Owszem, futra są zupełnie zbyteczne. Może 100 lat temu była konieczność, obecnie nie ma. Ba, jeszczew Polsce mamy przynajmniej jakieś zimy, ale wiecie, gdzie widziałam sklep kuśnierski? Na Florydzie!
Brawario może chora jestem. Kupiłam kiedyś kurtkę z futerkiem naturalnym. Nie dałam rady jej nosić. Odpielam futerko. Chciałam się z tego spowiadac. Myślałam o tych zwierzętach chodowanych w Chinach z których skóra może być ściągania żywcem. Tak noszę skórzane buty, jem mięso ( staram by się nie marnować, jem mało). Futra teraz są zabytkiem. To nie potrzebne cierpienie. Jestem za tym by zabijać zwierzęta Tuczne w sposób jak najbardziej humanitarny, żeby miały dobre warunki życia. No ale to moje prywatne zdanie.
„Teraz zjawia się On, jako surowy i nieubłagany Sędzia! To nie litościwy Pasterz, który szuka zbłąkanych owieczek, żeby im przebaczyć, ale Bóg pomsty, który na zawsze już oddziela grzeszników od sprawiedliwych, w zapalczywości Swojego gniewu karze przewrotnych, a sprawiedliwych zanurza w zdroje wiecznych rozkoszy (…) Naprawdę przyjdzie chwila, w której nie będzie już miłosierdzia„ http://salwowski.net/2017/11/26/za-drugim-razem-chrystus-przyjdzie-nie-po-to-by-odpuscic-grzechy-ale-by-je-osadzic/
"Wprawdzie nagości ani sobór trydencki ani postanowienia papieży nie wykluczyły bezwzględnie z obrazów, ale to dlatego tylko, że niekiedy, choć bardzo rzadko, nie jest ona moralną brzydotą, ale owszem sprawia wrażenie prawdziwego, duchowego piękna, dzieje się to w niewielu przypadkach i to z najmożliwszym ograniczeniem przy zachowaniu tych trzech warunków:
1. Aby nic w danym utworze umyślnie nie dążyło do obrażenia wstydliwości i wywoływania uczuć zmysłowych.
2. Aby wysoka świętość przedmiotu wszelką cielesność na dalszy plan usuwała.
3. Aby nagości wymagała treść obrazu, jak np. w diable i potępionych, lub prawda historyczna, jak w obrazach Adama i Ewy przed upadkiem dla wyrażenia niewinności, chrztu Pana Jezusa, biczowania, ukrzyżowania; przy czym stopień nagości musi być zastosowany do stopnia potrzeby użycia tego środka.
Historia uczy, jak wraz z poniżeniem wiary i moralności – nagość bezkarnie na obrazach zajmowała miejsce; ale przy podnoszeniu się wiary i życia religijnego, poczucie wstydu brało górę, nagością się brzydzono”
Taniec między osobami różnej płci, nie ma także w sobie nic występnego; ale: z powodu towarzyszących mu zwykle okoliczności, jest nadzwyczajnie, niebezpiecznym, i uważany być powinien za rozrywkę, mało zgadzającą się z duchem chrystianizmu. Okolicznościami tymi są: panująca tam próżność, zbyt wielka poufałość, jaka się wtedy często zawiązuje, roztargnienie stąd wynikające, a nade wszystko ubiór nie nader skromny większej części tanecznic.
Są tańce, których zupełnie zabronić trzeba i do których należeć nie godzi się, chociażby nawet raz jeden, pod winą grzechu śmiertelnego; takimi są: walc, galopada, polka, cancan… tańce te złymi są z natury swojej, postawą jaka się w nich przybiera; powinny być wyrugowane ze wszelkiego uczciwego towarzystwa, i trudno pojąć, jak kobieta iść może do takiego tańca, nie wyrzekłszy się skromności, płci jej właściwej (…)”
Ludzie zazwyczaj mają większe problemy niż tańce damsko męskie.
Niemal wszystko jest większym problem w porównaniu do czegoś. Złodziejstwo jest większym problem niż kłamstwa. Morderstwo jest większym problemem niż złodziejstwo, a z kolei ludobójstwa są większym problemem niż pojedyncze akty morderstw. Ale to nie znaczy, że należy lekceważyć np. złodziejstwa, bo "przecież ludzie większe grzechy popełniają".
