Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zjedliście już kotlecik?

2

Komentarz

  • @paulaarose, ja jestem ekologiem. 
    I ekolodzy jedzą mięso. Nawet kochają zwierzęta. Traktują je godnie, zapewniają dobre warunki życia i bytowania. Większość rolników dba o swoje zwierzęta. I z zamiłowania, i z wdzięczności, i że zwykłej troski ekonomicznej. Zaniedbana krowa nie da mleka, kura nie zniesie jajka, głodzona i męczona przy uboju świnia da niesmaczne mięso. 
    Zwierzęta czują ból i stresują się. 
    Nie wolno ich męczyć i zadawać cierpień fizycznych.
    Ale nie mozna im przypisywać ludzkich uczuć. Pan Bóg dał Ziemię ludziom we władanie. Także zwierzęta. Tylko człowiek, w swojej wolnej woli  nieumiejętnie tym światem zawiaduje. 

    Niech ci wszyscy obrońcy zwierząt skupią swoją energię na działania na rzecz poprawy ich dobrostanu i godziwym zabijaniu a nie wykluczenia hodowli jako takiej .



    Podziękowali 4zbyszek Klarcia Elf77 babka4
  • @gahana Wiem, że rolnicy wkładają serce, znam blisko rodzinę rolniczą

    Co do uczuc zwierząt może się nie zgodzę, bo kiedyś czytałam że one przeżywają te same emocje co my, biologicznie jesteśmy podobni, ale generalnie zgadzam się z Tobą w innych kwestiach
  • Świń się nie hoduje bo pomór, bo rzekomo choroba od dzików, dlatego wystrzelano prawie wszystkie dziki w Polsce.
    Tylko że chore dziki w polskich lasach znajdywano świetnie zamrożone blisko niemieckiej granicy.
  • Jeśli ktoś nie je mięsa, bo jest wrażliwym człowiekiem i nawet muchy nie zabije to ja to doskonale rozumiem. 
    Ja szanuję jego wybór, ktoś szanuje mój wybór. 
    Jeśli jednak wchodzi w to ekologiczna religia -  i upatruje się we mnie rzeźnika, bo raz tygodniu zjem mięso brata mniejszego to tu już widzę fanatyzm i zapala mi się czerwona lampka. 

    Podziękowali 3In Spe Klarcia Elf77
  • @zbyszek, a ptasia grypa ? Czy to nie podobne działanie? 
    Polska jest jednym z największych producentów drobiu w Europie. 
    W samym powiecie żuromińskim pod Warszawą zutylizowano ok.20 mln sztuk. W ubiegłym roku z powodu pandemii producenci oddawali kurczaki poniżej kosztów produkcji. Sporo poniżej. Dołożyli do interesu. Nic nie zarobili. W tym roku położyła ich ptasia grypa. Większość z nich nie odbuduje się już nigdy, bo są zrujnowani. A Polska sprowadzi kurczaki z poza Unii. Byle tanio. Kto w Biedronce pomyśli, co ta kura jadła ... Strach się bać takiego mięsa. 
    Podziękowali 2zbyszek Elf77
  • Mięso z Biedronki nie nadaje się do jedzenia -tak wygląda marnowanie żywności
  • Ale jednak w niebie jagnię ma sie paść obok drapieżnika.ja myśle,ze to dlatego,ze będziemy mieć mięso z laboratorium…;)
  • Jak już mówimy o Biedronce to kupujecie to "zielone" mięso, niby eko? Czy ono jest ok? Może coś wiecie w temacie? :)
  • Nie pomogę, bo bardzo rzadko kupuję mięso w marketach. Staram się zaopatrywać u lokalnych rolników w kurczaki, wołowinę, wieprzowinę. 
    A w jakiej cenie to zielone mięso ?
  • Zielone mięso to lepiej zakopać. MSPANC.
    Podziękowali 4In Spe Berenika Klarcia Elf77
  • Serio? Ja czasem kupuje właśnie to, licząc że jednak troche lepsze...
    Podziękowali 1In Spe
  • gahana powiedział(a):
    Nie pomogę, bo bardzo rzadko kupuję mięso w marketach. Staram się zaopatrywać u lokalnych rolników w kurczaki, wołowinę, wieprzowinę. 
    A w jakiej cenie to zielone mięso ?
    4 kotlety schabowe 9-10zł
  • MSPANC. Fajna nazwa na forum :)
  • @Maciek_bs Oj już bez przytyków i mówię nieironicznie

    Chcą niech istnieją sobie
  • Przecież chwalę.
  • @Maciek_bs Chwała na wysokości a pokój na ziemi.
    Podziękowali 1DaddyPig
  • Myślałam, że to kurczak, w tej Biedronce, że schabem to nie wiem jak ceny chodzą i czy to dużo/ mało ...  :/ 
  • edytowano wrzesień 2021
    Kurczak "zielony" też bywa. Cena 2-3 razy wyższa od zwykłego.

