Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Znowu o NPR

2

Komentarz

  • Albo blizna po cesarskim cieciu
  • @TecumSeh

    W kaplicach Bractwa bardzo przybyło w ostatnich miesiącach wiernych. Efekt Franciszka :)
  • Ja tam się nie znam, ale ponoć powinności małżeńskie pomagają na ból głowy ;)
  • edytowano sierpień 2016
    Po operacji przepukliny od ćwiczeń kulturystycznych, też boli.
    Podziękowali 1asiao
  • TecumSeh powiedział(a):
    Ok, ale to argument na co konkretnie?
    Na to, że wiele osób odbiera działanie Franciszka jako zachętę, aby korzystać z sakramentów w FSSPX.
  • No nie wiem, nie wiem... Niektórzy starsi panowie chcieliby jeszcze czasem receptę na kobietę ;)
  • @TecumSeh - jestem panną :trollface: 
  • To panno uświadamiamy cię ze to jest mit ze mężczyzna zawsze i wszędzie ma ochotę. Czasem zmęczony, czasem chory, a czasem go głowa boli od zmartwień.  ;)
  • Odnosiłam się do "mitu bólu głowy" ;)
  • Wanda powiedział(a):
    Oczuwiscie, ze szczesliwszy kto zyje w celibacie i nie musi caly dzien znosic klotni, halasu i balaganu. Ja tam czesto zaluje, ze nie zostalam mniszka ;-)  
    Kłótnie miewam rzadko, hałas i bałagan - na co dzień. Celibat jest trochę przereklamowany :p
  • Ja sobie nie wyobrażam życia w jednym domu z 50-tką sfrustrowanych kobiet... 
    Wiem, ze nie wszystkie musza być sfrustrowane, ale klimakterium przechodzą wszystkie. Masakra! ;)
    Podziękowali 3asiao hipolit AgaMaria
  • Cart&Pud powiedział(a):
    Ja sobie nie wyobrażam życia w jednym domu z 50-tką sfrustrowanych kobiet... 
    Wiem, ze nie wszystkie musza być sfrustrowane, ale klimakterium przechodzą wszystkie. Masakra! ;)
    Poza zakonem też przechodzą. Kobiety, które nie są mniszkami.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Każdy ma swój krzyż, gdzie by nie mieszkał. Dlatego uważam przytoczony wyżej kanon Soboru Trydenckiego za specyficzny rodzaj propagandy sukcesu.
  • To jest dogmat Kościoła katolickiego. Kto nie wierzy choćby w jeden dogmat, odpada od Kościoła.

  • Jedna z wielu rzeczy, które wkurzały mnie u felicjanek to pogardliwe wypowiadanie się o macierzyństwie i gloryfikowanie swojego powołania.
  • TecumSeh powiedział(a):
    @Malgorzata32: "A co z pożyciem, kiedy (z dużym prawdopodobieństwem) wiadomo, ze już dziecka z tego nie będzie?"

    Dokładnie tak samo:)

    Czy św Paweł pisząc o współżyciu wspominał coś o dzieciach?
    Bo ja nie kojarzę żeby napisane było "nie unikajcie jedno drugich dopóki mogą być z tego dzieci".

    Współżycie umacnia Twoją miłość do męża? Jeśli tak, znaczy że jest dobre i wszystko gra. Zwłaszcza jeśli czasem wymaga od Ciebie ofiary - nie masz specjalnej ochoty, ale dla dobra związku i z miłości do męża decydujesz się na to. I takoż mąż w analogicznej sytuacji dla Ciebie.

    Nie jesteś pewna czy umacnia? To zadaj sobie pytanie, czy wstrzemięźliwość uświęca to małżeństwo. Tzn co konkretnie dobrego wynika z tejże wstrzemięźliwości dla Was obojga.
    Jeśli nic, albo masz spory problem z odpowiedzią na to pytanie - to nie droga dla Was.

    Taka droga to naprawdę raczej wyjątek niż reguła. Ja bym raczej szukał potwierdzenia że moja droga to wyjątek od reguły, niż potwierdzenia że mam żyć zgodnie z regułą.

    Oczywiście warto przemodlić sprawę/spytać kierownika duchowego - tylko niekoniecznie a co najmiej nie tylko z Bractwa św Piusa. Dlaczego? Odsyłam do jak najbardziej konserwatywnego kardynała Burke z jego wypowiedzi w Krakowie:

    "Jeśli chodzi o Bractwo św. Piusa X znajdują się oni w sytuacji nieregularnej od strony kanonicznej; jeśli nie istnieje konieczność absolutna udania się do Bractwa św. Piusa X po sakramenty nie należy opuszczać swoich kościołów i swoich kapłanów."