Najlepiej zabronić wszystkiego i surowo karać no i powiedzieć że to grzech śmiertelny brawo Brawario.
To nie jest moje stanowisko. Nigdy nie mówiłem, że wszystkie grzechy są śmiertelne albo, że wszystkie grzechy powinny być karane przez władze cywilne i to jeszcze surowo.
To dobry pomysł, żeby jakieś aktualne problemy poruszać, podobno gry na komputerze są przyczyną spadku powołań kapłańskich, gdzieś tak mi się obiło o uszy. Może coś o grzechach innych głównych bo w kółko nieczystość, a to bardziej do młodych (choć i starsi siedzą też) mężczyzn siedzących przed pornografią masowo i nałogowo powinno być skierowane. Kobiety owszem ubierają się czasem nieskromnie żeby w ogóle być jakoś zauważalne bo chłopakom komputer całkiem wystarcza. Ani tańce nie są dla nich pokusą, a często nawet realne kontakty seksualne z kobietą, bo w internecie mają łatwo, szybko i bez wysiłku.
I droga wpadnięcia w pornografię nie zaczyna się od tańców, żeby nie było. W podstawówce około 3-4 klasy pojawia się pionier z filmami na telefonie, trzeba wcześniej dziecko ostrzec. Żywe dziewczyny daleko odbiegające od "perfekcyjnych" w wyuzdaniu gwiazd porno nie są aż tak ciekawe. Ile mężów przestaje zabiegać o zainteresowanie żon i nie będzie się "prosić" (czyli zadbać o nastrój i swój wygląd) i woli "odpalić kompa" i mieć z głowy temat... Tańce przestały być ważnym kanałem, którym diabeł dostaje się do ludzkiej duszy, tzn. każdą okazję wykorzysta ale skupianie się na tańcach bo jest dużo pism na ten temat a omijanie głównych zagrożeń bo nie było internetu za czasów św. Katarzyny.....
Może coś o grzechach innych głównych bo w kółko nieczystość,
Zdecydowana większość mych artykułów i opracowań nie jest poświęcona grzechom nieczystości i bezwstydu. Joanna36 powiedział(a):
I droga wpadnięcia w pornografię nie zaczyna się od tańców, żeby nie było.
Może w pornografię nie wpada się zbyt często przez tańce towarzyskie, ale już w takie grzechy jak zmysłowe pocałunki, nieskromne dotknięcia czy nieczyste myśli prawdopodobnie wciąż się często wpada przez takie tańce. Tańce damsko-męskie to wciąż popularna rozrywka jest, a ich tak ich specyfika, jak i natura ludzka, w swym zasadniczym kształcie, się nie zmieniają.
Skoro to nie jest jakiś aż dużym problem po co tak w kółko o tym gadać? Można powiedzieć raz, drugi ale żeby ciągle?
Tańce towarzyskie to wciąż duży problem jest. Nie gadam o nich w kółko, gdyż zdecydowana większość mych artykułów i opracowań jest poświęcona innym tematom. Poruszam jednak ten temat regularnie, gdyż jest taka potrzeba. Święty Jan Vianney 20 lat swej duszpasterskiej posługi poświęcił walce z tańcami i balami.
Ja tam widzę, że od lat na imprezach, nawet na weselach, każdy tańczy tylko ze swoim mężem/żoną. Okropnie mi się to nie podoba, bo lubię pozmieniać tancerzy, z własnym mężem to mogę potańczyć w domu, ale tym bardziej wydaje mi się, że temat jest nieco passe.
Z czasów jak jeszcze na tańce chodzilam to pamiętam, że młodzieńcy w sumie woleli pić alkohol niż tańczyć Większy pożytek byłby z piętnowania pijaństwa.
Z czasów jak jeszcze na tańce chodzilam to pamiętam, że młodzieńcy w sumie woleli pić alkohol niż tańczyć Większy pożytek byłby z piętnowania pijaństwa.
Prawda, po kilku głębszych jakoś łatwiej kobitkę w tańcu niestosownie objąć i smiałości jakby więcej a hamulców mniej.
Prawda jest taka, że tańce towarzyskie zwykle są już tak skonstruowane, że jest w nich mniej hamulców. Parę głębszych oczywiście tylko jeszcze pogarsza sytuację, gdyż rozluźnia i tak już poluzowaną atmosferę takich zabaw.
