Szampana Tobie zostawię, a ryzyko podejmę jak do tego dojrzeję. Na razie nacieszymy się taką jaka jest. Może już wkrótce wyruszy z harcerkami i będzie potem głośniej się domagać?
Drugi waran: pojemnik na trzy miarki mieszanki mlecznej. Niebieski z myszką Miki. Jak rozumiem, to na dłuższe wyjścia z domu. Chyba. Ja się nie znam, bo w życiu żadne z moich dzieci nawet nie spróbowało mieszanki. I mam nadzieję, że tak pozostanie.
Albo by musiały. Hahaha u mnie wygląda na to, że bez ortodontyczny może obejść się ten syn, który 3 lata ssał kciuka. Pozostali są bezsmoczkowi i "bezkciukowi".
Dementuję, balonu nie mam. Może jakieś małe baloniki na imprezę by się znalazły, ale balon do zakrycia kortu, to na pewno nie! To był zawsze, od 40 lat, kort odkryty, nigdy nie był pod balonem.
Katarzyna a może któreś z Twoich dzieci powinno zacząć grać (na tym korcie) ! i to taki znak! poszukaj czy nie masz gdzieś takiego potwornie ciężkiego walca ręcznego, jak masz to na wiosnę mączki dokupisz i zaprzęgniesz chłopaków do grabienia o potem walcowania, ja Ci dokładne instrukcje dam co i jak (mój m kiedyś w czynie społecznym co rok taki kort przygotowywał do sezonu)
Ede w idealnym wieku jest do pierwszych treningów chłopak sprytny i ruchliwy oj to mógłby być drugi Nadal !
@agatak - kort jest betonowy, z wierzchu zalany jakąś powłoką posadzkopodobną. Ta powłoka się pokruszyła dość istotnie (w sumie może na 50% powierzchni jeszcze jest, a i tam obłazi), beton pod spodem też się kruszy. Nie mam przekonania, że to się nadaje do remontu. A względem sportu, mamy we wsi bardzo dobry klub badmintonowy. Większość dzieci trenuje pod okiem świetnych trenerów. Jeden syn nawet trochę utytułowany się już czuje i ma ambicje zostać badmintonistą, a na sportowej emeryturze zająć się trenowaniem młodzieży. Do tenisa trzeba by zatrudnić trenera. Słabo to widzę. Więcej pożytku będzie z tej przestrzeni, jak ją przerobię na plac zabaw i ogródek. Chyba. Ale temat otwarty jest jeszcze.
Ludwik (raczej rekreacyjnie) i Gustaw (zawodniczo). Dziewczyny obie też grają. Tylko najstarszy jest łucznikiem, bo na badmintona był za stary, jak się tu sprowadziliśmy. I maluchy jeszcze nie usportowione.
aj myślałam, że mączka, to pewnie faktycznie już się za bardzo nie nada, może na boisko do koszykówki przerobić albo przynajmniej na takie na jeden kosz
z badmintonem trochę łatwiej, bo jednak spokojnie na sali gimnastycznej można trenować, a korty zimą to niezwykle droga impreza zresztą cały rok nie lepiej
Ja mam z SH np. wiszący na łańcuszkach kwietnik na minidoniczkę a u mnie robi za swiecznik. Mam stojak na papier kuchenny też z metaloplastyki. Otwieracz żeliwny do piwa mam. To mogłyby być serwetniki, ramki na zdjęcia, koszyczki z drutu czarnego, nawet jakbyś miała coś z drutu lub metalu w innym kolorze to mogłabym przemalowaĆ. Chętnie odkupię .
Komentarz
Fabrycznie zapakowane dwa smoczki AVENT. O takiej:
To znaczy, takiego typu i tak zapakowane, ale w dziewczęcej wersji kolorystycznej, czyli, o takie, jak w tym linku: https://www.usa.philips.com/c-p/SCF176_24/avent-night-time-pacifier
Drugi waran: pojemnik na trzy miarki mieszanki mlecznej. Niebieski z myszką Miki. Jak rozumiem, to na dłuższe wyjścia z domu. Chyba. Ja się nie znam, bo w życiu żadne z moich dzieci nawet nie spróbowało mieszanki. I mam nadzieję, że tak pozostanie.
Hahaha u mnie wygląda na to, że bez ortodontyczny może obejść się ten syn, który 3 lata ssał kciuka. Pozostali są bezsmoczkowi i "bezkciukowi".
Czytam ten watek i jest niewiarygodny jak jedna osoba może to wszystko mieć i to mieć w nadmiarze
ale kort tenisowy to bym wzięła! tracimy majątek na treningi chłopaków, tylko Katarzyna musiałby jeszcze balon do tego kortu na zimę wyszperać
Katarzyna a może któreś z Twoich dzieci powinno zacząć grać (na tym korcie) ! i to taki znak! poszukaj czy nie masz gdzieś takiego potwornie ciężkiego walca ręcznego, jak masz to na wiosnę mączki dokupisz i zaprzęgniesz chłopaków do grabienia o potem walcowania, ja Ci dokładne instrukcje dam co i jak (mój m kiedyś w czynie społecznym co rok taki kort przygotowywał do sezonu)
Ede w idealnym wieku jest do pierwszych treningów chłopak sprytny i ruchliwy oj to mógłby być drugi Nadal !
A względem sportu, mamy we wsi bardzo dobry klub badmintonowy. Większość dzieci trenuje pod okiem świetnych trenerów. Jeden syn nawet trochę utytułowany się już czuje i ma ambicje zostać badmintonistą, a na sportowej emeryturze zająć się trenowaniem młodzieży. Do tenisa trzeba by zatrudnić trenera. Słabo to widzę.
Więcej pożytku będzie z tej przestrzeni, jak ją przerobię na plac zabaw i ogródek. Chyba. Ale temat otwarty jest jeszcze.
aj myślałam, że mączka, to pewnie faktycznie już się za bardzo nie nada, może na boisko do koszykówki przerobić albo przynajmniej na takie na jeden kosz
z badmintonem trochę łatwiej, bo jednak spokojnie na sali gimnastycznej można trenować, a korty zimą to niezwykle droga impreza zresztą cały rok nie lepiej
Ale żadnych jeszcze nie upolowałam, więc nie ma do czego dołożyć...