Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pierogi RATUNKU!

edytowano grudnia 2013 w Kuchnia
Mamy od wieeelu lat ustalone menu wigilijne - łazanki,  zupa rybna, karp w szarym sosie itd...W tym roku mój mąż oszalał - pierogi, on chce pierogi. Boszszsz...pierogi robiłam raz w życiu, zapadło to w moja pamięć jako czynność czasochłonna i mało wydajna w moim wykonaniu.Poratujecie jakimś sprawdzonym przepisem i poradami łopatologicznymi co i jak. Dodatkowa trudnośc polega na tym,że przygotowuję wieczerzę w domu, ale spożywać jedziemy do moich starszych cioć - musiałabym mieć ugotowane? upieczone?(ta wersja korci mnie bardziej) wcześniej, tam tylko do odgrzania. czy to w ogóle realne??? No i optymistyczny wydźwięk sytuacji - to coś jak zalana klawiatura laptopa - po ponad dwudziestu latach małżeństwa chce mi się ładować w coś tak absurdalnego jak pierogi na Wigilię - bo mężu chce :)
«13

Komentarz

  • edytowano grudnia 2013
    Idealne  ciasto pierogowe:
    3 szklanki mąki
    łyżka oleju
    1/2 łyżeczki soli
    1 szklanka wrzątku
    Zagnieść ciasto w malakserze, automacie do chleba, lub ręcznie - mieszając najpierw ciasto drewnianą łyżką. Dać ciastu odpocząć ok. 15 min. i do dzieła: rozwałkować dłuuuugi pas ciasta na 3 mm i wzdłuż brzegu w odstępach układać porcje farszu, zawinąć delikatnie ciasto na farsz i szklanką wycinać sklejone już pierogi. O tak 
    szklanka zamiast tej foremki sprawdza się wyśmienicie. Dużo pierogów, mało roboty.
  • Grzyby namoczyć na noc. Ugotować w tej samej wodzie (wody niewiele). Kapustę dobrze odcisnąć z soku, zalać wodą, ugotować. 2-4 cebule pokroić w kostkę, podsmażyć na oleju. Kapustę odcedzić, dodać pokrojone drobno grzybki, cebulę z olejem, można też dać wodę z gotowania grzybów. Dusić razem  kilkanaście minut do odparowania płynów, przyprawić solą, pieprzem i majerankiem.
  • W kwestii farszu - jako osoba, co nie lubi sobie dodawać roboty, gotuję wszystko razem (kapusta, namoczone przez noc grzyby albo świeże pieczarki i cebula) z przyprawami w niedużej ilości wody. Jak się ugotuje to odcedzam i mielę przez maszynkę do mięsa. Potem jeszcze mieszam i doprawiam.
  • Skatarzyna jak Katarzyna, też wszystko razem i przez maszynkę. :D
  • maszynka... ech maszynka...
    =((
  • Bez maszynki też się da. Ja robię tak:
    -Na niewielkiej ilości oleju należy zeszklić cebulę.
    -Dodać do tego pokrojoną kapustę kiszoną.
    - Namoczone grzyby(moim wystarcza półgodzinne namaczanie) posiekać i dodać do kapusty.
    - Dorzucić jeszcze kilka śliwek suszonych, ziele angielskie, liść laurowy
    - Podlać niewielką ilością wody i w czasie gotowania dolewać ewentualnie tej wody z namoczonych grzybków i dla chętnych ćwierć szklaneczki czerwonego wina.
    - Gotować tak długo aż kapusta zmięknie i nabierze konsystencji farszu.
    Smacznego :)
  • Ja też radzę sobie bez maszynki, a pierogi robię co roku: po prostu bardzo drobno siekam kapustę i drobno kroję grzyby, a potem gotuję kapustę tak długo, aż zmięknie :)
  • Super wątek, ja też z tych, co o pierogach mają blade pojęcie. Mam takie pytanie czy można orientacyjne chociaż przewidzieć, ile pierogów wyjdzie z danej porcji mąki? 
  • co do pierogów - moja specjalność ;)

