Każdy może dostać unieważnienie małżeństwa, jeśli na przykład nakłamie odpowiednio. Nie trzeba do tego mieć w dzisiejszych czasach chodów, znajomości, czy pieniędzy. Jednak nie mnie oceniać, czy Kurski miał ważne, czy nieważne małżeństwo. To już sumienie człowieka konkretnego.
Nie zgodzę się trochę. Po pierwsze trzeba mieć pieniądze chociazby na sprawę przed Sądem Kościelnym a to są koszta rzędu do 3 tyś. Po drugie ķłamanie z reguły jest ze strony winnej a która to na zasadzie chyba czystej złosliwości będzie kłamała aby nie orzeczono stwierdzenia.Znam przypadek gdy ewidentne były przesłanki do stwierdzenia po stronie kobiety. A ona tak nakłamała plus fałszywych świadków dała, że druga osoba nie dostała stwierdzenia.
Stwierdzenia nieważności były w przeszłości dostepne tylko dla królów, możnowładców itp. Wszystko miało swoją cenę..taka dziewica konsystorska też.
W porównaniu do tego co było moim zdaniem zmiana jest na plus.Najważniejsze, że nie jest do dostępne tylko dla "zasłużonych" Wiadomo że przekręty będą zawsze, ale na końcu to Bóg będzie każdego sądził i wystawiał ostateczny rachunek. Dlatego nie ekscytuje mnie pan Kurski i jego sytuacja. I zgadzam się ze stwierdzeniem, że to sprawa jego sumienia. W dniu Sądu będzie stał przed Bogiem i sprawiedliwości napewno stanie się zadość.
Trójkę swoich dzieci zrobił publicznie nieślubnymi. Taki sympatyczny tatuś.
Dzieci według prawa kanonicznego sa z łoża legalnego mimo stwierdzenia nieważności.
A to świetnie, chociaż jak to możliwe jeżeli ślub był nieważny?
Odpowiedzi na te pytania udziela prawodawca kościelny w kan. 1137 KPK zgodnie, z którym za dzieci prawego pochodzenia uważa się poczęte lub urodzone z małżeństwa ważnego lub mniemanego. Poprzez małżeństwo mniemane należy rozumieć małżeństwo nieważne jeśli zostało zawarte w dobrej wierze przez jedną przynajmniej ze stron, dopóki obydwie strony nie upewnią się o jego nieważności.
Powyższe oznacza, że dziećmi prawego pochodzenia są:
1. dzieci poczęte przed zawarciem małżeństwa, a narodzone już w małżeństwie, także w sytuacji, gdy małżeństwo w przyszłości zostanie uznane za nieważnie zawarte.
2. dzieci poczęte i narodzone w małżeństwie, nawet gdy w przyszłości małżeństwo zostanie uznane za nieważnie zawarte.
3. dzieci poczęte w małżeństwie, jednakże urodzone po stwierdzeniu jego nieważności lub ustaniu życia małżeńskiego.
Nieślubne to tylko ze związków po ślubie cywilnym. Albo nie daj z konkubinatów, choćby i takich do grobowej deski.
Z brzuchem do ołtarza można iść i pobłogosławią.
W razie czego potem można stwierdzić nieważność i jest wszystko ok. Bo to tak jakby nie było tego ślubu wcześniej ot taki rozwód tylko ładniej nazwany.
A potem znów można w białej kiecce świecić przykładem
mnie nawet nie oburza że on się rozwódł (bo sama się szykuje do rozwodu, ale u nas kościelnego ślubu nie było), ale to że najpierw miał kochankę dla której zostawił rodzinę a potem się nagle "zorientował" ze jego małżeństwo było nieważne.
mnie nawet nie oburza że on się rozwódł (bo sama się szykuje do rozwodu, ale u nas kościelnego ślubu nie było), ale to że najpierw miał kochankę dla której zostawił rodzinę a potem się nagle "zorientował" ze jego małżeństwo było nieważne.
@hipolit oczywiście ty możesz, ja mówię o własnym sumieniu, też nie lubie jak ktoś włazi butami w czyjeś życie, nie mówię o jakiś życzliwych sytuacjach ale o ogólnym w***** się.
Ale w tym przypadku Kurski sam włazi w życie innych, choćby z tv m.in tym ślubem. Już pominę to, ze światopogląd członków partii rządzącej nijak do życia realnego się ma. Po co krzyczeć o świętości rodziny skoro samemu ma się to w zadku.
Unieważnienia ślubów były i będą ale mało kto potem z kolejnego taka szopkę robi.
A tu oprawa jak na dozynkach! Na oczach całego świata. Wiec dlaczego nie można komentować skoro sami się wystawiają
Do powyższego zdjęcia w niemieckiej gazecie "Ekspres": "durni", "tępi", "zacofani" Polacy wybrali Andrzeja Dudę. Prezydent jest tam przedstawiony jako rasista, który nie chciał podpisać karty LGBT.
