Dziś rano urwałam kleszcza lassem... Po raz pierwszy, dotąd lasso działało bez zarzutów. Nie wiem, czy jakiś ruch zły zrobiłam, w drugą stronę czy co... Najpierw założyłam i lasso się zsunęło ! Drugi raz- to samo! Po raz pierwszy takie coś mi się przydarzyło. No i za trzecim kleszcz się urwał. Siedział napity, duży. Ech, pojechałam do Medicover, a tam pan pielęgniarz próbował igłą rozgrzebać i wyjąć resztę, ale mu się nie udało. Zawołał lekarza, lekarka orzekła, że lepiej nie rozgrzebywać, nawet jeśli aparat gębowy został, to powinien wyjść sam w ciągu 3-4 dni. Obwódka może się zrobić max na 0,5 cm, jeśli by była na 5cm, to... W sumie nie pamiętam co powiedziała. Zaklejono mu to plasterkiem. I kurde nie wiem co dalej, @Maciek_bs pisze, że może się odbudować. Grzebać w tym samemu?
U siostrzeńca neurobolerioza, jest w szpitalu, ale czy o czymś warto wiedzieć, czy jeszcze warto coś podać po leczeniu, czy jest szansa kontynuować leczenie po tygodniu w domu, czy mus 3 tygodnie w szpitalu? Czy z opieką lekarza, pielęgniarki można kontynuować leczenie dozylne w domu, jak to jest?
@palusia dwa lata temu moj tata mial podobna sytuacje: kleszcz urwany, w ciele zostala glowa. Na pogotowiu p.doktor sugerowala zostawic to tak jak jest poniewaz to obumarle pozostalosci i juz nic z tym robic nie trzeba. Poprosilam, zeby to jednak usunela i rzeczywiscie, za pomoca igly, znieczuliwszy miejscowo wyjela glowe kleszcza. Zalecila obserwowac to miejsce, wypisala recepte na antybiotyk w razie gdyby wystapil rumien. Na szczescie ranka dobrze sie zagoila. Antybiotyk nie byl potrzebny. Ed. Usunelam szczegoly.
@palusia - organizm się pozbędzie tak, jak innych ciał obcych. Nic się odbudować nie ma prawa. Gdyby był rumień (to niezależnie od tego, czy kleszcz był wyjęty cały, czy nie), to warto się dalej sprawą interesować.
Dzięki, to mnie zaskoczyłaś @Agnicha że lasso się zużywa... Nie wiedziałam. Ale! Jak wróciłam do domu, to mówię bratu: sprawdzaj swoje dzieci (bo u nas akurat są na 2 tygodnie). No i okazało się, że jego syn też ma kleszcza, tyle, że malutkiego. Tym samym lassem bez problemu wyjęłam.
Skoro nic się odbuduje, to mnie to cieszy. Jeszcze tylko myślę o tym, że to głowa, a im szybciej się kleszcza wyjmie tym mniejsze prawdopodobieństwo boreliozy. Czy jeśli tam głowa została, czy nie jest tak, że ona nadal przekazuje te bakterie borelii?
Dziś rano urwałam kleszcza lassem... Po raz pierwszy, dotąd lasso działało bez zarzutów. Nie wiem, czy jakiś ruch zły zrobiłam, w drugą stronę czy co... Najpierw założyłam i lasso się zsunęło ! Drugi raz- to samo! Po raz pierwszy takie coś mi się przydarzyło. No i za trzecim kleszcz się urwał. Siedział napity, duży. Ech, pojechałam do Medicover, a tam pan pielęgniarz próbował igłą rozgrzebać i wyjąć resztę, ale mu się nie udało. Zawołał lekarza, lekarka orzekła, że lepiej nie rozgrzebywać, nawet jeśli aparat gębowy został, to powinien wyjść sam w ciągu 3-4 dni. Obwódka może się zrobić max na 0,5 cm, jeśli by była na 5cm, to... W sumie nie pamiętam co powiedziała. Zaklejono mu to plasterkiem. I kurde nie wiem co dalej, @Maciek_bs pisze, że może się odbudować. Grzebać w tym samemu?
Obserwuj czy nie będzie objawów grypopodobnych. Jeśli tak to trzy antybiotyku przez półtora miesiąca. Najwięcej o tym jest na forum borelioza na gazeta.pl.
Komentarz
Po raz pierwszy, dotąd lasso działało bez zarzutów. Nie wiem, czy jakiś ruch zły zrobiłam, w drugą stronę czy co...
Najpierw założyłam i lasso się zsunęło !
Drugi raz- to samo!
Po raz pierwszy takie coś mi się przydarzyło.
No i za trzecim kleszcz się urwał.
Siedział napity, duży. Ech, pojechałam do Medicover, a tam pan pielęgniarz próbował igłą rozgrzebać i wyjąć resztę, ale mu się nie udało. Zawołał lekarza, lekarka orzekła, że lepiej nie rozgrzebywać, nawet jeśli aparat gębowy został, to powinien wyjść sam w ciągu 3-4 dni. Obwódka może się zrobić max na 0,5 cm, jeśli by była na 5cm, to... W sumie nie pamiętam co powiedziała.
Zaklejono mu to plasterkiem. I kurde nie wiem co dalej, @Maciek_bs pisze, że może się odbudować. Grzebać w tym samemu?
@Agnicha Ty jesteś lekarzem?
@Katarzyna
...help...
Ed. Usunelam szczegoly.
Jak wróciłam do domu, to mówię bratu: sprawdzaj swoje dzieci (bo u nas akurat są na 2 tygodnie). No i okazało się, że jego syn też ma kleszcza, tyle, że malutkiego. Tym samym lassem bez problemu wyjęłam.
Skoro nic się odbuduje, to mnie to cieszy.
Jeszcze tylko myślę o tym, że to głowa, a im szybciej się kleszcza wyjmie tym mniejsze prawdopodobieństwo boreliozy.
Czy jeśli tam głowa została, czy nie jest tak, że ona nadal przekazuje te bakterie borelii?