W USA już dawno nie wolno było mówić komplementów koleżankom w pracy, bo USA to był główny wróg Sowietów, więc też najwięcej obrywali. A Unia to twór Sowiecki.
O. Jacek Woroniecki, jeden z najlepszych etyków/teologów moralistów, wprost zachęcał do pozamałżeńskich tańców damsko-męskich przed ślubem w celu dopasowania seksualnego!
Opinia Jacka Woronieckiego w tradycyjnej moralistyce katolickiej należała do wyjątków. Ogromna większość katolickich moralistów przed Vaticanum II mniej lub bardziej stanowczo odradzała tańców towarzyskich, a ze Świętych Pańskich to nie kojarzę ani jednego, który by je pochwalał czy do nich zachęcał.
a ze Świętych Pańskich to nie kojarzę ani jednego, który by je pochwalał czy do nich zachęcał.
Jeżeli sługa boży o. Jacek Woroniecki nie liczy się jak Święty Pański, to ja bym go wolał zamiast etycznych bomb wodorowych Santo Subito i NPR-u made in Władimir Feeyawkovsky/Wanda Niechciała
(przyjemność nie należy do pierwszych celów małżeństwa, jest środkiem do celu, celem jest szczęście rodzinne a w rodzinie małodzietnej tego szczęścia jest Mao).
O. Jacek Woroniecki przebywał w czyśćcu krócej niż Chrystus (czyli wcale) a tańce PRZEDmałzeńskie o charakterze stricte seksualnym uważa za ważne (chyba że ktoś jest protestantem i woli rozwody albo jest manichejczykiem [= dzieci do śmieci - Jerzy Urban]). Chodzi o uniknięcie związków na próbę.
Co do świętości Woronieckiego i ilości Świętych Pańskich za, przeciw i wstrzymujących się (część zabalowała, część śpi w ławach poselskich, reszta ma kartusię jak głosować żeby nie wylecieć z klubu poselskiego) to ja nie jestem d***okratą, liczy się siła argumentu a nie statystyka, na początku było Słowo, demokracja jest młodsza.
Miłość, prokreacja, odpowiedzialność - odpowiedzialny kompromis z Klubem Rzymskim?
Też mam wrażenie, że Song_HongBing popada w paranoję. Mam mieszane odczucia odnośnie akcji #MeToo, bardziej z tego powodu, że - przynajmniej w niektórych przypadkach wygląda to bardziej na jakąś chęć autopromocji. Natomiast raczej nie uważam, by było to wymierzone przeciwko mężczyznom jako takim: wręcz przeciwnie, raczej spotykam się z podkreślaniem, że mężczyzna czy chłopiec też może być ofiarą molestowania.
Co do świętości Woronieckiego i ilości Świętych Pańskich za, przeciw i wstrzymujących się (część zabalowała, część śpi w ławach poselskich, reszta ma kartusię jak głosować żeby nie wylecieć z klubu poselskiego) to ja nie jestem d***okratą, liczy się siła argumentu a nie statystyka, na początku było Słowo, demokracja jest młodsza.
Póki co to świętość i prawowierność o. Woronieckiego nie została potwierdzona choćby poprzez ogłoszenie go błogosławionym, więc jego autorytet ważny mniej niż tych Świętych Pańskich, których świętość i prawowierność została uroczyście potwierdzona przez Kościół.
