Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Świadectwo - Gloria Polo

13

Komentarz

  • Ja akceptuję fakt, że dla niektórych ludzi świadectwo Glorii Polo jest potrzebne. Większość zarzutów, jakie się jej stawia, dotyczy niezgodności jej przeżyć z prawami fizyki. I to mnie akurat mało obchodzi, bo nasza wiara wielokroć jest z prawami fizyki na bakier. Dopóki jej wypowiedzi na temat stricte religijne są w porządku, nie zamierzam się jej czepiać. Czytałem jej książeczkę na temat Mszy św. i muszę powiedzieć, że było w niej wszystko jak trzeba, nawet okiem tradsa patrząc. A to, że biskup-ewolucjonista ją pognał, też ma swoją wymowę.
  • Nie tylko problem jest w prawach fizyki. Na moim wspólnotowym forum była dyskusja na temat G.Polo. Oto co napisano m.in.:
    [cite]Gosia C.:[/cite]Z tego wszystkiego aż postanowiłam się zastosować do własnych słów ;) i przeczytać drugi raz świadectwo Glorii.

    Za pierwszym razem czytałam pobieżnie i nastawiając się na pierwszy odbiór słów, na wrażenie. Tym razem wzięłam 'podkreślacz' WORDowski do 'ręki' i co nieco przemyślałam. Nie chcę niczego rozsądzać, ale znalazłam sporo rzeczy, które mi osobiście, tak raczej intuicyjnie się nie podobają. Myślę o sprawach bliższych teologii, niż fizyce.

    W niewielu miejscach dotychczas zetknęłam się z nauczaniem Kościoła na temat czyśćca, to znaczy jakichkolwiek na jego temat szczegółów. Gloria Polo pisała, że większość dusz jest już uznana za świętych Boga i demony nie mają do nich przystępu, ale dusze samobójców są przez diabły w czyśćcu wręcz oblegane. ["Od tamtego przeżycia upłynęły lata, ale zawsze gdy o tym myślę, płaczę z powodu cierpień tych wielu ludzi (Pani Polo wybucha płaczem). To byli samobójcy, którzy w momencie rozpaczy odebrali sobie życie a teraz byli pośród tych mąk i katuszy; otoczeni przez te okropne stwory, okrążeni przez demony, które ich męczyły. Najgorsza w tej całej torturze była nieobecność Boga, jego kompletna nieobecność, bo tam nie czuje się Boga. Zrozumiałam, że ci, którzy odbierają sobie życie, muszą tam tak długo pozostać, tyle lat, ile musieliby żyć na ziemi. Samobójstwem naruszyli porządek Boga, dlatego demony miały do nich dostęp"]

    Ona sama do 'leja', czy 'tunelu', który miał być czyśćcem, została wpędzona przez demony (z tego, co mi się wydawało - choć nie wiem na pewno - to dusze raczej same pragną oczyszczenia, czując się niegodne stanięcia przed Obliczem Bożym). Tam, na górze - więcej światła, a im niżej w dół, tym mniej światła. Na dole miało się znajdować "grzęzawisko", "bagno", powstałe ze spermy pochodzącej z niegodnych aktów seksualnych, w którym po szyję tkwią grzeszący rozpustą, grzechami przeciwko cnocie czystości. Niezbyt wiele wiem o wizjach czyśćca, ale jego obraz, wynikający z objawień św. s. Faustyny, był nieco inny. Mógłby to być tylko pewien sposób plastycznej wizji, przedstawienia rzeczywistości duchowej w sposób zrozumiały dla ludzkiego umysłu (wszak niebo, piekło, czyściec, to stany, a nie miejsca, prawda?), ale z tekstu świadectwa p. Glorii wynika co innego. Niejako na przedłużeniu czyśćcowego "leja", czy "tunelu", znajdowało się podłoże, które "żyło" i trzęsąc się otwierało się, jak "wielki pysk, otchłań". Pod nią było już piekło. Cała ta wizja sugeruje, że czyściec to swego rodzaju przedsionek piekła, że rzeczywistości te są w jakiś sposób połączone, stopniują cierpienie. Znów - z mojej skromnej wiedzy wynika, że jest inaczej. Czyściec jest miejscem, w którym dusze są najszczęśliwsze, bo wiedzą, że ich wieczność jest w Bogu, i jednocześnie najbardziej nieszczęśliwe, bo cierpią oczyszczenie i tęsknotę za Bogiem. O tym, jakoby czyściec miał być "połączony" z piekłem bramą (w wizji p. Glorii do piekła wchodzi się z czyśćca przez owy "wielki pysk" podłoża, spadając, czy raczej będąc ściąganym w dół) i jakoby do samego czyśćca "wpędzały" dusze demony, Kościół nie naucza, z tego, co mi wiadomo.

