Synek na początku września skończyl trzy latka. Myślę, że zawsze warto spróbować. Na te zajęcia razem z nami chodzą dzieci już gdzieś tak od 1,5 roku. Jedne prace plastyczne bardzo wciągają, inne biorą sobie zabawki i bawią się same gdzieś tam w kąciku, także nie ma reguły.
Powiem Ci też, że synek na równi z takimi zajęciami "z prawdziwego zdarzenia" od małego bardzo lubil też zajęcia polegające na towarzyszeniu mi w różnych zwyczajnych codziennych domowych czynnościach - załadowywanie pralki, wieszanie prania, sypanie nasion do miski z ciastem chlebowym, grzebanie łyżką w misce z obierkami od pieczarek, obieranie cebuli, wyjmowanie zakupów z torby itp. A ostatnio hitem jest mielenie pieprzu we młynku, najchętniej synek dodawałby do każdego dania.
Ktoś mi kiedyś też podpowiedział fajny pomysł, który u nas się bardzo sprawdził - jak sobie zapewnić trochę spokoju w kuchni, a dziecku ciekawe zajęcie. Najniższą szufladę / szafkę kuchenną udostępnić dziecku w całości, tzn, powkładać tam różne kuchenne bezpieczne rzeczy - różnokolorowe nakrętki od słoików, blaszany termokubek, drewnianą łyżkę, nieotwarte kasze / makarony (świetna grzechotka),czyste gąbki do zmywania, nieotwarte przyprawy - cokolwiek kuchennego, czym dziecko pozostawione chwilowo bez nadzoru krzywdy sobie nie zrobi.
Na razie jestem mamą 10 miesięcznej dziewczynki i doświadczenia zbyt dużego nie mam z tak małymi dziećmi. Raczej z większymi. Mogę zaś napisać co robimy na zajęciach w domu kultury z dziećmi do 3 lat, na które moja Tosia jest teoretycznie jeszcze za mała: 1. Zabawa pacynkami 2. Piosenki/rymowanki z pokazywaniem np części ciała 3. Malowanie palcami 4. Oblepianie kasztanów plasteliną 5. Lepienie ze specjalnej gliny przystosowanej do dzieci 6. Przyklejanie suchych liści do wielkiej kartki z namalowanym pniem drzewa z którego powstaje drzewo 7 kolorowanie bardzo dużych elementów na bardzo dużej kartce papieru.
Ostatnio na zajęciach plastycznych robiliśmy z filcu magnesy na lodowkę:
Potrzebne do tego są: arkusz magnesu, kolorowe filce, guziki i klej. Trzeba pamiętać, że ten magnes tylko z jednej strony będzie się trzymał powierzchni metalowej i odpowiednio go przykleić. Świetna zabawa, wciągnelam się nie mniej niż synek. I dobry pomysł na prezent dla dziadków na przykład.
I jeszcze jeden pomysł z zajęć - tzw. wiecznie mokry piasek. Robi się z mąki i oleju w proporcjach mniej więcej 8:1. Idealnie się nadaje do lepienia różnych kształtów, robienia babek itp. Taka ciastolina. Tyle, że nie trzeba trzymać w zamkniętym pojemniku, bo nie ma ryzyka, że wyschnie.
Za inspiracją z googli zrobiliśmy M. zabawkę kawałek sklejki w jakimś fajnym kształcie ( ja miałam bałwanka) pomalowany i przez tatę podziurawiony wiertarką do tego sznurówka i już gotowa zabawa w przewlekanie, sznurowanie, przeciąganie itp.
Pomyślałam jeszcze że oprócz sklejki mogłaby być stara płyta CD z wypalonymi dziurkami, pewnie łatwiej zrobić w warunkach domowych
Niedawno na zajęciach robiliśmy z synkiem z szyszki taki karmnik dla sikorek - potrzebna jest duża świerkowa szyszka i nasionka wszelakie - siemię lniane, sezam, orzechy, pestki słonecznika itp. Wokół górnej części szyszki owijamy jeden koniec drucika (potrzebny kawałek ok. 20cm), drugi będzie służył do zawieszenia szyszki na drzewie czy na balkonie. Następnie smarujemy szyszkę smalcem i obtaczamy w nasionkach. Można też spróbować powbijać orzechy -dodatkowe fajne zajęcie dla dzieci w postaci łuskania fistaszków. I gotowe.
Mam nową zabawę. Jakiś czas temu kupiłam synkowi farby do malowania palcami. Na nakrętkach mają różne kształty, dodatkowo łączą się ze sobą jak puzzle. Kiedy farby się skończyły, a raczej uzyskały nieokreślony kolor z powodu wymieszania każdej z każdą:) mamusia wymyła pojemniczki i teraz mamy super zabawkę do nauki kolorów, nakręcania nakrętek, łącznie puzzli i nauki kształtów Od wyboru do koloru w zależności od wieku. W moim przypadku dodatkowo nauka dzielenia pół dla jednego, pół dla drugiego (w sumie 10 kolorów) hehhe
u wszystkich moich dzieci w tym wieku 1-3 lat zauważyłam dużą chłonność i chęć naśladownictwa...dlatego w tym wieku robiły ze mną wszystkie czynności domowe świetnie się przy tym bawiąc...ja sprzątałam, to latały ze ściereczką lub małą miotełką...ja gotowałam to mieszały w garnkach papierowe kulki czy plastikowe warzywa na podłodze, robiłam makaron, kluski czy pierogi to bawiły się kulka z ciasta...w wieku 2 - 2,5 roku każde już potrafiło kroić gotowane warzywa czy pieczarki...