Co do demokracji to można mieć wobec niej różne zastrzeżenia, ale akurat jeśli chodzi o rozstrzyganie sporów czy różnic doktrynalnych w Kościele to ma ona swe znaczenie. Na Soborze choćby to opinia większości biskupów (oczywiście o ile zostanie zatwierdzona przez Papieża) decyduje o tym, czy dane nauczanie wejdzie w skład Magisterium Kościoła. I takie też demokratyczne kryterium jest stosowane np. w rozstrzyganiu w nauczaniu Ojców Kościoła. Jak pisał ks. Jakub Wujek: "A cóż, jeśli się w samej starożytności znajdzie błąd, w jednym albo we dwóch, albo trzech Doktorach, jako w Orygenesie, w (św.) Cyprianie, albo w którym innym: albo choć jednym mieście albo jednej krainie? Tedy ma się starać , aby stare i powszechne dekrety, i zwyczaje Kościoła powszechnego, jeśli które będą, więcej sobie ważył, aniżeli upór albo nieumiejętność jednego albo kilku. A jeśli nic takiego się znaleźć nie mogło? Tedy postara się, aby zebrawszy i złożywszy między sobą starych Doktorów sentencje, onych się poradził, którzy choć różnych czasów byli, i na różnych miejscach mieszkali i i uczyli, ale jednak trwając w obcowaniu i w społeczności jednego Kościoła powszechnego, stali się Mistrzami doświadczonymi. A cokolwiek ci takowi, nie dwaj, ani trzej, ale wszyscy pospołu, jednym zezwoleniem, często i gęsto trzymali, pisali i uczyli: temu on już niechaj mocno bez wątpienia wierzy" (Ks. Jakub Wujek, "Wykład Pisma świętego. Postilla Catholica", cz. I, Komorów 1997, s. XV).
Argument z "dopasowania seksualnego" jest wyjątkowo słaby, gdyż może on łatwo prowadzić do usprawiedliwiania nawet przedmałżeńskiego seksu. Poza tym osobiście znam bardzo dopasowane i szczęśliwe małżeństwa, które żadnych tańców przedmałżeńskich nie praktykowały.
"Jakich celów? Powiedzmy najpierw, czemu akcja nie służy. Nie służy otóż efektywnemu zwalczaniu gwałtów. Dlaczego? Dlatego że prawdziwe gwałty są w jej ramach stawiane niemal na równi z wszelkimi, wielokrotnie liczniejszymi, niepożądanymi przez część pań zachowaniami o treści seksualnej. Giną w tym morzu, roztapiają się.
Jakie to są zachowania? Wszelkie, po prostu wszelkie. Od prób chamskiego obmacywania kompletnie nieznanych dziewczyn, aż po niechciany kontakt słowny, a nawet nie słowny, tylko dźwiękowy (słynny gwizd). Są tą kategorią objęte działania naprawdę bardzo różne. I ta wszechogarniająca skala potępienia daje do myślenia.
Ogromna większość zachowań, które inicjatorzy akcji chcieliby objąć anatemą, to bowiem nie gwałty, ani w jakiś sposób pokrewne im siłowe dotykanie, tylko każda mogąca być uznana za nieakceptowaną inicjowana przez mężczyznę próba fizycznego kontaktu z kobietą"
po 1, nie dziwi mnie taka reakcja na tę akcję na prawicowym portalu. przedstawiciele tych środowisk regularnie wyskakują z jakimiś seksistowskimi tekstami o kobietach, ostatnio np. Sklepowicz któremu udało się wyjątkowo popisać buractwem. wobec takiej akcji pozostaje im złożyć solidną samokrytykę albo...no właśnie.
po 2, ciekawe co autor tego tekstu uważa za "prawdziwy gwałt". i czy uwzględnia w tej definicji wykorzystanie pijanej kobiety, bo to akurat nie dla wszystkich prawicowców jest jasne (Ziemkiewicz).
po 3, zachowania niepożądane przez CZĘŚĆ pań, jakież to? wyliczanka poniżej. zachowania wszelkie, no wszelkie! próby chamskiego obmacywania, gwizdanie, eufemistycznie określony "kontakt słowny", co śmiem mniemać nie oznacza zagadania "przepraszam, która godzina" tylko raczej teksty typu "ale masz d..., ru...bym cię!" ale co ja tam wiem, autor pisze że są to zachowania niepożądane zaledwie przez CZĘŚĆ pań, więc może to ja po prostu należę do tej CZĘŚĆI którym nie wiadomo czemu takie zachowanie przeszkadza.
wobec tych wszystkich zachowań można zaobserwować powszechne potępienie, no skandal.
i na koniec wisienka na torcie: zainicjowanie przez mężczyznę kontaktu fizycznego którego kobieta nie chce. znaczy autor się dziwi, że kobieta może takiego kontaktu nie chcieć? i że jeśli nie chce, to nie wolno i generalnie trzymaj rączki przy sobie?