    P. Gloria mimo tego, że zmarła w stanie grzechu ciężkiego, najpierw "powędrowała" tunelem prowadzącym do góry "naprzód", w stronę wielkiej światłości. Tam zobaczyła piękne rzeczy, ale do samego rajskiego ogrodu nie została wpuszczona, gdyż - jak czuła - jeszcze nie był jej czas. Zobaczyła jednak wszystkich swoich bliskich, żyjących i zmarłych, których mocno uścisnęła, a jej córka poczuła ten "uścisk z zaświatów" (jak to p. Gloria nazwała) fizycznie, będąc na ziemi (na samym końcu świadectwa Gloria opisuje drugie podobne wydarzenie, kiedy ona sama czuła na sobie 'uścisk z zaświatów' swojego męża). Po pobycie "w przedsionku nieba", gdzie została uściśnięta przez Boga Ojca, wróciła do swojego ciała (opisuje, jak 'stopy jej duszy' dotykały jej głowy, a potem, kiedy wchodziła w swoje ciało przeskakiwały iskry... nie kojarzy się to z katolickim pojęciem o duszy), a kiedy była operowana, znów "wyszła z ciała" i stojąc, przyglądała się pracy lekarzy. To wtedy zaatakowały ją demony, uciekając przed którymi wylądowała w czyśćcu. Na samym końcu zawisła nad otchłanią piekła, trzymana za stopy (chyba znów stopy duszy, bo przecież ciało leżało na stole operacyjnym, wciąż sztucznie przytrzymywane przy czynnościach życiowych!) przez św. Michała Archanioła. Tam odbył się nad nią "sąd", czy raczej "egzamin", który polegał na tym, że przychodzący Jezus oskarżał ją ze wszystkiego, co było złe.

    Na końcu świadectwa dowiadujemy się, że przed całą wędrówką, kiedy Gloria Polo leżała przytomna (!!) po trafieniu piorunem, Jezus przyszedł do niej, mówiąc: "Zobacz, Moja mała, teraz umrzesz. Zapragnij teraz Mojego miłosierdzia!". Czy jednak Gloria umarła? Jej czynności życiowe wciąż były podtrzymywane (podobnie, jak np. w przypadku Terri Schiavo).
    Inną sprawą jest fakt, że Gloria nie mogła być przytomna, skoro po ponad dwugodzinnym zatrzymaniu pracy serca była w śpiączce, o czym sama napisała ("Mimo tego, że dopiero po zbyt długo trwającym zatrzymaniu pracy serca mogłam być podłączona do respiratora, po wybudzeniu ze śpiączki nie odniosłam żadnych szkód w mózgu, co sami możecie stwierdzić widząc mnie tutaj", "Właśnie te poważne obrażenia i oparzenia, jak i zatrzymanie pracy serca, którego doświadczyłam i które z powodu swego długiego trwania â?? w pierwszych momentach nikt nie mógł mnie dotknąć wskutek elektrycznego naładowania mojego ciała â?? zagrażało memu życiu", natomiast we wprowadzeniu napisano o niej: "była tak poważnie ranna, że przez kilka dni znajdowała się w śpiączce i przy życiu podtrzymywały ją tylko szpitalne urządzenia medyczne").

