Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pierogi RATUNKU!

2

Komentarz

  • a czemu się nie tykasz drożdżowego?
    moja mama wiele lat nie mogła się nauczyć drożdżowego bo wychodził zawsze twardy gniot a ja się przekonałam i wychodzimi super, bułki kajzerki, paszteciki, ciasto drożdżowe słodkie. To naprawdę jest mega proste, prostsze niż pierogi.

    Bardzo pomaga mikser z końcówką do wyrabiania drożdżowego
    Bo mi właśnie nie wychodzi, a mikser mam taki, że szkoda gadać... końcówek do wyrabiania drożdżowego również nie posiadam :( Może kiedyś sobie lepszy sprawię, ale szczerze mówiąc nie odczuwam jakiejś strasznej potrzeby pieczenia drożdżowego i żyję w przekonaniu, że to nie dla mnie i zostawiam to pole zdolniejszym ode mnie - dla odmiany od pierogów popełnię czasem krokiety :)
  • stephanos - Małgorzata32 podawała przepis na drożdżowe bez wyrabiania, aktualnie mi się zgubił ale @balum ma na pewno zapisane ;)
    wsypujesz po kolei składniki, czekasz, mieszasz łyżką, na blachę i pieczesz, może być z owocami, budyniem, kruszonką i solo też :) (na słono i na paszteciki się nie nada)
  • ja mam b. stary mikser ręczny z takimi końcówkami w kształcie świderków i tym wyrabiam
  • Mówisz, że bez wyrabiania... To chętnie spróbuję :)
    Jak odnajdziecie przepis to może uda się nawet na Święta... Takie z owocami i kruszonką byłoby dobre do kompotu z suszu (jak i pierogi obowiązkowa pozycja u mnie) na świąteczny podwieczorek :)
  • http://mojekucharzenie.blox.pl/html - tu są podobne proporcje do tamtych :)
  • ja robiłam drożdżowe i wyrabiałam ręcie, dość rzadkie było, za długo nie wyrabiałam parę minut max i pycha było, nie takie zbite i nie suche, ale ponieważ mój mąż nie jest fanem drożdżowego więc już kilka lat nie robiłam
  • ja mam b. stary mikser ręczny z takimi końcówkami w kształcie świderków i tym wyrabiam
    Mój jest słaby - ciasto na naleśniki pomieszam, ale przy czymś gęściejszym od razu się przegrzewa i klapa... Kiedyś dawał radę, ale od jakiegoś czasu dostrzegam powolną agonię ;)

    Ale tak namawiacie na to drożdżowe, że nie wiem czy się nie skuszę na to z przepisu który podałaś wyżej, co by na sylwestra właśnie z soczewicą zrobić... :) jakby dodać jeszcze cebulkę i pietruszkę...
  • Robiłam dziś pierogi, drugi raz w życiu, z kilograma mąki. Jak by mi mama nie przyszla pomóc, to pewnie bym jeszcze siedziała w kuchni. Trudne może to i nie jest, ale jakże czasochłonne (przynajmniej w moim przypadku). Smaczne wyszły, ale niezbyt urodziwe. Doszłam do wniosku, że na przyszłość, jak będę miała chęć na pierogi, to wymieszam farsz z makaronem - efekt smakowy prawie ten sam, a ileż mniej roboty. :)
    A, i mama zdobyła jakąś specjalną mąkę do pierogów. Widziałam w sklepie właśnie ostatnio - jedna do pierogów, druga do naleśników, trzecia jeszcze do czegoś tam, a wszystkie pszenne typ 500, więc nie bardzo rozumiem, czym one wszyskie się różnią?
  • pierogi tu, pierogi tam, aż mam ochotę wydobyć zapas wigilijny z zamrażarki :D
  • edytowano grudzień 2013
    A propos drożdżowego - robię z takiego przepisu bez wyrabiania, po prostu się wrzuca składniki do miski, czeka, a potem wyrabia tylko do połączenia składników. Szybkie, tanie i smaczne:

    CIASTO DROŻDŻOWE BEZ WYRABIANIA

    Składniki na ciasto:
    10 dag drożdży
    szklanka cukru
    opakowanie cukru waniliowego
    4 jajka
    szklanka oleju z pestek winogron
    szklanka mleka
    4 szklanki mąki pszennej (dawałam zawsze 1 kg, chociaż szklanka mąki to podobno 160g)

    Składniki na kruszonkę:
    trzy czwarte szklanki cukru
    szklanka mąki
    pół kostki masła

    Składniki na ciasto wrzucić wg podanej kolejności do dużej miski. Postawić w ciepłym miejscu i zostawić na ok. 3h. W tzw. międzyczasie zagnieść ciasto na kruszonkę i wstawić na pół godziny do lodówki. Zagnieść ciasto drożdżowe (tak, aby powstała jednolita masa, mnie to zajmowało zawsze jakieś 5 min), włożyć do formy, posypać kruszonką i wstawić do nagrzanego piekarnika (nie trzeba czekać, aż urośnie, będzie rosło w piekarniku). Piec 30-40 min w 180st.

  • szklanka oleju z pestek winogron


    ze zwykłym olejem też wyjdzie? na jaką dużą formę jest to ciasto?  Bo bardzo chętnie bym spróbowała:)
  • Robiłam ze zwykłym, słonecznikowym chyba (chociaż podobno niezdrowy jest), ten z pestek winogron był w oryginalnym przepisie z ubiegłorocznego Poradnika Domowego. Robiłam z tej porcji ciasta 2 keksówki - długą i krótszą. Ciasto nakładałam nie więcej niż do połowy wysokosci formy, potem tak w piekarniku rośnie, że będzie wystawać ponad górny brzeg. 
  • no to chyba jutro spróbuję:)
  • Na pewno się uda. :) Skoro mi wychodzi zawsze. Normalnie bym się w życiu za drożdżowe nie wzięła, przypominam sobie moją śp. Babcię, jak to ciasto wyrabiała, odstawiała do wyrośnięcia, potem jeszcze przy pieczeniu dziadek włączal zawsze obowiązkowo którąś tam symfomię Beethovena, bo przy tym podobno lepiej rośnie. :)
    A, i zdarzało mi się skracać nieco czas wyrastania przez wstawienie miski ze składnikami do lekko nagrzanego piekarnika. Różnicy nie zauważyłam, chociaż pewnie lepiej, jak sobie samo spokojnie rośnie, Zaczynam wyrabiać, jak do ostatniej warstwy (mąka) podchodzą bąbelkujące drożdże z dna.
  • a jak z owocami do takiego ciasta? ułożyć na wierzchu pod kruszonką czy wymieszać z ciastem?
  • Z owocami nie próbowałam. Dałam raz tylko rodzynki do środka.
    Chociaż nie, raz układałam na wierzchu jeżyny. 
    Nie mam na tyle dużego doświadczenia z ciastami, żeby odpowiedzieć, ale tak na chłopski rozum, to chyba jesli owoce bardzo wodniste, to lepiej dać do środka.
  • robiłam z wszystkimi sezonowymi owocami, zawsze dawałam na górę
  • edytowano grudzień 2013
    ja moje robię wg podobnego przepisu tylko z wyrabianiem

    jajka 5 szt z cukrem miksuję do białości
    najlepiej wkładając garnek z jajkami w większy garnek z ciepłą wodą ale nie jest to niezbędne