Song, lubisz podkreślać i wypisywać fragmenty z różnych tekstów, zastosuj też taką analizę do tego co sam linkujesz.
Póki co to świętość i prawowierność o. Woronieckiego nie została potwierdzona choćby poprzez ogłoszenie go błogosławionym, więc jego autorytet ważny mniej niż tych Świętych Pańskich, których świętość i prawowierność została uroczyście potwierdzona przez Kościół. (...)
...liczy się siła argumentu (...) na początku było Słowo...
Argument z "dopasowania seksualnego" jest wyjątkowo słaby, gdyż może on łatwo prowadzić do usprawiedliwiania nawet przedmałżeńskiego seksu. Poza tym osobiście znam bardzo dopasowane i szczęśliwe małżeństwa, które żadnych tańców przedmałżeńskich nie praktykowały.
??? Miało być odwrotnie!
@Brawario "Póki co to świętość i prawowierność o. Woronieckiego nie została potwierdzona choćby poprzez ogłoszenie go błogosławionym, więc jego autorytet ważny mniej..."
Właśnie o to mi chodziło, że autorytet w ogóle nie ważny wobec siły argumentu! Św. Tomasz z Akwinu, autorytet, uczył że Maryja nie była poczęta jako wolna od grzechu pierworodnego.
@Paprotka , nie wiem co ten portal i autor warci, zacytowałem z pośpiechu, przyznaję się.
Też mam wrażenie, że Song_HongBing popada w paranoję. (...)
Marksizm został wygaszony na wschodzie, oni (i my też) są na etapie normalizacji. Co to jest normalizacja? Zob. YT Jurij Bezmienow. Na Zachodzie komunizm dopiero się rozkręca. Trump to taki nowy Reagan, na zasadzie Trump - dobry glina, Soros - zły glina. Jak może szef Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem być konserwatystą i obrońcą Cerkwi, tępicielem korupcji? Widać może.
Brawario, nie masz autorytetu, aby wyznaczać "tradycyjnie katolicką i konserwatywną perspektywę". To jest zawsze Twoje prywatne zdanie, jakie by nie było.
Nieodmiennie zadziwia mnie, że dorosłym kobietom, matkom dzieciom, osobom, które zdobyły już pewną mądrość i doświadczenie życiowe, chce się dyskutować o długości spódnicy czy kostiumach na plaży z osobami takimi jak Brawario Chcącymi chyba zaistnieć na skrajności...
Bo to taki rytm roku na forum wyznacza: Temat o długości spódnic/rekawow co wiosnę. Temat bikini co lato. Jak nie ma o spódnicach czy bikini to najpewniej jest jesień albo zima. Temat homo... cały rok.
Najwidoczniej lubimy rutyne, nudzimy się albo jesteśmy zdrowo pier... no nie wiem, nie wiem...
Pojęcie "konserwatyzmu" też jest dość nieoczywiste (a w każdym razie subiektywne) i poza tym, kto miałby mieć autorytet, żeby stwierdzać, co jest konserwatywne, a co nie?
(...) A argument, że uświadamianie, że obleśne żarty i uwagi mogą ranić "kastruje" mężczyzn to bzdura jakich mało. Kulturalny facet, prawdziwy facet zwyczajnie takich tekstów do kobiet nie kieruje ani nie mówi tak w ich obecności, więc jeśli ktoś może się obawiać symbolicznej kastracji, to typy, które już z męskością nie mają wiele wspólnego.