    W świadectwie p. Glorii pojawiają się też liczne sprzeczności, choćby w wyglądzie demonów. Pisała: "Widziałam przede mną te diabły w całej ich potworności. Żaden z wizerunków, jakie dotychczas widziałam na ziemi, nie może nawet w najmniejszym stopniu przedstawić tego, jak straszliwie wyglądają", a jednocześnie w tym samym "widzeniu" "Na zewnątrz wyglądały początkowo normalnie, ale spojrzenie każdej było pełne nienawiści, pełne diabelskiej nienawiści".
    Nieprawdziwym wydaje się być fragment mówiący o fakcie jej pierwszej ciąży. 16-letnią wówczas Glorię uspokajała jej koleżanka, mówiąc, że "za jej czasów" (z tekstu wynika, że było to 3 lata wcześniej) była dostępna tylko antykoncepcja hormonalna, natomiast gdy Gloria miała 16 lat, były dostępne już prezerwatywy. Z informacji dostępnych w internecie wynika, że już w 1935 roku w samym USA produkowano 1,5 mln prezerwatyw dziennie.
    Podobnie mało rzetelną informacją wydaje się być fakt, jakoby nowotwory macicy brały się z odwiedzania przez mężów chorych kobiet domów publicznych. Owszem, wirus HPV, powodujący nowotwór szyjki macicy, często bywa przenoszony na skutek niewierności małżeńskiej, ale wydaje mi się, że tego typu generalizowanie jest brakiem rzetelności.

    oraz
    [cite]Basia D.:[/cite]1. Już na samym początku wydaje mi się to sprzeczne z Chrystusową przypowieścią o bogaczu i Łazarzu Łk.16:19-31â?? "(â??) Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki". Lecz Abraham odparł: "Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!" "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą".

    Ewangeliści mówi nam o wskrzeszeniach, ale żaden ze wskrzeszonych nie głosił wieści o zaświatach. Opowiadania takie zaliczono do apokryfów (o szczegółach tego co się działo kiedy Chrystus zstąpił do otchłani mieli byśmy wiedzieć od tych, którzy zmartwychwstali zaraz po śmierci Chrystusa) (por. Mt.27,52, apokryf "Zstąpâ??). )

    Historia apokryfów wspomina istnienie podobnych rewelacji w tzw. Listach z nieba (por. Listy z nieba w kulturze ludowej, oprac. M. Zowczak)

    2. Na stronie internetowej znajduje się groźba wobec nie wierzących w świadectwo, które właściwie powinno się nazwać objawieniem prywatnym, skoro przemawia Bóg ( a przecież wolno nam nie wierzyć nawet w objawienie prywatne, co dopiero w czyjeś wspomnienia.)

    " Bóg zlecił mi zadanie, kierując do mnie następujące słowa: "Nie będziesz powtarzać tego tylko kilka tysięcy razy, a tysiące tysięcy razy. Biada tym, którzy słuchają ciebie, a mimo to nie zmieniają swego życia! Na nich bowiem z większą surowością wydany będzie wyrok. Będzie tak też w twoim przypadku, gdy po raz drugi tu przybędziesz. Również moi konsekrowani będą surowiej sądzeni podobnie jak każdy z twoich słuchaczy; nie ma bowiem nikogo, który byłby bardziej głuchy, jak ten, który nie chce słuchać."
    Dr. Gloria Constanza Polo


    3. Gloria Polo nie ogranicza się jedynie do samego świadectwa (opowiada jak było), ale dokonuje poważnych interpretacji teologicznych:
    np. w cytowanym poniżej fragmencie światło uważa za Boga Ojca, który każdego uściśnie, a odrzuci tylko tego który w tym momencie sobie wybierze potępienie.
    Gdyby to było jedynie świadectwo mogła by powiedzieć od siebie "widziałam światło". Może być to od Pana Boga, jeżeli ludzie umierając się nie boją, ale nie daje to prawa do generalizowania jak to jest z innymi ludźmi na sądzie Bożym (którego istnienie w ten sposób jest negowane, skoro każdego tak samo uścisną)
    " Wszyscy za wyjątkiem tych, którzy sami odbierają sobie życie, doświadczają uścisku Boga Ojca. Dlatego też widzą owe światło i czują ową ogromną miłość, która tam wszystko wypełnia. Bóg Ojciec obejmuje nas wszystkich, gdyż kocha nas wszystkich w doskonały sposób"



