Bo to bardzo mocny znak - do Paschy Chrystusa dodaje się osobistą Paschę każdego nowoochrzczonego. Weź też jeszcze pod uwagę wyjątkowy dramatyzm neońskiego Chrztu przez zanurzenie. Te argumenty przemawiają za czekaniem na Wielką Noc.
Z drugiej strony mamy dobro dziecka, które powinno być ochrzczone jak najszybciej po urodzeniu, bo nikt nie wie, co je czeka w przyszłości. Jak rozumiem, neoni ufają Bożej Opatrzności, że to opóźnienie nie doprowadzi do tragedii.
Ja mam podobne myśli jak M32. No nerwowo bym nie wytrzymała. Oczywiście nie rozumiem neonów bo nie jestem z nimi związana, ale dla mnie ochrzczenie dziecka to podstawowy obowiązek każdego rodzica i stresuje się nawet dziećmi znajomych i przyjaciół którzy zwlekają z chrztem.
Ale nie są też poganami przecież są dziećmi chrześcijańskich rodziców, oczekują na chrzest:) Siedem chrztow? Pieknie. U nas dwa-dziewczynka i chłopczyk, stosunkowo młodzi, bo nie mają jeszcze pół roku
Kościół mówi ze trzeba jak najszybciej ochrzcić dzieci - nie ma tam nic czekaniu z chrztem specjalnie do Wielkanocy Jak się nam dziecię urodzi przed Pascha miesiąc, dwa to chrzciny na Pasche - jak wxzesnjej to na Mszy w parafii. Raz żeśmy czekali 9 mc i zdaje sie wtedy ze z lekka osiwialam, juz nawet nie pamiętam czemu żeśmy czekali. W każdym razie nie czekamy, najważniejsze żeby młody człowiek został ochrzczony a czy toPascha czy Msza w parafii to nie ma znaczenia. Teraz tez nam wypadnie chrzest w Parafii - bo na Pasche młody człowiek mualby 7 mc. Za dlugo by czekać. Zawsze mam stracha, że dziecko mi przed chrztem umrze.
Ja miałam z tym problem jak sie J urodził w maju.... Wiec do Paschy było 11mcy. Jak rodziłam do 6mcy przed Paschą to nie miałam problemów z czekaniem. Tamten rok tez był dla mnie ciężki. Poszłam na rozmowę z naszym kochanym proboszczem, świętym człowiekiem bo nie mogłam sobie poradzić. Powiedział, ze nasza wiara, rodzicow chroni to nasze dziecko. Ze to nie jest odwlekanie chrztu bo sie go nie chce. Albo zaniedbuje to. Powiedział ze Bóg wie jaka jest nasza intencja. I jest Bogiem miłosiernym.
@annabe - a jak się czeka z dzieckiem z jego chrztem specjalnie do Paschy a dziecko wcześniej umiera nie ochrzczone? To czy wtedy nasza wiara sprawia, że ono do Nieba nie ochrzczone pójdzie? Od dawna mnie to męczy jako matkę, jako chrześcijanina :-( nie darowałabym sobie tego, wtedy nic mi to by nie dalo czy miałam taką czy inną intencję ze zwlekaniem ze chrztem :-(
A czy znasz slyszalas o chocby jednym przypadku gdy dziecko umarlo bo rodziceczekali z chrztem do paschy. Przeciez jezeli jest choroba ktora moze zagrazac zyciu dziecka to rodzice chrzcza od razu.
@Dorota z dzieckiem może sie wszystko wydazyc. Zreszta tak jak z każdym człowiekiem - może rano sie nie obudzić. Każdego dnia mamy być gotowi na spotkanie z Bogiem. Myślisz, ze Pan Bóg specjalnie chroni dzieci nieochrzszczone których rodzice czekają z chrztem na Pasche i sprawia ze one nie umierają? Każdy może umrzeć w kazdej chwili, malutkie dziecko tez, a my jako chrześcijanie mamy zrobić wszystko co jest w zasięgu naszych możliwości aby jak najpelniej przyprowadzić dzieci do Boga. Jak umrze ochrzczone to ma Niebo zagwarantowane. Tak mówi Kościół.
Slyszalam o jednym dziecku które zmarlo jak miało 8mc - przylrylo sie w nocy kolderka i sie udusilo :-( Niewiem czy ten maluch byl ochrzczony ale ten fakt pokazuje, ze nieznany jest nam moment kiedy nas i naze dzieci Pan Bóg powoli do siebie. Mamy być zawsze gotowi i czuwać.
Ok. Skoro "działa" (chroniąc dziecko) wola ochrzczonych rodziców, ktorzy mają zamiar ochrzcic dziecko to dlaczego tyle krzyku o dzieci nie ochrzczone zmarłe przed urodzeniem? Przeciez tutaj tym bardziej rodzice nie są winni, bo nie mają takiej możliwości. W przeciwieństwie do rodziców dziecka urodzonego, ktorzy zwlekają z chrztem czekając na Paschę. Sorki, ale jakos mi sie to kłóci...
Nie ukrywam ze mam z tym dylemat. Z Jednej strony chciałam wierzyć tym słowom ale nie przekonały mnie one do końca. Tylko modliłam sie zeby wlasnie nic nieoczekiwanego nie wydarzyło sie do tamtej Paschy.
Kolejny urodził sie 3tygprzed wiec nie było tym razem "kłopotu".