    @TecumSeh ;Ja nie mam problemu!!!
    A pytanie powyższe zadałam w odniesieniu do celu małżeństwa jakim jest prokreacja. Nie w odniesieniu do słów św Pawła.

  • Zresztą czyż Bóg stwarzając świat nie powiedział do pierwszej pary ludzkiej "Rozmnażajcie się!"?
    Wypowiadając te słowa jasno wyznaczył cel.

    Natomiast nie powiedział "Uprawiajcie seks bez ograniczeń!" ;)
    Może to św Paweł coś źle skomentował? ;)

  • :):):) matko i córko......
  • Wanda powiedział(a):
    JiB - mysle, ze intencja ojcow trydenckich bylo wywyzszenie zycia konsekrowanego nad malzenstwo. Zgodzisz sie chyba, ze obecny przekaz Kosciola jest zupelnie inny (dwie rownie wartosciowe drogi). I co teraz? Czy Kosciol odpadl od siebie samego?
    Może ma to leczyć kompleks niższości niektórych wiernych? ;)

    Osobiście nie widzę nic niewłaściwego w stwierdzeniu, że jakieś powołanie jest "wyższe".
  • A tak na serio...
    Chodzi mi cały czas po głowie przykład świętych małzonków (Quattrocchi), którzy po odchowaniu 3 dzieci, po 20 latach małżeństwa zdecydowali się na "białe małżeństwo" świadomie rezygnując ze współżycia. 
    A mimo to Kościół ogłosił ich świętymi. I to Kościół posoborowy.





  • Powiem tak: kryzysy w moich relacjach z Kościołem miałem właśnie z powodu pychy duchownych przekonanych o swojej wyższości i traktujących świeckich jako gorszy sort. I odwrotnie - powracałem dzięki księżom, którzy widzieli we mnie bliźniego. Znam też wiele osób, które tych drugich nie spotkały i odeszły od wiary.

    W dzisiejszych czasach to żadna sztuka wyrzucać ludzi z Kościoła, sztuką jest ich do niego zachęcić.
  • No, ale jak było u Zelii i Ludwika? Spowiednik odradził, z tego, co czytałam, Ludwikowi białe małżeństwo.
  • Katia powiedział(a):
    Wanda powiedział(a):
    JiB - mysle, ze intencja ojcow trydenckich bylo wywyzszenie zycia konsekrowanego nad malzenstwo. Zgodzisz sie chyba, ze obecny przekaz Kosciola jest zupelnie inny (dwie rownie wartosciowe drogi). I co teraz? Czy Kosciol odpadl od siebie samego?
    Może ma to leczyć kompleks niższości niektórych wiernych? ;)

    Osobiście nie widzę nic niewłaściwego w stwierdzeniu, że jakieś powołanie jest "wyższe".


    @Katia, może...

    Zauważ że Kościół posoborowy w ogóle jest bardziej dla wiernych, więc chyba o to chodzi.


    Ja tam się nie buntuję na tę niby wyższość celibatu. Stwierdzam jedynie, że uczono mnie inaczej. Stąd moje zdziwienie (nie oburzenie).

    Tyle
  • tylkoMaciek powiedział(a):
    Każdy ma swój krzyż, gdzie by nie mieszkał. Dlatego uważam przytoczony wyżej kanon Soboru Trydenckiego za specyficzny rodzaj propagandy sukcesu.

    ???
  • Czy można zadekretować, że ktoś jest szczęśliwszy od drugiego?
    Podziękowali 2Joannna AgaMaria
  • Oczywiście, że można orzec, kto jest szczęśliwszy. Szczęśliwi są ci, którzy osiągają zbawienie wieczne, nieszczęśliwi - idący na potępienie wieczne. Ktoś ma jakieś wątpliwości, kto jest szczęśliwszy? A przecież jest to właśnie orzeczenie. W przeciwnym wypadku ktoś mógłby uznać, że nie wiadomo, co jest większym szczęściem - niebo czy piekło.
    Podziękowali 1Katia
  • edytowano sierpień 2016
    Może trzeba byłoby jeszcze ustalić, co jest tu rozumiane jako szczęście czy bycie szczęśliwym/szczęśliwszym? jak było to rozumiane przez Ojców soboru, a jak rozumiemy to my?
  • Wanda powiedział(a):
    JiB - mysle, ze intencja ojcow trydenckich bylo wywyzszenie zycia konsekrowanego nad malzenstwo. Zgodzisz sie chyba, ze obecny przekaz Kosciola jest zupelnie inny (dwie rownie wartosciowe drogi). I co teraz? Czy Kosciol odpadl od siebie samego?
    Powtarzam raz jeszcze: to jest dogmat. Jeżeli ktoś odrzuca choćby jeden dogmat, odpada od Kościoła.
  • Skoro to dogmat to pozamiatane.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.