Osoby mieszkające w Niemczech, ale legitymujące się również polskim paszportem, w ok. 70 proc. głosowały na R. Trzaskowskiego. Wiedzę o Polsce czerpią z: Tygodnika "Angora" (wydawany w Niemczech po polsku ), TVN (jest w niemieckiej telewizji kablowej) i mediów niemieckich. Te wyraźnie faworyzowały Konkurenta PAD, natomiast kpiły z wyborców A. Dudy; o nim wypisywano takie bzdury, że zęby bolą.
Dopowiem, że w Niemczech nie istnieje coś takiego, jak opozycyjne media. Działają partie opozycyjne, ale nie mają nawet swojej prasy.
No i nic. Podaliby tylko oficjalny cennik za rozwody kościelne.
W Kk nie ma rozwodów. Jest proces, podczas którego bada się, czy małżeństwo sakramentalne zostało ważnie zawarte. Ceny są różne - zależne od czasochłonności i kosztów samego przewodu sądowego. W Niemczech dochodzą jeszcze koszty tłumaczeń. Jednak osoby ubogie są zwolnione z opłat, koszty przejmuje Kuria.
Trójkę swoich dzieci zrobił publicznie nieślubnymi. Taki sympatyczny tatuś.
Dzieci według prawa kanonicznego sa z łoża legalnego mimo stwierdzenia nieważności.
A to świetnie, chociaż jak to możliwe jeżeli ślub był nieważny?
Nie był nieważny, ale nieważnie zawarty. To znaczy, że "teatr" był, ale sakrament nie zaistniał. Kościół przyjmuje, że nie należy karać niczemu niewinnych dzieci i chociaż zostały spłodzone w niesakramentalnym związku, nie są z tego powodu piętnowane. Tragedią wielu katolików jest nieznajomość nauczania naszego Kościoła. Samo chodzenie na Msze św. w niedziele i święta, to zdecydowanie za mało.
mnie nawet nie oburza że on się rozwódł (bo sama się szykuje do rozwodu, ale u nas kościelnego ślubu nie było), ale to że najpierw miał kochankę dla której zostawił rodzinę a potem się nagle "zorientował" ze jego małżeństwo było nieważne.
Nie masz własnych problemów? Musisz ludziom pod kołdrę zaglądać? Z tego co podawały media, to jego ówczesna żona złożyła pozew o rozwód.
A dla mnie paskudny jest ten głośny ślub. Zakładając nawet nieważność małżeństwa, to z miłości dla dzieci i szacunku dla kobiety z którą żył 20 lat, odpuściłby medialną szopkę.
Tutaj się zgodzę. Mógł i powinien był odpuścić sobie ślub zawierany z pompą. Księża nie powinni byli do tego dopuścić - kierując się choćby przesłanką, że będzie zgorszenie wśród wiernych słabej wiary. Ale nie wiemy jednak, jak długo żył w pierwszym związku i co było przyczyną rozstania się. W tym wszystkim, najbiedniejsze są dzieci.
Opozycja nie odpuszcza - znowu obrzydliwie atakują, tym razem syna Jacka Kurskiego.
Jacek Kurski apeluje ws. artykułu "GW" na temat jego syna: Jarku, bracie, nie idź tą drogą
"Gazeta Wyborcza" napisała, że syn Jacka Kurskiego miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta dziewczynę, odkąd ta skończyła 9 lat. Obie rodziny były zaprzyjaźnione i od lat spędzały wspólnie wakacje w leśniczówce w Danielino położonej nad jeziorem Motława Wielka. To tam miało dochodzić do molestowania. Ojciec dziewczyny to były radny PiS, był również asystentem Kurskiego, kiedy ten pełnił funkcję europosła.
Do sprawy odniósł się także syn Kurskiego - Zdzisław Antoni. "Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem, jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca" - napisał w oświadczeniu opublikowanym na portalu wpolityce.pl.
"Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie" - czytamy w oświadczeniu.
Zdzisław Kurski zapowiedział też, że złoży pozew sądowy przeciwko autorom tekstu. "Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała. Dzisiejszy atak w "Gazecie Wyborczej" jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych" - dodaje Zdzisław Antoni Kurski.
No przesada, takie polityczne wiatraki to są, na młodzież gorzej działa ksiądz pijak w parafii, albo ci księża, co byli autorytetami, a odeszli z kapłaństwa, z zakonu za kobietą. Teraz gadają jakie to zakony i kler zły... A wiele lat autorytetami byli...
Komentarz
Stwierdzenia nieważności były w przeszłości dostepne tylko dla królów, możnowładców itp. Wszystko miało swoją cenę..taka dziewica konsystorska też.
W porównaniu do tego co było moim zdaniem zmiana jest na plus.Najważniejsze, że nie jest do dostępne tylko dla "zasłużonych" Wiadomo że przekręty będą zawsze, ale na końcu to Bóg będzie każdego sądził i wystawiał ostateczny rachunek. Dlatego nie ekscytuje mnie pan Kurski i jego sytuacja.
