@czekolada Dali godzinę życia ,tato żyje dużo więcej, może to czas na pożegnanie ,może cud się zdarzy ... Nie zaniedbujcie tego ,bądź z mamą . Bóg ma plan ... trzeba wierzyć...
@czekolada Dali godzinę życia ,tato żyje dużo więcej, może to czas na pożegnanie ,może cud się zdarzy ... Nie zaniedbujcie tego ,bądź z mamą . Bóg ma plan ... trzeba wierzyć...
jesteśmy 500 km od domu, mąż na chwilę wyjechał do sąsiedniej wioski i coś mu się zepsuło w aucie, chyba benzyna wycieka, czeka na naszego właściciela z holem. Oby go doholował i oby się to udało tu naprawić w miarę szybko.
odholowany
przez naszego właścicela do warsztatu jego kuzyna w Lądku .właściciele nam dali na dziś i wg potrzeby swoje terenowe
autko, mieliśmy jechać do znajomych do sąsiedniej wsi i pojedziemy ich
autem. Oby teraz ten mechanik to naprawił w miarę syzbko a przede
wszystkim porządnie.
Przy próbie odpalania leje się beznzyna... zobaczymy co mechanik powie.
dziekuje Wam bardzo, bardzo! moge pisac, bo spi mi na rekach dwulatek z wysoka goraczka.. tata jest pod respiratorem, lekarka twierdzi, ze mozg w ogole nie pracuje, zgaduje ze to tylko kwestia dni? cuda sie zdarzaja, ale nie kazdy dostaje taka łaske
nie moge tego wszystkiego pojac, to sie stalo tak szybko i nagle w tym tygodniu duzo sie widzielismy, byl z jednym synem na rozpoczeciu roku (ja bylam z drugim), potem przywozil jednego syna ze szkoly jak drugi chorowal, chlopaki mieli wiec sporo czasu z dziadkiem sam na sam i to wszystko było ostatni raz i tyle rzeczy juz nigdy nie bedzie
Czekolada.. Piękne to co piszesz, że to miłość życia mamy i wspaniale że tyle kontaktu ostatnio z wnukami, szczegolnie jeśli to ostatni raz... Niezbadane wyroki Opatrznosci.. NIECH Was Pan Bóg przeprowadzi wszystkich przez ten trudny czas. +++
auto naprawone za 50 zł i to w niedziele! dzieki temu, ze mechanik jest kuzynem naszego właściciela gdzie mieszkamy. Ja się nawet nie spodziewałam, że ktokolwiek będzie coś przy aucie robił w ndz.
wprawdzie nei oryginalną częscia bo nei miał ale ponoć spokonie można jeżdzić. Ufam, ze tak właśnie jest.
Niech dzieci się modlą. Mój ojciec jakiś czas temu miał bardzo ciężki zawał,dwa razy był reanimowany,serce sie zatrzymało. Raz w domu,raz w karetce. Moje dwie najmlodsze etedy córeczki same od siebie poszły do pokoju pod krzyż i modlily się płacząc. Tata przeżył mimo że sam lekarz kręcił głową,mówił nam,że to cud,że z tego typu zawału i powikłań mało kto wychodzi. Wszyscy się wtedy modliliśmy,rodzina,zakon mojej siostry, ale myślimy że te łzy małych dzieci ujęły Boże Serce i ich prośby żeby uratował dziadziusia. Podobnie,bardzo zżyte są z dziadkiem.
Tak, oddychał sam tylko przez pierwszych kilka godzin.
Właśnie minęły równe 3 doby
Co będzie dalej? nie wierzę w to co się dzieję. Mamę mam u siebie bo nie chce nawet do mieszkania wchodzić. Tata od 3 miesięcy robił generalny remont, juz prawie kończył....
Tata dziś po południu odszedł. Dziękuję Wam za wsparcie, było go czuć przez cały ten czas. Moja mama została wysłuchana i była z tatą aż do samego końca. Bije od niej spokój i coś czego nie potrafię nazwać, ale personel szpitala powiedział, że nigdy nie widział takiej osoby, która by z taką miłością i spokojem oraz modlitwą żegnała umierającego. Nie opuściła go aż do śmierci
@czekolada, przytulam i płaczę z Wami. Ale zarazem podziwiam spokój i wielką ufność Twoją a jeszcze bardziej Twojej Mamy. Tak pożegnać zupełnie z nienacka odchodzącą miłość życia potrafi tylko osoba głęboko wierząca. Niech Was wspiera i prowadzi Ta, która pod krzyżem żegnała Miłość swego życia. Wieczny odpoczynek...+
Komentarz
Trwamy z Wami +++
Bardzo proszę....
Przy próbie odpalania leje się beznzyna... zobaczymy co mechanik powie.
tata jest pod respiratorem, lekarka twierdzi, ze mozg w ogole nie pracuje, zgaduje ze to tylko kwestia dni? cuda sie zdarzaja, ale nie kazdy dostaje taka łaske
nie moge tego wszystkiego pojac, to sie stalo tak szybko i nagle
w tym tygodniu duzo sie widzielismy, byl z jednym synem na rozpoczeciu roku (ja bylam z drugim), potem przywozil jednego syna ze szkoly jak drugi chorowal, chlopaki mieli wiec sporo czasu z dziadkiem sam na sam
i to wszystko było ostatni raz
i tyle rzeczy juz nigdy nie bedzie
wprawdzie nei oryginalną częscia bo nei miał ale ponoć spokonie można jeżdzić. Ufam, ze tak właśnie jest.
Mój ojciec jakiś czas temu miał bardzo ciężki zawał,dwa razy był reanimowany,serce sie zatrzymało. Raz w domu,raz w karetce.
Moje dwie najmlodsze etedy córeczki same od siebie poszły do pokoju pod krzyż i modlily się płacząc.
Tata przeżył mimo że sam lekarz kręcił głową,mówił nam,że to cud,że z tego typu zawału i powikłań mało kto wychodzi.
Wszyscy się wtedy modliliśmy,rodzina,zakon mojej siostry,
ale myślimy że te łzy małych dzieci ujęły Boże Serce i ich prośby żeby uratował dziadziusia. Podobnie,bardzo zżyte są z dziadkiem.
Mój siedmiolatek powiedział, że trudno, będziemy musieli trochę poczekać, ale przecież się kiedyś spotkamy w niebie.
Właśnie minęły równe 3 doby
Co będzie dalej? nie wierzę w to co się dzieję. Mamę mam u siebie bo nie chce nawet do mieszkania wchodzić. Tata od 3 miesięcy robił generalny remont, juz prawie kończył....
Wieczny odpoczynek...+