    4. Popularyzowanie tego świadectwa jest kuszące dla tego ze w sposób ekspresyjny poruszane są sprawy grzechu (aborcji, okultyzmu, złej seksualności). I z tego powodu wiele osób â?? także duchownych przymyka oko na brak imprimatur, jakoby taka ekspresja dobra by była dla początkujących duchowo, aby ich wytrącić z marazmu, jakby nie było ważne jaką drogą zostaną wstrząśnięci.
    Ale osoby początkujące duchowo też wymagają szacunku i poważnego traktowania, też trzeba ich ich uczyć nie wiary "w cokolwiek" drogą zaufania "komuś co coś przeżył" widział Boga, szatana, zmarłych i ma od nich teologiczny przekaz, bo wówczas jakby pozbywamy się całej tradycji Kościoła nakazującej ostrożność i badanie objawień. Badać mają nie osoby świeckie, co kto "czuje", ale jest jakaś hierarchia, porządek, próba czasu, imprimatur etc.
    Jeżeli kryterium ortodoksji będzie "ta pani umarła i ożyła zobaczyła się z Bogiem i dla tego mówi prawdę", to za chwilę spotkamy inną osobę, która również "umarła", również widziała Boga, Chrystusa który był UFO, czy cokolwiek innego i nie będzie już przed tym zalewem żadnej tamy, bo kryteria rozeznania Kościoła zastępuje doświadczenie jednostki, czy list proboszcza. Jakieś tam kościelne papiery są pokazywane (ks. proboszcz zna tę panią i mówi ze jest pobożna). Pobożność, nawet stwierdzona przez proboszcza nie daje tej pani możliwości oceniania duchów po kolorach - jak biały to Bóg, a jak czarny to szatan, bo to wszytsko może być szatan.
    Nawrócenie będące skutkiem emocji nie będzie trwałe, popularyzowanie byle czego sprawić może że zostaniemy uznani za łatwowiernych, bazujacych na nieprawdzonych pogłoskach, co odbiera powagę poruszanym w świadectwie poważnym sprawom i wszystkich moze ośmieszyć.



    5. Podobieństwo tego świadectwa do innych wspomnień typu "życie po życiu" zbliża je do innych strukturalnych dla spirytyzmu dzieł które charakterystyczne są dla New Age. Łączy się to z New-Ageowym powszechnym powołaniem do mistycyzmu i głoszenia przez każdego, bez kontroli, każdemu duchowi się wierzy.
    Spirytyzm jest poważnym grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu, nie jest to tylko błąd nie-katolickiej kultury, ale możliwość realnego otwarcia na złego ducha. Jak każda pokusa wymaga pewnej prewencji walki z nią. Nie chcąc wpaść w spirytyzm powinniśmy wyuczyć w sobie mechanizm nieufności względem zjawisk nadprzyrodzonych, nie szukać ich emocjami, a nawet gdy wydają się nam realne nie podążać za nimi myślami, a gdy już pojawiają się na 100% mamy prawo, a co więcej nawet obowiązek im nie ufać i podejrzewać je o to, ze są udawane przez szatana, absolutnie z nimi nie rozmawiać, a już na pewno nie przyjmować on nich żadnych przekazów ich nie głosić.
    W prawdziwych objawieniach prawdziwy Pan Jezus, Maryja czy świeci dają pewien czas do namysłu i konsultacji ze spowiednikiem. Np. Siostra Faustyna powiedziała wprost w oczy temu którego widziała "Panie Jezu, ja się boję czy ty nie jesteś jakaś zjawa" i Jezus nie dość że jej nie zganił, to nawet więcej â?? pochwalił, zapewniając ze przemówi do niej przez spowiednika. "Bóg" przemawiający do Glorii Polo zachowuje się zupełnie inaczej, wręcz przeciwnie, grozi wprost "osobom konsekrowanym" które nie uwierzą, używając słowa "biada".



