Mam pod nosem szkole z kierunkiem projektowania odzieży.Jak tak pacze na tych chlopaczkow z niej wychodzących to oni żyją zgodnie z zasadami z jakimi powinny się wg tematu ubierać owe kobiety.Uwierzcie że nawet desperacja razy 10 nie spojrzy na takiego mężczyznę (?) pod kątem uwielbienia ciala(o włosach nie wspomnę) .Za to uwielbiają ci panowie (?) nosić kapelusik ,oj lubiia.Wygladaja skromnie ,tak jakby zabrakło materiału na spodnie lub ubrali rurki młodszej siostry .Kostki mają zawsze odkryte a na gołych stopach lakierki.Ale nakrycia głowy noszą ?noszą!i na czarno się ubierają!
Bylismy w niedziele na chrzcinach a ze rzadko bywam w kosciele to mi kopara opadla. Sama najblozsza rodzina malenstwa tak poubierana ze muslalam ze padne. Pania, nie najmlodszym bylo widac dupska. Faceci w wymietych koszulkach. Ja jestem bardzo tolerancyjna jesli chodzi o ubior. Sama lubie orginalne stroje. Ale ordynarnosc mnie razi. A tylek i cycek na widoku to ordynarnisc jest. No i okazja jednak stroj determinuje. W glowie mi sie nie miesci zeby tak w kosciele wygladac. Co sie z tymi ludzmi dzieje? Powariowali?
Ja miałam podobne wrażenia co @andora, gdy w niedzielę patrzyłam na młodzieżowy chórek tuż przy ołtarzu. Zwykle mi zwisa, jak się ktoś nosi, ewentualnie ciekawi mnie przez chwilę. Ale to... Normalnie czułam, jak się czerwienię, jak nie ja. Chyba się naprawdę starzeję.
Krótkie (bardzo bardzo krótkie) sukienki na ramiączkach i gołe nóżki, dekolty imponująco siejące zamęt, włosy rozpuszczone (każda; bez nakrycia @Brawario ), makijaże - kreski itp. I wśród dziewczyn jeden chłopak, NOWY. Żenująco było patrzeć na chichotanie wokół niego. Ale jak mówię, lata nie te, kiedyś chyba by mnie to nie obeszło.
Ale...że też księża na to nie reagują... Znaczy nie reagują należycie
A ja byłam jakiś czas temu u naszego proboszcza i powiedziałam mu że jak tylko lato się zacznie to przychodzą ubrane jak do knajpki przy plaży ( proboszcz jest u,nas od września to jeszcze na własne oczy u nas w parafi nie miał okazji zobaczyć. Podziękował mi i powiedział że trzeba będzie przypomnieć wiernym o pewnych zasadach.
Można jeszcze, w porozumieniu z proboszczem, rzecz jasna, przed Msza rozdawać szale/ chusty paniom, co są niedoubierane. Na drugi raz raczej nie zapomną. W ważnych sanktuariach jeszcze czasem na dol coś rozdają- typu spódnica zakladana. Nie wpuszczają w nieodpowiednim stroju. A czy sanktuarium, czy kościół parafialny- Pan Jezus jest ten sam.
I warto argument całkiem świecki podać, że np.na spotkanie z głową państwa obowiązuja ścisle wytyczne, co do stroju. Na dwór królewski, przy spotkaniu z królową- tym bardziej, więc jak mamy sie spotkać z Królem królów-to nasz strój ma być co najmniej tak godny i staranny, jak w najważniejszych okazjach 'ziemskich'
W cerkwiach w Rosji, nie wiem czy wszystkich, ja byłam 10 lat temu w 1, przy wejściu był kosz z chustami i spódnicami (a'la fartuch). Jakby był wprost nakaz z góry na suknię za kolano i coś na głowie to by się wszyscy przyzwyczaili, to nie jest jakiś ból. Jak nie ma to nie ma. Ja nie będę strojem sugerować, że jestem bardziej pobożna niż jestem, wystarczy że nie jest wulgarny, krótki czy działkowy. Człowiek musi się prezentować spójnie, bo potem mówią, że stoi pod figurą a diabła ma za skórą.
Dla chorku mozna zaproponowac jednolite stroje. W mojej poprzedniej parafii scholanki mialy dlugie alby, nie bylo problemu, ze ktoras nie tak ubrana. A jak jeszcze strojow nie bylo, to prowadzacy w niedziele na probie nie pozwalali spiewac przy oltarzu, jesli ubranie bylo niestosowne.
Wszystko super, chętnie bym zakryła głowę. Ale czy my mamy się rzucać w oczy? Mają na mnie się gapić - oooo, to ta nawiedzona? Dziś brak standardowych stylizacji z nakryciem głowy i raczej wiele wspólnego z dobrym gustem by to nie miało.
Komentarz
Krótkie (bardzo bardzo krótkie) sukienki na ramiączkach i gołe nóżki, dekolty imponująco siejące zamęt, włosy rozpuszczone (każda; bez nakrycia @Brawario ), makijaże - kreski itp. I wśród dziewczyn jeden chłopak, NOWY. Żenująco było patrzeć na chichotanie wokół niego. Ale jak mówię, lata nie te, kiedyś chyba by mnie to nie obeszło.
Ale...że też księża na to nie reagują... Znaczy nie reagują należycie
Ulałam sobie, a co
Podziękował mi i powiedział że trzeba będzie przypomnieć wiernym o pewnych zasadach.
W ważnych sanktuariach jeszcze czasem na dol coś rozdają- typu spódnica zakladana. Nie wpuszczają w nieodpowiednim stroju.
A czy sanktuarium, czy kościół parafialny- Pan Jezus jest ten sam.