    Niestety nie jestem na tyle obrotna i wygadana, żeby dogadać się z kimś na kupowanie mięsa wiejskiego. A jak czasem jestem w sklepie Bemuke to nie wygląda ono zachwycająco lub sprzedają mrożone. Zamawiałam też poprzez Lokalnego Rolnika, ale do mojego obszaru przyjeżdża mięso aż z Krakowa więc też nie bardzo. 
    Często na lokalnym bazarze, który jest 2x w tygodniu i przyciąga całą gminę, sprzedają ludzie kury z przenośnych lodówek. Ale tu znowu jakoś się obawiam.
    Jak żyć??
    @gahana może coś poradzisz jak to ogarnęłaś?
     ;) 
  • Kurczaki biorę od rolnika, który karmi je zbożami z dodatkiem mieszanki paszowej gotowej. Hoduje sporo sztuk, więc nie są wypuszczane na zewnątrz. Dla mnie najważniejsze jest to, że karmi własnymi zbożami dobrej jakości i kurczaki są wolne od antybiotyków . To wiem na pewno, bo znam rolnika osobiście i wiem jak wielką wagę przywiązuje do jakości. Ma bardzo dużo klientów, własną maleńką ubojnię ,czysto, legalnie, pod kontrolą. Płacę 11zl./ Kg. 
    Ma swoją stronę internetową,  więc można wszytko obejrzeć i wiemy jakie ma kolejne terminy uboju. Cena jest bardzo korzystna, bo przez fakt że hoduje dużo kurczaków może sobie pozwolić na niższą cenę. 
    We wsi ludzie hodują małe stadka kurczaków już tak bardzo, bardzo tradycyjnie i wówczas cena wynosi około 15 - 18 zł./ Kg.  Zazwyczaj to są duże kurczaki, w granicach 2,5  - 3 kg. W sklepach takich raczej nie ma.
    Jeśli widzisz na bazarze kurczaka od rolnika - to ja bym się nie bała kupować. Tylko dobrze obejrzeć tuszkę czy czysto sprawiona ( brudasów omijać z daleka ) i czy ładnie pachnie. 
    Może się nie dowiesz czym był karmiony, ale ludzie na wsi zazwyczaj karmią je tym co urośnie w polu i ogrodzie, czyli ziemniaki, ziarna, zielonka, warzywa z ogrodu, owoce. I przynajmniej nie są naszprycowane wodą i jakimś dziadostwem ( żeby zwiększyć wagę i poprawić kolor tuszki - często tak jest w sklepie). Wadą jest to,że musisz kupić całego kurczaka. A w sklepie możesz osobno piersi, udka, na rosół.  
    Ja kupuję właśnie całe, co 2 miesiące, w dom filetuję i  w porcjach zamrażam. 


    Poza tym znalazłam rolnika, który hoduje po kilka tuczników i karmi je też tradycyjnie. Dogadałam się z sąsiadami i raz w roku kupujemy od niego taką świnię  :)Rolnik zawozi ją do pana, który robi ubój, porcjuje mięso, ewentualnie przygotowuje jakieś wyroby typu pasztet, salceson itp. jeśli ktoś chce.  My odbieramy gotowe mięso dokładnie podzielone na pół, dla nas i sąsiadów. Płacimy po ok.300 zł. na głowę. A gotowego mięsa mamy po ok.45 kg. W tym boczek ( który wędzonimy), troszeczkę sloniny.  W domu wszystko porcjuję na jednorazowe obiady,  i mrożę. Robię też trochę smalcu. Wszystko mrożę i starcza na ok. 10 m- cy.  

    Mam tylko własny dom i 2 zamrażarki  B) Więc mogę sobie na to pozwolić, ale w bloku to już nie jest tak łatwo. 

    Jak zjadłam schab z takiego uboju - to dopiero pojęłam jaki może być dobry i że ten ze sklepu się nie umywa.  Ale zdaję sobie sprawę, że wielu nie ma takich możliwości.

    Dopytalam też rolnika i daje mi info jak ktoś w okolicy ma wołowinę. Czasem biorę, wołowina z reguły droga. 

    Ja bym po prostu pytała na bazarze tych, którzy sprzedają - rolników ze wsi. Zazwyczaj potrafią wskazać co i u kogo można dostać:  mięso albo warzywa czy ziemniaki. Tyle tylko, że rolnik to nie sklep z mięsem  ;) i wiadomo, że kupuję się  okresowo, jak jest bicie. 






    Podziękowali 2Klarcia Elf77
  • dziękuję za wpis i inspirację  <3
  • Warto posprawdzać lokalne kooperatywy.
  • a właściwie co to jest i gdzie takowych szukać? :)
  • Z tego co kojarzę, to mieszkasz w pobliżu Wrocławia? Wpisz w google kooperatywa Wrocław i powinno coś wyskoczyć. To są grupy ludzi sprzedających bezpośrednio odbiorcom np. płody rolne. Osobiście jestem w kooperatywie lubelskiej, mając ekologiczne gospodarstwo rolne sprzedaję różne przetwory, sezonowe owoce i warzywa, syrop z kaliny, czarnego bzu, itd. 
    Podziękowali 1In Spe
  • Tak, mieszkam pod Wrocławiem :)
    I rzeczywiście jest kilka tych kooperatyw, mają konta na fejsie. Spróbuję do nich zapukać :) Dziękuję za podpowiedz, nie wiedziałam, że to się tak nazywa  :)
    Podziękowali 1Ewasz
  • We wrocławskich kooperatywach nieźle orientuje się Elunia, jeśli masz kontakt.
  • W temacie wątku, czytałam, że produkty roślinne nie mają wszystkich potrzebnych aminokwasów dla rozwoju mózgu. Jedynie produkty zwierzęce zawierają całą potrzebną nam gamę. 
    @gahana czy ten rolnik ze stroną internetową wysyła również mięso? Jaki region?
    My również kupujemy od lokalnych, ale z drobiem nie mamy namiarów.

  • @Elf77, nie, nie wysyła, to problem. z mięsem...
    Działa na Górnym Śląsku.
    Podziękowali 1Elf77
  • @Elf ciekawy temat. Mi mówiono, że produkty roślinne trzeba umiejętnie łączyć, by dostarczyć w posiłku wszystkich aminokwasów, czyli tzw. białka pełnowartościowego.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Ja wiem, że można nie jeść mięsa, ale spożywać nabiał, szczególnie jajka.
    Taka dieta jest we wszystkich klasztorach kontemplacyjnych.

    Podziękowali 1Elf77
  • Niestety nabiał nie jest zbyt zdrowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.