- USA się sypią (gospodarczo, kulturowo) - pora na załatwienie długu poprzez wojnę światową minęła, bezpowrotnie, bo czas gra na korzyść Chin - Stanom pozostaje więc zacisnąć pasa i próbować odbudować gospodarkę - powyższe oznacza ograniczenie wydatków militarnych i ograniczenie obecności w świecie, z wyłączeniem Chin, więc wycofanie się z Europy i szukanie współpracy z Rosją.
Co z tego dla nas wynika?
Ponieważ zarówno Niemcy, jak i Ukraina mają wobec nas pretensje terytorialne, jedynym rozsądnym i długofalowo korzystnym jest sojusz z Rosją.
A takie tekściki jak powyższy, to odprysk sypania się hucpy - pies przestał się słuchać ogona.
bezpośrednie korzyści wyszczególniłem powyżej - gwarancja granic, jak za prylu
poza tym korzyści z tranzytu, wejście na rynek rosyjski i, z natury, uprzywilejowana tam pozycja, oraz nieograniczone możliwości w, wielce prawdopodobnym, wspólnym obszarze gospodarczym od Atlantyku do Pacyfiku.
W chwili obecnej wystarczy tylko się nie bać (propagandy antyrosyjskiej).
Ach, ten sentyment do czasów młodości przypadającej na czasy zgnilizny PRL.
uprasza się o nie używanie adpersonamów
zobaczycie, że Rosjanie i Niemcy ponownie wyeksploatują Polskę i Polaków.
na razie robią to Niemcy, Żydzi, Amerykanie, generalnie Zachód.
Co do eksploatacji rosyjskiej w czasie zaborów, to było zdecydowanie na odwrót, co do prylu, to poza kawałami, też nie ma śladu dowodu, a kwity przecież w archiwach leżą.
Poza tym nie rozumiem, kto niby przestał się słuchać ogona?
to taka, chyba powszechna, charakterystyka stosunków Żydostwa i USA - amerykańska diaspora żydowska podporządkowała sobie politykę USA, np. "arabska wiosna", wojna domowa w Syrii czy atak na Irak, to działania wyłącznie na korzyść Izraela, a koszty ponoszą Amerykanie...
(nie mówiąc o wszechświatowej akcji popierania aborcji, pedalstwa, rozwiązłości, niszczenia rodzin itd.)
widzisz, kiedyś też byłem antyrosyjski a Żydów uważałem za koronę stworzenia
ale co zrobić, z czasem zbiera się wiedzę, nie z podręczników a z codziennych wiadomości, z biografii, z drobiazgów, i powstają dysonanse - rzeczywistość nie pasuje do wyuczonego
Wszystko, co napisałem powyżej, to efekt kumulacji takich "mikropęknięć", własne odkrycia z ostatnich kilku(nastu) lat
@Pioszo54 przeraża mnie to co piszesz. Wystarczy chociażby pobieżna znajomość historii Polski i Rosji by Twoje słowa zdumiewały, że Polak może coś takiego głosić.
@Pioszo54 przeraża mnie to co piszesz. Wystarczy chociażby pobieżna znajomość historii Polski i Rosji by Twoje słowa zdumiewały, że Polak może coś takiego głosić.
no to poproszę o jakiś wykład, będzie się o co spierać
@Pioszo54 ja nie muszę robić wykładów, ani nie mam ochoty ani czasu. Tu akurat nie ma problemu, by cokolwiek poznać i wyciągnąć wnioski jak traktowali oni swój naród i inne kraje. A jedna książka, nawet pisana przez Sołżenicyna, nie zmienia tego, co było. Akurat od Rosji to trzymałabym się z daleka.
Sołżenicyn nie pisze o tym pierwszy, to nie jest nowość. I o ile dla mnie Rosja istnieje jako kraj wspaniałej literatury, muzyki etc, to nigdy jako kraj "przyjazny". Poznając osobiście Rosjan (bo temat Rosja dla mnie ciekawy) i rozmawiając z tymi, którzy pracują w Rosji widzę, ze faktycznie Rosja to stan umysłu. Tak, wiem, że to mała skala, ale jednak daje do myślenia. W Polsce nie ma ludzi myślącym w taki sposób, tak ogłupionych, zupełnie jak w "Zapiskach oficera..." A sposób działania jest taki sam od lat, podejście do krajów "zaprzyjaźnionych" i to, co z nimi robią. Zniszczenia na każdym możliwym obszarze działania narodu. Albo wyciągniemy wnioski patrząc na naszą historię z Rosją (również tę najświeższą) i na inne kraje, z którymi Rosja była zaprzyjaźniona i co potem dla nich wynikło, albo wrócimy do czasów, jakich nikt by nie chciał doświadczyć.
