Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

za karolinamika o dobry poród

124

Komentarz

  • Gratulacje :)
  • Dziękuję wszystkim za modlitwę i za gratulacje.
  • Gratulacje!!!
  • Gratulacje!
  • Ogromne gratulacje!
  • Gratulacje
  • Nie umiem spać na wznak, a to jedyna pozycja w której nie boli. Małego zabrali wieczorem na monitorowanie, mieli oddać po 3 godzinach na karmienie ale saturacja spadła i nie ma go do tej pory. Chyba podejrzewają infekcje i planują rtg pluc. Prawie cały dzień próbował ssać. Po poludniu podcieli mu wedzidelko. Czuję się jak po cięciu, czyli jak kaleka, najgorsze wstawanie z łóżka, chodzenie tez sprawia mi problem. Usg przezciemiaczkowe wyszlo dobre, chyba nie ma niedotlenienia.
  • Przy przyjęciu sie nasluchalam że czemu tyle zwlekalam, oni juz od dwu tygodni by mnie wzieli i wywolywali. No jakbym wiedziała, że porodow rodzinnych będzie zakaz to bym w zeszłym tygodniu pewnie się zgłosiła i moze by się udało urodzic,  bo w sumie niewiele brakowalo, jakbym się tak nie stresowala tylko wtulila w męża, to jeszcze parę skurczy i by się urodził pewnie. No noe ma co gdybac, kilka dni i bedzie dobrze, aby do domu. Niedlugo wstawanie przestanie boleć. No ale pojawiaja się tskie mysli, ze gdyby cos inaczej to by bylo lepiej...
    Podziękowali 1Gosia5
  • Mamy w czasach zarazy mega dzielne, podziwiam! 
    Podziękowali 1Polly
  • edytowano marzec 2020
    @karolinamika, współczuję stresu! Mam nadzieję, że za chwilę to wszystko będzie tylko wspomnieniem, synek okaże się zdrowy jak rybka, Ty poczujesz się lepiej i będziecie wszyscy razem w domu.

    To mnie martwi najbardziej w braku możliwości porodu rodzinnego i odwiedzin, ten stres, którego nie może złagodzić obecność bliskiej osoby. Jak wszystko idzie gładko, to jeszcze można wytrzymać, ale wiadomo, jak to przy porodzie, bywają komplikacje, i wtedy zostać samą jest bardzo trudno, wszystko wydaje się takie przytłaczające. 

