Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Głosujmy na Warszawiankę roku - panią Wandę Traczyk-Stawską! Sanitariuszkę w Powstaniu Warszawskim

24

Komentarz

  • edytowano październik 2021
    ale nie było rodziny, która by kogoś nie straciła
    albo komuś nie pomagała, albo jakoś nie uczestniczyła w ruchu oporu
    Podziękowali 1Joannna
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    W kwestii aborcji eugenicznej. 
    Albo raczej aborcji z powodu wad legalnych lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu. 
    Nic nie usprawiedliwia zamordowania maleństwa w fazie prenatalnej.
    Informuję Cię, że są to dzieci, co najmniej w 23 tyg. życia płodowego. Aborcji dokonuje się przez wywołanie przedwczesnego porodu, niektóre z tych dzieci przeżywają i umierają odłożone gdzieś do kąta.

    Jeden z wielu przykładów - chłopczyk z zespołem Downa, który w 24 tyg. życia umierał, dusząc się. Miało to miejsce w Szpitalu św. Rodziny, po wyrzuceniu z pracy prof. Chazana.

    Opinia publiczna doskonale pamięta śmierć chłopca z Zespołem Downa w warszawskim szpitalu Świętej Rodziny w 2016 r. Chłopiec płakał i dusił się przez ponad godzinę po nieudanej aborcji. W majestacie prawa szpitale utrzymują procedury, które pozwalają odstąpić od reanimacji dzieci, które aborcję przeżyją. – Dysponujemy dokumentami z placówek, które wprost przyznają, że takim dzieciom nie udziela się żadnej pomocy, lecz oczekuje na ich śmierć. Te dzieci są skazane na powolną agonię, nie otrzymują żadnej pomocy 

    ***

    Poniższa historia miała miejsce w Niemczech, została opisana w książce "Tim żyje" - polecam; jest tam dokładnie opisane, jak są mordowane podobne dzieci. Dawniej odkładano je gdzieś na bok, ale po tym jak Tim został uratowany, przy rodzącej stało wiadro z wodą, do którego wrzucano urodzonego noworodka. Jest to udokumentowane; było zgodne z prawem. Obecnie, od 2o tyg. życia płodowego dziecka, zabija się je w łonie matki, zastrzykiem z trucizną, żeby urodziło się martwe.

    Po krótkiej i niespodziewanej chorobie płuc zmarł Tim Guido. Znany był jako „dziecko z Oldenburga”. O chłopcu z zespołem Downa zrobiło się głośno w 1997 r., gdy przeżył swoją aborcję. „Urodził się” on 6 lipca 1997 r., w wyniku poronienia. Była to późna aborcja, bo po 6 miesiącu życia, czyli taka, którą stosuje się obecnie także w Polsce. Powodem zabicia dziecka było wykrycie zespołu Downa – wady, którą zdiagnozowano w 25. tygodniu prenatalnego życia. Okazało się jednak, że wbrew woli rodziców i lekarzy dziecko po poronieniu nie chciało umrzeć.

    Tim z powodu aborcji miał dodatkowe wady, m. in. nie mógł jeść (był żywiony dojelitowo) i miał osłabione płuca.

    https://www.niedziela.pl/artykul/150423/nd/Dzieci-przezywaja-aborcje
  • edytowano październik 2021
    to jest jednak wątek o czasach dzisiejszych,
    o próbie wykorzystania uczestniczki dawnych wydarzeń w sprawach bieżących, między innymi w propagowaniu najokrutniejszego morderstwa, jakie można sobie wyobrazić,
    czyli aborcji
    Podziękowali 2Klarcia Aszna
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Nooo, @Klarcia, obrony Piotrowicza to się nawet po Tobie nie spodziewałam! Napisz więcej, jakim to on jest dziś wspaniałym autorytetem  :D

    Z prok. Piotrowicza opozycja uczyniła czarnego luda, bo po transformacji zaangażował się w słusznej sprawie.
    Nikogo z opozycjonistów nie oskarżał, niektórzy zawdzięczają mu wolność, bo współpracował z ich adwokatem. 
    Został zdegradowany z prokuratury wojewódzkiej do rejonowej, bo odmówił śledztw o charakterze politycznym.