I zgadzam się ze stwierdzeniem, że to sprawa jego sumienia. W dniu Sądu będzie stał przed Bogiem i sprawiedliwości napewno stanie się zadość.
Odpowiedzi na te pytania udziela prawodawca kościelny w kan. 1137 KPK zgodnie, z którym za dzieci prawego pochodzenia uważa się poczęte lub urodzone z małżeństwa ważnego lub mniemanego. Poprzez małżeństwo mniemane należy rozumieć małżeństwo nieważne jeśli zostało zawarte w dobrej wierze przez jedną przynajmniej ze stron, dopóki obydwie strony nie upewnią się o jego nieważności.
Powyższe oznacza, że dziećmi prawego pochodzenia są:
1. dzieci poczęte przed zawarciem małżeństwa, a narodzone już w małżeństwie, także w sytuacji, gdy małżeństwo w przyszłości zostanie uznane za nieważnie zawarte.
2. dzieci poczęte i narodzone w małżeństwie, nawet gdy w przyszłości małżeństwo zostanie uznane za nieważnie zawarte.
3. dzieci poczęte w małżeństwie, jednakże urodzone po stwierdzeniu jego nieważności lub ustaniu życia małżeńskiego.
Osoby mieszkające w Niemczech, ale legitymujące się również polskim paszportem, w ok. 70 proc. głosowały na R. Trzaskowskiego. Wiedzę o Polsce czerpią z: Tygodnika "Angora" (wydawany w Niemczech po polsku ), TVN (jest w niemieckiej telewizji kablowej) i mediów niemieckich. Te wyraźnie faworyzowały Konkurenta PAD, natomiast kpiły z wyborców A. Dudy; o nim wypisywano takie bzdury, że zęby bolą.
Dopowiem, że w Niemczech nie istnieje coś takiego, jak opozycyjne media. Działają partie opozycyjne, ale nie mają nawet swojej prasy.
Opinia Niemców ma olbrzymie znaczenie, gdy Polska ma złą prasę - przekłada się to na wymierne straty gospodarcze.
W Kk nie ma rozwodów.
Jest proces, podczas którego bada się, czy małżeństwo sakramentalne zostało ważnie zawarte. Ceny są różne - zależne od czasochłonności i kosztów samego przewodu sądowego.
W Niemczech dochodzą jeszcze koszty tłumaczeń. Jednak osoby ubogie są zwolnione z opłat, koszty przejmuje Kuria.
Nie był nieważny, ale nieważnie zawarty. To znaczy, że "teatr" był, ale sakrament nie zaistniał.
Kościół przyjmuje, że nie należy karać niczemu niewinnych dzieci i chociaż zostały spłodzone w niesakramentalnym związku, nie są z tego powodu piętnowane.
Tragedią wielu katolików jest nieznajomość nauczania naszego Kościoła. Samo chodzenie na Msze św. w niedziele i święta, to zdecydowanie za mało.
Nie masz własnych problemów? Musisz ludziom pod kołdrę zaglądać?
Z tego co podawały media, to jego ówczesna żona złożyła pozew o rozwód.
Tutaj się zgodzę. Mógł i powinien był odpuścić sobie ślub zawierany z pompą. Księża nie powinni byli do tego dopuścić - kierując się choćby przesłanką, że będzie zgorszenie wśród wiernych słabej wiary.
Ale nie wiemy jednak, jak długo żył w pierwszym związku i co było przyczyną rozstania się.
W tym wszystkim, najbiedniejsze są dzieci.
Jacek Kurski apeluje ws. artykułu "GW" na temat jego syna: Jarku, bracie, nie idź tą drogą
"Gazeta Wyborcza" napisała, że syn Jacka Kurskiego miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta dziewczynę, odkąd ta skończyła 9 lat. Obie rodziny były zaprzyjaźnione i od lat spędzały wspólnie wakacje w leśniczówce w Danielino położonej nad jeziorem Motława Wielka. To tam miało dochodzić do molestowania. Ojciec dziewczyny to były radny PiS, był również asystentem Kurskiego, kiedy ten pełnił funkcję europosła.Do sprawy odniósł się także syn Kurskiego - Zdzisław Antoni. "Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem, jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca" - napisał w oświadczeniu opublikowanym na portalu wpolityce.pl.
"Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie" - czytamy w oświadczeniu.
Zdzisław Kurski zapowiedział też, że złoży pozew sądowy przeciwko autorom tekstu. "Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała. Dzisiejszy atak w "Gazecie Wyborczej" jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych" - dodaje Zdzisław Antoni Kurski.
https://www.salon24.pl/newsroom/1065009,jacek-kurski-zabiera-glos-ws-artykulu-gw-na-temat-jego-syna-jarku-bracie-nie-idz-ta-droga