, że rano nie ma słońca
    i gdzie raczej rzadko się zdarza, że sąsiad za płotem ma basen...

    i dlatego, że zarażasz energią,
    pozytywem totalnym :)
  • edytowano listopad 2013
    No i jak to zrobić, żeby dzieci nie czuły się tylko członkami stada, ale żeby mieć z nimi indywidualny kontakt?
    to jest ciekawe pytanie
    nie znam odpowiedzi tak wprost, ale podrzucam do przemyślenia, co mi przyszło na myśl, otóż
    skojarzyło mi się z tym, co wielu ludzi wspomina o JPII, że miał takie spojrzenie, że jak się z nim spotykali, to czuli, że patrzy tylko na nich, że tylko nimi się interesuje, że jest w danej chwili tylko i wyłącznie dla nich, choćby to były tylko te 3 minuty
    myślę, że on się ciągle za te osoby modlił

    Rosa mówiła, że ona codziennie rano myśli o każdym ze swoich dzieci, dzięki temu potem wie, zauważa, który był smutny, który agresywny, który leniwy, a któremu szczególnie dobrze coś poszło i wie co im potem powiedzieć, gdy wracają ze szkoły gdy ma ten moment, chwilę
    nie powiedziała tego wprost
    ale myślę, że ona codziennie rano, podczas modlitwy rozmawia o swoich dzieciach z Panem Bogiem, stąd ma tę relację, indywidualną, wystarczą 3 minuty
  • @Malgorzata,
    Będziemy w kontakcie ale moze byśmy w AMR rozpoczęły rok kalendarzowy z Małgorzatą?
  • dzieki za relacje :-)
    o tym samym pomyslalm aby kiedys @Malgorzata dala wyklad na AMR - z przyjemnoscia bym posluchala!!!
  • Bardzo dobry pomysł - zróbcie proszę spotkanie z Małgorzatą! Ja też proszę!
  • @tatapafcia
    rzeczywiście szkoda

    czy ten uścisk dłoni był w holu, przy wieszakach z kurtkami i kierowaliście się ku schodom?
    bo tam się M. z kimś witała, więc umiałabym sobie Ciebie zwizualizować
    Nie, zaraz po wykładzie Pawła podeszliśmy do Małgorzaty. Wtedy :)
  • "sześciolatek codziennie rano wstaje pół godziny przed rodzeństwem i zasuwa do piekarni."
    Trochę ostre wychowanie.
    Ja w tym momencie pomyślałem o wiadomych okolicznościach "opiekospołecznych"
  • Ja technicznie nie widzę sensu obciążania dziecka wagą tych chlebów - czytałam to (nie byłam na spotkaniu) - i jakoś mnie zdziwiło. Ale to element, który rozumiem, że nie pojmuję. Dla mnie nie do pojęcia taka gromada i matka w pracy nawet na te pół etatu, a w domu opiekunka.
  • A my jeszcze przed wykladami mielismy przyjemnośc odebrać z lotniska Jose Reiga i porozmawiac z nim w drodze do Józefowa. Wspaniały człowiek :)
  • Ja technicznie nie widzę sensu obciążania dziecka wagą tych chlebów .
    Potworne obciążenie, pewnie <= 2 kg na rękę.

    O to chodzi, że w dzisiejszej rzeczywistości zamiast na znajomości dziecka trzeba opierac decyzję na świadomości, że podobne podejście nie tyle istnieje, co jest pretekstem do rozbijania rodzin.
  • Tatapafcia: nie zrozumiałąm sensu Twojej wypowiedzi, czy mogę prosić jaśniej?
  • Wyjątkowo zdaje mi się, że rozumiem, co @tatapafcia ma na myśli :-D Otóż, gdybym w naszym kraju wysyłała codziennie rano sześciolatka do sklepu po 4 kg pieczywa, to zaraz by się tym zainteresowała opieka społeczna, a potem pewnie Sąd Rodzinny. Choćby dlatego, że sześciolatek nie może przebywać w miejscu publicznym bez opieki osoby dorosłej. Na pewno też jacyś "życzliwi" zainteresowaliby się losem biednego wykorzystywanego dzieciątka, które musi dźwigać ciężkie zakupy (cóż, że szkolny plecak cięższy?) podczas, gdy leniwa i nieodpowiedzialna matka siedzi sobie w domu...
  • Nie bardzo rozumiem. 

