Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pandemio trwaj! ;)

Myślę, że to dobry moment, żeby napisać, co dobrego zrobiła pandemia, bo co zrobiła złego to piszą wszędzie.

Zadzwoniła dziś pani z ZBM z informacją, że muszę zmienić wodomierz. Ale do tego już nie potrzeba papierów, podań i wizyty w budynku administracji, tylko mail z informacją, że zmieniłam i z ostatnim odczytem licznika.

Można?
Nosz kurde, można!
 :D 
Podziękowali 4Leli Bridget Mle Katia
«134

Komentarz

  • zdaliśmy znacznie szybciej zdalnie egzaminy w ed i w ciągu 2 tygodni kończymy formalnie 4,5 i 6 kl.
    pozałatwiałam zdalnie różne skierowania w Luxmedzie. Normalnie to wymagało co najmniej 5 wizyt.
    Podziękowali 2AgaMaria Klarcia
  • Tak, urzedowe sprawy mozna latwiej zalatwic, czesc mozna przez internet/telefon. 
    Podoba mi sie tez to, ze nagle da sie w szkole nie czekac z dzieckiem pod sala do dzwonka, przekazuje dzieci pracownikom szkoly w drzwiach, ogromna oszczednosc czasu.
    Zalatwienie skierowania czy recepty przez teleporade, tez to uwazam za pozytywna rzecz, i ja trace mniej czasu i lekarz rowniez. 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Teleporady mają swoje plusy, nie trzeba chodzić po receptę. No i w Kościele więcej miejsc do siedzenia bo ludzi mniej :P. 
  • Z perspektywy innego kraju:

    Niestety, szybciej nic nie udaje się zalatwic. Przed sklepami kolejki, dostawy rzeczy opoznione, wielu rzeczy nie da się odebrac, bo zakazy w przemieszczaniu sie. 
    Więcej czasu zajmuje przebicie się przez internetowe urzędowe sprawy (jakieś niedziałające strony lub zle dzialajace) niż kiedys. Internetowa porada okazała się dość karkolomna przy fatalnym Internecie.
    Ale wiele z tych rzeczy, np trudności lub nie możność dowozu rzeczy spowodował też Brexit. 

    Tyle, że załatwianie spraw urzedowych, recept przez telefon czy Internet było odkąd pamiętam. Więc tu się nic nie zmienilo. 

    Natomiast stanie na deszczu przed sklepem nie jest takie fajne... Czy też w.samym sklepie czekanie aż się ludzie przesuną. Straszna strata czasu. 

     
  • Żeby zmienić nr tel na koncie w Banku muszę iść osobiście,  
  • Długo myślałam nad plusami, znalazłam jeden. Mogę w sobotę od szóstej zrobić zakupy i jestem w domu na śniadanie. 
  • Nie muszę chodzić do endokrynologa i odpowiadać na pytanie: "jak się czuję?".

    Endo dzwoni do mnie o wcześniej umówionej godzinie, zleca badania do wykonania, przez telefon podaje kod recepty.

    Oby tak dalej. Skoro i tak mnie nie bada, to po co mam tam pylać?
    Podziękowali 1Katia
  • Jestem w stanie w miarę szybko wyjechać z mojej ulicy na główną, przez mniejszy ruch.