    Natomiast nie przeszkadzał im należący do sędziowskiej mafii, sędzia Józef Iwulski (w latach 2016–2021 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych), który uczestniczył w wydaniu siedmiu wyroków, w których za działalność opozycyjną sądzono 16 osób, 13 skazano na kary więzienia z czego 9 dostało wyroki w zawieszeniu.
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    ale nie było rodziny, która by kogoś nie straciła
    albo komuś nie pomagała, albo jakoś nie uczestniczyła w ruchu oporu
    Albo odwrotnie. 
    Chyba jesteś jednak idealistą. 
    wyjątki nie stanowią o regule
  • Mój dziadek ze wsi pochodził i on i wszyscy bracia walczyli w partyzantce, to trwało dłużej od powstania, drugi dziadek za działalność złapany na początku wojny zginął w Oświęcimiu.
    Podziękowali 1Klarcia
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    @Klarcia, jesteś ostatnia osoba, której zdanie w tej kwestii ma jakakolwiek wartość. 

    Po czynach ich poznacie. 
    Ja właśnie mam pełne prawo, a nawet obowiązek, zabierania głosu w omawianej sprawie. Należę bowiem do ofiar Twoich "autorytetów". Gdyby nie dominujące wtedy poglądy lewactwa, jakie i Ty prezentujesz, wspierane lewymi "autorytetami", nie zmuszono by mnie do przerwania ciąży.
    Podziękowali 2In Spe M_Monia
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    W jednym szeregu z Piotrowiczem.
    Nie jesteś godna nawet butów mu czyścić.
  • edytowano październik 2021
    @dziewczynarabina
    widocznie uczono nas innej historii,

    a kto uczył historii, tych, którzy to przeżyli i ją nam opowiadali?
    Podziękowali 2Odrobinka Joannna
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    Ida powiedział(a):
    Wstrętne, ohydne babsko.
    Stoi nad grobem, ale jeszcze nawołuje do "walki o prawo" do mordowania poczętych polskich dzieci.
    Ohydna kreatura ta kobieta.




    Pod powyższym podpisuję się wszystkimi kończynami. Wstrętne babsko, tym co czyni obecnie, zniwelowała swoją postawę podczas PW.

    Uczestniczki Powstania Warszawskiego poparły Strajk Kobiet. "Mamy prawo walczyć o godność"

    W środowym Strajku Kobiet udział wzięły dwie uczestniczki Powstania Warszawskiego. - My nie mamy innego wyjścia, niż tylko wyjść, krzyczeć, żądać i mówić, że będziemy walczyć - tłumaczyła swoją obecność Wanda Traczyk-Stawska. - Walczcie, bo bez walki się nic nie uda - apelowała do kobiet Hanna Stadnik.

    https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-wanda-traczyk-stawska-i-hanna-stadnik-poparly-strajk-kobiet-4735845





    Edytowałam.


    Kobiety w wieku mocno poprodukcyjnym, które za młodu skrobały się na potęgę, a na starość udają święte, to jest najmniej godna szacunku grupa społeczna. 

    Jesteś taką samą szują, jak i inni lewacy, w tym także wspominana Wanda Traczyk-Stawska.
    Teraz jestem w wieku poprodukcyjnym, ale w alkę o życie dzieci nienarodzonych (z co najmniej 10 tyg. ciąż) włączyłam się przed 30 rokiem życia, gdy tylko zrozumiałam, jak bardzo zostałam oszukana.
    Podziękowali 1M_Monia
  • Pioszo54 powiedział(a):
    ale nie było rodziny, która by kogoś nie straciła
    albo komuś nie pomagała, albo jakoś nie uczestniczyła w ruchu oporu
    Niestety były - należy żyć w prawdzie.
    Podobnie jak i dzisiaj były osoby niegodne miana Polaka.

  • edytowano październik 2021
    Klarcia powiedział(a):
    dziewczynarabina powiedział(a):
    @Klarcia, jesteś ostatnia osoba, której zdanie w tej kwestii ma jakakolwiek wartość. 

    Po czynach ich poznacie. 
    Ja właśnie mam pełne prawo, a nawet obowiązek, zabierania głosu w omawianej sprawie. Należę bowiem do ofiar Twoich "autorytetów". Gdyby nie dominujące wtedy poglądy lewactwa, jakie i Ty prezentujesz, wspierane lewymi "autorytetami", nie zmuszono by mnie do przerwania ciąży.