    1 masło roślinne rozpuszczam i studzę, żeby było ciepłe ale nie gorące
    drożdże 10 dkg zasypuję 2 łyżeczkami cukru i rozcieram aż będzie płynna konsystencja, dodaję łyżkę mąki i łyżkę mleka i zostawiam na ok 20 minut aż "ruszy"

    potem do 1 kg mąki wlewam jajka, zaczyn, 2 szkl mleka lekko ciepłego i ręką mieszam, będzie dość rzadkie i trochę lejące i takie ma być. Mieszam energicznie kilka minut (na pewno nie 10, może ze 2-3) na końcu wlewam masło roślinne.

    przelewam ciasto do 3 keksówek i zostawiam do wyrośnięcia w cieple ok 1h (najlepiej w lekko ogrzanym piekarniku, taki letnim)
    I piekę.
    Pycha!
  • a formę trzeba wysmarować i wysypać, czy wystarczy wyłozyc papierem do pieczenia?
  • jak ja zaczynałam robić to ciasto jako nastolatka to papierów do pieczenia nie było więc smarowałam i wysypywałam bułką, teraz pewnie bym papierem wyłożyła
  • Pewnie jak kto woli. U mnie papier przy keksówkach średnio się sprawdzał, wolę (do drożdżowego czy chleba) formę wysmarować i czymś wysypać - mąką czy bułką tartą.
  • o widzisz a ja do chleba wykładam papierem ale może kiedyś spróbuję wysmarowac
  • Ja swój pierwszy chleb wykłożyłam papierem. Chleb wyszedł dobrze, tylko nie mogłam tego papieru odkleić. Od tamtej pory smaruję i wysypuję - dla mnie jest to mniej czasochłonne, zawsze mam problem, jak ten papier w zakamarkach ułożyć. A chleb mi najlepiej smakuje z formy wysypanej sezamem. Ostatnio wysypałam mieloną kaszą gryczaną paloną (musiałam do czegoś zużyć) i też wyszło ciekawie, z takim fajnym aromatem. 
  • edytowano grudzień 2013
    ja już wiem jaki papier muszę kupić, żeby mi ładnie odszedł od chleba... czasem nawet mogę go powtórnie użyć
  • mój mąż piecze chleb i też z niektórym papierami miał problem z odklejaniem. 

  • no niestety na chlebie tanie papiery się nie sprawdzają - mnie nie zawiódł nigdy Paclan, a mam już tańszy z Tesco i też ok.
    ale kiedyś trafiłam na taki przy pieczeniu bułek , że musiałam wszystkie spody wywalić bo za nic nie dało tego zdjąć
  • To faktycznie może kwestia papieru była, bo mój był raczej z tych tańszych.
  • ja sobie ułatwiam, robię kulki wielkości orzecha włoskiego i każdą rozwałkowuję na okrągły placuszek. w ten sposób nie zostają skrawki ciasta, które trzeba zagniatać-wałkować-wycinać-zagniatać....
    kulkowanie można zlecić całkiem małemu dziecku, wałkowanie większemu, dla szefa kuchni zostaje sklejanie ;-)
    naprawdę kulkowanie uważasz za ułatwienie sobie sprawy?
    hmm ja specjalistką pierogową nie jestem
    ale moja mama rozwałkowuje duży placek, tnie go nożem na kwadraty i już, żadnych okrawków, szklanek, wykrawanek, jedna osoba nakłada farsz na każdy kwadracik, druga skleja i gotowe

    (za to teściowa mistrzyni pierogów wycina kółeczka szklanką)
  • Moja mama robi z kulek, ja rozwałkowuję maszynką z korbką i dotychczas wykrawałam szklanką - lubie równiutko ;) ale wczoraj zamówiłam wykrawacz, bo spodobała mi sie metoda zproponowana przez @AnkaAso.

  • Składniki na ciasto z przepisu Aniuszki już są w misce :) Dałam jednak 4 szklanki mąki, a nie kilogram i na dodatek ostatnie pół szklanki było z mąki amarantusowej... Zorientowałam się, że mi brakuje mąki, jak już składniki były w misce, a ja nie miałam jak wyjść z domu... Dam znać czy się udało ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.