A sposób działania jest taki sam od lat, podejście do krajów "zaprzyjaźnionych" i to, co z nimi robią. Zniszczenia na każdym możliwym obszarze działania narodu. Albo wyciągniemy wnioski patrząc na naszą historię z Rosją (również tę najświeższą) i na inne kraje, z którymi Rosja była zaprzyjaźniona i co potem dla nich wynikło, albo wrócimy do czasów, jakich nikt by nie chciał doświadczyć.
kłóci się to, co piszesz, z obrazem zaboru rosyjskiego, jak i prylu - niesamowity rozwój Kongresówki, kraj spokoju i dobrobytu, a pryl to nie tylko powojenna odbudowa ale i uprzemysłowienie, np. zakłady śmigłowcowe wyprodukowały chyba kilkanaście tysięcy helikopterów, turbiny okrętowe z Zamechu Elbląg były światową czołówką...
No, dla mnie ten kraj nie niesie innym dobrobytu, bo zawsze ma we wszystkim swój cel i patrząc przez wieki nigdy nie było to jego zamiarem. A jeśli Smoleńsk nie otworzył komuś oczu, to nic mu oczu nie otworzy.
Niemcy ofiarą nazistów? pierwsze słyszę, pod jakim względem?, ilu ich wymordowali, ci naziści, kiedy wyrżnęli całą niemiecką elitę, całą klasę średnią, wszystkich właścicieli ziemskich i bogatszych chłopów? gdzie ichni archipelag gułag?
@Pioszo54 - co chwilę "jak za prylu" w pozytywnym kontekście.
noale, co ja poradzę, że Zamech robił dobre turbiny, zresztą był to argument za tym, że Rosja nie wykorzystywała terenów podległych, w każdym razie nie ma porównania z czasami obecnymi i naszym życiem na kredyt...
(nigdzie i nigdy nie napisałem i nie napiszę, że podobał mi się ówczesny socjalistyczny burdel w gospodarce)
ale ja poproszę o jakieś konkrety na to "pije, bije, okrada"
kurcze, czuję się jak pokerzysta, który widzi swoją rękę i stół, i z zaciekawieniem spogląda na blefujących partnerów, czyniących jego wygraną jeszcze większą
Największą zbrodnią było wypranie ludziom mózgów, na szczęście nie wszystkim.
tak było, tylko dotyczy to krótkiego, (po)wojennego okresu, trzeba jeszcze wspomnieć, że inaczej zachowywali się na terenach polskich a inaczej na terenach (po)niemieckich, oraz, dla pełnego obrazu, napisać, że podobnie zachowywali się żołnierze wszystkich zwycięskich armii..
(co więcej, podobnie zdarza się zachowywać obecnie żołnierzom amerykańskim, np. na Okinawie)
No, to prawda, że na terenach Polski inaczej, bo jednak dużo gorzej było w Azji. W Polsce np. nie było szczekaczek (których oczywiście nie dało się wyłączyć), nie było np. osób które wchodziły do dowolnego mieszkania kiedy chciały i zaglądały do garnków, czy ktoś nie ma więcej niż przydziałowe na kartki 10 dag na miesiąc itd itd). Myślę, że zasługi tego kraju są w każdej możliwej dziedzinie tak wielkie, że nie ma ani sensu ani potrzeby tego wymieniać.
Komentarz
stan na dziś jest taki:
- USA się sypią (gospodarczo, kulturowo)
- pora na załatwienie długu poprzez wojnę światową minęła, bezpowrotnie, bo czas gra na korzyść Chin
- Stanom pozostaje więc zacisnąć pasa i próbować odbudować gospodarkę
- powyższe oznacza ograniczenie wydatków militarnych i ograniczenie obecności w świecie, z wyłączeniem Chin, więc wycofanie się z Europy i szukanie współpracy z Rosją.
Co z tego dla nas wynika?