    Zmuszanie do aborcji jest karalne i za czasów PRL też było, jeżeli więc ktoś Cię zmusił do aborcji, to trzeba to zgłosić, a nie winić przypadkowe osoby. Nawet skrajne feministki (do których nie należy Pani Wanda, popierająca tzw. kompromis) nie głoszą przymusu aborcji - a wolność wyboru, która jest tego zupełnym przeciwieństwem.

    No chyba że sama podjęłaś złą decyzję i teraz żałujesz - to tym bardziej śmieszne jest w tym kontekście to, jak próbujesz obwinić innych.

    Na tym kończę odpisywanie Ci Klarcia bo robisz syf w każdym wątku.
  • dziewczynarabina Ty chyba młoda bardzo jesteś.. Ja pochodzę z podkarpackiej wsi i moja babcia ciągle opowiadała o wojnie (ur.1914). I z jej opowieści wyłaniał się taki świat, jaki opisuje @Pioszo54 - tj. mnóstwo osób walczyło, cierpiało, ginęło (w tym mój dziadek - dowódca specjalnego oddziału partyzanckiego). Z opowiadań babci wiem, że oprócz poległego dziadka w partyzantce był jej brat i sąsiad. I nie były to opowieści na wyrost, bo zawsze na koniec padało " tylko nie rozpowiadajcie", bo były czasy komuny i babcia  miała wdrukowane,że "za AK szło się siedzieć". Wujek (jej brat) opowiadał niewiele i niechętnie - a był moim najbliższym sąsiadem i "przyszywanym dziadkiem", więc kontakt bezustanny. 

  • Coralgol powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    dziewczynarabina powiedział(a):
    @Klarcia, jesteś ostatnia osoba, której zdanie w tej kwestii ma jakakolwiek wartość. 

    Po czynach ich poznacie. 
    Ja właśnie mam pełne prawo, a nawet obowiązek, zabierania głosu w omawianej sprawie. Należę bowiem do ofiar Twoich "autorytetów". Gdyby nie dominujące wtedy poglądy lewactwa, jakie i Ty prezentujesz, wspierane lewymi "autorytetami", nie zmuszono by mnie do przerwania ciąży.


    Zmuszanie do aborcji jest karalne i za czasów PRL też było, jeżeli więc ktoś Cię zmusił do aborcji, to trzeba to zgłosić, a nie winić przypadkowe osoby. Nawet skrajne feministki (do których nie należy Pani Wanda, popierająca tzw. kompromis) nie głoszą przymusu aborcji - a wolność wyboru, która jest tego zupełnym przeciwieństwem.

    No chyba że sama podjęłaś złą decyzję i teraz żałujesz - to tym bardziej śmieszne jest w tym kontekście to, jak próbujesz obwinić innych.

    Na tym kończę odpisywanie Ci Klarcia bo robisz syf w każdym wątku.
    Następna mądra inaczej?
    W czasach mojej młodości nawet lekarze (niewierzący) nie wiedzieli czym tak napraw jest aborcja. To sią zaczęło zmieniać dopiero z chwilą wprowadzenia USG.
    Aborcja wtedy była zabiegiem w pełni akceptowanym, poddawały się jej nawet kobiety chodzące do kościoła. Lewicowa propaganda zrobiła swoje. Szacuje się, że w latach 50-80, przerwało ciążę ponad 80 proc. kobiet.
    O tym, że aborcja jest zamordowaniem dziecka mówiono na ambonie i z tego co wiem, raczej rzadko. Nie było Domów Samotnej Matki, a jeżeli nawet gdzieś tam pomagano młodym ciężarnym, to tylko w Kościele można się było o tym dowiedzieć.
    W czasach współczesnych nadal trzeba kobietom tłumaczyć na czym aborcja polega, te z lewicowych środowisk mają sprane mózgi, co jest widoczne nawet na naszym forum.
    Tezę, że bardziej humanitarnie jest terminować ciążę, gdy płód jest upośledzony, lewaczki bronią niczym niepodległości. Nie chcą zaakceptować faktu, iż powyższe jest okrutnym mordem dokonanym na nienarodzonym dziecku.
    To, że w obecnych czasach lekarze wywierali presję na ciężarną kobietę, gdy badania wykazały upośledzenie płodu jest powszechnie wiadomym.
    Na naszym forum była Mona - w połowie ciąży okazało się, że maleństwo jest bezpieczne do chwili porodu, że umrze podczas, albo zaraz po porodzie. Jedyną propozycją była "terminacja ciąży"; gdy dziewczyna odmówiła, nie mogła znaleźć lekarza, który by się nią podczas ciąży opiekował. W końcu znalazła ponad 100 km od miejsca swojego zamieszkania.
    Także Maja Gądek miała podobną sytuację, chociaż u jej maleństwa podejrzewano tylko ZD. Lekarz do którego trafiła nalegał na "przerwanie ciąży".
    Sytuacje kobiet ciężarnych, których życie jest zagrożone tym bardziej są trudne.
    W tych przypadkach, większość lekarzy decyduje się podjąć leczenie kobiety dopiero wtedy, gdy dokona aborcji.

