Ja dwa razy rodziłam w domu i pytałam położną o ewentualność krwotoku. I odpowiedź była taka, że w szpitalu nie zrobię więcej niż w domu, bo ona ma to samo w domu i w szpitalu. Czyli krwotok zdarza się rzadko, a jak się zdarzy to jest fatalny często widocznie...
Z tym że nie zrobią, to już przesada. Ale ryzyko jest bardzo nikłe. Dlatego też jest aż taki wstrząs, bo nie słyszy się o takich przypadkach często. Nawet na forum, gdzie ciągle ktoś rodzi.
Ja wspomniałam ostatnio lekarce, że chciałabym rodzić w domu, to bardzo mnie prosiła aby tego nie robić. Właśnie taki krwotok podała jako bardziej prawdopodobny przy piątym i dalej porodach. Wynikało z tego, że ryzyko jest jednak coraz większe wraz z ilością porodów na koncie. A ta lekarka jest bardzo za porodami domowymi i za omijaniem niepotrzebnych kontaktów ze szpitalem.
Do domu narodzin nie przyjmują od 5 dziecka. Nade mną też się trzęśli z powodu 6 porodu. Ryzyko krwotoku wzrasta z każdym kolejnym porodem, ale pewnie i tak jest minimalne, skoro my sobie tu rodzimy i nic takiego się nie zdarza. Ta historia pokazuje, że w każdym momencie musimy być gotowi na spotkanie z Panem.
jakos budująca jest dla mnie mysl ze chociaz zdazyła malutkie przytulic. wielka tragedia. i jest cos obrzydliwego w automatycznym zakładaniu ze ona w te ciaze zachodzic nie powinna, ze niepotrzebnie ryzykowała
Moja bratowa mówiła mi przed drugim cc, że się boi, że umrze przy porodzie. Uznałam to za nieuzasadnione strachy. Teraz widzę, że w sumie miała rację. Za 3 tygodnie trzecie cc. Potrzeba dużo modlitwy za wszystkie matki, za rodzące. +
Mój mąż przy każdym porodzie miesiąc przeżywa, że umrę. Ja bym się nie bała rodzić w domu. Jednak jakieś ryzyko zawsze jest, w najlepszej klinice świata nawet.
Ja juz sie z koncepcja porodow domowych pozegnalam wlasnie dlatego-po dwoch ostatni ch spore krwotoki. Jednak jakos mam poczucie ze beda wiedzieli co.zrobic pare minut szybciej niz J.
Komentarz
Ta historia pokazuje, że w każdym momencie musimy być gotowi na spotkanie z Panem.
Za Basię i Jej rodzinę +
+++
(
+
a zauważyłaś jak zafiksowałaś się w temacie "lęki, zagrożenia"
w kółko piszesz o swoich, cudzych, wydumanych mniej lub bardziej
ciągle i w odmianach, i przez wszystkie przypadki, rodzaje itp. "bały się, boją się, boję się..."
+++