@Tola Regulowanie wszystkiego prawnie to nie konserwatyzm tylko komunizm. Każde sprawiedliwe prawo pisze się według zasad wymyślonych przez prawodawców rzymskich. Biblia, ojcowie i doktorzy Kościoła/dokumenty, liturgia, filozofia i sztuka grecka no i wreszcie prawo rzymskie to filary katolickiej kultury. Monogamię wymyślili Rzymianie, nie Chrystus. W starożytnym Rzymie miało być jak najmniej przepisów i miały być rozumne, wymyślone dla wspólnego dobra. Normalni ludzie nie muszą znać prawa (i nie znają!), mają znać obyczaje i do nich się stosować. Władza rewolucyjna niszczy dobre obyczaje. Jak Rzym upadał obyczajowo, to wydawano nowe przepisy a skutek był odwrotny, bo cezar nie dawał przykładu, przeciwnie. W Rzymie bardziej ceniono umowy słowne niż na piśmie, odwrotnie niż w Grecji. W Rzymie śmiano się z wiarołomstwa Greków i Fenicjan. Obowiązywała też zasada, że prawa właściwie to w ogóle nie wolno zmieniać jak się komu podoba, bo jak prawo się ciągle zmienia, to gdzie jest prawda i dobro (o to spytał Piłat Chrystusa - ironicznie, bo to prokurator był urzędowym strażnikiem prawdy). W wielu krajach policja nie zna prawa, bo przepisów jest za dużo i ciągle się zmieniają. Ciągłe reformy to cecha totalitaryzmów. Tak powstaje lewo a nie prawo. Trump kasuje przepisy na prośbę Polonii, bo mu powiedzieli że to ważniejsze od podatków.
@Tola Nie chodzi o uświadamianie mężczyzn, chodzi o to że władza rewolucyjna nie uznaje żadnego przymusu poza własnym, żadnych kar poza tymi które sama wymierza, żadnego autorytetu tylko siebie itd...
(...) A argument, że uświadamianie, że obleśne żarty i uwagi mogą ranić "kastruje" mężczyzn to bzdura jakich mało. Kulturalny facet, prawdziwy facet zwyczajnie takich tekstów do kobiet nie kieruje ani nie mówi tak w ich obecności, więc jeśli ktoś może się obawiać symbolicznej kastracji, to typy, które już z męskością nie mają wiele wspólnego.
Post wygląda jakby był pisany 50 lat temu, już są równi i równiejsi i nie o żarty i uwagi chodzi.
@Song_Hongbing Pierwszego Twojego wpisu w ogóle nie rozumiem, czy to się odnosi do mojego posta? Drugi zresztą też. Normalnych facetów problem nie dotyczy, więc ci, co się oburzają na pietnowanoe chamstwa, sami sobie wystawiają świadectwo.
Jeśli pamiętam, to @Brawario skasował swojego posta i wątek się poplątał. Powinienem był zacytować również jego, proponował delegalizację podrywomowy. Piętnować można do woli za różne rzeczy, chodzi o to żeby nie regulować prawnie wszystkich aspektów życia. Jak w tej piosence : jak się Wojtek (Jaruzelski) o tym dowi, to ci d**pę upaństwowi. W USA np. tzw. mowa nienawiści (czytaj: myślozbrodnia) jest chroniona prawnie, jak się komuś nie podoba, to może delikwenta pozwać prywatnie, ale wolność słowa jest. Zresztą co to jest nienawiść? Nienawiść to uczucie, uczucia nie mają wartości moralnej, pojęcie mowa nienawiści to nowomowa, potworek językowy. Podżeganie do czynów zabronionych to co innego (chyba, że większośc rzeczy będzie zabroniona, pożyjemy, zobaczymy - np. wodę będzie się piło tylko ze szklanki, bo prosto z butelki zabronione, ustawą w prostaków, a co!). Co do chamskiego podrywu, to kiedy (nie : jeśli) prawo zadziała wstecz (a co!) to ja dostanę tak ze 300 - 400 lat odsiadki . Ahoj.
@Song_Hongbing Pierwszego Twojego wpisu w ogóle nie rozumiem, czy to się odnosi do mojego posta? Drugi zresztą też. Normalnych facetów problem nie dotyczy, więc ci, co się oburzają na pietnowanoe chamstwa, sami sobie wystawiają świadectwo.
