Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tańców damsko-męskich kompletne i ostateczne zaoranie ;)

edytowano lutego 2016 w Czytelnia
Proszę czytać, polecać innym i udostępniać:
"W niniejszym tekście zebrałem najczęściej pojawiające się pytania odnośnie zagadnienia tzw. pozamałżeńskich tańców damsko-męskich (dalej będę stosować zazwyczaj określenie: „tańce d-m” albo „pozamałżeńskie tańce d-m”) udzielając przy tym na nie dłuższych bądź krótszych odpowiedzi. Jak można ganić tańce damsko-męskie, skoro Pan Jezus uczestniczył w weselu w Kanie Galilejskiej? Czy to nie prawda, że Dawid tańczył przed Arką Pańską, a jeśli to prawda, to co z tego faktu ma wynikać? Czy to prawda, że św. Augustyn i św. Franciszek Salezy chwalili tańce damsko-męskie? Czy ganienie tańców damsko-męskich to niekatolicki purytanizm? Co to są bliskie okazje do grzechu i dlaczego większość tańców damsko-męskich do takowych należy? A co z papieżem Franciszkiem, który przyznawał się do tego, iż w młodości tańczył tango? I co w ogóle należy rozumieć pod pojęciem „pozamałżeńskich tańców damsko-męskich”? Na te i wiele innych pytań znajdziesz drogi Czytelniku odpowiedź w poniższym opracowaniu"

http://salwowski.msza.net/pub/o-co-chodzi-z-pozamalzenskimi-tancami-damsko-meskimi-30-pytan.html
«134

Komentarz

  • Coś, nikt w tym temacie nie chce ze mną gadać, ale co mi tam podbiję jeszcze raz ;)
  • Tu, na forum, chyba już wszyscy wiedzą wszystko, co potrzeba, o tańcach d-m. ;-)
  • Osobiście się zgadzam, więc nie mam o czym dyskutować.
  • @Katarzyna wiedzieć może i wiedzą ale jeszcze nie są JEDNOMYŚLNI (że to zuooo). a powinni.
  • Osobiście się zgadzam, więc nie mam o czym dyskutować.
    Cieszy mnie to. A jak do tego doszłaś?
  • I Jak wam sie podoba ten tekst? :)
  • edytowano lutego 2016
    Jak zwykle pojawia się pytanie o adekwatność reakcji do wagi problemu. Czy w sytuacji, kiedy ostra pornografia jest dostępna w sieci dwa kliknięcia dalej, taniec jest rzeczywiście tak istotnym zagrożeniem? Czy w sytuacji, kiedy chłopak, który nie potrafi znaleźć się wśród płci przeciwnej jest przekonywany do tego, że jest gejem, nie powinniśmy bardziej troszczyć się o to, aby pozostał normalny?
  • Za długi, źle edytowany, bo mi cały ekran zasłania. Przeczytałam ostatni akapit. Nie powiem Ci, czy mnie przekonuje czy nie, bo ja nie lubię tańczyć i jeśli dam się namówić, to tylko z mężem :) Myślę jednak, że normalny człowiek w małżeńskim stanie nie tańczy pościelówek, a partner przydaje się do podtrzymania przy większych wygibasach. Nie znam żon tańczących z niemężami z seksualnym podtekstem. Po Twoim tekście już owszem. Z każdego ruchu podtekst się wydobędzie.
    grzech popełniany jest świadomie. Ten tekst uświadamia, żeby to, co grzechem nie było nim się stało.
    Także Brawario, nie będę z Tobą dyskutować o meritum, bo mnie na studiach "panią cnotliwą" zwali (w oazie!). Dyskusji podlegać tu może Twój sposób narzucania pewnych spraw i uczenia sumień Bogu ducha winnych, cnotliwych forumowiczów ;)
  • Brawario - jak doszłam do tego? A czytając Twoje artykuły, zobaczyłam, że takie zagadnienie jak taniec d-m istnieje. Oczywiście, wiem, że ludzie tańczą, ale mnie to jakoś nigdy nie dotyczyło. A skoro nie dotyczyło, to nie miałam okazji rozważać tego w takim zakresie jak Ty.
    Ale przeczytałam i się zgadzam, ma to sens.
    Nie przelewałabym jednak krwi w tej sprawie, bo są ważniejsze sprawy - jak Maciek napisał.
  • I jeszcze jedna rzecz: współcześnie ludzie nie tańczą, bo nie potrafią i nie chcą. Nie ma problemu grzeszności tanga, bo niemal nikt nie zna kroków i figur do tego tańca. Króluje disco samba, której trudność jest na poziomie podskoków przedszkolaka.
  • w dodatku dzisiaj te wszystkie "disco samba" tanczone odzielnie są bardziej wyuzdane i wulgarne niż tańce tzw. damsko-męskie. to raczej ruchy kopulacyjne niż tańce. raczej nijak ma się do grzecznego podrygiwania na weselu niemęża z nieżoną.
  • Zapewniam Cię, że żaden taniec towarzyski nie ma "ruchów kopulacyjnych".