    Trochę mnie stawia do pionu myśl o tym, że nasze matki tak rodziły i wręcz uważają to za normę. Wczoraj moja ciocia zachwycała się, że to świetnie, że tak wyszło, bo sobie spokojnie urodzę sama, a potem odpocznę w szpitalu i nikt mi głowy nie będzie zawracał odwiedzinami :# .
  • Maly jest pod tlenem, ma zapalenie pluc, zmiany niewielkie z 1 strony, na tydzień antybiotyk. A ja chyba od cewnika coś z prcherzem, tez od dzis antybiotyk i ciśnienie za wysokie. Ale ssie dosc ladnie, tylko szybko sie męczy. Nie jest ze mną w sali.
  • +++
    @karolinamika masz szczególny Wielki Post.
    Podaruj te cierpienia w jakiejś intencji.
    Zdrowia życzę!
    Podziękowali 1karolinamika
  • A z porodem to sie człowiek czuje taki ubezwłasnowolniony od razu. Bo tu 1 kabel z kroplowka, tu dwa ktg, tu jeszcze dynda ten balonik i nie ma jak sie ruszyc, strach zmienic pozycję, 2godziny na fotelu zrby ten balon nie wypadł i juz nie jestes osobą decyzyjna, tylko o wszystko prosic o pozwolenie, nawet inaczej usiasc nie mozesz samemu i sie dziwią ze n8kt sie nie pcha na to wywolywanie.
    Podziękowali 3Bagata Izka mamababcia
  • Gratuluję syneczka i współczuję powikłań, ale w sumie dobrze, że teraz wykryli. Nie daj się wcześniej wypisać. 
    +
  • edytowano marzec 2020
    +++
  • @Katarzyna czy moglabys doradzic. Troche sie obawiam o laktacje, bo malutki na razie nie jest ze mną tylko pod tlenem, niby wołają mnie do karmienia ale potem dokarmiaja, a w nocy w ogole nie przynieśli bo spalam i im szkoda było mnie budzic. Więc pomyślałam ze powinnam podzialac laktatorem. Ile minut  jak czesto? Po karmieniu tak? Bo jeszcze zupełnie bez sensu doktor mi hydroksyzyne dał, bo mialam wysokie ciśnienie i stwierdził ze moze sie denerwuje skoro sam dopegyt nie obniża. A wyczytałam że niewskazana bo obniza laktacje i prolaktyne...
  • Co 3 godziny odciągać lub karmić. Z każdej piersi po min. 15 minut. Jeśli karmisz, to po karmieniu możesz poodciągać jeszcze, chyba, że Maluch bardzo efektywnie i długo ssał.
    Podziękowali 1karolinamika
  • Gratuluję  :)
  • My nadal prosimy o modlitwę. Garwolin nie ma patologii noworodka i rozważają przeniesienie małego do Sokołowa Podlaskiego, jesli sie nie poprawi. A ja na razie nie do wypisu, bo nieustabilizowane ciśnienie i bym nie mogła jechac z nim. 
  • Bardzo współczuję, oby się udało, walcz o przejazd razem, wypisz się ewentualnie na własne żądanie , czy to ciśnienie grozi Ci czymś poważnym,  jak wyjdziesz, nie można tego w domu leczyć? Oby po prostu maluszek zdrowiem szybko +++.
  • Ciężka sprawa, +++ 
  • @karolinamika - wiem, że to, co napiszę może zabrzmieć magicznie, ale może się skusisz? Odstaw cukier. Bezwzględnie. Nie zawsze, ale czasami to pozwala bardzo szybko (w ciągu doby-dwóch) obniżyć nadciśnienie oporne na dopegyt. Moim zdaniem, poświęcenie warte wypróbowania.
    Mam nadzieję, że wszystko szybko wyjdzie na prostą. Powodzenia!
    +++
    Podziękowali 2Isako karolinamika
  • Karolinamika pomodlę się w waszej intencji. Nasze trudności w waszej intencji.
  • @karolinamika
    trudny czas dla Ciebie 
    wspieram  ++
  • Cukier to jabłka i suszone sliwki tez się liczą? Wzielam z domu pod kątem blonnika i zaparc. Generalnie jem to co dają. A dają slodki podwieczorek i zupę mleczną na śniadanie. I słodką herbatę. Reszta bez cukru. Spróbuję, co mi szkodzi. Przewiduję że wkrótce będę odstawiac co się da, nabiał głównie z powodu odparzonego tyłka,  obu poprzednich tak mialo.
     Chojrakowac o wyjsciu to mogę sobie dzisiaj, kiedy czuję się nieźle. A wczoraj z trudem doszlam do wc samodzielnie bo tak juz namieszali tych leków za duzo, że kręciło mi się w glowie i bylo mi słabo. Nie bylam w stanie zrobic nic. Dzis poprosilam o zmianę leków, skoro nie dzialaja, miala przyjsc konsultacja internistyczna ale wiadomo niedziela, nie mieli czasu.
    Generalnie młody dzis lepiej, chyba bedzie mógł zostać tutaj. Saturacja juz lepsza, zmniejszona dawka tlenu, ssie moje odciagniete żeby sie nie męczył. Sam sie upomina o posilki i slychac go na calym oddziale. Jest nadzieja że od jutra będzie ze mną,  jesli dalej będzie poprawa. Ale nastraszyla mnie dzis doktor bardzo.
  • Cieszę się bardzo,  że lepiej ja po dopegycie w ciąży też nie mogłam chodzić,  słabo mi się robiło.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.