Przepraszam, @Tola , @Brawario niczego nie skasował tylko wcześniej podlinkował swojego nieomylnego bloga: "Nawet więc, gdyby w akcjach typu „MeToo” chodziło nie tylko o społeczne napiętnowanie, ale też o prawny zakaz niechcianych żartów i aluzji seksualnych to należałoby je popierać. Tego typu rzeczy też wszak przyczyniają się do rozprzestrzeniania grzechów nieczystości, a skoro są czynione w sposób narzucający się innym osobom, to tym bardziej powinny być prawnie karalne."
"Tego typu rzeczy też wszak przyczyniają się do rozprzestrzeniania grzechów nieczystości" Proponuję dwie cegły i buum!!! Tylko że to boli. Trzeba uważać, żeby sobie palców nie przyciąć.
@Brawario zacytował na blogu "Biblię tysiąca błędów", zacytuję ten sam fragment z Wujka: Ef5 3 Rozpusta zaś i wszelka nieczystość, albo chciwość niech ani nie będą wspominane wśród was, jak przystoi
świętym;
4 albo sprośność, albo głupia mowa, albo nieprzystojne żarty, nie należące do rzeczy, ale raczej dziękczynienie.
@Brawario zacytował na blogu "Biblię tysiąca błędów", zacytuję ten sam fragment z Wujka: Ef5 3 Rozpusta zaś i wszelka nieczystość, albo chciwość niech ani nie będą wspominane wśród was, jak przystoi
świętym;
4 albo sprośność, albo głupia mowa, albo nieprzystojne żarty, nie należące do rzeczy, ale raczej dziękczynienie.
No i czym istotnym mają się tu różnić owe tłumaczenie tego fragmentu Biblii???
@Song_Hongbing bez urazy, ale mam wrażenie, że Twoje wypowiedzi pozbawione są czasami sensu. Nie wiem po co rozwodzisz się o marksizmach gdy rozmawiamy o molestowaniu seksualnym. Do wszystkiego próbujesz dorobić jakieś dziwne ideologie.
Istnieje przemoc sprawiedliwa, która podoba się Panu Bogu i która nie powinna być traktowana w kategoriach „mniejszego zła” czy Bożego dopustu. Wbrew pozorom nie ma zasadniczej sprzeczności pomiędzy podejściem do przemocy w Starym Testamencie, a postawą wobec takowej w Nowym Testamencie. http://salwowski.net/2017/10/30/przemoc-w-starym-i-nowym-testamencie/
"bolszewicka Rosja była drugim państwem europejskim (wcześniej uczyniła
to rządzona przez Jakobinów Francja), które zalegalizowało stosunki
homoseksualne i aborcję, jednak po kilkunastu latach Stalin przywrócił
kryminalizację tych nieprawości. Z kolei po śmierci Stalina w ZSRR
powrócono do pełnej legalności zabijania nienarodzonych dzieci"
No proszę, nawet Stalin zrobił choć raz w swym politycznym życiu coś dobrego.
Komentarz
Twoj wywod pod linkiem z wpolityce ciekawy, acz trąci paranoją.
https://gadzetomania.pl/t/437,inwigilacja
Jak zabezpieczyć swoje intymne miejsca przed rozbierającymi skanerami?
I ty chcesz kupić burkę:
Wykrywacz ukrytych kamer pomoże w walce z podglądaczami
Kalifornia wprowadziła GPS dla wagarowiczów
Jeżeli sługa boży o. Jacek Woroniecki nie liczy się jak Święty Pański, to ja bym go wolał zamiast etycznych bomb wodorowych Santo Subito i NPR-u made in Władimir Feeyawkovsky/Wanda Niechciała
(przyjemność nie należy do pierwszych celów małżeństwa, jest środkiem do celu, celem jest szczęście rodzinne a w rodzinie małodzietnej tego szczęścia jest Mao).
O. Jacek Woroniecki przebywał w czyśćcu krócej niż Chrystus (czyli wcale) a tańce PRZEDmałzeńskie o charakterze stricte seksualnym uważa za ważne (chyba że ktoś jest protestantem i woli rozwody albo jest manichejczykiem [= dzieci do śmieci - Jerzy Urban]). Chodzi o uniknięcie związków na próbę.