    Dystans społeczny! Nie cierpię, jak zbyt blisko podchodzą do mnie obce osoby. Dystans społeczny niech trwa zawsze. 
  • Nasz syn mail indywidualna I Komunie bez wszystkich ciotek i prezentów, tak jak chcieliśmy, a do nas nikt nie miał pretensji, bo przecież wirus.
    Uniknęliśmy udziału w pewnym rodzinnym wydarzeniu, które się złe skończyło, bo mieliśmy kwarantannę.
    Zdecydowaliśmy się na dom. 
    Maz pracuję zdalnie i to nam pasuje, a baliśmy się tego.
    Podziękowali 2palusia Katia
  • A tak! Praca zdalna niech żyje! 
  • Moja przyjaciółka dziś stwierdziła, że jak się skończy pandemia, to ona założy strój żałobny, bo tak jej dobrze w tym trybie funkcjonowania. Mniej szaleństwa wyjazdowego, spotkaniowego itp.
    Podziękowali 3In Spe Leli Katia
  • Mam męża w domu,oszczędzamy czas na dojazdy (prawie dwie godziny dziennie), pieniądze na paliwo i parking, w większym stopniu dzielimy się obowiązkami domowymi, dzieci mają tatę na co dzień nie tylko wieczorem.
    I wtórnie - okazało się, że praca zdalna w pełnym zakresie jest możliwa, co najprawdopodobniej po pandemii zaskutkuje przeniesieniem większości zadań do domu.
    Podziękowali 2In Spe Katia
  • edytowano styczeń 2021
    Nie lubię maseczek, ale jak już noszę to plus jest taki, że nie muszę się martwić, że mam np. głupią minę bo jej nie widać.
    Podziękowali 2zoia PonuraKura
  • Malgorzata powiedział(a):
    Brak wszystkich  okołoszkolnych  składek , na dzień chłopaka,  dzień dziewczyn , zachowany  czas przedświąteczne  bez  spotkań  klasowowigilijnych  i wszystkich  tych poipierdółek z tym związanych,  typu składki  mikołajkowe, i inne  tego typu  .
    Zerowe koszty zakończeń  roku  szkolnego  , " co kupujemy  paniom " .

    Ooooo TAK!! Żadnych jasełek, spotkań kolędowych z rodzicami i innych towarzyskich wydarzeń. Maseczka (chociaż noszę tylko w sklepie i w kościele) pozwala uniknąć wielu przypadkowych spotkań i upierdliwych small talks. Raj dla introwertyka  :D  

    Ale jednak z drugiej strony pandemia mi nie służy w tym sensie, że brak  towarzyskich obowiązków mnie jeszcze.bardxiej pogrąża w fobiach społecznych. Jak trzeba będzie wyjść do ludzi (teraz spotykam się tylko z tymi znajomymi, z którymi chcę) może być problem  :#  
  • Dzięki pandemi poznałam sporo fajnych (podobnie myślacych) ludzi i stworzyliśmy wspólnotę, w ktorej dużo się dzieje.
    To chyba największy "bonus" tej pandemii.

    Okazało się, że z wielu rzeczy można zrezygnować, że można żyć bez tego czy tamtego...

    Bardziej skupiam się na chwili obecnej, nie planuję, nie wybiegam myślami w przyszłość. Cieszę się każdym dniem. 

    Ogolnie jakieś takie przewartościowanie nastąpiło.

    A dziś komisja orzekająca wydała Weronice orzeczenie bez jej wstawiennictwa.



     
    Podziękowali 2Rogalikowa Katia
  • edytowano styczeń 2021
    Zdalna praca, ale aż do przesady.
    Brak korków.
    Nagle okazało się, że urzędy są niepotrzebne.
    Oszczędność na paliwie.
    Teleporady.
    Podziękowali 2AgaMaria Katia
  • edytowano styczeń 2021
    A jednak to zamknięcie powoduje zaniedbania medyczne...