Ja tam widzę, że od lat na imprezach, nawet na weselach, każdy tańczy tylko ze swoim mężem/żoną.
A to się akurat chwali, z zastrzeżeniem jednak, że pozy niektórych tańców są tak jawnie zmysłowe, iż nie powinny być one publicznie wykonywane nawet przez męża i żonę.
Czytałam wspomnienia gdzie podany był z nazwiska pan, który na starość udawał niedołężność żeby prosić o pomoc młode dziewczyny przy wstawaniu z ławeczki i wtedy móc je obłapić. W tańcu trochę jest podobnie, są panowie którzy czyhają na sposobność i tacy którzy tańczą i nic na myśli nie mają. W ogóle "młodzieńcy" po 40stce nie są tacy łatwo zapalni żeby tańcząc z 40 letnimi dziewczynami aż tak się ekscytować. Ale po pierwsze alkohol miesza w głowie, po drugie chore intencje a dopiero gdzieś na końcu sama bliskość itp wynikła z tańca. Ta bliskość może się pojawiać dużo większa w innych sytuacjach np. u lekarza, ale że na ogół lekarz i pacjentka trzeźwi to nic się nie dzieje.
Czytałam wspomnienia gdzie podany był z nazwiska pan, który na starość udawał niedołężność żeby prosić o pomoc młode dziewczyny przy wstawaniu z ławeczki i wtedy móc je obłapić. W tańcu trochę jest podobnie, są panowie którzy czyhają na sposobność i tacy którzy tańczą i nic na myśli nie mają.
Tym nie mniej jednak bliskość i poufałość związana z tańcami towarzyskimi mocno ułatwia wykrzesywanie takich nieczystych intencji. Joanna36 powiedział(a):
W ogóle "młodzieńcy" po 40stce nie są tacy łatwo zapalni żeby tańcząc z 40 letnimi dziewczynami aż tak się ekscytować.
Oczywiście, większym zagrożeniem tańce są dla młodych ludzi, tym nie mniej nawet osobom w średnim czy starszym wieku generalnie nie powinno się ich polecać.
Ale po pierwsze alkohol miesza w głowie, po drugie chore intencje a dopiero gdzieś na końcu sama bliskość itp wynikła z tańca.
Ogólnie to myślę, że kolejność jest jednak tu odwrotna. Pierwszym czynnikiem niebezpieczeństwa jest tu bliskość związana z takimi tańcami, a dodatkowymi czynnikami są alkohol i intencje.
Komentarz
Ba, jeszczew Polsce mamy przynajmniej jakieś zimy, ale wiecie, gdzie widziałam sklep kuśnierski? Na Florydzie!
http://salwowski.net/2017/11/26/za-drugim-razem-chrystus-przyjdzie-nie-po-to-by-odpuscic-grzechy-ale-by-je-osadzic/
http://salwowski.net/2017/11/28/czy-wrozby-andrzejkowe-to-tylko-zabawa/
http://salwowski.net/2017/12/04/abysmy-spokojnie-i-cicho-zyli/
http://salwowski.net/2017/12/05/klamstwo-jest-zawsze-zakazane-rowniez-te-w-sprawie-sw-mikolaja/
http://salwowski.net/2017/12/09/janusz-walus-nie-jest-bohaterem/
"Wprawdzie nagości ani sobór trydencki ani postanowienia papieży nie wykluczyły bezwzględnie z obrazów, ale to dlatego tylko, że niekiedy, choć bardzo rzadko, nie jest ona moralną brzydotą, ale owszem sprawia wrażenie prawdziwego, duchowego piękna, dzieje się to w niewielu przypadkach i to z najmożliwszym ograniczeniem przy zachowaniu tych trzech warunków:
1. Aby nic w danym utworze umyślnie nie dążyło do obrażenia wstydliwości i wywoływania uczuć zmysłowych.
2. Aby wysoka świętość przedmiotu wszelką cielesność na dalszy plan usuwała.
3. Aby nagości wymagała treść obrazu, jak np. w diable i potępionych, lub prawda historyczna, jak w obrazach Adama i Ewy przed upadkiem dla wyrażenia niewinności, chrztu Pana Jezusa, biczowania, ukrzyżowania; przy czym stopień nagości musi być zastosowany do stopnia potrzeby użycia tego środka.