Julia upodobała sobie np segregację sztućców, dlatego odkąd skończyła 2 lata stało się to jej pierwszym "obowiązkiem domowym"
To widzę, że kobietki segregują.. a jak u Was chłopcy? Bo tak jak u nas rodzyneczka pcha się do rozładowywania zmywarki tak najstarszy 4 latek baaaaardzo opornie...
u nas prawie pięciolatek zamiata schody na klatce schodowej co sobotę ze starszą siostrą, nakrywa do stołu zanosi po sobie naczynia do zmywarki, podlewa roślinki no i zabawki po sobie musi też posprzątać
U nas 3 latka i 4 latek układają pidżamki/ciuchy, ścielą swoje łóżka, sprzątają ze/nakładają do stołu w miarę możliwości, obsługują odkurzacz/miotłę, wieczorem przed spaniem wkładają ciuchy do kosza na brudy.. no i sprzątają przed kolacją swoje zabawki...
no to podobnie jak u nas, wkładają ubranka do podręcznych szuflad, sprzątają po sobie po posiłkach, opróżniają zmywarkę, zamiatają , czasem myją umywalki, ścielą łóżka, sprzątają zabawki
Trzylatka razem z nimi.
choć dobija mnie, że o zniesieniu ze stołu po sobie muszę prawie zawsze przypominać, czasem sami pamiętają ale rzadko. MImo, że przypominam po każdym posiłku to jak nie przypomnę, zostawiają na stole i wio z kuchni..
Nasz dwuipółlatek też segreguje sztućce, opróżnia zmywarkę, rozpakowuje zakupy, odkurza, zamiata, towarzyszy przy wieszaniu i zdejmowaniu prania, myje samochód, grabi, ściera kurze, nakrywa do stołu- oczywiście wszystko na miarę swoich możliwości- ale to jest dla niego świetna zabawa, więc dlaczego mam mu ją odbierać ;-)
ja to już bardzo odczuwam...np w tym karnawale byliśmy na trzech tanecznych imprezkach
bo już dzieci dopilnują domu i młodszego rodzeństwa....i jest dobrze....ja na moje nastoletnie córki nie mogę narzekać ....czasem jednak przypominać trzeba
Szał ciał!! Dzięki dzięki dzięki, Sylwia! Mam nadzieję, że dożyję do tych naszych wspólnych z mężem imprezek tanecznych.. i może jakiegoś kursu tanga argentyńskiego )
Podbiję, bo mam pytanie. Moja Z, (2 lata i 8 miesięcy) zafascynowała się kolorowaniem i rysowaniem szlaczków. Wychodzi jej to na razie całkiem nieźle. W związku z czym potrzeba jej...
porządnych kredek...
Jakie polecacie dla takiej małej rączki? Co to mocniej przyciska do kartki, że zwykłe kredki-śmiertelniczki się zaraz łamią, jeszcze nie odkłada, tylko jak skończy ciska po podłodze i grafit pęka na potęgę, jeszcze dobrze łapać nie umie itp.?
Komentarz
)
1. Zabawa pacynkami
2. Piosenki/rymowanki z pokazywaniem np części ciała
3. Malowanie palcami
4. Oblepianie kasztanów plasteliną
5. Lepienie ze specjalnej gliny przystosowanej do dzieci
6. Przyklejanie suchych liści do wielkiej kartki z namalowanym pniem drzewa z którego powstaje drzewo
7 kolorowanie bardzo dużych elementów na bardzo dużej kartce papieru.
kawałek sklejki w jakimś fajnym kształcie ( ja miałam bałwanka) pomalowany i przez tatę podziurawiony wiertarką do tego sznurówka i już gotowa zabawa w przewlekanie, sznurowanie, przeciąganie itp.
Pomyślałam jeszcze że oprócz sklejki mogłaby być stara płyta CD z wypalonymi dziurkami, pewnie łatwiej zrobić w warunkach domowych
http://wielodzietni.org/discussion/17944/przyjemne-i-pozyteczne-czyli-metody-produktywnego-spedzania-czasu-z-maluchem#Item_35
gąbka w dłoń, mleczko na umywalkę i dzieciaki szorują
zlewy też szorują w tym duchu
Trzylatka razem z nimi.
choć dobija mnie, że o zniesieniu ze stołu po sobie muszę prawie zawsze przypominać, czasem sami pamiętają ale rzadko. MImo, że przypominam po każdym posiłku to jak nie przypomnę, zostawiają na stole i wio z kuchni..
Moja Z, (2 lata i 8 miesięcy) zafascynowała się kolorowaniem i rysowaniem szlaczków. Wychodzi jej to na razie całkiem nieźle. W związku z czym potrzeba jej...
porządnych kredek...
Jakie polecacie dla takiej małej rączki? Co to mocniej przyciska do kartki, że zwykłe kredki-śmiertelniczki się zaraz łamią, jeszcze nie odkłada, tylko jak skończy ciska po podłodze i grafit pęka na potęgę, jeszcze dobrze łapać nie umie itp.?
Colorino kids - jumbo
może Ci się uda znaleźć
grube, świetnie i lekko rysują, rysik się nie łamie, mają żywe kolory i trójkątny kształt (co ponoć ważne)
a i tanie były
to mnie zdziwiłaś:O