Zabawa we wróżby jest zawsze ryzykowna, nie ma znaczenia czy andrzejki, czy wesele czy noc świętojańska, pasjans, wróżenie z włosa, fusów czy czego tam jeszcze, czy jakakolwiek inna forma. To nie znaczy, że jeśli ktoś kiedykolwiek lał wosk przez klucz to zginie marnie, ale po co się narażać i Pana Boga obrażać?
Ja mam duzy dysonans z tymi zabawami andrzejkowymi bo z wosku wyszedł mi Orzeł a z imion wyciaganych spod poduszki M ... i to byla jedyna wrozba ktora zapisalam na kartce i mam zachowana do dzis /kto mnie zna ten wie co to znaczy / takze tak
Zabawa we wróżby jest zawsze ryzykowna, nie ma znaczenia czy andrzejki, czy wesele czy noc świętojańska, pasjans, wróżenie z włosa, fusów czy czego tam jeszcze, czy jakakolwiek inna forma. To nie znaczy, że jeśli ktoś kiedykolwiek lał wosk przez klucz to zginie marnie, ale po co się narażać i Pana Boga obrażać?
w zwiazku z tym co powyzej napisalam i z tym co piszesz ..zgadzam sie to bardzo duze ryzyko ...bo moze sie sprawdzic
Sęk w tym, że bukietem się rzuca dla hecy, mimo że korzenie "wróżbowe". Nikt tego na poważnie nie bierze, wszyscy traktują jako "losowanie do kolejnego tańca" (wianek + krawat itp).
Co jeśli nie bierze się na poważnie lania wosku we wzorki, albo ustawiania butów jeden za drugim?
Teatr, szachy, olimpiada, judo... wszystko to kiedyś odwoływało się do pogaństwa. Zeświecczało, bo ludzie olali sikiem prostym to co za tym stało.
Nie bawilaby mnie "niewinna" zabawa w zdradzanie męża i tak samo nie bawi "niewinna zabawa" w zdradzanie Boga. --- Ok, a czy bawi niewinna zabawa w strzelanie do ludzi, np. gdy chłopcy bawią się w wojnę? W policjantów i złodziei, w wypadki drogowe samochodami?
Zabawa w policjantów i złodziei jest, powiedziałabym, wybitnie moralna. Złodzieje istnieją, trzeba ich łapać Tradycyjne zabawy dziecięcie to przygotowanie do dorosłości, nie?
Ale to już jakaś paranoja ze nawet rzucanie bukietem na weselu jest traktowane ze śmiertelna powaga jako wróżba. Czy księża powszechnie mówią ze to zło, może jest o tym mowa na naukach przedmałżeńskich? Na każdym weselu na jakim byłam i o jakim słyszałam był rzut bukietem czy welonem jako element oczepin i tradycji.
Mam nadzieję, że dziewczyny nie kładziecie sianka pod wigilijny obrus. Pierwotnie to był wyraz "dobrej wróżby" na kolejny rok no i ofiara składana pogańskiemu bożkowi. Niby tylko zabawa i tradycja, a wiadomo, czy pecha czy innego licha nie przyniesie?
Odróżnianie zabawy od rytuału czy obrzędu to jednak sprawa dość elementarna.
Otóż to, myślę, że wiele osób czuje to intuicyjnie. Pozwalacie dzieciom dmuchać świeczki w urodziny?
Nawet myśleć życzenie przy spadających gwiazdach pozwalam. Ja pamiętam lanie wosku i ustawianie butów w salce katechetycznej z księdzem z naszej grupy apostolskiej. Nie widzę niczego złego w rzucaniu bukietem. Dla mnie to zabawa a nie wiara we wróżby. Zawsze mnie te wątki okoloandrzejkowe i helołinowe rozwalają.
Ja mam wrażenie , że ta krytyka wróżb andrzejkowych rozwinęła się dopiero w epoce zabaw haloweenowych , żeby nie było , że jedne gusła dobre , a inne nie. Osobiście nie czuję potrzeby lania wosku i tym podobnych ale z tymi zagrożeniami to już jakaś obsesja . Od małego były wróżby w szkołach , przedszkolach. Były traktowane jako stały element roku szkolnego . Przynajmniej ja tak byłam edukowana
I te zabawy , wróżby andrzejkowe przecież bardzo mocno wrosły w naszą tradycję ludową . Lejąc wosk raczej poznajemy tę kulturę i w jakimś sensie ja kultywujemy. Chyba tego nikt na serio nie traktuje , nawet dzieci.
A święcenie ziół 15 sierpnia na urodzaj, a wtykanie palm w pola uprawne a dzielenie się oplatkiem ze zwierzętami gospodarskimi? A wianki, skakanie przez ogień w sobótkę? W sumie Sylwestra też się powinno uznać za zabobon. Lania wody w śmingusa, bo też coś tam było że jak kto nie oblany to nie będzie miał szczęścia, albo zaglądania w studnię. Przecież to wszystko jest folklor a nie jakieś czary i wróżby.
O zdmuchiwanie świeczek na torcie tez fajny przykład. Albo pomyślenie życzenia na widok spadającej gwiazdy czy wrzucenie grosika do fontanny. Nawiazujac do wątków o halloween i patriotycznie, uważam ze to elementy polskiej tradycji i kultury których nie warto tępić w imię wyimaginowanego zła.
A to urban legend; pierwsze źródła mówiące o świętowaniu narodzin Pana Jezusa w okolicach tej daty są starsze i nie mają związku z chęcią przykrycia pogańskich urocyzstości
Komentarz
i to byla jedyna wrozba ktora zapisalam na kartce i mam zachowana do dzis
/kto mnie zna ten wie co to znaczy /
takze tak
Co jeśli nie bierze się na poważnie lania wosku we wzorki, albo ustawiania butów jeden za drugim?
Teatr, szachy, olimpiada, judo... wszystko to kiedyś odwoływało się do pogaństwa. Zeświecczało, bo ludzie olali sikiem prostym to co za tym stało.
-____-
Nie bawilaby mnie "niewinna" zabawa w zdradzanie męża i tak samo nie bawi "niewinna zabawa" w zdradzanie Boga.
---
Ok, a czy bawi niewinna zabawa w strzelanie do ludzi, np. gdy chłopcy bawią się w wojnę? W policjantów i złodziei, w wypadki drogowe samochodami?
Pozwalacie dzieciom dmuchać świeczki w urodziny?
Nawiazujac do wątków o halloween i patriotycznie, uważam ze to elementy polskiej tradycji i kultury których nie warto tępić w imię wyimaginowanego zła.
Nie uznają też obrazków ani żadnych wizerunków