Wg mnie obowiązkiem rodziców jest jak najszybsze ochrzczenie dziecka. Jest to najwaźniejsze co możemy w tym momencie dla dziecka zrobić. Chrzest to chrzest, a oprawa to sprawa drugorzędna. @Agnieszka82 dzięki za to co napisałaś, właśnie ńie wyobrażam sobie czekania iluś miesięcy na Paschę
Kodeks prawa kanonicznego: Kan. 867 - § 1. Rodzice maja obowiazek troszczyc sie, azeby ich dzieci zostaly ochrzczone w pierwszych tygodniach; mozliwie najszybciej po urodzeniu, a nawet jeszcze przed nim powinni sie udac do proboszcza, by prosic o sakrament dla dziecka i odpowiednio do niego sie przygotowac.
1. Zdaniem jednej komisji teologicznej oraz papieża Benedykta limbus już jest passe 2. Nawet jeśli nie jest passe, to i tak jego koncepcje są bardzo zróżnicowane. W Tomaszowej to jest stan naturalnej szczęśliwości, a dzieci zmarłe bez chrztu nie będą świadome ani tej kary limbusa, ani chwały w niebie, której nie dostąpiły.
Dla mnie to bardzo logiczne chrzcic w pierwszych tygodniach aczkolwiek bylo to trudne dla mnie fizycznie.. Jednak trzeba poczynic pewne przygotowania a jest sie świeżo po porodzie...
Neoni to nie jest jednorodne środowisko. Ja swego czasu usłyszałam od katechistki, żeśmy egoistami, bo pozbawiliśmy wspólnoty takiego pięknego znaku i ochrzciliśmy naszego listopadowego syna przed Paschą.
A ostatnio usłyszałam od naprawdę dobrej kobiety, takiej pobożnej neonki, że spokojnie można czekać, bo przecież teraz już nie jest tak, ze chrzest jest konieczny do zbawienia...
Komentarz
Z drugiej strony mamy dobro dziecka, które powinno być ochrzczone jak najszybciej po urodzeniu, bo nikt nie wie, co je czeka w przyszłości. Jak rozumiem, neoni ufają Bożej Opatrzności, że to opóźnienie nie doprowadzi do tragedii.
No nerwowo bym nie wytrzymała.
Oczywiście nie rozumiem neonów bo nie jestem z nimi związana, ale dla mnie ochrzczenie dziecka to podstawowy obowiązek każdego rodzica i stresuje się nawet dziećmi znajomych i przyjaciół którzy zwlekają z chrztem.
Siedem chrztow? Pieknie. U nas dwa-dziewczynka i chłopczyk, stosunkowo młodzi, bo nie mają jeszcze pół roku
Przecież Chrzest jest paschalny, to przejście.
Dlatego Pascha to najlepszy moment ba chrzczenie dzieci.
Jak się nam dziecię urodzi przed Pascha miesiąc, dwa to chrzciny na Pasche - jak wxzesnjej to na Mszy w parafii. Raz żeśmy czekali 9 mc i zdaje sie wtedy ze z lekka osiwialam, juz nawet nie pamiętam czemu żeśmy czekali. W każdym razie nie czekamy, najważniejsze żeby młody człowiek został ochrzczony a czy toPascha czy Msza w parafii to nie ma znaczenia.
Teraz tez nam wypadnie chrzest w Parafii - bo na Pasche młody człowiek mualby 7 mc. Za dlugo by czekać. Zawsze mam stracha, że dziecko mi przed chrztem umrze.
edit: dopisek bo skrót myślowy mię wyszedł.
Tamten rok tez był dla mnie ciężki.
Poszłam na rozmowę z naszym kochanym proboszczem, świętym człowiekiem bo nie mogłam sobie poradzić.
Powiedział, ze nasza wiara, rodzicow chroni to nasze dziecko. Ze to nie jest odwlekanie chrztu bo sie go nie chce. Albo zaniedbuje to. Powiedział ze Bóg wie jaka jest nasza intencja. I jest Bogiem miłosiernym.
Od dawna mnie to męczy jako matkę, jako chrześcijanina :-(
nie darowałabym sobie tego, wtedy nic mi to by nie dalo czy miałam taką czy inną intencję ze zwlekaniem ze chrztem :-(
Myślisz, ze Pan Bóg specjalnie chroni dzieci nieochrzszczone których rodzice czekają z chrztem na Pasche i sprawia ze one nie umierają?
Każdy może umrzeć w kazdej chwili, malutkie dziecko tez, a my jako chrześcijanie mamy zrobić wszystko co jest w zasięgu naszych możliwości aby jak najpelniej przyprowadzić dzieci do Boga. Jak umrze ochrzczone to ma Niebo zagwarantowane. Tak mówi Kościół.
Niewiem czy ten maluch byl ochrzczony ale ten fakt pokazuje, ze nieznany jest nam moment kiedy nas i naze dzieci Pan Bóg powoli do siebie. Mamy być zawsze gotowi i czuwać.
Sorki, ale jakos mi sie to kłóci...
Nie. Można je tylko polecać Bożemu Miłosierdziu, jak w każdym innym przypadku dziecka zmarłego bez Chrztu.
Tzw. Chrzest pragnienia dotyczy tylko katechumenów.
Kolejny urodził sie 3tygprzed wiec nie było tym razem "kłopotu".
@Agnieszka82 dzięki za to co napisałaś, właśnie ńie wyobrażam sobie czekania iluś miesięcy na Paschę
2. Nawet jeśli nie jest passe, to i tak jego koncepcje są bardzo zróżnicowane. W Tomaszowej to jest stan naturalnej szczęśliwości, a dzieci zmarłe bez chrztu nie będą świadome ani tej kary limbusa, ani chwały w niebie, której nie dostąpiły.
Jednak trzeba poczynic pewne przygotowania a jest sie świeżo po porodzie...
A ostatnio usłyszałam od naprawdę dobrej kobiety, takiej pobożnej neonki, że spokojnie można czekać, bo przecież teraz już nie jest tak, ze chrzest jest konieczny do zbawienia...