Myślę, że to dobry moment, żeby napisać, co dobrego zrobiła pandemia, bo co zrobiła złego to piszą wszędzie.
Zadzwoniła dziś pani z ZBM z informacją, że muszę zmienić wodomierz. Ale do tego już nie potrzeba papierów, podań i wizyty w budynku administracji, tylko mail z informacją, że zmieniłam i z ostatnim odczytem licznika.
Można?
Nosz kurde, można!
Komentarz
pozałatwiałam zdalnie różne skierowania w Luxmedzie. Normalnie to wymagało co najmniej 5 wizyt.
Podoba mi sie tez to, ze nagle da sie w szkole nie czekac z dzieckiem pod sala do dzwonka, przekazuje dzieci pracownikom szkoly w drzwiach, ogromna oszczednosc czasu.
Zalatwienie skierowania czy recepty przez teleporade, tez to uwazam za pozytywna rzecz, i ja trace mniej czasu i lekarz rowniez.
Niestety, szybciej nic nie udaje się zalatwic. Przed sklepami kolejki, dostawy rzeczy opoznione, wielu rzeczy nie da się odebrac, bo zakazy w przemieszczaniu sie.
Więcej czasu zajmuje przebicie się przez internetowe urzędowe sprawy (jakieś niedziałające strony lub zle dzialajace) niż kiedys. Internetowa porada okazała się dość karkolomna przy fatalnym Internecie.
Ale wiele z tych rzeczy, np trudności lub nie możność dowozu rzeczy spowodował też Brexit.
Tyle, że załatwianie spraw urzedowych, recept przez telefon czy Internet było odkąd pamiętam. Więc tu się nic nie zmienilo.
Natomiast stanie na deszczu przed sklepem nie jest takie fajne... Czy też w.samym sklepie czekanie aż się ludzie przesuną. Straszna strata czasu.
Endo dzwoni do mnie o wcześniej umówionej godzinie, zleca badania do wykonania, przez telefon podaje kod recepty.
Oby tak dalej. Skoro i tak mnie nie bada, to po co mam tam pylać?
Dystans społeczny! Nie cierpię, jak zbyt blisko podchodzą do mnie obce osoby. Dystans społeczny niech trwa zawsze.
Zdecydowaliśmy się na dom.
Ale jednak z drugiej strony pandemia mi nie służy w tym sensie, że brak towarzyskich obowiązków mnie jeszcze.bardxiej pogrąża w fobiach społecznych. Jak trzeba będzie wyjść do ludzi (teraz spotykam się tylko z tymi znajomymi, z którymi chcę) może być problem
To chyba największy "bonus" tej pandemii.
Okazało się, że z wielu rzeczy można zrezygnować, że można żyć bez tego czy tamtego...
Bardziej skupiam się na chwili obecnej, nie planuję, nie wybiegam myślami w przyszłość. Cieszę się każdym dniem.
Ogolnie jakieś takie przewartościowanie nastąpiło.
A dziś komisja orzekająca wydała Weronice orzeczenie bez jej wstawiennictwa.
Oszczędność na paliwie.
Teleporady.
Chirurg, dermatolog, dentysta, okulista, onkolog, diagnostyka różna, itp. No nie da się zdalnie, choćbyśmy się spocili jak nie wiadomo co.
Przy zdalnym muszę im bardziej wszystko podać na tacy i ściśle określić, co mają robić, oczywiście na szczęście na niektórych przedmiotach wykazują się też samodzielnością.
Tak jak @Elunia nie przeziębiamy się, bo nie krążymy, nie stykamy się z ludźmi w pracy...
Ale mi jednak to odosobnienie nie służy. Jak się ma małą rodzinę, to lockdown nie jest pozytywny... Wiem, wiem, na szczęście możemy pracować zdalnie. Więc tak wiele się nie zmieniło, bo siedzę przy komputerze od czasu pisania doktoratu, czyli od ponad 20 lat mam trochę taki lockdown, ale odpadły w większości spotkania z dalszą rodziną i przyjaciółmi, różne wyjścia, wszystko teraz musi być tak do bólu konkretne. Jednak wolę bez pandemii, a praca zdalna pewnie potem i tak będzie w wielu branżach po. Jednak firmy za ten prąd, ogrzewanie i komputery płacić nie muszą, bo ludziska sobie to w domu zapewniają.
@Polly a skutek pandemii taki, że w Rossmanie prawie przestałam robić zakupy...
W ogóle wiele rzeczy przestałam i wcale mnie to nie cieszy.
I te całe paczki, kurierzy itp.
Widzę plus taki, że gdy tak wielu wśród ludzi zwolenników zakupów zdalnych, to w sklepach zrobi się luźniej.
tacie to co można zamawiam przez internet, a jak ma więcej leków aptecznych to dzwonię podaję nr recept i dzwonią, że jest do odbioru. To jest duże zamóienie raz na 3 mce cała siatka za 500 zł.
@Elunia ale dobrze, że akurat w tym przypadku to zadziałało i pozwoliło oszczędzić czas. Pewnych rzeczy medycznych jednak zdalnie nie załatwimy, a na żywo, wiadomo jest teraz trudniej. I nie wiadomo, czy bezpiecznie...