    6. Te ogólne zasady czujności nie zmieniają się w chwili naszej śmierci, wręcz przeciwnie, właśnie wówczas podlegamy największemu kuszeniu, ponieważ następuje ten zasadniczy moment naszej życiowej decyzji opowiedzenia się za Bogiem, żalu za grzechy. Reguły walki duchowej nie powinny być przez nas zlikwidowane z nieufności na pełną ufność wobec zjaw. Gloria polo część zjaw odbierała jako demony, a cześć jako dusze zmarłych czy Boga, ale to jej wyczucie nie konieczne musi być zgodne z prawdą, może to wszystko były demony udające byty dobre. Szatan jest inteligentny i patrzy perspektywicznie, nie wykluczone że jego działanie nie objawia się negatywnie w życiu Glorii Polo, pozwala jej np. na opowiadanie że pewne rzeczy są złe (amulety, aborcja, nieczytsość faktycznie jest zła), szatan jest w stanie nawet przecierpieć nieco modlitwy, bo ma dalekosiężny plan zniszczenia Kościoła uderzając w wypracowane przez stulecia struktury nauczania.
    Książeczka Glorii Polo rozdawana na całym świecie (pytanie przez kogo sponsorowana) de facto naucza â?? każdy z nas może być mistykiem, nie potrzeba imprimatur, to czego uczą w kościołach jest nudne, ksiądz omija konkrety, a od dentystki dowiesz się pikantnych szczegółów którędy z ciała wychodzi dusza, jak wygląda Bóg, czym jest istota sakramentów, gdzie przebywają zmarli, jak to "zwykle" jest jak "ściskają" żywych z zaświatów. Osoby konsekrowane mają jedynie kiwać głowami i podziwiać powszechność powołania do głoszenia niezweryfikowanych wizji i się zachwycać ze ludzie wierzą "w coś".


    7. Mistykom niekiedy objawiana jest rzeczywistość Nieba. piekła, Czyśća, ale, po pierwsze G.P nie jest mistykiem, sama twierdzi ze była wówczas bardzo wielką grzesznicą, na dodatek po okultystycznej inicjacji, po drugie prawdziwym mistykom mistykom objawiana jest prawda, czyli nie są objawiane wymieszane ze sobą "zaświaty" których przebywają dotykające żywych błądzące duchy (to pogańska, spirytystyczna wersja rodem z opisów Hadesu), tylko rzeczywistości wyraźnie oddzielone i komentowane przez bożego przewodnika. Np. Matka Boża w Fatimie pokazała dzieciom piekło, "Pani Nasza pokazała nam morze ognia (...) Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca.." Maryja określa wiec od razu celowość wizji podaje dalej konkretny sposób ratowania dusz, wizja jest całkowicie zgodna z Pismem Świętym, które w wielu miejscach wspomina że w piekle jest ogień. np Mt. 13, 49-50, Mt. 25, 41, Iz. 33, 14. Objawienie prawdziwe oscyluje w ramach tego co wiemy z Pisma Świętego, w którym nie czytamy o spermie. Ten szczegół wizji Glorii Polo jest niezrozumiały, po co nam takie wiadomości. Ogólnie tekst epatuje tego typu obrzydliwością. Trudno mi sobie jakoś wyobrazić, ze wierzący katolik, który wie, że cierpieniem piekła jest nieskończony brak Boga i wszelkiej na jego ujrzenie nadziei, a który mimo to nie podejmuje nawrócenia, jak się dowie o spermie to z obrzydzenia powie "o, nie, w spermie siedział nie będę" i od tego pokocha Boga, bardzo wątpię.

    P
  • Akurat o brak imprimatur nie ma się co czepiać, bo Paweł VI zniósł nakaz stosowania cenzury kościelnej dla objawień prywatnych.

    Na szczegółową analizę zarzutów nie mam czasu, ale wydaje mi się, że w dużej mierze wynikają z przyjęcia odmiennej interpretacji pewnych zjawisk (np. Piekła), a nie tego, że teksty G. P. są heretyckie.
  • [cite] Maciek:[/cite]Akurat o brak imprimatur nie ma się co czepiać, bo Paweł VI zniósł nakaz stosowania cenzury kościelnej dla objawień prywatnych.

