jak na sedesie siedzisz jak na krześle - źle, a jak tak, że twoja pozycja trochę przypomina tę w kucki - dobrze stopy oparte wyżej niż o podłogę i od razu lepiej, a mogłyby trony fabrycznie być niższe
No,to mam intuicję- w ciąży zazwyczaj mi się jakieś hemoroidy trafiały,a przy Helence i teraz używam właśnie taki schodek,jak @Skatarzyna,i mimo suplementacji żelaza jest ok
Czytam w lenglidzu i chociaz az tak biegla nie jestem, to trudnosci nie mam. Ksiazka dobrze i ciekawie napisana, mile obrazki jako bonus Dzieki za polecenie, sama chyba nigdy nie zdecydowalabym sie czytac o jelicie...
No, świerczyna i choina słabe do podcierania... Ale można tyłek w świeżym śniegu wytarzać - powinien być lepszy skutek niż po łopianie i pokrzywie razem wziętych.
@Wanda - Ale można próbować rozwinąć jakąś niekontrowersyjną :-D U mnie najstarszy stoi w kolejce do tej książki. Próbował mi podbierać, ale go pogoniłam i teraz cierpliwie czeska na swoją kolej. Młodsi (11 i 9 lat oraz sześciolatka) słuchali pierwszego rozdziału i też im się bardzo podobało.
Jestem rowno w polowie. Przetestowalam (skutecznie ) techniniki polecane na skrocenie czasu wizyt w wc. Ciekawych rzeczy sie mozna dowiedziec o wplywie flory bakteryjnej na samopoczucie, a nawet chudniecie. Ksiazka troche sie slizga po tematach, ale wiadomo, ze to literatura popularnonaukowa. Dobry wstep do dalszych poszukiwan.
@Maciejka - przyznajesz, że tematy wymagają dalszego zgłębienia, bo interesujące bardzo? Mam właśnie takie poczucie, że to powierzchowne mocno, ale sygnalizuje bardzo interesujące kwestie, warte dalszych poszukiwań.
Tak, w koncu wiele informacji, gdzie gdzies tam osobno sie slyszalo, przeczytalo ukladaja sie w jedna calosc. Tylko, ze mam potrzebe weryfikacji. Bo jedne badania moga przeczyc drugim. Cos jak z wit. C z watku obok. Ale przynajmniej wiadomo czego szukac i od czego zaczac. Bardzo, bardzo polecam ta ksiazke. Wycinki cytuje synowi (7), ktory bardzo zainteresowany jest wszystkim, co “naukowe“
Komentarz
;-)
;-)
W kwestii rzadkości zimowych krzaków - w świerczynę, czy inną choinę trzeba zimą chodzić :-D
Ale można tyłek w świeżym śniegu wytarzać - powinien być lepszy skutek niż po łopianie i pokrzywie razem wziętych.
Ten właśnie Tylko mi się wydaje, że w wersji, którą słyszałam były niedźwiedzie.
A wilki tu owszem są problemem coraz większym. Potrafią zadusić owce, źrebaki, nawet zdarzało się, że psa w jego własnym obejściu.
A ołowiem nakarmić nie wolno, bo nawet w obronie własnej można mieć spore nieprzyjemności.
;-)
sama sie przestraszylam tej histori, a co dopiero maly Himek
wcale sie nie dziwie, ze te pieluche zalozyc raczyl
Nie wiem czy uda mi się właściwe wnioski wyciągnąć.
Sama nie wiem, co o tym myśleć ;-)
Bym z kimś sobie podyskutowała w końcu :-D
U mnie najstarszy stoi w kolejce do tej książki. Próbował mi podbierać, ale go pogoniłam i teraz cierpliwie czeska na swoją kolej. Młodsi (11 i 9 lat oraz sześciolatka) słuchali pierwszego rozdziału i też im się bardzo podobało.
Ksiazka troche sie slizga po tematach, ale wiadomo, ze to literatura popularnonaukowa. Dobry wstep do dalszych poszukiwan.