  • edytowano lutego 2016
    @Maciek chodziło mi raczej o to, co mozna obejrzeć we współczesnych teledyskach. co to samba to tak gwoli ścisłości muszę sobie na YT zobaczyć ;)
  • edytowano lutego 2016
    nie oglądam namiętnie teledysków, raczej czasem się na nie natknę. ostatnio np. w poczekalni u ginekologa. kanał jakiś muzyczny, na ekranie seks. tzn te chciałam powiedziec utwory muzyczne ilustrowane "tańcami"
  • W 2 kl. podstawówki u syna był konkurs karaoke i jedna dziewczynka "grała" Katy Perry - dziwnie trochę to wyglądało...
  • Jestem w trakcie lektury. Jako znana gramatyczna nazistka i fanka logiki nie jestem zbytnio zachwycona :P

    Np."Nie ma żadnych wiarygodnych podstawy, by twierdzić, iż w Kanie Galilejskiej nie było tańców DAMSKO-MĘSKICH" ;))

    Drogi @Brawario, forma ma znaczenie. Jeśli piszę tekst, który uważam za istotny muszę się starać o jego sensowność.

    PS.A co tańców d-m mam podobne zdanie, jako przyrodnik :)
  • Tańczyć na weselach i innych do tego okazjach za bardzo nie lubię.
    Lubię zumbę ale to po części fitness i raczej w gronie samych babek, więc Brawario może być spokojny ;)
  • Znowu :-&
    Piotr
  • Tańczą disco sambę - dokładnie tak jak napisałem :)
  • A takie tango z małżonkiem może za to dodatnio wpływać na demografię naszej Ojczyzny :)
  • Czy w sytuacji, kiedy ostra pornografia jest dostępna w sieci dwa kliknięcia dalej, taniec jest rzeczywiście tak istotnym zagrożeniem?
    Oczywiście, że zawsze można znaleźć w stosunku do czegoś większe zagrożenia i niebezpieczeństwa, ale to nie zmienia tego, że omawiany w danym momencie problem jest niebezpieczeństwem. Na przykład, bardziej ryzykownym zachowaniem od stąpania po cienkim lodzie jest wbieganie do palącego się domu, ale to nie zmienia faktu, że stąpanie po cienkim lodzie jest już bardzo ryzykownym zachowaniem. Albo masowe morderstwo jest znacznie większym grzechem niż pojedyncze morderstwo, ale to nie zmienia faktu, że pojedyncze morderstwo jest już grzechem śmiertelnym.

