Czy nie ma szans na przebywanie razem z noworodkiem? Może na jakimś oddziale położniczym w innym szpitalu? Wiem z własnegi doświadczenia, że takie rozdzielenie bardzo źle wpływa na psychikę matki. Trudno zdrowieć...
Czy nie ma szans na przebywanie razem z noworodkiem? Może na jakimś oddziale położniczym w innym szpitalu? Wiem z własnegi doświadczenia, że takie rozdzielenie bardzo źle wpływa na psychikę matki. Trudno zdrowieć...
jak maluch już w domu to raczej nie da rady...Nie narażą dziecka na niepotrzebny pobyt w szpitalu...zawsze to obciążenie...
Niewielu uwzględnia fakt, że lepiej by było dla obojga być razem...
Czy nie ma szans na przebywanie razem z noworodkiem? Może na jakimś oddziale położniczym w innym szpitalu? Wiem z własnegi doświadczenia, że takie rozdzielenie bardzo źle wpływa na psychikę matki. Trudno zdrowieć...
jak maluch już w domu to raczej nie da rady...Nie narażą dziecka na niepotrzebny pobyt w szpitalu...zawsze to obciążenie...
Niewielu uwzględnia fakt, że lepiej by było dla obojga być razem...
Mnie przyjęli na Żelazną 10 dni po porodzie (po kilkudniowym pobycie w innym szpitalu bez dziecka) i drugiego dnia przyjęli również mojego synka. Faktem jest, że za tym rozwiązaniem wstawiła się lekarka dr Ślizień-Kuczapska. Byłam wtedy już tak słaba, że bałam się, że nie dam rady się nim opiekować... Ale ona powiedziała, że jak chcę wyzdrowieć, to muszę go mieć przy sobie. I miała 100% racji. Modlę o dobre rozwiązanie dla Dagi. +++
Dziewczyny dobrze mówicie. Taki był pierwotny zamysł. Ale ona teraz leży na chirurgi w innym szpitalu, mieli przenosić do Imidu tam gdzie dziecko, ale tego nie zrobili. W trakcie wypisali dziecko. Ona się nie może podnosić w ogóle i nawet koło tego dziecka by nie zrobiła. Ale fakt faktem jest że może szybciej by doszła do siebie. Będę u niej w niedzielę i porozmawiam.
Byłam u koleżanki w niedziele. Tyle co się nasłuchałam, to na serio aż strach chorować i być w szpitalu.... powoli chodzi, podłączone ma jeszcze żywienie pozajelitowe choć uczy się jeść normalnie. Chce stamtąd jak najszybciej wyjść i ponoć jest szansa w tym tygodniu, ale rekonwalescencja będzie jeszcze długa.
Komentarz
Niewielu uwzględnia fakt, że lepiej by było dla obojga być razem...
Modlę o dobre rozwiązanie dla Dagi. +++
Tydzien po porodzie trafilam na Zelazną sama, po 3 czy 4 dniach zalatwila ze maly mogl byc ze mna.
Ja po ścianach zielona chodziłam żeby tylko być bliżej niego... zmobilizowałam się bo myślałam że zwariuje
Nadal +