    Powszechne oburzanko w wątku o Elbanowskich i o szkole, że tornistry za ciężkie - a po informacji, że dziecko 6-letnie nosi chleby dla 20 osobowej rodziny - jakaś forma aprobaty.

    Droga Redakcjo, jak to rozumieć?
  • @MagdaCh - możesz nie podzielać mojej refleksji, ale widzę znacznie więcej sensu w przynoszeniu codziennie pieczywa dla rodziny niż w noszeniu w tę i z powrotem książek i zeszytów, które mogłyby zostawać w szkole.
  • Katarzyna ma rację. Nasze dzieci wstają bardzo wcześnie. Wysyłałam skoro świt dziecko 5-6 letnie po chleb do pobliskiego sklepiku - zawsze było to traktowane przez nich jako wyróżnienie. No i od roku nie chodzą na zakupy - bo kilka osób już się interesowało losem tego biedactwa, które musi wcześnie rano wyręczać leniwych rodziców. No i jak tu wychowywać dziecko?


  • @Monira - na co Ty się porywasz? Chcesz sama własne dzieci wychowywać? A od czego są instytucje państwowe? Ty, prosta kobieta, bez właściwego wykształcenia chciałabyś wychowywać dzieci?! No, co się teraz tym matkom roi...
    :-?
  • Ja mimo, że jestem małodzietna i najmłodsze 2 letnie raptem, JUŻ sobie nie wyobrażam jak to jest, że własne dzieci nie można po swojemu wychowywać? Do sklepu nie pójdzie, przed blok bez opieki też. No masakra jakaś! (że tak młodzieżowo powiem!). 

    I nie chce mi się wierzyć, że jakoś skrzywiona i wykorzystana jestem, bo w dzieciństwie odbierałam swoje młodsze rodzeństwo z przedszkola! (miałam 7 lat) albo sama chodziłam do szkoły! O śniadaniach nie wspomnę. Moja "wrednia i leniwa" matka spała a ja biedactwo sama się musiałam ubrać, zrobić sobie śniadanie i wyjść do szkoły! Często z gromadą (2 czy 3) sióstr! 


    Teraz jak nad tym myślę, to się zastanawiam jak mam moje dzieci nauczyć samodzielności? Skoro będę je we wszystkim wyręczać w strachu przed Opieką Społeczną? 
  •  Taja - zapomnij.

    Tornister w zęby i możesz za dzieckiem podreptać.
  • edytowano listopad 2013
    Ja - szczerze powiedziawszy - nie wierzę, że 3 minuty wystarczą.  Muszą wystarczyć z braku laku. Pewnie za mało rozmawiam z Panem Bogiem o naszych dzieciach, ale mi nie wystarcza i 10 minut.  Akurat w tym punkcie wykładu stwierdziłam, że to dorabianie teorii do praktyki. 
    ok, to tylko taka moja refleksja

    może @Malgorzata odpowie na Twoje pytanie
  • Ja to w ogole nie rozumie idei chodzenia rano po chleb. Tak, jakby nie mozna bylo poprzedniego dnia kupic :P
  • bo masz małą rodzinę
    Rosa mówiła, że u nich nigdy nic nie zostaje na następny dzień
  • Ale jesli wiadomo ile kupic chleba rano na caly dzien, to chyba wieczorem/ popoludniu poprzedniego dnia tez to wiadomo? Wystarczy wybrac inny czas zakupow po prostu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.