Ponieważ zarówno Niemcy, jak i Ukraina mają wobec nas pretensje terytorialne, jedynym rozsądnym i długofalowo korzystnym jest sojusz z Rosją.
A takie tekściki jak powyższy, to odprysk sypania się hucpy - pies przestał się słuchać ogona.
poza tym korzyści z tranzytu, wejście na rynek rosyjski i, z natury, uprzywilejowana tam pozycja,
oraz nieograniczone możliwości w, wielce prawdopodobnym, wspólnym obszarze gospodarczym od Atlantyku do Pacyfiku.
W chwili obecnej wystarczy tylko się nie bać (propagandy antyrosyjskiej).
wew którym miejscu ?
Ach, ten sentyment do czasów młodości przypadającej na czasy zgnilizny PRL.
uprasza się o nie używanie adpersonamów
zobaczycie, że Rosjanie i Niemcy ponownie wyeksploatują Polskę i Polaków.
na razie robią to Niemcy, Żydzi, Amerykanie, generalnie Zachód.
Co do eksploatacji rosyjskiej w czasie zaborów, to było zdecydowanie na odwrót,
co do prylu, to poza kawałami, też nie ma śladu dowodu, a kwity przecież w archiwach leżą.
a jeszcze, taki kształt Polski nie został zaprojektowany przypadkowo
a koszty ponoszą Amerykanie...
(nie mówiąc o wszechświatowej akcji popierania aborcji, pedalstwa, rozwiązłości, niszczenia rodzin itd.)
widzisz, kiedyś też byłem antyrosyjski a Żydów uważałem za koronę stworzenia
ale co zrobić, z czasem zbiera się wiedzę, nie z podręczników a z codziennych wiadomości, z biografii, z drobiazgów,
i powstają dysonanse - rzeczywistość nie pasuje do wyuczonego
Wszystko, co napisałem powyżej, to efekt kumulacji takich "mikropęknięć", własne odkrycia z ostatnich kilku(nastu) lat
raczej normalka
że odkrojono nam kawał kraju.
skrócono granice, uczyniono Polskę jednorodną etnicznie - a i tak z UPA był kłopot,
co dopiero w dawnych granicach...
i bardzo korzystne.
chyba jeszcze tu nie było zwolenniczki multi-kulti
::)
o, tu mamy dobry przykład tzw. czeciego rodzaju prawdy;
usilnie zaleca się przeczytanie książki "200 lat razem" A. Sołżenicyna, tylko uwaga,
książka bardzo niebezpieczna, wywraca obraz świata.
co więcej, Rosja była największą ofiarą sowietów.
a pryl to nie tylko powojenna odbudowa ale i uprzemysłowienie, np. zakłady śmigłowcowe wyprodukowały chyba kilkanaście tysięcy helikopterów, turbiny okrętowe z Zamechu Elbląg były światową czołówką...
pierwsze słyszę, pod jakim względem?, ilu ich wymordowali, ci naziści,
kiedy wyrżnęli całą niemiecką elitę, całą klasę średnią, wszystkich właścicieli ziemskich i bogatszych chłopów?
gdzie ichni archipelag gułag?
(nigdzie i nigdy nie napisałem i nie napiszę, że podobał mi się ówczesny socjalistyczny burdel w gospodarce)
ci kosmici mają polską nazwę - żydokomuna (przy masowym poparciu ogółu Żydów rosyjskich)
kurcze, czuję się jak pokerzysta, który widzi swoją rękę i stół, i z zaciekawieniem spogląda na blefujących partnerów, czyniących jego wygraną jeszcze większą
tylko dotyczy to krótkiego, (po)wojennego okresu,
trzeba jeszcze wspomnieć, że inaczej zachowywali się na terenach polskich a inaczej na terenach (po)niemieckich,
oraz, dla pełnego obrazu, napisać, że podobnie zachowywali się żołnierze wszystkich zwycięskich armii..
(co więcej, podobnie zdarza się zachowywać obecnie żołnierzom amerykańskim, np. na Okinawie)
przepraszam, ale sami jesteście jak szczekaczki,
w kółko powtarzacie te same chwyty.
To, co napisałaś powyżej, to właśnie owoce komunizmu, nie Rosji,
a skąd się komunizm wziął w Rosji, można przeczytać u Sołżenicyna.