    Po zrobieniu ciasta - wsadzić do miski, przykryć folią i niech postoi z godzinkę. Będzie bardziej elastyczne i łatwiejsze do obróbki. :-)
  • @Aniuszka - ciężko określić jednoznacznie, bo zależy to od: grubości ciasta, elastyczności ciasta, wielkości wycinanych kółek itp. Nie liczyłam nigdy dokładnie, ale mi z kilograma wychodzi około 80 pierogów... tak mniej więcej :)
  • a jak z gotowaniem, jak je prawidłowo gotować? A zamrażanie - zamrażać surowe, ile je potem gotować?
  • Kiedyś gotowałam przed mrożeniem, teraz mi się nie chce. Mrożę surowe - układam w zamrażarce tak żeby się nie stykały, dopiero jak się podmrożą to do woreczka - inaczej się skleją. Niestety, jeśli macie tak małą zamrażarkę jak ja to jest to operacja mocno czasochłonna (chyba, że jest mróz a macie balkon lub taras, wtedy problem z głowy, można wszystko ułożyć na balkonie na przykład, potem worki i zamrażarka).
    Gotuję tak, że do wrzącej wody dodaję odrobinę soli i trochę jakiegoś tłuszczu, wrzucam, jak wypłyną to dosłownie chwilka i wyciągam. Ciężko mi określić ile to trwa, ale można wyjąć jednego i z brzegu udziubać kawałek - żeby zobaczyć czy widać w środku surowe ciasto (białe, jak mąka, widać to wyraźnie, że z brzegu jest ugotowane a w środku nie).
  • Agnieszka3 :(
    bez cebuli to nie jest to samo...
    Ja kiedyś nie dałam do ruskich... to dopiero była porażka...
  • załamka - zapomnialam do farszu dodac cebule i tak mi cos nie smakowalo :(

    Agnieszko, zawsze mozna podsmazona cebulka z maslem polac :)
  • Dziękuję, dziękuję. Może dam radę. Napiszcie mi proosze,że dam. Bo jednak ciągle mam wizję lepienia i lepienia i lepienia. Fajny pomysl z tymi kulkami. Chyba tak zrobię. 
  • Na pewno dasz radę, bo to jest banalnie proste - jedynie zajmuje dużo czasu :) Ale po kilkudziesięciu pierogach zaczynasz lepić jak automat, ja się wyłączam i myślę o organizacji, sprzątaniu, puszczę sobie w tle muzykę albo jakieś radio.
    Nie mogę sobie wyobrazić, że nie mieliście na Święta pierogów... u nas mogłoby zabraknąć 90% potraw, ale nigdy domowych pierogów! :)
  • Doczytałam jeszcze, że będziesz wiozła je w inne miejsce - jeśli jest to na tyle daleko (i będzie na tyle ciepło) że nie dowieziesz ich zmrożonych lepiej je ugotować w domu. Ale przy pakowaniu do pojemnika polej je cebulką z masłem, na którym ją smażyłaś (lub jakimś tłuszczem) wtedy nie powinny się posklejać w pudełku. Możesz na miejscu odgrzać z tą cebulą, nawet będzie lepiej bo: jedna patelnia, nie trzeba tam kroić cebuli, na dodatek pierogi trochę nabiorą aromatu cebulkowego :)
  • Stephanos, miód na moje spanikowane pierogowo serce. Spróbuję. Dzieki za porady. Po Świętach zamelduję, czy jeszcze zyję.
  • eh, żeby tak jeszcze ktoś mi pokazał jak te pierogi ładnie lepić - moje wychodzą jak pierogowe pokraki. 
  • a ja zamiast pierogów, których nienawidzę robić, robię paszteciki drożdżowe, duuużo szybciej się robią
  • ja się do ciasta drożdżowego nawet nie zbliżam :)

    o sklejaniu się nie będę wymądrzać, bo moje też nie wyglądają jak robione maszynowo i daleko im do piękności. Najważniejsze jest to, żeby farsz nie dostał się na brzeg, bo wtedy ciasto niedokładnie się sklei i pierogi przy gotowaniu się rozpadną najprawdopodobniej. 

    w pierogowym szaleństwie liczy się smak nie wygląd ;)
  • a czemu się nie tykasz drożdżowego?
    moja mama wiele lat nie mogła się nauczyć drożdżowego bo wychodził zawsze twardy gniot a ja się przekonałam i wychodzimi super, bułki kajzerki, paszteciki, ciasto drożdżowe słodkie. To naprawdę jest mega proste, prostsze niż pierogi.

