Wiedza ogolnie jest fajna i chyba nie ma nic zlego w dociekliwosci, tak mysle. Z dociekliwosci i rozkminek rodza sie odkrycia i nowe idee. Nie zrozumiem nigdy krytyki pytan i watpliwosci. Z takiej krytyki moim zdaniem moze zrodzic sie ateizm, w sensie, ze osoba inteligentna, ale na skraju wiary zaczyna zadawac pytania, ktore jesli sa zbywane w ten sposob moga prowadzic do przekonania o niekonsekwencji i ostatecznego odrzucenia wiary... Edit: przyklad z doswiadczenia osobistego: osoba bardzo inteligentna stracila wiare, bo nie miala rownego interlokutora.
Teolodzy przypuszczają, że nasze ciało po zmartwychwstaniu będzie takie jak Jezusa po przemienieniu na górze Tabor.
Z tego co wiem, to Kościół naucza, że nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie, jak Jezusa gdy zmartwychwstał.
Jezus miał takie samo ciało i umysł, jak my. Chyba więc jesteśmy gotowi na wieczne szczęście.
Zadziwia mnie, że duży procent wierzy w zmartwychwstanie Jezusa, ale we własne, to już nie bardzo. Ja jestem przekonana, że zmartwychwstanie Jezusa jest pewnością naszego zmartwychwstania.
Zresztą temat potworniaka jest też ciekawy - gdzie jest granica człowieczeństwa. Bliźniak też może się oddzielać z totipotencjalnych komórek embrionu. Może to być "cały bliźniak", zdeformowany bliźniak, zespół narządów itd.
Najprościej byłoby wnioskować z możliwości przeżycia (szans przeżycia), ale to jest mocno kontrowersyjne, jeśli patrzymy na inne przypadki patologiczne. Czy mózg decyduje o człowieczeństwie? No niby tak, ale wtedy skąd stawianie granicy człowieczeństwa na jednej totipotencjalnej komórce?
Nie wiem co to jest coś toti.. itd., ale też ta kwestia mnie intrygowała w kontekście filmu, który kiedyś oglądałam. Rzecz działa się w Indiach zdaje się: mały chłopiec około 10 letni miał wystające z brzucha dwie nogi i ręce i trochę brzucha. Takie karłowate, ale było. Była operacja i mu "to" usunięto. Ale czy tam była wewnątrz głowa? Nie wiadomo. Jakby nie patrzeć pasożyt. A jakie to ma znaczenie? Co ciekawe nogi rosły. Jeśli dobrze pamiętam w czasie operacji okazało się, że mózgu nie było. Ale przecież rodzą się bezmózgie dzieci. Żyją krótko, bardzo krótko, ale żaden z nas nie powie, że należy je zabić, bo są chore.
No więc co decyduje o tym, że ktoś jest człowiekiem? Mózg? Głowa? No przecież nie oczy... To co pisała @Katarzyna że potworniak to ten sam "kawałek" tego samego człowieka nieco rozjaśnia mi obraz, jednak wydaje się, że jednak drugie ręce, drugie nogi => drugi człowiek? Ale to by oznaczało, że o tym czy jest się człowiekiem decyduje kwestia posiadania lub nie rąk. A to też bez sensu.
No więc co decyduje o tym, że ktoś jest człowiekiem? Mózg? Głowa? No przecież nie oczy... To co pisała @Katarzyna że potworniak to ten sam "kawałek" tego samego człowieka nieco rozjaśnia mi obraz, jednak wydaje się, że jednak drugie ręce, drugie nogi => drugi człowiek? Ale to by oznaczało, że o tym czy jest się człowiekiem decyduje kwestia posiadania lub nie rąk. A to też bez sensu.
W zasadzie, jeśli część organów pochodzi od monozygotycznego bliźniaka, który się nie do końca oddzielił w toku rozwoju i nie w pełni rozwinął, to genetycznie nie da się rozstrzygnąć, czy to są tkanki tego samego osobnika, czy bliźniaka, bo genetycznie to jest to samo. Ergo, można się zastanawiać, czy taki potworniak, to tkanki własne, czy niedorozwiniętego bliźniaka? Jeśli rozstrzygająca będzie zgodność genetyczna, to możemy dojść do osobliwego wniosku, że bliźnięta jednojajowe, to jest ten sam organizm tylko w dwóch kopiach. A przecież każde z nich ma swoją tożsamość, więc wiadomo, że nie są tym samym organizmem. Bliźnięta syjamskie też mają dwie tożsamości, choć mogą mieć wspólny, nierozdzielalny organizm. Potworniak lub szczątkowe narządy należące do niewyodrębnionego do końca bliźniaka nie mają swojej tożsamości. I chyba to jest zasadnicze dla rozróżnienia, czy to jest osobny organizm, czy nie.
Nie, żebym miała jakąś licencję na jedyną prawdę w tych kwestiach. Tak sobie tutaj dywaguję, bo zagadnienie nie jest proste i etycznie może budzić różne kontrowersje.
No właśnie w tym przypadku nastąpiło naturalne klonowanie. Na początku było jedno dzieciątko, ale postanowiło się sklonować tylko, że nie zdążyło rozdzielić. Czyli pierwsze chwile życia - jedna dusza,.dopiero później druga... Zastanawia mnie czy ta dziewczynka z lewej, może sama decydować o poruszeniu prawą ręką czy nogą i odwrotnie.
Nie, ta z lewej decyduje o lewej ręce i lewej nodze. Ta z prawej o prawej części ciała. Niesamowite jest to, jak się przystosowały do życia. Tak bardzo potrafią koordynować swoje ruchy, że potrafią: chodzić, grać w siatkówkę, jeździć autem i masę innych rzeczy. Prawo jazdy zdawały dwa razy. Najpierw jedna potem druga. I skończyły dwa różne kierunki studiów.
No właśnie dla mnie Wogole jest ciekawe jak z czuciem u nich.. szczególnie tam od pepka w dół.. ale i u góry skoro to połączone wszystko..czy obydwie czuja ze chce się siku chociażby i dotknięcia wszelkie...
Komentarz
Edit: przyklad z doswiadczenia osobistego: osoba bardzo inteligentna stracila wiare, bo nie miala rownego interlokutora.
Z tego co wiem, to Kościół naucza, że nasze ciała po zmartwychwstaniu będą takie, jak Jezusa gdy zmartwychwstał.
Jezus miał takie samo ciało i umysł, jak my. Chyba więc jesteśmy gotowi na wieczne szczęście.
Zadziwia mnie, że duży procent wierzy w zmartwychwstanie Jezusa, ale we własne, to już nie bardzo.
Ja jestem przekonana, że zmartwychwstanie Jezusa jest pewnością naszego zmartwychwstania.
Szczęściara.
No więc co decyduje o tym, że ktoś jest człowiekiem? Mózg? Głowa? No przecież nie oczy... To co pisała @Katarzyna że potworniak to ten sam "kawałek" tego samego człowieka nieco rozjaśnia mi obraz, jednak wydaje się, że jednak drugie ręce, drugie nogi => drugi człowiek? Ale to by oznaczało, że o tym czy jest się człowiekiem decyduje kwestia posiadania lub nie rąk. A to też bez sensu.
I boję się przyszłości i tego, do czego ludzie jeszcze będą zdolni. I czy to dobre czy złe.
Zastanawia mnie czy ta dziewczynka z lewej, może sama decydować o poruszeniu prawą ręką czy nogą i odwrotnie.
Są niesamowite.