    Podziękowali 3In Spe Joannna mmaj333
  • Moi dziadkowie jak powyżej - babcią z jednej strony była sanitariuszką w powstaniu warszawskim (dużo się nie nawalczyla, bo dość szybko powstanie w jej rejonie upadło, ale przykładowo salwa honorową na pogrzebie jej przysługiwała), dziadek z drugiej był w wojsku jeszcze w 39 roku, był potem w Szwajcarii, gdzie przez góry przedzierał się do Francji, babcią została w Warszawie sama z dzieckiem, ale jej dwie siostry przeszły przez Ravensbruk. Nie odmawiając nic p. Stawskiej, to są zwykle losy rodziny - tych, którzy przeżyli, bo np. u dziadka część rodzeństwa nie przeżyła.
    Podziękowali 2Pioszo54 Klarcia
  • Ja tez napisałam tylko część ze strony ojca, rodzina mamy to oddzielna historia (brat babci w AK, babcia z rodziną cały dzień stała pod karabinem podczas rewizji, Niemiec co jakiś czas udawał, że strzela), u męża dwie ciotki (siostry ojca) zabrane spod kościoła po Mszy na roboty do Niemiec, jedna nigdy już do domu nie wróciła, wyjechała z Niemiec do Kanady.
    A z dziadkiem to historia niezwykła - uciekł z transportu "do Katynia" (był oficerem w KOP na granicy z ZSRR), wojnę przeżył w lesie w AK (był na niemieckiej liście poszukiwawczej), zabili go Rosjanie, o czym dowiedzieliśmy się w latach 90... Babcia na 95% nie wiedziała do śmierci, że to byli Rosjanie, zawsze twierdziła, że Niemcy, opowiadała jak było. AK-owcy prawdopodobnie dla jej i swojego bezpieczeństwa okłamali ją... Ojciec urodził się jako pogrobowiec, był jedynakiem, babcia 50 lat żyła jako wdowa i była standardową toksyczną matką jedynaka, co odbiło się na mieszkających z nią synowej i wnukach... Siostra od lat leczy się psychiatrycznie, podejrzewam, że nie bez związku...
    Ot, taka historia do dziś nieskończona... Nie lubię osobiście komunistów bardzo... 
    Podziękowali 3In Spe Klarcia Biznes Info
  • A to się w głowie nie mieści, że osoba. która zna wartość i cenę życia jest za aborcją, o tej pracy z dziećmi niepełnosprawnymi to już nie piszę bo to hipokryzja nie do pojęcia
    Podziękowali 3In Spe Klarcia M_Monia
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Jak już jesteśmy przy wojennych historiach - wiecie, jest teoria, ze wojna odciska piętno na  3 pokoleniach - tym, które ja przeżyło, pokoleniu ich dzieci i pokoleniu wychowane przez ich dzieci. My jesteśmy tym trzecim. Chyba coś w tym jest, dopiero nasze dzieci wychowywane są bez tego ciężaru. 
    Ty jednak chyba jesteś już 4, skoro Twoi dziadkowie wojny nie pamiętają. I owszem, przeżycia wojenne i ich konsekwencje to jest ciężar, ale również jakieś zrozumienie tematu. Wydaje mi się, że Ty już tego nie masz, łącznie z brakiem ciężaru. I stąd rozbieżność oceny postawy p. Wandy Traczyk-Stawskiej. Dla nas jedna z wielu, bardziej długowieczna niż inni, co jednak nie daje jej wyjątkowych praw do słuszności w kwestiach wojny niedotyczących (np. aborcja, obecna sytuacja polityczna). Dla Ciebie najwyraźniej absolutnie wyjątkowa i w konsekwencji mądra i słusznie myśląca.  
    Podziękowali 1Klarcia
  • Kiedyś feministki uznawały aborcję za jeden z elementów męskiej dominacji, bo w końcu to facet ma wygodnie jak nie musi płacić na dziecko. Obecnie faceci przekonali feministki, że to jest dla ich wygody. To pokazuje jak ławo manipulować ludźmi.