Historia uczy, jak wraz z poniżeniem wiary i moralności – nagość bezkarnie na obrazach zajmowała miejsce; ale przy podnoszeniu się wiary i życia religijnego, poczucie wstydu brało górę, nagością się brzydzono”
http://salwowski.net/2017/12/12/kiedy-nagosc-w-sztuce-koscielnej-jest-uprawniona-a-kiedy-niedozwolona/
http://salwowski.net/2017/12/14/czy-zbawiony-czlowiek-stanie-sie-bogiem/
http://salwowski.net/2017/12/16/zabicie-prezydenta-narutowicza-bylo-haniebnym-morderstwem/
http://salwowski.net/2017/12/20/nie-moge-kochac-duszy-ktora-plami-grzech/
http://salwowski.net/2017/12/26/lepiej-jest-umrzec-w-meczarniach-niz-zgrzeszyc/
Taniec między osobami różnej płci, nie ma także w sobie nic występnego; ale: z powodu towarzyszących mu zwykle okoliczności, jest nadzwyczajnie, niebezpiecznym, i uważany być powinien za rozrywkę, mało zgadzającą się z duchem chrystianizmu. Okolicznościami tymi są: panująca tam próżność, zbyt wielka poufałość, jaka się wtedy często zawiązuje, roztargnienie stąd wynikające, a nade wszystko ubiór nie nader skromny większej części tanecznic.
Są tańce, których zupełnie zabronić trzeba i do których należeć nie godzi się, chociażby nawet raz jeden, pod winą grzechu śmiertelnego; takimi są: walc, galopada, polka, cancan… tańce te złymi są z natury swojej, postawą jaka się w nich przybiera; powinny być wyrugowane ze wszelkiego uczciwego towarzystwa, i trudno pojąć, jak kobieta iść może do takiego tańca, nie wyrzekłszy się skromności, płci jej właściwej (…)”
Przymieszać się mogą i do innych rodzajów tańca, ubiór, gest, słowa, wzniecające i mocno pobudzające popęd do lubieżności. Stają się wówczas bliskim powodem do grzechu, a zatem wstrzymywać się od nich należy.
http://salwowski.net/2017/12/31/ks-ambroise-guillois-tance-i-bale-sa-jedna-z-glownych-okazji-do-grzechow-nieczystosci/
To nie jest moje stanowisko. Nigdy nie mówiłem, że wszystkie grzechy są śmiertelne albo, że wszystkie grzechy powinny być karane przez władze cywilne i to jeszcze surowo.
Tańce towarzyskie to wciąż duży problem jest. Nie gadam o nich w kółko, gdyż zdecydowana większość mych artykułów i opracowań jest poświęcona innym tematom. Poruszam jednak ten temat regularnie, gdyż jest taka potrzeba. Święty Jan Vianney 20 lat swej duszpasterskiej posługi poświęcił walce z tańcami i balami.
Większy pożytek byłby z piętnowania pijaństwa.
http://salwowski.net/2017/08/21/sw-jan-chryzostom-wino-jest-od-boga-pijanstwo-od-diabla/
http://salwowski.net/2016/08/02/czy-pan-jezus-w-kanie-galilejskiej-poblogoslawil-pijanstwo/
http://salwowski.net/2017/07/25/sw-augustyn-lepiej-umrzec-niz-sie-upic/
http://salwowski.net/2016/11/10/sw-cezary-z-arles-zlo-pijanstwa-jest-bardzo-wielkie-i-bogu-obrzydle/
http://salwowski.net/2016/03/11/43-2/
http://salwowski.net/2017/12/31/ks-ambroise-guillois-tance-i-bale-sa-jedna-z-glownych-okazji-do-grzechow-nieczystosci/
Ogólnie to myślę, że kolejność jest jednak tu odwrotna. Pierwszym czynnikiem niebezpieczeństwa jest tu bliskość związana z takimi tańcami, a dodatkowymi czynnikami są alkohol i intencje.
Tyle, że u lekarza nie ma innych okoliczności, które są w tańcach, a więc np. specjalnego strojenia się, romantycznej muzyki, przygaszonych świateł.