    ...ale coś mi się obiło o uszy, ze Benedykt XVI chce to zmienić?
  • Kolega mi podesłał:

    Komunikat kurii w związku z zapowiedzianym spotkaniem z p. Glorią Polo w Warszawie

    W związku z zapowiedzianym spotkaniem z p. Glorią Polo w Warszawie, Kuria Metropolitalna Warszawska informuje, że jej organizatorzy nie zwracali się do kurii z oficjalną prośbą o aprobatę w tej sprawie. Realizują ją zatem na własną odpowiedzialność.

    Ks. dr Henryk Małecki
    Moderator Kurii

    Źródło
  • [cite] Torquemada:[/cite]Popełniłem niedawno text o świadectwie pani Polo:

    http://fronda.pl/tomek_torquemada/blog/jezioro_spermy_dziecko_w_sloiku_i_inne_bajki_glorii_polo

    Kolego, w pełni się zgadzam!!!
    Pamiętacie to? ( 1Kr 19: 11, 12) 11 Wtedy rzekł: Â?Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!Â? A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. 12 Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu.

    Bywają gwałtowne nawrócenia nie przeczę, ale dla mnie Bóg Piorunów to raczej pogański Zeus, nie ekscytowałbym się nadmiernie tym świadectwem.
    Równie wstrząsające są świadectwa cichej obecności Pana w naszym codziennym życiu.
    Zadajmy sobie jako wierzący pytanie, po co nam to, czy naprawdę potrzebujemy takich potężnych znaków Boskiej interwencji w czyjeś życie aby się nawrócić?
  • Nie masz się czego wstydzić. Popularność tego świadectwa tłumaczyłbym tym, że jest utrzymane w klimacie reportażu w bulwarówce, rozumiesz, tytuł z "Faktu" :
    "SZOK! Strzelił w nią piorun i żyje" albo "HORROR! Człowiek z odciętą głową chodził po ulicach przez 2 godziny"

    Nie wiem skąd się bierze zapotrzebowanie u ludzi na taką sensację, czy to już syndrom nowego człowieka NEW AGE-u? Czy może tylko pogoń za sensacją?
    Wszakże Bóg jest obecny w każdym kościele... czemu szukamy go w piorunach???
    To nie Zeus, powtarzam...

    Poza tym ktoś powiedział na tym czy na frondowym (nie pamiętam) forum: "po owocach ich poznacie". I powołuje się na to że wiele osób nawraca się pod wpływem tego świadectwa.
    Po pierwsze samo nawrócenie nic jeszcze nie znaczy. Nigdy nie nawracamy się raz na zawsze (wiem po sobie). Co rano budzę się jako poganin.
    Nie wiemy jeszcze czy trwałe są te nawrócenia, i DO KOGO i na ile pod wpływem emocji a na ile głębokich przeżyć.

    Dla mnie co innego jest symptomatyczne. I nie kierują tutaj mną w żadnym wypadku patriotyczne ani szowinistyczne uczucia.
    Ale porównajcie sobie osobę siostry Faustyny (też była w czyśćcu), jej zapiski, DŁUGO BRAK WIARY W SWOJE OBJAWIENIE!!! jej ciche i pełne męczęństwa i ofiary życie oraz osobę Pani Glorii (Gloria znaczy chwała, przy okazji)
    Podróże po świecie, rozgłos...
    Nie znam jej osobiście i nie widziałem ale prostota i skromność... hmm to ja wolę naszą Faustynkę.
    Poza tym nasza Faustyna jest już święta, możemy się do niej modlić a to duuuża zaleta.
  • jeszcze polecam : (św. Ignacy też zaleca septycyzm)
    1 J 3, 22 - 4, 6 Badajcie duchy, czy są z Boga.
    "...Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznacie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie..."

    Polecam przy okazji http://44.org.pl/

    Ponownie pytam, czy w tym świadectwie jest coś co daje nam więcej niż lektura Pisma Św.?
    Po co nam to?

    Czytajmy Pismo... (Mt 12, 38)

    Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: Â?Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od CiebieÂ?. 39 Lecz On im odpowiedział: Â?Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza.

    Po co nam to świadectwo, co ono zmienia???
  • Po co nam to świadectwo, co ono zmienia???