    Chirurg, dermatolog, dentysta, okulista, onkolog, diagnostyka różna, itp. No nie da się zdalnie, choćbyśmy się spocili jak nie wiadomo co.
  • O tak, nawet w Rosmanie nauczyłam się robić zakupy on line. Oszczędność czasu a przy tym większa kontrola ile wydaję (na spożywkę też), bo system sam podlicza zawartość koszyka na każdym etapie. Cięzko mi było sobie wyobrazić, że można tak robić zakupy w ponad 90% i chyba przekonałam się - zamiast latać w przyszłości po Auchanie albo innym, wolę poklikać a w tym czasie usiąść w Coscie albo restauracji. Zakupy stacjonarne tylko jako relaks i odmiana od tej pory!
  • edytowano styczeń 2021
    Mi też praca zdalna pasi. Studenci nawet lepiej pracują na zdalnym niż realnym. Może to już takie bardziej wirtualne pokolenie?
    Przy zdalnym muszę im bardziej wszystko podać na tacy i ściśle określić, co mają robić, oczywiście na szczęście na niektórych przedmiotach wykazują się też samodzielnością.
    Tak jak @Elunia nie przeziębiamy się, bo nie krążymy, nie stykamy się z ludźmi w pracy...
    Ale mi jednak to odosobnienie nie służy. Jak się ma małą rodzinę, to lockdown nie jest pozytywny... Wiem, wiem, na szczęście możemy pracować zdalnie.  Więc tak wiele się nie zmieniło, bo siedzę przy komputerze od czasu pisania doktoratu, czyli od ponad 20 lat mam trochę taki lockdown, ale odpadły w większości spotkania z dalszą rodziną i przyjaciółmi, różne wyjścia, wszystko teraz musi być tak do bólu konkretne. Jednak wolę bez pandemii, a praca zdalna pewnie potem i tak będzie w wielu branżach po. Jednak firmy za ten prąd, ogrzewanie i komputery płacić nie muszą, bo ludziska sobie to w domu zapewniają.
  • Nawet aptekę załatwiam on line aktualnie.
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano styczeń 2021
    Ja jednak do apteki jak muszę, chodzę, ale jest faktycznie mało ludzi. Lubię zamienić słowo z panią aptekarką.
    @Polly a skutek pandemii taki, że w Rossmanie prawie przestałam robić zakupy...

    W ogóle wiele rzeczy przestałam i wcale mnie to nie cieszy.
  • Ja nie odnajduję się online
    Podziękowali 2AgaMaria Rogalikowa
  • Nie lubię zakupów zdalnych. Lubię kontakt bezpośredni, dotknąć jednak tego materiału, powąchać np. kosmetyków czy nie drażnią itp.

    I te całe paczki, kurierzy itp.

    Widzę plus taki, że gdy tak wielu wśród ludzi zwolenników zakupów zdalnych, to w sklepach zrobi się luźniej.
  • AgaMaria powiedział(a):
    Ja jednak do apteki jak muszę, chodzę, ale jest faktycznie mało ludzi. Lubię zamienić słowo z panią aptekarką.
    @Polly a skutek pandemii taki, że w Rossmanie prawie przestałam robić zakupy...

    W ogóle wiele rzeczy przestałam i wcale mnie to nie cieszy.

    tacie to co można zamawiam przez internet, a jak ma więcej leków aptecznych to dzwonię podaję nr recept i dzwonią, że jest do odbioru. To jest duże zamóienie raz na 3 mce cała siatka za 500 zł.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Dystans społeczny. Jak ktoś na mnie włazi w sklepie, mogę zacząć chrząkać i od razu jest luźniej  o:)
    Podziękowali 3Aszna joanna_1991 Katia
  • edytowano styczeń 2021
    @Elunia ale jak chcę pokazać podejrzane znamię dermatologowi czy chirurgowi, to jednak wolę, żeby lekarz na żywo na to zerknął a nie na moje zdjęcie...

    @Elunia ale dobrze, że akurat w tym przypadku to zadziałało i pozwoliło oszczędzić czas. Pewnych rzeczy medycznych jednak zdalnie nie załatwimy, a na żywo, wiadomo jest teraz trudniej. I nie wiadomo, czy bezpiecznie...
    Podziękowali 1beatak
  • Ogólnie mam już tego odosobnienia po dziurki w nosie. Brakuje mi rehabilitacji, ćwiczeń i wyjść do lekarzy też.
  • I było jakieś życie studenckie. Były imprezy z okazji, dla nich integracja, ok dla nas to była dodatkowa robota, ale w końcu ta młodzież pamięta wtedy, że coś się na tych studiach działo... a nie tylko, że łączyli się i nagrywali filmiki...
  • Tu mnie zaintrygowałaś! W jakim sensie imprezy studenckie to dla Was dodatkowa robota? 
  • @Aneczka08 my robimy podobnie na dłuższy czas wykupujemy leki, ale idziemy po prostu do apteki, zwykle narodu tam nie ma, zresztą wpuszczają tylko po 2 osoby, a jest okazja do rozprostowania nóg, wyjścia na tzw. powietrze albo ruszenia samochodu...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.