Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mamy niepracujące kilka lat - a powrót do pracy

12345679»

Komentarz

  • Ze szczyptą szowinizmu ;)
  • Facet, jak się chce dowartosciowac, kupuje samochód, zostaje myśliwym,robi doktorat lub zmienia żonę. Żadna z tych czynności nie musi mieć sensu:-P
  • MartynaN, ajlawju.
  • Ja ciem tesz.
  • edytowano wrzesień 2015
    @MartynaN
    a jak żona ma doktorat, to facet już może? :-B
    Bo tak nie wiem czy się wychylać...
  • @jan_u
    jak żona pozwoli, to może :P
  • jak kupi większy samochód, żonie wymieni ciuszki w szafie, to może robić doktorat, choc lepiej niech postawi szklarenkę czy cóś... może nowy duży namiot na przyszłe wakacje?
  • po co facetowi doktorat?
  • edytowano wrzesień 2015
    @jan_u, załóż osobny wątek, będziemy ci radzić, co robić w tej trudnej sytuacji.
    A może na szybko myślistwo?;-)
    Zanim nie wymyslimy czegoś bardziej odpowiadającego twym preferencjom, no na przeczekanie ;)
  • Ale tylko próżni ludzie uważają że ktoś jest lepszy bo wykształcony. Lepszy w czym? W jakiejś konkretnej dziedzinie wiedzy? Bo nijak to nie swiadczy o wartości człowieka czy o jego wiedzy w pozostałych kwestiach życiowych.
    Podziękowali 1Nika76
  • @Odrobinka
    Ja rozumiem, że wykształcenie, to żaden powód do chwały sam w sobie (jak wielodzietność i wiele innych).
    Natomiast przypisywanie komukolwiek, że robi/zrobił doktorat tylko dla kaprysu lub dowartościowania się bliskie jest zarzutowi, że ktoś ma 5/9/15 dzieci wyłącznie na pokaz.
    Doktoratu póki co nie mam, mam dzieci, ale takie kategoryzowanie mnie drażni w obu wypadkach.
    Podziękowali 1Coralgol
  • edytowano wrzesień 2015
    Dla mnie wykształcenie to jak najbardziej powód do dumy i nie uważam że to jakieś dowartościowywanie swojej marności. Mam cel, dąże do niego. Na koniec mam słodką satysfakcje tego co zrobiłam. Że sie udało. Satysfakcja jest nagrodą.

    Druga sprawa, zupełnie oddzielna to szanowanie innych, nie ważne czego sami dokonali. Nie ocenianie po ilości majątku, dzieci, dyplomów czy mieszkań.
    Podziękowali 1Coralgol
  • Dla mnie wykształcenie to powód do dumy.

    I dzieci też są powodem mojej dumy.

    I chciałabym być jeszcze dumniejsza :)
    Podziękowali 1Coralgol
  • Peem tak. Obracam się w środowisku, gdzie się robi doktorat, bo inni mają.
  • Żeby nie było, nie neguję, że doktorat może być efektem prawdziwej pasji badawczej, bądź elementempracy zawodowej.
  • edytowano wrzesień 2015
    Tak czasem jest. U mnie w pracy więcej go chyba ma niż nie ma, to tylko kwestia czasu i chęci. Aczkolwiek pracę swoją oczywiście trzeba włożyć jak najbardziej, chodzi o to, że nikt raczej nie stopuje w zapędach i nie rzuca kłód pd nogi. Inna rzecz, że jest z tego tylko i wyłącznie satysfakcja, bo wysokość pensji pozostaje niestety ta sama.
  • Nie no jak potrzebny to potrzebny @jan_u. Ja nie mam nic przeciwko doktoratom użytkowym. Nawet doktoratom dla przyjemności. Tylko spotykam masę osób dla których wykształcenie buduje poczucie wartości.
  • A jak już iść na studia, to jakieś naprawdę sensowne które dają sensowny zawód w którym jest praca.
    --------------
    Nie ma w tym nic złego, ale niektórzy idą na studia po prostu dla poszerzenia horyzontów. A pracę łączą np. z inną dziedziną, ew. znajdują sobie niszę we własnej.
  • Dodam, że wybór studiów to 18-19 rok życia. Niewiele dziewczyn ma już wówczas narzeczonego, a tym bardziej sprecyzowane plany rodzinno-zawodowe na całe życie :)
  • W przypadku moich synów absolutnie sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, ale kto wie, jakby wyglądało dalsze życie mojego męża, gdyby nie trafił na mnie - wyprowadził się od rodziców w wieku 30. lat, bo się ożenił. Jego starsza samotna siostra nadal (nieprzerwanie) mieszka z rodzicami. Z tym, że teraz siostra ma 60 lat, a rodzice 90 +-1.
  • @agnieszka1011

    Nie chciał się wiązać bo będzie miał nieudane małżeństwo i jednocześnie żył tak, że do małżeństwa się nie nadawał.

    Wykopsanie go z domu nie zamieniłoby go w przykładnego ojca i męża.
    Myślę że za takie rzeczy trzeba się zabierać we wczesnym dzieciństwie: z chłopaka zrobić mężczyzne, dziewczynkę wychować na kobiete a nie łajzę, nauczyć samodzielności. Wtedy może mieszkać z rodzicami i do 30stki póki kogoś nie znajdzie. Pod tym warunkiem że nie mieszka już z rodzicami jak synuś z mamusią i tatusiem.
  • Może więc nie tak źle że postanowił nie mieć żony.
  • Dziewczynę która nie potrafi zadbać sama o siebie a co dopiero o innych.
  • @mamlu, to chyba zależy jakie masz wykształcenie, predyspozycje i zainteresowania. 

  • @ nie wiem czy to ma sens co napisze ale też tak czułam będąc po studiach z dwójką małych dzieci ale.... potem były następne dzieci a ja się przyzwyczaiłam ale marzę o własnym interesie kiedyś;)
    Podziękowali 1wilejka
  • To chyba masz rozwiązanie. Poszukaj niani, babci albo kogoś do opieki na parę godzin.A Ty będziesz mogla pracowac w tym czasie, w drugim pokoju. :)  
    Powiem Ci, że na mnie powrót do pracy na parę godzin bardzo dobrze wpłynął. Właśnie zmusił mnie do pewnego intelektualnego wysiłku, poprawił organizacje. Bycie tylko w domu, akurat na mnie, działało rozleniwiajaca w pewnych obszarach.
  • Bea ale fajnie!!!
  • Bea, a napiszesz dokładniej czego się uczysz?
    Podziękowali 2wielorybek Malena
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.