    Potrzebne, jak każde inne.
    Świadectwa mogą mi się podobać, albo nie podobać, mogą mnie przekonywać, albo nie. Są jednak w szerokim kontekście potrzebne, bo komuś mogą pomóc w nawróceniu.

    Wielu ludzi nawróciło się dzięki różnym świadectwom, nie tylko tak dramatycznym, jak to.

    Może lepiej, zamiast rzucać na Glorię Polo kalumnie, zacząć ćwiczyć się w miłosierdziu?
    To też zaleca św. Faustyna....
  • Ale wobec kogo to miłosierdzie? Kalumni też nie rzucałem przeczytaj uważnie posta, porównanie kogoś do świętego zawsze będzie dla tego pierwszego niekorzystne, nic na to nie poradzę

    Nawraca Bóg i jego łaska, nie świadectwo...

    Tak sobie myślę, że dyskusja wokół sprawy przybiera w tej chwili taki a nie inny obrót :devil:
    to jest to właśnie "po owocach ich poznacie"
    Jedni się nawrócą a my się tu zaraz będziemy kłócić.
    Nie róbmy tego :bigsmile:
  • Wobec tych, którzy takiego rodzaju świadectwa potrzebują, na przykład:cool:
  • Jasne, że to Bóg nawraca, ale czasem posługuje się ludźmi i ich świadectwem.
  • Jak dla mnie to akurat Gloria Polo nie jest szczególnie wiarygodna, ale słyszałam już bardziej niedorzeczne świadectwa, które przyprowadzały ludzi do Boga.
  • Jedni się nawrócą a my się tu zaraz będziemy kłócić.
    Nie róbmy tego :bigsmile:

    Nie chcę się kłócić. Naprawdę!:shamed:
    Jednak zawsze staję po stronie tych, którzy są wyciągani z grzechu za uszy przez Boga w przedziwny sposób. Mam słabość do takich ludzi- odrzuconych (przez grzecznych katolików) biedaków.

    Jedna prośba- nie zmieniaj postów, gdy już ktoś na nie odpowiedział. Zawsze istnieje ryzyko, że odpowiadający wyjdzie na idiotę, bo odpowiedział na coś, czego już nie ma, albo zostało właśnie zmienione.
  • Jedna prośba- nie zmieniaj postów, gdy już ktoś na nie odpowiedział. Zawsze istnieje ryzyko, że odpowiadający wyjdzie na idiotę, bo odpowiedział na coś, czego już nie ma, albo zostało właśnie zmienione.[/quote]

    okej, nieporozumienie. Ale przepraszam będę się pilnował.
    Faktycznie zmieniałem kilkakrotnie ale nie wiedziałem że jesteś w trakcie odpowiadania... że tk szybko odpisujesz.
    Rozumiem teraz twoje podejście (co do odrzuconych) i niech tak zostanie.
    Pozdrawiam :bigsmile:
  • Miałem już głosu więcej nie zabierać aby nie prowokować, ale wszedłem na stronę www Pani Glorii (nawet nie wiedziałem że jest takowa - http://gloriapolo.neuevangelisierung.org/indexpl.html) i przyznam że ten tekst mną wstrząsnął:

    "Bóg zlecił mi zadanie, kierując do mnie następujące słowa: â??Nie będziesz powtarzać tego tylko kilka tysięcy razy, a tysiące tysięcy razy. Biada tym, którzy słuchają ciebie, a mimo to nie zmieniają swego życia! Na nich bowiem z większą surowością wydany będzie wyrok. Będzie tak też w twoim przypadku, gdy po raz drugi tu przybędziesz. Również moi konsekrowani będą surowiej sądzeni podobnie jak każdy z twoich słuchaczy; nie ma bowiem nikogo, który byłby bardziej głuchy, jak ten, który nie chce słuchać."