Co do świętości Woronieckiego i ilości Świętych Pańskich za, przeciw i wstrzymujących się (część zabalowała, część śpi w ławach poselskich, reszta ma kartusię jak głosować żeby nie wylecieć z klubu poselskiego) to ja nie jestem d***okratą, liczy się siła argumentu a nie statystyka, na początku było Słowo, demokracja jest młodsza.
Miłość, prokreacja, odpowiedzialność - odpowiedzialny kompromis z Klubem Rzymskim?
Co do demokracji to można mieć wobec niej różne zastrzeżenia, ale akurat jeśli chodzi o rozstrzyganie sporów czy różnic doktrynalnych w Kościele to ma ona swe znaczenie. Na Soborze choćby to opinia większości biskupów (oczywiście o ile zostanie zatwierdzona przez Papieża) decyduje o tym, czy dane nauczanie wejdzie w skład Magisterium Kościoła. I takie też demokratyczne kryterium jest stosowane np. w rozstrzyganiu w nauczaniu Ojców Kościoła. Jak pisał ks. Jakub Wujek:
"A cóż, jeśli się w samej starożytności znajdzie błąd, w jednym albo we dwóch, albo trzech Doktorach, jako w Orygenesie, w (św.) Cyprianie, albo w którym innym: albo choć jednym mieście albo jednej krainie? Tedy ma się starać , aby stare i powszechne dekrety, i zwyczaje Kościoła powszechnego, jeśli które będą, więcej sobie ważył, aniżeli upór albo nieumiejętność jednego albo kilku. A jeśli nic takiego się znaleźć nie mogło? Tedy postara się, aby zebrawszy i złożywszy między sobą starych Doktorów sentencje, onych się poradził, którzy choć różnych czasów byli, i na różnych miejscach mieszkali i i uczyli, ale jednak trwając w obcowaniu i w społeczności jednego Kościoła powszechnego, stali się Mistrzami doświadczonymi. A cokolwiek ci takowi, nie dwaj, ani trzej, ale wszyscy pospołu, jednym zezwoleniem, często i gęsto trzymali, pisali i uczyli: temu on już niechaj mocno bez wątpienia wierzy" (Ks. Jakub Wujek, "Wykład Pisma świętego. Postilla Catholica", cz. I, Komorów 1997, s. XV).
Argument z "dopasowania seksualnego" jest wyjątkowo słaby, gdyż może on łatwo prowadzić do usprawiedliwiania nawet przedmałżeńskiego seksu. Poza tym osobiście znam bardzo dopasowane i szczęśliwe małżeństwa, które żadnych tańców przedmałżeńskich nie praktykowały.
"Jakich celów? Powiedzmy najpierw, czemu akcja nie służy. Nie służy otóż efektywnemu zwalczaniu gwałtów. Dlaczego? Dlatego że prawdziwe gwałty są w jej ramach stawiane niemal na równi z wszelkimi, wielokrotnie liczniejszymi, niepożądanymi przez część pań zachowaniami o treści seksualnej. Giną w tym morzu, roztapiają się.
Jakie to są zachowania? Wszelkie, po prostu wszelkie. Od prób chamskiego obmacywania kompletnie nieznanych dziewczyn, aż po niechciany kontakt słowny, a nawet nie słowny, tylko dźwiękowy (słynny gwizd). Są tą kategorią objęte działania naprawdę bardzo różne. I ta wszechogarniająca skala potępienia daje do myślenia.