    Bardzo pomaga mikser z końcówką do wyrabiania drożdżowego
  • a czemu się nie tykasz drożdżowego?
    moja mama wiele lat nie mogła się nauczyć drożdżowego bo wychodził zawsze twardy gniot a ja się przekonałam i wychodzimi super, bułki kajzerki, paszteciki, ciasto drożdżowe słodkie. To naprawdę jest mega proste, prostsze niż pierogi.

    Bardzo pomaga mikser z końcówką do wyrabiania drożdżowego



    No właśnie @Aneczka08 i tu jest pies pogrzebany... Ja nie mam takiego robota z końcówka do drożdżowego i tez omijam go najcześciej z daleka. Muszę juz mieć mega ochotę zeby zrobić :)

    A z tymi pierogami... Tez zawsze mecze sie myśleniem o tym jakie to pracochłonne.. Z kilka dni wczesniej muszę ta myśl przetrawić.. A jak robię to okazuje ze ze jest łatwe szybkie i całkiem przyjemne :) no chyba ze ktoś musi zrobić ich z 1000...
  • Pierogi zawsze kleiliśmy palcami ale od 2 lat mamy taki mały ułatwiacz, który moja siostra znalazla na allegro i wygląda tak - http://allegro.pl/pieroznica-aluminiowa-pierogi-wykrojnik-i3795255744.html
    i się sprawdza :)
    K
  • a ja zamiast pierogów, których nienawidzę robić, robię paszteciki drożdżowe, duuużo szybciej się robią
    przepis na paszteciki poproszę :)
    robisz drożdżowe czy krucho drożdżowe?
  • edytowano grudnia 2013
    mniej więcej tak robię ja w przepisie niżej... choć ja na oko jak zwykle robię... ciasto drożdżowe, krucho-drożdżowego nigdy  nie robiłam więc nie umiem:-)

    z tym, że na pewno ostatnio robiłam z 600g mąki i dałam chyba tylko ok 100-120g masła,, cukru w ogóle, typowego rozczynu nie robiłam tylko rozpuściłam drożdże  w mleku ( można też w wodzie) i wlałam od razu do mąki, dodałam jajka, na końcu masło roztopione, ew oliwy ,można dodać
    robiłam malutkie i wyszły mi 4 blachy musiałam na 2x piec, bo tylko 2 mi się mieszczą w piekarniku.

    Poprzednio robiłam z mięsem a drugie z soczewicą teraz zrobię klasycznie z kapustą z grzybami

    http://www.wielkiezarcie.com/recipe24752.html


    edit aha po włożeniu do piekarnika a przed pieczeniem one jeszcze z 15 minut leżą i lekko rosną
  • to jak tyle masła na taką porcję mąki to chyba one są krucho drożdżowe tak mi się wydaje przynajmniej
    no nic spróbujemy jutro zrobić to się okaże :) dzięki
  • krucho drożdżowe to robisz chyba z zimnego masła i dodajesz śmietanę?

  • a ja zamiast pierogów, których nienawidzę robić, robię paszteciki drożdżowe, duuużo szybciej się robią

    Aneczka08 nie słucham Cię! nie słucham Cię!
    anulaczarnula - ten farsz z pasztetówką zaintrygował całą naszą rodzinę. Napisz potem jak wyszło.

    ;)
  • krucho drożdżowe to robisz chyba z zimnego masła i dodajesz śmietanę?
    a nie wiem
    robiłam raz rogaliki one w nazwie były krucho drożdżowe i miały w składzie rozpuszczone masło

    dlatego wydawało mi się że chodzi o proporcje tłuszczu to reszty, i że jak dużo tłuszczu to krucho drożdżowe ale specjalistą nie jestem :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.