    "Bóg zlecił mi zadanie" "Biada tym"
    hmmmm....
    oceniajcie sami.
    Cały czas bardziej przemawia do mnie o"Jezu Ufam Tobie" niż apokaliptyczny ton świadectwa Pani Glorii.
    Czuję lęk czytając te słowa - nie nadzieję! (czy powinienem - przed czym? przed kim?)
    Poznaci eowocach - cóż czasem nawet piękne z wyglądu jabłko okazuje się zgniłe w środku.
    Ale nie mnie to oceniać tylko Kościołowi. Póki co - zachowam sceptycyzm i ostrożność.
  • A o czym ona mówi? O Miłości Bożej? :wink:
  • nie wiem.
  • straszy jakoś tak strasznie, brrr :shocked:
  • Czasy straszne :devil::devil::devil:
  • wniosek z tego że jeśli jej słucham to będę oceniony bardziej surowo od innych, uuuu, nie podoba mi się to. To taka trochę pycha, prawda?
  • czasy zawsze były straszne, oglądałem niedawno film o Oliverze Cromwellu jak wyrzynał całe miasta w pień, czasy są ostateczne już od 2 tysięcy lat, wciąż tak samo straszne.
    Wracając do św. Faustyny, czy myślicie że wrzuciłaby swój DZIENNICZEK do netu :bigsmile:
    Może jej nie doceniam ale jakoś trudno mi to sobie wyobrazić.
  • [cite] Lukasz:[/cite]
    Dla mnie to jest niestety pobożna fałszywka.

    A potem niektórzy mówią, że wiara i rozum są nie do pogodzenia.

    W kwestii "pobożności", to znalazłam tam trochę dziwnych rzeczy. Jednak jest niezaprzeczalnym faktem - potwierdzonym przez wielu świadków, że u Glorii przez jakiś czas była zatrzymana praca serca, poza tym babeczka była niesamowicie poparzona, a dziś wygląda jak po najlepszej rekonstrukcji chirurgicznej, a nawet lepiej, bo nie pozostały jej żadne blizny.
    Po wypadku nie miała piersi, a dziś je ma, zresztą wykarmiła nimi swoją córeczkę, którą urodziła choć po ludzku patrząc było to niemożliwe.

    Gloria Polo żyje w czasach współczesnych, nie przed dwustu latami, gdyby konfabulowała została by zdemaskowana.

    Czyli - co najmniej Bóg w sposób nadprzyrodzony ocalił jej życie.
    Moim zdaniem, lepiej by było aby zajęła się typową ewangelizacją, a darowała sobie owe "pobożności", które nie znajdują zrozumienia nawet u tradsów, nie wspominając już osób będących daleko od Boga.
  • [cite] Maciek:[/cite]

    Inny problem jest z tym, że franciszkanie, którzy pełnią posługę w Medjugorie zostali za swoje nieposłuszeństwo obłożeni karami kościelnymi przez biskupa i nie mają prawa sprawować sakramentów.

    Takową karę mogła by nałożyć jedynie Stolica Apostolska, biskup miejsca nie ma do tego uprawnień.
    Nie powtarzaj Maćku głupich plotek.
  • [cite] Maciek:[/cite] Bo nie wierzę, aby prawdziwa Matka Boża mogła powodować taki ciąg wypadków, który dystansuje wiernych od prawowitej władzy kościelnej.

    Nie od "prawowitej władzy kościelnej", a co najwyżej biskupa miejsca, który wcale nie musi być dla wiernych autorytetem.
    Mam Ci przypomnieć, co jest wypisywane - przez tradycjonalistów - na temat bp. Zycińskiego, czy Pieronka?
  • [cite] Maciek:[/cite]
    5. Aktualny ordynariusz Mostaru zajmuje stanowisko negatywne,

    Na ten aspekt akurat bym nie zważała. Nie wiemy jakie jest "pochodzenie" ks. biskupa - z tego co słyszałam (źródła świeckie, raczej niewierzące) biskup bardzo dobrze dogadywał się z władzami komunistycznymi, a to raczej dobrze o nim nie świadczy.
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]Dziwny ten arcybiskup Życiński. :cool:

    Nie bardziej dziwny, aniżeli biskup z Mostaru - a przy tym dużo mniej kłótliwy.
  • Czy mamy gonić jak koty w marcu za każdym cudem ze skrzynki pocztowej i sikać z zachwytu? A szukać każdej ścieżki na skróty? Czy okrzyki i niezwykłości pana "Braszbory" zastąpią pokorne i nabożne uczestnictwo we Mszy św?

    NA PEWNO NIE
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.