Ogromna większość zachowań, które inicjatorzy akcji chcieliby objąć anatemą, to bowiem nie gwałty, ani w jakiś sposób pokrewne im siłowe dotykanie, tylko każda mogąca być uznana za nieakceptowaną inicjowana przez mężczyznę próba fizycznego kontaktu z kobietą"
po 1, nie dziwi mnie taka reakcja na tę akcję na prawicowym portalu. przedstawiciele tych środowisk regularnie wyskakują z jakimiś seksistowskimi tekstami o kobietach, ostatnio np. Sklepowicz któremu udało się wyjątkowo popisać buractwem. wobec takiej akcji pozostaje im złożyć solidną samokrytykę albo...no właśnie.
po 2, ciekawe co autor tego tekstu uważa za "prawdziwy gwałt". i czy uwzględnia w tej definicji wykorzystanie pijanej kobiety, bo to akurat nie dla wszystkich prawicowców jest jasne (Ziemkiewicz).
po 3, zachowania niepożądane przez CZĘŚĆ pań, jakież to? wyliczanka poniżej. zachowania wszelkie, no wszelkie! próby chamskiego obmacywania, gwizdanie, eufemistycznie określony "kontakt słowny", co śmiem mniemać nie oznacza zagadania "przepraszam, która godzina" tylko raczej teksty typu "ale masz d..., ru...bym cię!" ale co ja tam wiem, autor pisze że są to zachowania niepożądane zaledwie przez CZĘŚĆ pań, więc może to ja po prostu należę do tej CZĘŚĆI którym nie wiadomo czemu takie zachowanie przeszkadza.
wobec tych wszystkich zachowań można zaobserwować powszechne potępienie, no skandal.
i na koniec wisienka na torcie: zainicjowanie przez mężczyznę kontaktu fizycznego którego kobieta nie chce. znaczy autor się dziwi, że kobieta może takiego kontaktu nie chcieć? i że jeśli nie chce, to nie wolno i generalnie trzymaj rączki przy sobie?
Song, lubisz podkreślać i wypisywać fragmenty z różnych tekstów, zastosuj też taką analizę do tego co sam linkujesz.
@Brawario
"Póki co to świętość i prawowierność o. Woronieckiego nie została potwierdzona choćby poprzez ogłoszenie go błogosławionym, więc jego autorytet ważny mniej..."
Właśnie o to mi chodziło, że autorytet w ogóle nie ważny wobec siły argumentu!
Św. Tomasz z Akwinu, autorytet, uczył że Maryja nie była poczęta jako wolna od grzechu pierworodnego.
@Paprotka , nie wiem co ten portal i autor warci, zacytowałem z pośpiechu, przyznaję się.
Marksizm został wygaszony na wschodzie, oni (i my też) są na etapie normalizacji. Co to jest normalizacja? Zob. YT Jurij Bezmienow. Na Zachodzie komunizm dopiero się rozkręca. Trump to taki nowy Reagan, na zasadzie Trump - dobry glina, Soros - zły glina. Jak może szef Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem być konserwatystą i obrońcą Cerkwi, tępicielem korupcji? Widać może.
http://salwowski.net/2017/10/23/jerzy-owsiak-skazany-za-wulgaryzmy-i-dobrze/
http://salwowski.net/2017/10/25/akcja-metoo-jest-godna-poparcia/
Regulowanie wszystkiego prawnie to nie konserwatyzm tylko komunizm.
Każde sprawiedliwe prawo pisze się według zasad wymyślonych przez prawodawców rzymskich. Biblia, ojcowie i doktorzy Kościoła/dokumenty, liturgia, filozofia i sztuka grecka no i wreszcie prawo rzymskie to filary katolickiej kultury. Monogamię wymyślili Rzymianie, nie Chrystus.
W starożytnym Rzymie miało być jak najmniej przepisów i miały być rozumne, wymyślone dla wspólnego dobra. Normalni ludzie nie muszą znać prawa (i nie znają!), mają znać obyczaje i do nich się stosować. Władza rewolucyjna niszczy dobre obyczaje. Jak Rzym upadał obyczajowo, to wydawano nowe przepisy a skutek był odwrotny, bo cezar nie dawał przykładu, przeciwnie.
W Rzymie bardziej ceniono umowy słowne niż na piśmie, odwrotnie niż w Grecji. W Rzymie śmiano się z wiarołomstwa Greków i Fenicjan.