    A przy okazji, pierwsze kliniki aborcyjne powstawały w stanach w celu ograniczenia populacji osób czarnoskórych. Założycielka była zatwardziałą rasistką i współpracowła z KKK
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie do mnie była zachęta, ale pytam: Jaki moment uważasz za początek życia człowieka i dlaczego ten?
    I konsekwentnie:
    Kiedy jeden człowiek/grupa ludzi  może decydować o zakończeniu życia innego człowieka/grupy? 
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Gdyby to było takie proste. 

    Ale możemy się bawić w pytania ad absurdum: kiedy inny człowiek może zmusić Cię do użyczenia mu Twojego organu wbrew Twojej woli? 


    Porównanie od czapy. 
    Maleństwo w łonie matki jest oddzielnym organizmem, ma odmienny kod DNA - nie jest matczynym organem.
    Jeżeli godzimy się na zabijanie dzieci w fazie prenatalnej, to konsekwentnie pójdźmy dalej - znieśmy penalizację matek, które podczas połogu zamordowały noworodka.
  • edytowano październik 2021
    .
  • edytowano październik 2021
    @dziewczynarabina
    Nie kara tylko konsekwencja, od zawsze ta sama konsekwencja

    Brak słów na to wszystko, na ten skrajny egoizm gdzie JA, JA, JA stało się bożkiem

    A gdzie odpowiedzialność za cudze życie??? Tego nie mogę zrozumieć u tej Traczyk- Stawskiej, wartościowanie prawa życia. Postulowanie wolności, ale tylko dla JA, inni  głosu nie mają przecież!


    Jestem oburzona  i jest mi przykro gdy czytam  co piszesz!!! Straszne!
    Podziękowali 1Klarcia
  • Dziecko bezbronne nie może być karane śmiercią za głupotę lub zbrodnię dorosłych. Matka po 9 miesiącach odzyskuje swoją uwielbianą "wolność ", nikt nie musi umierać. Śmierć dziecka to za duża cena , nikt nie powinien płacić takiej ceny. 
    Podziękowali 2Klarcia Joannna
  • edytowano październik 2021
    Zalewaczyliście nam forum... ostatnio strasznie monotematycznie jest.
  • edytowano październik 2021
    Ale czy życie tych "dzieci" na granicy jest coś warte?
    Przecież cierpią. Niech sobie umierają.
    Po co się mają męczyć.
    Nie cierpię krokodylich lewackich łez...na ustach smutek i współczucie dla dzieci  na granicy a za plecami nóż ( symboliczny oczywiście)  aby wręczyć go matce i lekarzowi by zamordowali inne niewinne dzieciątko.
    Jesteście ohydni i nie macie moralnego prawa się wypowiadać.
    Milczcie.

    Podziękowali 1zbyszek
  • Te dzieci na granicy za gruba kasę z rodzicami tam przybyły,  tylko po to, żeby było jakieś dziecko do szantazowania, jeśli szantaz działa,  dzięki naszym głupim celebrytom między innymi,  to wiecej dzieci na granicę będą pchać,  oni nie mają dla dzieci litości.  Nie można dać pokazać,  że to działa, bo więcej dzieci sprowadzą. Zamiast potajemnie ratować te kilkoro dzieci, to głupcy nagłaśniają i narażają następne, a zimą idzie. Ci ludzie nie wiedzą co to zima w tamtym rejonie, że mogą uśmiercić swoje dzieci w ciągu 1 nocy. 
  • edytowano październik 2021
    całe to popieranie "praw rozrodczych kobiet"
    ma jeden cel

    depopulację

    to takie ludobójstwo w białych rękawiczkach

    (poza aborcją, bo jednak robią się wtedy czerwone)
  • edytowano październik 2021
    Pioszo54 powiedział(a):
    całe to popieranie "praw rozrodczych kobiet"
    ma jeden cel

    depopulację

    to takie ludobójstwo w białych rękawiczkach

    (poza aborcją, bo jednak robią się wtedy czerwone)
    bo trzeba sobie zdać sprawę, że stoją za tym, nie od dziś, olbrzymie pieniądze
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.