Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Akcja sezonowa: mrozimy pluszaki i kołdry

2

Komentarz

  • Też na początku walki z alergią czytałam takie artykuły. Nieprzydatne niestety. Kołdry muszą być prane bo odchody roztoczy uczulają i wietrzenie kołdry nie pomoże. Podobne głębokich przebarwień na skórze nie usunie sok z cytryny, a bratek nie wyleczy z mocnego trądziku.
  • To może było wystarczające w czasach gdy temperatura w sypialniach i w ogóle w domach była niska, były ogólnie niekorzystne warunki dla życia roztoczy. Nie wiem co za problem pluszaki po prostu uprać.
  • Mrożenie zabija jak najbardziej roztocza. Usunięcie resztek to można trzepaniem, co się da - a co się da to się oczywiście pierze.
    Należę do osób stale walczących z kurzem, nie ma u nas alergii, ale fakt, że wszystkie rzeczy tego typu zimą mrozimy, latem wietrzymy.
    Naocznie można się pzrekonać na poduszce z pierza - po leżakowaniu na mrozie traci charakterystyczny zapach zakurzenia. Na słoncu w tym sensie niewiele jej to da, bo jak w ostrych promieniach to jeszcze z nią gorzej.
  • Ale i tak święto - bo się Taja w moim wątku odezwała - a już myślałam, że bojkot pełny moich wypowiedzi.;)
  • Mrożenie zabija owszem, ale trzeba co miesiąc (cykl rozrodczy roztocza 2 mies ponoć ale nie mam pewności) przynajmniej mrozić każdy produkt tekstylny (nie prany na min 60C) od nowości po kres używania. Lato czy zima. Przecież w lato namnoży się ich tyle że potem cały dom już będzie skarbnicą samic, i zasiedlą nowy (wymrożony) teren - w ciągu 2 tyg populacja jest wyjściowa. Dla nie alergików jeden śmok czy sobie mrożą czy nie. Alergicy muszą mieć kołdry prane, moja właśnie skończyła się prać i idę wieszać.
  • Co na końcu artykułu było: "wkładamy wówczas pluszowe zabawki do zamrażalnika na 24 godziny. Po upływie tego czasu pierzemy zabawki. Tym sposobem wypłukujemy martwe pajęczaki i ich odchody."
  • Zabić i wyprać. Albo zabić podczas prania. Z ekscytacją i kompleksami lub bez ;)
  • Nie wszystkie rzeczy da się wyprać.
  • Pan z superodkurzaczem przychodzi do kanap. Reszta rzeczy niestety weg. Dywany, wykładziny dywanowe. Najwięcej roztoczy jest tam gdzie człowiek się osypuje z naskórka - głównie pościel i miejsce leżakowania.
  • Nie przyszlo mi to do glowy. Bardzo bardzo dziekuje
  • No i co @Joanna36 psujesz zabawę? A tak miałyśmy nową rozrywkę- mrozenie. A ty tylko prac i prac... Jakiś producent proszku do prania sponsoruje? :D ;)
  • Dobra - mrożenie daje piękny zapach świeżości :) Mąż na wietrzone pranie mówi, że psem pachnie, ale albo jego psy ładnie pachniały albo coś jednak na dworzu waniajet :)
  • mrozenie tak, dziewczyny, ale glebokie i ponad 24 godziny. Glebokie, czyli najwyzsza tamperatura to minus 20 stopni, lub ponizej i to przez 24 godziny najmniej!!! nie mowiac o tym, ze jaja przetrwaja, wiec co jakis czas trzeba zabieg powtorzyc. No, ale wytrzepac i wymrozic posciele zawsze warto - tylko nie liczmy na to, ze sie zupelnie pozbedziemy tych zwierzatek domowych!
  • Ha ha, dla mnie żaden pies ładnie nie pachnie, może to to Radiowo jednak:)
    @MagdaCh ja tam lubię i cenię twoje wypowiedzi ;;)
  • @Joanna36 jak często trzeba prac te kołdry?
  • Ja piorę raz w miesiącu mniej więcej. Schną powieszone rano na drzwiach i na noc są suche.
  • @Milamama
    bardzo dziękuję. :)
    @draconessa
    wygląda na to, że tylko mój małżonek będzie miał głęboko wymrożoną, bo dzięki wybyciu na dyżur mogłam jego rzeczy przemrozić ponad dobę. W zasadzie,szkoda, że pzreprałam skarpetki - można było na balkonie, ha ha.
    @Joanna36
    zanim znowu zapędzisz się w analogie z psami i psimi gównami - proszę przemyśl to dwa razy. Zawsze możesz komuś privy zapełniać swoimi podtekstami - a niekoniecznie publiczne wątki.
  • Przemrożona pościel to zapach mojego dzieciństwa. Mama i babcia tak robiły i jeszcze wieszały mokre ręczniki i zamiarznięte dosuszały w cieple. Tęskni mi się każdej zimy.
  • Mnie się wydaje, że to właśnie jest metoda tradycyjna, ludowa, sprawdzona od pokoleń. Tekże bezpłatna i eko.
  • JAk najbardziej, chociaz nasze prababki to raczej o roztoczach nei wiedzialy. Ale jakos przedluzyc siwzosc bielizny trzeba bylo - bo pranie, zwlaszcza zima, to ciezka robota byla. Zreszta - codziennie wietrzono posciel w miare mozliwosci, bo nie wietrzona szybko by zawilgla. Lozka pod koniec XIX i na poczatku XX wieku, a raczej posciel, to wiele warstw jedna na drugiej - kilka materacy, podkladow po materace i przescieradla, koldra jedna, a czasem na to jeszcze koc - trzeba bylo wietrzyc to wszystko po nocy, inaczej od powietrza i potu ludzkiego wilgotnialo i plesnialo...
  • Mrozicie bo macie alergików czy tak po prostu?
  • ja tak po prostu dla świeżości
  • A jak przy minus 13 zostawie rano o 7.00 ściągnę o 17.00 to o 20 bede miała pod czym spać?
  • o kurde,
    biegnę po moje na balkon, bo zapomniałam :-)
  • @andora - bedziesz miala pod czym, ale moze byc ciut wilgotnawe - bo zazwyczaj jednak po wietrzeniu lub suszeniu na mrozie trzeba dosuszyc w domu.
  • Bardzo lubię taka pościel w zimie wymrożoną... w sobotę wywiesiłam pościel i na chwilę otworzyłam drzwi do sypialni... na chwile jak wróciłam po zakupach do domu (po dobrych 2 godzinach) to w sypialni miałam mróz jak na dworze i pewnie w materacu też zabiłam roztocza...... potem bałam się że mi podłogówka przestanie działać
  • @Silesia
    ja alergii nie mam. Ale wymrażam, bo to bardzo przyjemne.
    @mama_asia
    no proszę, jednak wątek się przydał. Zazwyczaj przy komputerze zapominamy, tym razem przypomniał!
  • No dobra, nie mam balkonu. Mogę włożyć pościel do auta? :)
  • Ja tak mroziłam dywan.....,zapomniałam i trzy dni spędził na mrozie. Dobrze, że nie było żadnych opadów.
    Pluszaki mroziłam w zamrażarce, nie umywa się do mrozenia na świeżym powietrzu. ..ten zapach zimy! !!!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.