Obowiązywała też zasada, że prawa właściwie to w ogóle nie wolno zmieniać jak się komu podoba, bo jak prawo się ciągle zmienia, to gdzie jest prawda i dobro (o to spytał Piłat Chrystusa - ironicznie, bo to prokurator był urzędowym strażnikiem prawdy). W wielu krajach policja nie zna prawa, bo przepisów jest za dużo i ciągle się zmieniają.
Ciągłe reformy to cecha totalitaryzmów. Tak powstaje lewo a nie prawo. Trump kasuje przepisy na prośbę Polonii, bo mu powiedzieli że to ważniejsze od podatków.
@Tola
Nie chodzi o uświadamianie mężczyzn, chodzi o to że władza rewolucyjna nie uznaje żadnego przymusu poza własnym, żadnych kar poza tymi które sama wymierza, żadnego autorytetu tylko siebie itd...
http://salwowski.net/2017/10/27/cezary-pazura-skompromitowal-sie-u-wojewodzkiego/
Piętnować można do woli za różne rzeczy, chodzi o to żeby nie regulować prawnie wszystkich aspektów życia. Jak w tej piosence : jak się Wojtek (Jaruzelski) o tym dowi, to ci d**pę upaństwowi.
W USA np. tzw. mowa nienawiści (czytaj: myślozbrodnia) jest chroniona prawnie, jak się komuś nie podoba, to może delikwenta pozwać prywatnie, ale wolność słowa jest. Zresztą co to jest nienawiść? Nienawiść to uczucie, uczucia nie mają wartości moralnej, pojęcie mowa nienawiści to nowomowa, potworek językowy. Podżeganie do czynów zabronionych to co innego (chyba, że większośc rzeczy będzie zabroniona, pożyjemy, zobaczymy - np. wodę będzie się piło tylko ze szklanki, bo prosto z butelki zabronione, ustawą w prostaków, a co!).
Co do chamskiego podrywu, to kiedy (nie : jeśli) prawo zadziała wstecz (a co!) to ja dostanę tak ze 300 - 400 lat odsiadki . Ahoj.
http://salwowski.net/2017/10/28/o-piatku-trzynastego-i-innych-zabobonach/
"Nawet więc, gdyby w akcjach typu „MeToo” chodziło nie tylko o społeczne napiętnowanie, ale też o prawny zakaz niechcianych żartów i aluzji seksualnych to należałoby je popierać. Tego typu rzeczy też wszak przyczyniają się do rozprzestrzeniania grzechów nieczystości, a skoro są czynione w sposób narzucający się innym osobom, to tym bardziej powinny być prawnie karalne."
"Tego typu rzeczy też wszak przyczyniają się do rozprzestrzeniania grzechów nieczystości"
Proponuję dwie cegły i buum!!!
Tylko że to boli.
Trzeba uważać, żeby sobie palców nie przyciąć.
@Brawario zacytował na blogu "Biblię tysiąca błędów", zacytuję ten sam fragment z Wujka:
Ef5
3 Rozpusta zaś i wszelka nieczystość, albo chciwość niech ani nie będą wspominane wśród was, jak przystoi świętym; 4 albo sprośność, albo głupia mowa, albo nieprzystojne żarty, nie należące do rzeczy, ale raczej dziękczynienie.
http://salwowski.net/2017/10/30/przemoc-w-starym-i-nowym-testamencie/
http://salwowski.net/2017/11/05/o-posluszenstwie-wladzy-i-granicach-tego-posluszenstwa/
http://salwowski.net/2017/11/07/czy-unia-europejska-jest-komunistyczna/
http://salwowski.net/2017/11/15/od-czego-jeszcze-powinni-odciac-sie-organizatorzy-marszu-niepodleglosci/
http://salwowski.net/2017/11/19/hodowla-zwierzat-futerkowych-nie-powinna-byc-zakazana/
http://salwowski.net/2017/11/24/o-michal-chaberek-mimo-iz-pismo-sw-nie-jest-podrecznikiem-do-historii-to-opowiada-prawdziwa-historie/
No proszę, nawet Stalin zrobił choć raz w swym politycznym życiu coś dobrego.