Ale wiecie, że wszystkie bajki grimmowskie to łagodzone wersje mocnych historii ludowych? Np. Czerwony Kapturek w oryginale został zgwałcony. Te znane nam wersje są ku przestrodze.
Czytałam też ostatnio krytykę "Kogla Mogla". O ile sam film mnie nadal śmieszy, to scena z zamówieniem Kasi siła do sypialni mnie brzydzi.
wszystko to są rozkminy/odczytania dla dorosłych
dziecko czytając bajki, np. Grimmów, widzi tylko, że sprawiedliwość zwycięża, a zło jest ukarane,
Też mam problem z "normami", które część takich baśni utrwala jako właściwe o pożądane.
Chociaż kilka miesięcy temu oglądałam kilka produkcji "Najpiekniejsze baśnie braci Grimm" i np. "do "Stoliczku, nakryj się", "O rybaku i jego żonie" nie mogłabym się przyczepić, były nawet dość zaskakująco postępowe.
niedawno włączyłam dzieciom "Sinobrodego" Andersena, słuchowisko na youtube, a tam o martwych żonach...
Proszę podaj link. Od dawna poszukuję tej bajki, ale w wydaniu książkowym już jej nie ma. Przeczytałam mając 7 lat i pamiętam do dzisiaj (po 60 latach), właśnie ze względu na te martwe żony. Mnie się podobała wtedy, ale zrobiła mocne wrażenie.
Ja uwielbiałam braci Grimm i Andersena. Do teraz mam bajki Andersena w swojej biblioteczce - czasami podczytuję. Szczególnie pouczająca i ponad czasowa jest "Królowa śniegu".
Chciałbym jednak zauważyć, że konie istotnie potrzebują pojenia. Jest to im niezbędne do życia, w odróżnieniu od czynności seksualnych podejmowanych przez ułanów.
Ja tam lubię horrory. Moje dzieci też lubią. Dawniej opowieści niesamowite krążyły we wsi jako rozrywka. Babcia moja też mi swoje opowiadała. Te baśnie trochę oswajają dzieci z tym że świat nie jest taki dobry jak im się wydaje. Ja bardzo lubię baśnie Ernesta Wierchta. Z dzieciństwa pamiętam.
Kiedyś był taki program jak "Bajarz" gdzie właśnie opowiadał bajarz takie historie niesamowite. A potem kukiełki masę od Jim Henson odgrywały opowiadaną historię. Kiedyś szukałam żeby puścić dzieciom i znalazłam trzy odcinki na chomiku. Też im się podobało.
Proszę bardzo: wpisz w google "Jerzy Bartminński, Jaś koniki poił". Masz tekst w pdf.
Miał kiedyś wykład w Krakowie na którym miałam przyjemność być. Mówił takie rzeczy, że odkryłam swój rodzimy język na nowo. Jego "Językowe podstawy obrazu świata" to... miszczostwo świata
Dla mnie to takie odcinanie dzieci od rzeczywistości. I od kultury. Moje znają baśnie i przyśpiewki ludowe. Nie uważam że dzieci trzeba pod kloszem trzymać i udawać że pewnych rzeczy nie ma i nie było. Moim zdaniem to tłumaczy świat i uczy że trzeba uważać, że istnieje zło, że świat nie jest do końca dobry.
@Odrobinka Ale niech mają. Świat jest zły i nie ma w nim tyle dobra i warto o tym mówić. Jednakże są bardzo małe dzieciaki dla których takie treści mogą nie być ok.
Przecież małe dziecko nie rozumie wszystkich warstw baśni, więc czym się martwisz? Zrozumie tyle, ile zrozumie, jak podrośnie, zrozumie kolejną warstwę, potem kolejną... To jak że Szrekiem i cebulą
Baśnie uczą czegoś przeciwnego, że nadejdzie dzień, ze to co dobre zniknie, zepsuje się, nawet najbliższa osoba, może okazać się potworem, ale zawsze dają nadzieję, że nie ma sytuacji bez wyjścia i kiedy się postarasz, to wszystko dobrze się skończy. Dobro, pracowitość jest nagradzane, a zło karane. W dawniejszych wersjach, zło było nawet o wiele drastyczniej karane.
Komentarz
dziecko czytając bajki, np. Grimmów, widzi tylko, że sprawiedliwość zwycięża, a zło jest ukarane,
i o to chodzi
Moim zdaniem wszystkie bajki o księciu z bajki są duuuurne i zabraniam czytać dzieciom. "mąż moim zbawicielem"
"Nie chcę, nie napoję, bo się konia boję,
bo się konia boję, bom jeszcze młoda"
Przybyli ułani pod okienko- tak samo. Napoić konie, otwórz okienko, wpuść panienko...
Jak mi to uświadomili, to świat przestał być taki sam...
Od dawna poszukuję tej bajki, ale w wydaniu książkowym już jej nie ma.
Przeczytałam mając 7 lat i pamiętam do dzisiaj (po 60 latach), właśnie ze względu na te martwe żony. Mnie się podobała wtedy, ale zrobiła mocne wrażenie.
Obecnie wulgarność większa i publiczna, wówczas przynajmniej metaforyka była.
jak rzyć, panie premierze
Masz tekst w pdf.
Miał kiedyś wykład w Krakowie na którym miałam przyjemność być. Mówił takie rzeczy, że odkryłam swój rodzimy język na nowo. Jego "Językowe podstawy obrazu świata" to... miszczostwo świata
To jak że Szrekiem i cebulą