    Czy w sytuacji, kiedy chłopak, który nie potrafi znaleźć się wśród płci przeciwnej jest przekonywany do tego, że jest gejem, nie powinniśmy bardziej troszczyć się o to, aby pozostał normalny?
    Oczywiście, ale pozostaje kwestia za pomocą jakich konkretnie metod należy się o to troszczyć? Czy np. młodemu chłopcu o niepewnej orientacji seksualnej należy podsuwać prostytutki by uprawiał z nimi seks i w ten sposób nabierał heteroseksualnych upodobań? Oczywiście, to nie to samo, co taniec damsko-męski, gdyż taniec d-m jest "tylko" bliską okazją do grzechu, a prostytucja jest już grzechem ciężkim jako taka, ale tym nie mniej nie wszystkie metody podejmowane w dobrym celu są tym samym dozwolone.
  • Naturalnie, można w XXI wieku zwalczać plagę niebezpiecznego powożenia pojazdami konnymi. A można - przy tym samym zainteresowaniu bezpieczeństwem na drogach - zająć się problemami, które realnie powodują nieszczęścia.
  • @Maciek,
    Dziękuję za komentarz.

    I jeszcze tak mi się nasunęło - Brawario, używasz nieco dziwnego języka. To zamierzone? Bo taki styl zniechęca do czytania, choćby merytorycznie tekst był bez zarzutu.
  • Naturalnie, można w XXI wieku zwalczać plagę niebezpiecznego powożenia pojazdami konnymi. A można - przy tym samym zainteresowaniu bezpieczeństwem na drogach - zająć się problemami, które realnie powodują nieszczęścia.

    A skąd porównanie tańców d-m do powożenia pojazdami konnymi? Czy dziś tańce d-m są rzadkością czy może jednak występują często, jest na nie moda i są popularne?
    Oczywiście, nie trzeba mnie przekonywać do tego, iż pornografia jest czymś bardziej niebezpiecznym niż tańce d-m, ale sugestia, jakoby tańce d-m były czymś rzadko występującym w naszej kulturze jest co najmniej bardzo dyskusyjna.
    Ponadto, o ile zła i niebezpieczeństwa pornografii nie trzeba chyba katolikom tłumaczyć, o tyle kwestia niebezpieczeństw związanych z tańcami d-m jest ciągle bardzo nieznana, ignorowana i pomniejszana również wśród pobożnych katolików.
  • Ponadto, o ile zła i niebezpieczeństwa pornografii nie trzeba chyba katolikom tłumaczyć, o tyle kwestia niebezpieczeństw związanych z tańcami d-m jest ciągle bardzo nieznana, ignorowana i pomniejszana również wśród pobożnych katolików.

    bo pobożni katolicy maja poukładnane w głowach i zwykle nie mają chorych myśli podczas normalnego tańca. Ciebie natomiast sam temat niezdrowo podnieca, czego zdajesz się nie zauważać.
  • Ja myślę @Bravario , ze to nie jest chyba grupa docelowa Twoich produkcji intelektualnych.
    Ale mogę się mylić
  • Jakoś dziwne mi się wydaje samo określenie "pozamałżeńskie tańce d-m", tak jak pozamałżeńskie granie w siatkówkę d-m albo pozamałżeńskie d-m picie kawy.
    Masz złe myśli w tańcu i czujesz że prowadzi Cię do grzechu - nie tańcz i pracuj nad sobą. Tyle mógłbyś napisać by zaorać temat, a tu elaborat-wywiad na 30 pytań do samego siebie;)
  • edytowano lutego 2016
    Możliwe, że sto lat temu dotknięcie ręki kobiety w tańcu było dla mężczyzny silnym bodźcem erotycznym, który wywoływał nieczyste myśli. Ale dziś idziesz do kościoła i podczas przekazywania znaku pokoju dotykasz tuzina kobiet starszych i młodszych. Jaka jest w tym erotyka? Żadna.

    Podobnie rozumuje Kościół, który od kilkudziesięciu lat nie potępia tańców. Św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Australii w 1986 roku sam w takim tańcu uczestniczył i nie przeszkodziło mu to dotrzeć do Nieba.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.